Dziś o 17:00 będę rozlewał zupę dla bezdomnych. Wcześniej pomodlę się za tych, co ginęli w Warszawie
"Polska to Polska. Raz trzeba o nią było walczyć na ulicach Warszawy, teraz może trzeba dać zupę i skarpetki dla Polaków" - pisze ks. Mieczysław Puzewicz.
Na swoim blogu kapłan znany z zaagażowania w pomoc uchodźcom i osobom w kryzysie bezdomności napisał:
Trochę po 17:00 dzisiaj będę rozlewał zupę dla bezdomnych w Lublinie. Innym dam witaminy, bieliznę i skarpetki, razem z wolontariuszami pomagającymi bezdomnym. Wcześniej będę się modlił za tych, co 75 lat temu ginęli w Warszawie.
Ginęli, nieświadomi, że wszyscy wokół wiedzieli, że będzie to rzeź. Dobrze o tym wiedział Stalin, który nie wysłał pomocy powstańcom, dobrze wiedział Hitler wysyłając silnie uzbrojone dywizje, dobrze wiedział polski rząd w Londynie po nieskutecznych negocjacjach w Moskwie.
Polska to Polska. Raz trzeba o nią było walczyć na ulicach Warszawy, teraz może trzeba dać zupę i skarpetki dla Polaków.
Ks. Mieczysław Puzewicz urodził się w 1960 roku w Świelubiu. Od 2008 r. do dziś angażuje się w pomoc uchodźcom po wojnie w Gruzji - m.in. w przyjęcie 100 dzieci gruzińskich w Lublinie, wspieranie "lotnych szpitali", pomocy medycznej w ośrodkach dla uchodźców w Gruzji. Jest też mentorem w programach dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego w Gruzji. Laureat Nagrody "Veritatis Splendor" to także inicjator programów pomocy bezdomnym, więźniom, uchodźcom, dzieciom ulicy, młodocianym przestępcom, chorym psychicznie, młodzieży w schroniskach dla nieletnich - m.in. w ramach kampanii "Budujcie Cywilizację Miłości".
Ks. Puzewicz jest też organizatorem m.in. pomocy dla powodzian w Serbii, domu dla uchodźców w Brześciu na Białorusi, jadłodajni i ambulatorium dla bezdomnych w Lublinie. Był inicjatorem m.in. funduszu stypendialnego dla młodzieży z terenów powodziowych, pomocy dla uchodźców w obozach na terenie Kurdystanu czy pomysłodawcą akcji "Dar życia" - na rzecz przekazywania tkanek i narządów do przeszczepów.
Skomentuj artykuł