Ekstremalna Droga Krzyżowa 2021. Trzy powody, by iść na EDK

Fot. Marcin Biadun/Facebook EDK

Ekstremalna Droga Krzyżowa na stałe wpisała się w krajobraz naszej wielkopostnej polskiej rzeczywistości. Dosłownie w krajobraz – mapa naszego kraju poprzecinana jest trasami EDK, po których nocą wędrują samotnie lub w małych grupach rzesze ludzi, mierząc się z własnymi ograniczeniami i odkrywając na nowo smak życia. Dlaczego warto wybrać się na EDK?

Istnieje parę powodów. Nie twierdzę, że Was przekonają do włożenia trekkingowych butów i latarki czołowej – i do wyruszenia na (minimum!) 40-kilometrowy „spacer”.

Pierwszy powód: EDK to obraz życia w pigułce

Nie dlatego, że nasze życie przypomina wędrówkę w ciemnościach. I nie dlatego, że ludzkie istnienie to tylko wysiłek, trud i zmagania. Również nie dlatego, że przez życie idziemy samotnie i jesteśmy skazani jedynie na samych siebie, choć wielu ludzi mamy wokół. EDK pozwala spojrzeć na własną egzystencję w nowy, świeży sposób – z innej perspektywy. Kilku- lub kilkunastogodzinna wędrówka w milczeniu to spotkanie z tym, co mam w sobie. Mogę wreszcie zacząć ze sobą rozmawiać – niezagłuszony przez żadną muzykę czy telewizję. I wtedy też widzę moje życie w pigułce. Mogę zobaczyć, jakie jest, i uwierzyć, że może być inne.

DEON.PL POLECA

Drugi powód: EDK to także urozmaicenie szarej codzienności

Nazywamy ją także „wyjściem ze strefy komfortu”, czyli z tego, co jest dla nas znane, a przede wszystkim wygodne. Wstajemy z kanapy, która jest towarzyszem naszego odpoczynku. Wstajemy, żeby nie stać się jej niewolnikami. Odrywamy się od tego, co ułatwia nam życie, żeby przekonać się o tym, jak wiele niespożytych sił i drzemiącego potencjału mamy w sobie. Nie jesteśmy prepersami. Potrzebujemy wyzwań i ryzyka, żeby uwierzyć we własne możliwości.

Trzeci powód: EDK to dowód na to, że „mogę”, że „potrafię” i że „umiem”

Przygotowanie do przebycia trasy i samo jej przejście ma nas wyrwać z marazmu. Z uśpienia, które jest nam czasami bardzo na rękę. Ma nas pobudzić do życia – nowego i smakowitego życia, które wreszcie nabierze kolorów i sensu! Pokonywanie własnych fizycznych ograniczeń może stać się motywacją do wprowadzania głębszych zmian we własnym życiu. Może to być rozwój w relacji z Bogiem, poważne jej potraktowanie. Mogą to być zmiany w relacjach z innymi ludźmi, kiedy „ustawimy” je i „wyprostujemy”. Zmiany mogą też dotyczyć postrzegania samego siebie, co skutkować może stawianiem sobie wyższych wymagań i bardziej ambitnych celów. EDK może stać się dla nas niespotykaną przyprawą, która nada naszemu życiu nowy smak, bez którego później trudno nam będzie się obyć.

"Rewolucja Pięknych Ludzi"

Tegoroczne hasło Ekstremalnej Drogi Krzyżowej brzmi: „Rewolucja Pięknych Ludzi”. To trochę przewrotne, jeśli się spojrzy na to, jak wygląda człowiek, który pokonał trasę EDK. Ale to ważne, by być brzydkim i brudnym - zewnętrznie.

Prawdziwe źródło piękna nie tkwi nie w makijażu, ubraniach i perfumach, ale w byciu człowiekiem.

A idąc dalej – w byciu stworzonym na obraz i podobieństwo samego Boga. Ale do tego ostatniego punktu dochodzi się jednak przez ten wcześniejszy – przez odkrycie piękna w samym byciu człowiekiem i we wszystkim, co się z tym wiąże. Dlatego EDK to propozycja nie tylko dla wierzących. Dotyka bowiem tego, co uniwersalne i wspólne wszystkim ludziom – trudności, kryzysy, zmęczenie, wyzwania i pokonywanie ich, rozwój, wzmocnienie, zmiana na lepsze.

Na czym polega bycie pięknym człowiekiem? Kiedyś myślałem, że to inni muszą się zdobyć na głębokie i poważne zmiany w swoim życiu, a ja – co najwyżej – na jakąś „zmiankę”. Jednak widząc potem, jak ci inni pięknieją w swoim człowieczeństwie, jak bardzo idą naprzód, a ja tymczasem tkwię w przekonaniu, że dobrze jest, jak jest – zrozumiałem, o co chodzi. Nie o to, jaki jestem dzisiaj, ale czego oczekuję od jutra. Nie o to, kto jest lepszy dzisiaj, ale Kto mnie uczyni lepszym jutro.

Czy bez krzyża byłoby piękniej?

