Dziesiątki zakażeń po rekolekcjach. Sprawę komentuje jezuita

Dziesiątki zakażeń po rekolekcjach. Sprawę komentuje jezuita
Fot. Angélica Mendoza ن / Cathopic
Krzysztof Dzieńkowski SJ / Facebook / PAP / pk

"Co??? Kwarantanna? Komunia na rękę? Duchowa!?!?!? Moja wiara mówi co innego! Komunia uchroni mnie przed zarazkiem! Jezus nie zaraża! Nie zgadzam się!". Krzysztof Dzieńkowski SJ skomentował serię zakażeń, do jakich doszło w południowych Włoszech po spotkaniach ruchu neokatechumenalnego.

Jezuita na swoim profilu na Facebooku napisał post, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zaleceń dotyczących przestrzegania podstawowych zasad bezpieczeństwa.

"Wszystko z rozsądkiem. Nie krytykuję nikogo, kto by w tym czasie wszedł do pustego Kościoła na adorację itp. Był na mszy z piątką osób i przyjął komunię duchowo" - napisał Krzysztof Dzieńkowski SJ. "Ale zastanówmy się mocno, na ile pcha nas do działania pokorna miłość i zaufanie, a na ile przyzwyczajenie, duch buntu i niezgody, upór, lęk".

Jezuita dodaje, że zgodnie z zasadami św. Ignacego powinniśmy w czasie choroby "być posłusznymi lekarzowi i wyciągnąć pożytek z zastanej sytuacji".

DEON.PL POLECA

Publikujemy pełną treść wypowiedzi Krzysztofa Dzieńkowskiego SJ:

Zaskoczeni???
Wczorajsze czytanie niemal wprost komentuje tę sytuację.
2 Krl 5, 1-15

Syryjczyk Naaman jest chory i idzie do proroka po uzdrowienie. Prorok każe mu się po prostu 7 razy zanurzyć w wodzie (umyj się ).

Naaman buntuje się, bo chciał być uzdrowiony w jakiś cudowny i nadzwyczajny sposób, poprzez wezwanie nad nim Imienia Bożego. W końcu jest wodzem wojska! Ma być tak jak on chce, ma być tak, jak on sobie to zaplanował. A Bóg chciał go uzdrowić poprzez zwyczajne zanurzenie w wodzie.

Co??? Kwarantanna? Komunia na rękę? Duchowa!?!?!? Moja wiara mówi co innego! Komunia uchroni mnie przed zarazkiem! Jezus nie zaraża! Nie zgadzam się!

No i Naaman zmarłby na trąd, gdyby nie dał się przekonać...

Bądź jak Naaman.
#Zostańwdomu i daj Bogu działać.
Tak zwyczajnie.
--------------------------------
PS Oczywiście, wszystko z rozsądkiem. Nie krytykuję nikogo, kto by w tym czasie wszedł do pustego Kościoła na adorację itp. Był na mszy z piątką osób i przyjął komunię duchowo.

Ale zastanówmy się mocno, na ile pcha nas do działania pokorna miłość i zaufanie, a na ile przyzwyczajenie, duch buntu i niezgody, upór, lęk.

Św. Ignacy mówi, żeby w chorobie być posłusznym lekarzowi i wyciągnąć pożytek z zastanej sytuacji. Naprawdę możemy odkryć w tych ograniczeniach na nowo więzi społeczne i - najważniejszą - więź z Bogiem.

To jest chrześcijańskie myślenie! Jak Bóg objawia się w tej sytuacji? Jak przychodzi? Jak z Nim współpracować i jak wyprowadzić z niej korzyść?

Nie lękajmy się  Jesteśmy w dobrych rękach. Córki i synowie Boży. Zanurzeni w krwi Chrystusa, który pokonał śmierć i dzieła diabła na drzewie krzyża. Chodźmy w naszej prawdziwej tożsamości i korzystajmy z autorytetu, który mamy w Bogu żeby nie poddawać się lękom..
-------------------------------
Dla nieprzekonanych:
Z "Dzienniczka" św. s. Faustyny ( nr 894)

"Dziś lekarz zdecydował, że mam nie chodzić na Mszę świętą, tylko do Komunii świętej; gorąco pragnęłam być na Mszy świętej, jednak spowiednik zgodnie z lekarzem powiedział, aby być posłuszną. - Wolą Bożą jest, aby siostra była (260) zdrowa, i nie wolno siostrze się w niczym umartwiać, niech siostra będzie posłuszna, a Bóg siostrze to wynagrodzi. Czułam, że te słowa spowiednika, to są słowa Pana Jezusa, i chociaż mi żal było opuszczać Mszy świętej, gdyż mi Bóg udzielał łaski, że mogłam widzieć małe Dziecię Jezus, ale jednak posłuszeństwo przekładam ponad wszystko.

