Dwie narracje o Kościele

Fot. Depositphotos.com

Jest czas komunii, bierzmowania, święceń kapłańskich. I czas wzmożonej kampanii obrzydzania Kościoła na każdym możliwym obszarze i poziomie. Discover wita mnie przemiłym newsem o uroczym tytule: „Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”.

Nagłówki nieustannie donoszą o skandalach, a jak skandalu nie ma, to się jakiś dorobi, opatrując neutralną informację krzyczącym cytatem z komentarza anonimowego internauty. Tak powstaje ciągła, serialowa, sącząca się po cichu do umysłów narracja o Kościele przestarzałym, odklejonym, skandalicznym, złym. Kościele, w którym nie ma niczego dobrego, który jest tylko przymusem, zamordyzmem, zagrożeniem, strachem na "niegrzecznych".

To dość fascynujące zjawisko: z jednej strony mieć w poważaniu Kościół i chromolić wartości katolików, z drugiej strony grzać nieustannie informacjami o tym, co zrobił lub powiedział ten czy inny ksiądz, na kazaniu, Facebooku lub TikToku. Ale sześciosekundowe newsy o księżach mają wciąż tak dużą zasięgowość, że jednak nie opłaca się pisać tylko źle. Ksiądz w tytule podwoi przychód z reklamy. Zły ksiądz potroi, ale nie każdy dzień przynosi złą wiadomość o księżach, więc trzeba szyć, jak się da, produkować informacje o tym, co ksiądz zjadł, powiedział, zaśpiewał, ogłosił, czym zszokował i zaskoczył, oczywiście poza tym, że wciąż jest księdzem. Oto klerykalizm w czystej postaci, intratny, konsumpcyjny klerykalizm medialny: ludzie chcą czytać o księżach, dajmy im księży. Dużo. Codziennie. Szokująco.

I to jest narracja pierwsza: Kościół to księża i ich głupie owce. Kościół to struktura i hierarchia, choć takich trudnych słów nie ma po co używać. Kościół to czarni w sukienkach, których można określić na osiemdziesiąt trzy wulgarne sposoby, co precyzyjnie wiem po ustawieniu osiemdziesięciu trzech słów kluczowych, które odfiltrowuje na naszym redakcyjnym fanpejdżu jeden z portali społecznościowych, by choć trochę powstrzymać falę nienawistnych komentarzy.

DEON.PL POLECA

A narracja druga to urocze, naiwne historie z lukrem emfazy. To drugi, ozłocony i afektowany klerykalizm, czyli ubóstwianie księży żywcem, nie dla pieniędzy, ale z potrzeby posiadania religijnego autorytetu i ideału. To zdumiewające czasem pobożnościowe akcje, uzasadniane przy pomocy teologii z...nikąd wziętej. To paciorki i Bozia w ustach ludzi dorosłych, ich zawiniona niedorosła pobożność i emocjonalna wiara bez udziału rozumu, która praktykowana w ciszy swojej izdebki pewnie dzięki łasce ma szansę doprowadzić w końcu człowieka do chwały nieba, ale głoszona na placach i ulicach budzi czasem zgorszenie nie mniejsze niż narracja numer jeden.

Czyli z jednej strony – mamy w narracji Kościół złych księży, pełen skandali, z drugiej mamy Kościół głupich owiec, infantylny i ślepy. Patrzę z bólem serca na to, że dajemy się jako katolicy zapędzać w obie, zaczynając je głosić po swojemu i z całą gorliwością.

Pomiędzy tymi dwiema narracjami jest żywy Kościół Jezusa Chrystusa. Dynamiczna rzeczywistość, pełna zaskakujących zwrotów akcji, jak w dobrej sensacyjnej powieści. Moc płynąca z wiary, cuda wydarzające się na naszych oczach, uzdrowienia i przemiany, łaska, która się rozlewa jak górski strumień wpadający na szeroką nizinę, znajdujący swoje własne drogi do wszystkich drzew czekających na to, by wreszcie ktoś napoił je i ożywił. To już nie narracja, ale prawda, ukryta w setkach codziennych historii samoopowiadających się w naszych pojedynczych życiach, pokazujących nam na własnej skórze, jaki jest Bóg i że jest kompletnie inny od tego, co o Nim myślimy, i o wiele bardziej bliski, słyszący nas i rozumiejący nie tylko zdania, ale sam czysty sens, który stoi za każdym pomyślanym w Jego stronę słowem.

