Festiwal nienawiści, czyli polityka i cyniczna gra migrantami

Kilka tygodni temu na granicy z Niemcami uformował się samozwańczy Ruch Obrony Granic, który postawił sobie za cel ochronę granicy, z czym - jak twierdzą jego działacze - nie radzą sobie rządzący. Fot. Depositphotos

Lato to czas przeróżnych festiwali na świeżym powietrzu. Tegoroczne imprezy zaczęły się jednak od festiwali nienawiści. Nienawiści, za którą stoi polityka i cyniczna gra migrantami.

Zacznijmy jednak od początku. Kilka tygodni temu na granicy z Niemcami uformował się samozwańczy Ruch Obrony Granic, który postawił sobie za cel ochronę granicy, z czym - jak twierdzą jego działacze - nie radzą sobie rządzący. Dowodem ma być to, że nasi zachodni sąsiedzi rzekomo podrzucają nam nielegalnych migrantów. Faktem jest, że Niemcy przywożą do Polski złapanych u siebie migrantów, ale są to osoby, które wcześniej złożyły w Polsce dokumenty o przyznanie im statusu uchodźcy lecz nie czekając na ich rozpatrzenie wyjechały na zachód. Tam zostały ujęte i zgodnie z prawem są odsyłane do kraju, w którym złożyły odpowiednie wnioski. Ale ten argument nie przemawia. Sformowała się zatem samozwańcza gwardia, jej działania popierają politycy PiS oraz Konfederacji, a rządząca koalicja uległa ich narracji i postanowiła przywrócić kontrole na granicach.

DEON.PL POLECA

 

 

Wszystkiemu towarzyszy podsycanie strachu przed migrantami. Efekty? W Zamościu, gdzie odbywa się festiwal Eurofolk, na który przyjechali goście z Chin, Kolumbii, Indii, Nowej Zelandii, Hiszpanii i Senegalu, miejscowa Straż Miejska odbierała zgłoszenia od agresywnych mieszkańców, którzy domagali się interwencji, bo "po rynku chodzą imigranci". Gdy po koncertach artyści wracali do domów w ich stronę padały liczne wulgaryzmy. Prezydent miasta Rafał Zwolak ujawnił zaś, że grożono mu "grzybiarskim nożem", czym zajęła się ABW. Zwolak wydał oświadczenie: "Zawsze - od 22 lat - Eurofolk był świętem radości, tolerancji i otwartości na świat. Niestety, po raz pierwszy mamy do czynienia z agresją wobec naszych gości. To niedopuszczalne! (…) Nakręcana spirala strachu i nienawiści wobec imigrantów, uchodźców i «tych innych» już działa! (…) Jest to efekt działań niektórych polityków i środowisk, które straszą nielegalnymi imigrantami i nakręcają nienawiść. Wszystko po to, by na strachu budować swój kapitał polityczny. (…) Zło zaczyna się od słowa. A od słowa do noża blisko…! Tragedie pojedynczych osób, ale i największe zbrodnie przeciw ludzkości zaczynają się od odczłowieczania, szczucia i nawoływania do nienawiści".

Przenieśmy się na zachód Polski. Do Gorzowa Wielkopolskiego przyjechał w tych dniach na festiwal tańca zespół z Senegalu. Lokalni politycy wzięli ich za nielegalnych migrantów i rozpętali panikę. Wszystko zaczęło się od filmiku opublikowanego w internecie. Nakręcono go z samochodu przejeżdżającego w pobliżu miejsca, w którym nocowali goście festiwalu. Widać na nim kilku czarnoskórych mężczyzn z instrumentami perkusyjnymi. Wtedy były poseł i obecny radny miejski Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Porwich napisał: "Migranci już w Gorzowie". Post udostępniła Elżbieta Rafalska, była minister i europosłanka, która również nie wywalczyła reelekcji, pisząc: "Donald Tusk zaatakował Ruch Obrony Granic, grożąc «trzeba zrobić z tym porządek»". Dodała: "A niekontrolowany przez państwo napływ cudzoziemców trwa u nas w mieście, w Gorzowie".

Ci "nielegalni imigranci" to członkowie zespołu Saly Velingara Ballet z Senegalu - zaproszeni artyści, którzy dzień wcześniej występowali na koncercie na Starym Rynku. Organizatorzy festiwalu, obawiając się o bezpieczeństwo zagranicznych gości, zgłosili sprawę na policję. Od tego momentu zespół z Senegalu poruszał się po Gorzowie z asystą funkcjonariuszy.

