Dominikanin: Kościół nie może się obrażać na tych, którzy dawali na tacę, a teraz krzyczą w jego stronę

(fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk)
facebook.com / Dominik Jarczewski / df

Tak samo jak rodzic, którego obrażanie się na dziecko (albo - gorzej - odwoływanie się do przemocy, choćby prawnie usankcjonowanej), świadczy jedynie o jego własnej niedojrzałości - pisze Dominik Jarczewski OP.

Z wykładów z pedagogiki zapewne niewiele zapamiętałem (nie jestem fanem wykładów opartych na arbitralnych definicjach i podziałkach), ale jedno pamiętam: jeśli nauczyciel (wychowawca) podnosi głos czy nakłada karę, to świadczy to o jego porażce jako pedagoga, że nie udało mu się inaczej, że musiał odwołać się do siły.

Kościół nie może się obrażać: na tych, którzy kiedyś pokornie dawali na tacę, a teraz krzyczą (nierzadko wulgarnie) w jego stronę; na tych, których nie udało mu się uformować tak, jakby chciał; na tych, którzy zadają niewygodne pytania, oskarżają - o sprawy słuszne, ale również niesprawiedliwie, nierzetelnie, bez zachowania miary. Tak samo jak rodzic, którego obrażanie się na dziecko (albo - gorzej - odwoływanie się do przemocy, choćby prawnie usankcjonowanej), świadczy jedynie o jego własnej niedojrzałości.

Kościół - a myślę tu zarówno o pasterzach, jak i oburzonych świeckich na innych świeckich - powinien płakać z powodu każdej osoby, która dziś z niego odchodzi, nieraz w dość brutalny sposób. Bo każda taka osoba to wyrzut sumienia, że nie dość było w nas ewangelii, że przyprószona naszym egoizmem, ślepotą, butą, niemiłosierdziem, ewangelia nie mogła rozbłysnąć w życiu tego człowieka. Żeśmy pozbawili ją atrakcyjności. Żywe słowo ubrali w szaty - śmiercionośnego.

Tekst ukazał się na Facebooku autora.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dominikanin: Kościół nie może się obrażać na tych, którzy dawali na tacę, a teraz krzyczą w jego stronę
Komentarze (13)
WD
Wujek Dobra Rada
29 października 2020, 06:58
Dawali na tacę :-))))
RK
~Roman Karp
28 października 2020, 18:55
Boicie się nazwać sprawy po imieniu?To nie są ci którzy kiedykolwiek dawali na tacę. To są ci którzy zaczadzili się propagandą "postępowej Europy", tudzież GW. Walka o ich dusze jest w impasie za sprawą miedzy innymi lawendowej mafii i niskich lotów części kleru. Brak odniesienia do Bibli i przekazu Ojców Kościoła skutkuje tym co widzimy.
JL
Jerzy Liwski
28 października 2020, 13:05
Znam kilka osób, które chodzą w tych protestach i krzyczą - żadna z nich nigdy nie dała na tacę i do kościoła przestali chodzić we wczesnej podstawówce (niektórzy nie chodzili nigdy).
WR
Wow Ras
29 października 2020, 14:12
warto zastanowić się dlaczego już w podstawówce przestał chodzić do kościoła. Aha, wiadomo, wszystko to wina zepsutych rodziców, NIE - Tuska.
GL
~Grzesiek Len
27 października 2020, 15:43
Panie autor przecież na Zachodzie szkolonyś :) a nie widzisz postępującej laicyzacji która właśnie stamtąd idzie i nikt nie ma pomysłu na jej zatrzymanie.
JT
Jarek Tafelski
27 października 2020, 22:59
Dawać świadectwo, innej drogi nie ma, chyba, że ta wybrana przez Kaczyńskiego droga w ciemność
JP
~Jarosław Piechota
27 października 2020, 14:49
Nikt się nie obraża. Za kołnierz chuliganów i pała w cztery litery.
JT
Jarek Tafelski
27 października 2020, 23:01
Ci ludzie przyszły wypowiedzieć swój sprzeciw i gniew, trzeba ich wysłuchać
MP
~Maja P.
27 października 2020, 12:44
Dziecku dobrzy rodzice stawiają wymagania. Może ci profanujący kościoły byli chowani na luzie. Jakoś nie chce mi się płakać nad każdym kto atakuje kościół. To ich wybór, a nie moja wina.
MM
~Małgorzata Murawska
27 października 2020, 10:59
Patriarchalne ubolewanie , rodzic na dziecko
WG
W Gedymin
27 października 2020, 08:30
Bardzo wielu polskich biskupów powinno zrobić głęboki i szczery rachunek sumienia i zastanowić się czy nie są już tylko wieszakami na pontyfikalia.
WR
Wow Ras
29 października 2020, 14:14
Ale po co wychodzić ze strefy komfortu? : władza, bogactwo, nierzadko grzeszne przyjemności. Za wiele do stracenia...
JK
~Jan Kowalski
27 października 2020, 07:36
Kościół powinien zacząć szukać przyczyn w sobie, a są one dość jasne