Między opowieściami o złych księżach i naiwnych owcach jest życie wiary, z jego całym trudem i pięknem, nieopowiadane przez żadne mainstreamowe media, dopóki nie staje się szokiem albo niezwykłym wydarzeniem. Życie, którego nikt nam nie werbalizuje w łatwych do połknięcia tabletkach newsów i jeśli sami nie będziemy go sobie opowiadać, umknie nam stłamszone przez te dwie narracje. I zostaniemy, przekonani, że Kościół jest przegrany, taki, jak nam opowiadają narratorzy nie mający o nim bladego pojęcia. Z poczuciem, że się spodziewaliśmy i się jednak zawaliło. A przecież to my jesteśmy posłani, żeby opowiadać Najlepszą Historię, w małych, codziennych, własnych odcinkach.

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dwie narracje o Kościele
Komentarze (13)
E3
edoro 333
15 maja 2023, 23:00
A prawda, jak to najczęściej bywa, leży pośrodku.
AS
~Antoni Szwed
15 maja 2023, 15:16
„Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”. Tak, to jest autentyczne hasło tych, którym nauka katolicka (głównie moralna) i księża, nauczający zgodnie z katechizmem Kk są solą w oku. Wielu z tych, którzy atakują duchownych od dawna nie ma nic wspólnego z Kościołem, żyją, jak chcą. A mimo to uwiera ich sumienie, które budzi się, gdy usłyszą coś z Boskiej prawdy o człowieku. Chcieliby, aby Kościół rozsypał się drobny mak, lub tak się zmienił (na nowo zinterpretował nauczanie Chrystusa), by w ogóle nie przypominał tego dawniejszego, w którym Bóg miał coś do powiedzenia. Jeśli to się nie dzieje tak szybko, jakby sobie tego życzyli, wpadają w złość, ogarnia ich nienawiść. Co bardziej krewcy agresorzy są w stanie pobić 80-letniego księdza, rozbić figurę Matki Bożej, zdemolować kościół. Działają pod wpływem wrogiej propagandy, które dosłownie każdego dnia sączy się w antykatolickich mass-mediach.
ŁR
~Łukasz Ruda
15 maja 2023, 10:14
Nie warto się katować tym całym hałasem. Pan daje nam odpocząć w towarzystwie swoich świętych. Ufamy przecież w świętych obcowanie.
MB
~M B
14 maja 2023, 22:13
Pięknie to Pani ujęła!
BD
Blanka Domachowska
14 maja 2023, 20:37
Bardzo Pani dziękuję za te słowa. Wierzę w Kościół, którego media nie pokazują - Kościół żywy, dynamiczny, zakochany w Jezusie, widzę ten Kościół wokół siebie. Bóg zapłać!
MM
~Maria Maciejewska
14 maja 2023, 11:26
Dziękuję Jezu że jesteś
WK
~Wojciech Kwiatkowski
14 maja 2023, 08:12
Brawo, wspaniały artykuł, miło przeczytać takie. U mnie w Discover wyświetlił się (dziś dopiero!) artykuł o przemarszu Wojowników Maryi w Krakowie z serwisu krknews, ktory miał miejsce wczoraj. Pomijając treść artykułu mającego raczej zadatki na notkę o utrudnieniach w ruchu, należy się skupić na sekcji komentarzy, która obnaża jakim podłym i zajadłym społeczeństwem jest część z naszych rodaków. Zachęcam do walki o prawdę i wypowiedzenia się pod artykułem aby walczyć o dobre imię Kościoła, czyli w tym względzie nas samych. Szczęść Boże!
PR
~Ppp Rrr
14 maja 2023, 07:10
