DK w Warszawie - rozważania dziennikarzy
Kilka tysięcy wiernych uczestniczyło w Centralnej Drodze Krzyżowej, która przeszła ulicami stolicy. Nabożeństw, które rozpoczęło się i zakończyło pod kościołem św. Anny przewodniczył kard. Kazimierz Nycz. Na zakończenie metropolita warszawski udzielając wszystkim błogosławieństwa podziękował uczestnikom modlitwy za to, że pomimo chłodnej aury przybyli tak licznie.
Zgodnie z tradycją, do poszczególnych stacji upamiętniających kolejne etapy męki Chrystusa krzyż nieśli przedstawiciele różnych środowisk zawodowych, służb mundurowych i ruchów katolickich, m.in., harcerze, policja, wojsko, twórcy, prawnicy, służba zdrowia, droga neokatechumenalna, Akcja Katolicka i rzemieślnicy.
Rozważania na tegoroczną Warszawską Drogę Krzyżową przygotowali: Marek Zając i Aleksandra Senderska - Zając.
"Patrząc na życie publiczne w Polsce, zamiast dialogu słyszymy głównie zarzuty, odsądzanie się od czci i wiary. Zdarza się to także w Kościele" - głosił tekst rozważania przy pierwsze stacji Drogi Krzyżowej. "Jezu na śmierć skazany, prosimy Cię, abyśmy pamiętali o Twoich słowach: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni" - modlili się uczestnicy nabożeństwa.
Natomiast przy ostatniej stacji uczestnicy Drogi Krzyżowej usłyszeli: "Teraz wszystkie grzechy trzeba złożyć do Jego grobu. Zdobyć się na jeszcze jeden wysiłek, by zasunąć wejście wielkim kamieniem. I szczerze ufać Jego miłosierdziu, które nieskończenie przerasta wszelkie popełnione przeze mnie zło. Bo tylko Jezus potrafi mrok mojego grzechu zamienić w blask mojego Zmartwychwstania. Jezu w grobie złożony - ufam Tobie! Ufam Tobie! Ufam Tobie!"
W krótkim słowie wygłoszonym na zakończenie nabożeństwa przed kościołem św. Anny, kard. Kazimierz Nycz podkreślił, że tegoroczne rozważania dotykały najważniejszych spraw dotyczący zarówno życia osobistego, rodzinnego ale i społecznego. Podkreślił, że był to "wielki rachunek sumienia z codziennego, konkretnego życia".
Następnie krzyż został wniesiony do kościoła na krótką adorację.
Skomentuj artykuł