Myślimy czasem, że tak pięknie byłoby bez krzyża. Cudownie bez łez i cierpienia. Prześlicznie bez męki i śmierci. Fajnie bez grzechu i złości. Lepiej bez gniewu i zazdrości. Cacy bez fałszu i kłamstwa. Przyjemnie bez zdrady i zawodu. Ach, jak byłoby super! Ale jednocześnie jak bardzo nierealnie! EDK bardzo mocno nam to uzmysławia! Przypomina nam też o tym, że Bóg w swoim Synu wkracza w rzeczywistość, w cielesność i w ograniczenie, czyniąc je otwartymi na wymiar wymarzony, do którego tak często wzdychamy i którego tak bardzo pragniemy. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że wszystko wokół jest tymczasowe, możemy wznieść się ponad czas. To piękne być ponad. Tymczasem wciąż jesteśmy tutaj. Stąpając twardo po ziemi, pośród upływającego czasu, mamy stać się dla innych namiastką Wiecznego – i to będzie naprawdę piękne!

Zazwyczaj, gdy pragniemy życia pięknego, marzymy o czymś zupełnie nierealnym: o życiu bez cierpienia, bez trudu, zmagań, pokus, pułapek i rozczarowań. Natomiast piękno życia polega nie na tym, jakie ono jest, lecz z Kim je przeżyjemy. Bo to On, Bóg - jest Piękny. Możemy dawać z siebie wszystko, ale to wszystko będzie niczym, jeśli sprawcą tego wszystkiego nie będzie Ten, który jest wszystkim. Ekstremalna Droga Krzyżowa ma sprawić, że właśnie tak zaczniemy patrzeć na nasze życie. Stanie się ono wówczas prawdziwie piękne i niezwykle intensywne.

Sztuka polega na tym, żeby być intensywnym nie własną intensywnością, lecz intensywnością obecności samego Boga.

Dlatego jest tylko jeden (ale jakże ważny!) warunek do spełnienia: nie chciejmy być bogami! Bądźmy sobą, niedoskonałymi, ale pięknymi. Tak widzę Ekstremalną Drogę Krzyżową. Jak Wy ją widzicie? A jak patrzycie na świat i swoje życie po niej? Podzielcie się swoimi świadectwami!

Tutaj dowiecie się więcej i zapiszecie się na trasy EDK: www.edk.org.pl

ks. Mateusz Tarczyński

Kierownik redakcji gdańskiego oddziału "Gościa Niedzielnego". Dyrektor Wydziału Kurii Metropolitalnej Gdańskiej ds. Komunikacji Medialnej. Współtwórca kanału "Inny wymiar"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekstremalna Droga Krzyżowa 2021. Trzy powody, by iść na EDK
Komentarze (7)
EC
~ewa ch
25 marca 2021, 08:37
Byłam , kilka razy. Jestem trochę po czterdziestce , wyciągnęłam ze sobą nastoletniego syna , mąż zabezpieczał nas technicznie . Szliśmy razem . Było ciężko i pięknie. W wymiarze duchowym coś niesamowitego. Wiecie , że w nocy też śpiewają ptaki ? Tylko inne, niż te w dzień. Nigdy przedtem nie przeżyłam tak głęboko Drogi Krzyżowej. Polecam. Jak się skończy pandemia to znowu pójdę.
TA
~Tomasz Adamiak
24 marca 2021, 11:23
Nie jestem człowiekiem wierzącym, a przynajmniej na pewno nie jestem praktykującym chrześcijaninem. Szczerze powiedziawszy z racji zawirowań życiowych nawet nie wiem czy jestem ochrzczony - w aktach parafialnych miejscowości w której był nasz Dom Dziecka nie ma pasujących adnotacji w okresie kilku pierwszych lat mojego życia. A jednak i ja się wybieram na moją EKD - jak zwykle, do moich chorych i do moich samotnych, starych sąsiadów. Zrobić zakupy. Posprzątać. Nagotować. Nakarmić. Poczytać. Pogadać. Pobyć. To jest moja codzienna EKD. I taką wolę, od samochwalebnego i słabosensownego spędzania czasu na bezdrożach. Katotrekking i w normalnych czasach jest kosztem tych, którym można towarzyszyć. Mało ich? A co dopiero w czasie tej pieruńskiej pandemii.
TR
Tomasz Robokopski
24 marca 2021, 18:10
Tomasz Adamiak, mam nadzieję, że Pana komentarz zostanie przeczytany przez autora artykułu - księdza pod którym się ten komentarz ukazał. I że Autora artykułu ten komentarz choć trochę zawstydzi. Bo Pan, Panie Tomaszu pokazuje czym jest i czym powinno być chrześcijaństwo. Dziękuję ode mnie.
MN
~Maria N.
24 marca 2021, 22:03
Bardzo piękny komentarz p. Tomasza Adamiaka. Tekst ks. Tarczyńskiego adresowany jest raczej do ludzi młodych, lubiących dźwigać krzyże, które sobie sami nałożą. O jak "fajnie" i słodko jest nieść taki krzyż! Ale krzyży, nałożonych nam przez innych dźwigać nie chcemy i nie umiemy.
AC
~Art Cieniu
25 marca 2021, 08:35
Cieniutka prowokacja
TJ
~to ja
25 marca 2021, 08:52
Robisz tak wiele dla innych, cudownie! , ważne to i piękne, szlachetne. Ale czasem można też zrobić coś dla siebie. Spróbuj, może ci się spodoba, może odnajdziesz coś, co się stanie ważne w Twoim życiu, tylko dla Ciebie, tam , głęboko w sercu. Pozdrawiam serdecznie.
MP
~Maciej Poniatowski
25 marca 2021, 10:04
Panie Tomku jedno drugiemu nie przeszkadza, nie można 100% życia spędzić na pomaganiu. Żeby dać coś innym, trzeba mieć co dać, zadbać o swój rozwój. EDK może być do tego okazją, czasem wyjścia ze strefy komfortu i przemyślenia życia. Nie widzę powodu, żeby to krytykować.