Pewnego razu (wiele lat temu) czytałem wywiad z księdzem nt. anatemy. Ksiądz stwierdził, że "Kościół nie potępia, ale stwierdza, że człowiek sam się potępił". Tu mamy to samo: nikt lub niewielu "atakuje Kościół celem jego zniszczenia". Większość po prostu stwierdza fakt, że Kościół sam się doprowadził do złego stanu. Prawda, że poziom tych twierdzeń może być bardzo różny, jest w sumie dobra - każdy czyta na poziomie, który mu pasuje. Pozdrawiam.
CT
~Czy telnik
13 maja 2023, 15:09
Do której narracji więc zaliczyć systemowe krycie księży-drapieżników i pedofilię w kościele? Trzeba żyć przede wszystkim rzeczywistością i zmierzyć się z prawdą. Żadna skrajność nie jest dobra, ale walka o prawdę i sprawiedliwość dla ofiar powinna być absolutnym priorytetem. Jezus żyje wśród nas to prawda, ale potrzeba też zadośćuczynienia pokrzywdzonym, a jest ich mnóstwo. W USA diecezje bankrutują po wypłacaniu odszkodowań ofiarom księży-drapieżników. Polskę też to czeka i to się nie ma co oszukiwać. Idzie trudny czas, pełen wyzwań i czas na włożenie klerykalizmu między półki, i życie pełne Chrystusa we wspólnocie chrześcijan. Nie potrzeba blichtru, przepychu, złota, kamieni szlachetnych, pałaców biskupich. Potrzeba miłości. Tyle i aż tyle. P.S. nie ma dymu bez ognia, jest krytyka kleru (słuszna) bo samo sobie na to zapracowali. Polecam autorce poczytać raport z zeszłego roku o skali nadużyć we francuskim kościele i ilości dzieci wykorzystanych przez tamtejszy kler.
HP
~Henryk Płonka
13 maja 2023, 10:45
Proszę Pani,jeżeli pisze Pani w ten sposób o tekstach w mediach to dlaczego nie uwzględniła Pani w swoim tekście często skrajnie głupich i podłych wypowiedzi hierarchów, dlaczego Pani nie pisze o przypadkach zakłamania , dlaczego Pani nie pisze o chciwości? Moim zdaniem powinno być tak że kościół sam się finansuje i wtedy by wyszła prawda na jaw, ilu ludzi chce płacić na wygodne życie ludzi którzy w sobotę korzystają z uciech życia a w niedzielę opowiadają kocopoły w które sami nie wierzą
JO
Jan Ops
15 maja 2023, 08:25
Może dlatego, że to nie Pan jest autorem tekstu. Dlaczegóż ktokolwiek miałby pisać to, co Pan chciałby przekazać??? Równie bezsensownie mógłbym zapytać: dlaczego Pan obraża ludzi, a nie odnosi się do nich z miłością? Nie zapytam, bo to Pana tekst i ma Pan pełne prawo pisać, to co Pan myśli a nie co ja myślę, nieprawdaż? I ma Pan prawo wystawiać sobie publiczne świadectwo o swoim stosunku do ludzi, swojej (nie)uczciwości intelektualnej i sobie samym.
FD
~F. D.
15 maja 2023, 12:49
"(...)powinno być tak że kościół sam się finansuje (...)" === Kto finansuje Kościół, jeśli nie Kościół sam siebie? Poproszę konkrety, nie opinie "gazetowo"- tefauenowe.
RC
~Roman Czytelnik
15 maja 2023, 21:52
Co znaczy ogolnik kosciol sam sie finansuje? Kosciol prowadzi z 5000 akcji charytatywnych w PL a nie tylko ogrzewa parafie i konsumuje jak wmawiaja popularne i glosne media. Gdy nagle te wszystkie akcje znikaja tobylo zdziewienie :) takich naiwnych Henrykow