Pogrążyłam się w modlitwie i odprawiłam pokutę. - Wtem nagle ujrzałam Pana, który mi rzekł: Córko Moja, wiedz, że większą chwałę oddajesz Mi przez jeden akt posłuszeństwa, niżeli przez długie modlitwy i umartwienia. O, jak dobrze jest żyć pod posłuszeństwem, żyć w świadomości, że wszystko, co czynię, jest miłe Bogu."

Zaskoczeni??? Wczorajsze czytanie niemal wprost komentuje tę sytuację. 2 Krl 5, 1-15 Syryjczyk Naaman jest chory i...

Opublikowany przez Krzysztofa Dzieńkowskiego SJ Wtorek, 17 marca 2020

Cztery miejscowości w rejonie Salerno na południu Włoch zostały w poniedziałek objęte przez władze regionu Kampania przymusową kwarantanną z powodu serii zakażeń po zorganizowanych tam rekolekcjach - podały miejscowe media.

Kwarantannę przechodzą mieszkańcy miejscowości Sala Consilina, Polla, Atena Lucana i Caggiano.

Szef władz Kampanii Vincenzo De Luca oświadczył, że decyzję o przymusowej kwarantannie podjęto po tym, gdy doszło do serii zachorowań po spotkaniach ruchu neokatechumenalnego, zorganizowanych pod koniec lutego w hotelu w Atena Lucana i na początku marca w kościele w Sala Consilina. Wziął w nich udział 76-letni mężczyzna, który 10 marca zmarł zakażony koronawirusem.

"Jesteśmy naprawdę oburzeni tym brakiem odpowiedzialności, który doprowadził do dziesiątek przypadków zakażeń" - powiedział De Luca.

Poinformował, że do lokalnego oddziału publicznej służby zdrowia skierował wniosek o wszczęcie procedury karnej wobec organizatorów tej inicjatywy religijnej, zwołanej w czasach epidemii. Jak zaznaczył gubernator regionu, cytowany przez media, przyniosła ona "olbrzymie straty tysiącom mieszkańców i lekarzy oraz personelu pielęgniarskiego zaangażowanego do ostatniego tchu w batalię z szerzeniem się wirusa".

De Luca nie wykluczył także ukarania uczestników tych wydarzeń religijnych.

Droga Neokatechumenalna wydała w tej sprawie oświadczenie:

TG1 i TG2 (programy informacyjne dwóch włoskich stacji telewizyjnych – przyp.tłum.) wczoraj wieczorem (16 marca 2020) podały wiadomość odnośnie dwóch spotkań jednej ze wspólnot neokatechumenalnych w Atena Lucana i Sala Consolina ( rejon Kampania). Spotkanie wiernych z drogi neokatechumenalnej odbyło się 28/29 lutego w jednym z hoteli w Atena Lucana (w tym czasie w Neapolu odbył się mecz Neapol-Turyn: stadion otwarty z 55000 widzów) i żadne rozporządzenie Gubernatora nie zabraniało spotkania (rozporządzenie z 26 lutego odnosi się wyłącznie do innych dwóch gmin z regionu Kampania: Montano Antilia i Ceraso). Sam biskup diecezji Teggiano-Policastro, Jego Eminencja Antonio De Luca, zdeklarował, że wierni z Drogi Neokatechumenalnej celebrowali Eucharystię bez przekazywania sobie znaku pokoju i przyjmując hostię na rękę, przestrzegając norm rozpowszechnionych w różnych diecezjach w tamtych pierwszych dniach.

Natomiast spotkanie w Sala Consiliana odbyło się 4 wieczorem, po 18.30. Komunikat Konferencji Episkopatu Włoch i ten Konferencji Episkopatu Kampanii są z 5 marca: zatem nie było żadnego zakazu spotkań. A rozporządzenie Przewodniczącego Rady dla całych Włoch jest z 9 marca.

Dlaczego zatem oskarża się neokatechumenów o nieposłuszeństwo, czy nawet tylko o nieuwagę w stosunku do dokumentów biskupów i władz cywilnych! Podana informacja narusza dobre imię i wizerunek Drogi i musi być skorygowana, pod groźbą dochodzenia na drodze sądowej, podczas gdy wielu braci we Włoszech i na całym świecie dokłada wszelkich starań, aby udzielać pomocy i dawać świadectwo osobom słabszym, dotkniętym wirusem, i wspópracują z wieloma strukturami i ośrodkami medycznymi.

Adw. dr Adelchi Chinaglia Ksiądz Ezechiele Pasotti

(Biuro prasowe Drogi Naokatechumenalnej)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Jordan Śliwiński OFMCap

Ksiądz Józef Tischner powiedział kiedyś, że nie lubi się spowiadać. To chyba powszechne doświadczenie, bowiem nikt z nas nie lubi opowiadać o własnych grzechach i słabościach. Wyznanie grzechów czyni Sakrament Pojednania najtrudniejszym spomiędzy wszystkich spotkań...

Skomentuj artykuł

Dziesiątki zakażeń po rekolekcjach. Sprawę komentuje jezuita
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.