Nie miejmy złudzeń. Ta gra migrantami, w której uczestniczą już obie strony politycznego sporu będzie trwała. Będzie się nakręcała i swego rodzaju apogeum osiągnie w 2027 r. przed wyborami parlamentarnymi. Wszak dyskusja o przyjmowaniu w Polsce uchodźców trwa już blisko dekadę. Podsycanie strachu przed "obcymi" pozwoliło PiS wygrać wybory parlamentarne i prezydenckie w roku 2015, temat powracał przy okazji kolejnych elekcji. Przybrał na sile w czasie, gdy grupy migrantów szturmowały naszą granicę z Białorusią. Ze zdwojoną mocą powrócił, gdy Unia Europejska uzgodniła tzw. pakiet migracyjny. Odpowiedzią ówczesnego rządu Zjednoczonej Prawicy było chóralne "nie" i pomysł, by Polacy wypowiedzieli się w tej sprawie w referendum przy okazji wyborów parlamentarnych. Referendum, jak chyba wszyscy dobrze pamiętają, skończyło się klęską obozu rządzącego.

DEON.PL POLECA


W czasie kryzysu uchodźczego, gdy rzesze uchodźców usiłowały przedostać się do Polski z terenu Białorusi na granicę masowo jeździli politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Mówili, że trzeba pomagać kobietom z dziećmi, które błąkają się w przygranicznych lasach. Fotografowano się zatem z odnalezionymi. W mediach społecznościowych brylowali zaś sympatyzujący z ówczesną opozycją celebryci, którzy szczycili się swoim dobrym sercem dla uchodźców. PiS utrzymywało, że o żadnych uchodźcach nie ma mowy. Wedle narracji partii Jarosława Kaczyńskiego nasze granice szturmowali młodzi, dobrze zbudowani mężczyźni, którzy chcą się przedostać do UE w celach zarobkowych.

Zmieniła się władza. I rząd Donalda Tuska przyjął narrację, którą posługiwał się wyłącznie Jarosław Kaczyński. Politycy PO nie widzą już na granicach kobiet z dziećmi. Widzą - tak jak prezes PiS i jego ekipa - młodych, dobrze zbudowanych mężczyzn, imigrantów zarobkowych, przed którymi Polska musi obronić Europę. Nagle się okazało, że kosztowna i być może rzeczywiście tandetna zapora na granicy, wcale nie była irracjonalnym pomysłem. Rząd dostrzegł, że w kryzys migracyjny zamieszane są Moskwa i Mińsk. Argumentację "kupują" wyborcy.

Ta zmiana jest niestety dowodem na to, że temat uchodźców był i jest cynicznie wykorzystywany przez obie strony politycznego sporu do wzajemnej walki. Prowadzi do wniosku, że wszystkie słowa i gesty polityków KO sprzed wyborów w 2023 r. były elementem tej walki. Problemem zaś największym jest to, że tych, którzy stoją u granic nie postrzega się jako ludzi, lecz przedmioty. O rzetelnej debacie na temat polityki migracyjnej państwa, która jest potrzebna, o którą apelują liczne organizacje pozarządowe czy Kościół, nikt w tej sytuacji nie myśli. Bo i po co. Zamiast debaty jest podkręcanie emocji i straszenie ludźmi o odmiennym kolorze skóry. Festiwal nienawiści trwa.

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Festiwal nienawiści, czyli polityka i cyniczna gra migrantami
Komentarze (15)
JW
~Jak widać
13 lipca 2025, 16:43
Ktoś jednak obiecywał Polakom, jakich to sprowadzimy do Polski "inżynierów" i "lekarzy". Faktycznie "lekarzy" -" chirurgów". Niektórzy z nich nadzwyczaj dobrze posługują się... nożem.
FD
~F. D.
13 lipca 2025, 01:37
"Referendum, (…) skończyło się klęską obozu rządzącego". === Klęskę ponieśliśmy my wszyscy, bo soroszowym udało się wmówić wielu, że prawdziwa demokracja jest wtedy kiedy marksistowski aktyw decyduje za nich. Wynik referendum był jednoznaczny: NIE, dla paktu migracyjnego. »Nie« odpowiedziało 96,79 (dziewięćdziesiąt sześć i siedemdziesiąt dziewięć setnych) procent osób, które oddały ważny głos. Zabrakło 2.683.710 osób (obojętne jak by zagłosowały i czy ich głos byłby ważny), żeby Tusk nie mógł podpisać paktu. Te prawie DZIEWIĘĆDZIESIĄT SIEDEM procent, to 10.878.863. Tak, więcej niż uzyskał zwycięzca w tegorocznych wyborach prezydenckich. Tusk "unieważnił referendum", bo wiedział, że w tej sprawie nie może liczyć także na swoich wyborców. Nie mylił się. 854.279 głosów musiało pochodzić od tych, którzy głosowali na jego rządy, bo o tyle więcej osób zagłosowało przeciwko paktowi niż, w sumie, na partie, które obecnie są w sejmowej opozycji jak i na te, które do Sejmu nie weszły.
HZ
~Hanys Z Namysłowa
13 lipca 2025, 00:10
Uciekłem z Polski, połowa lat 80, byłem szczęśliwy w Niemczech,dopoki do władzy nie doszła SPD, potem Merkel ze swoim "środkiem" dziś jestem na prawej flance, która rośnie i rośnie,nie mam czego szukać w CDU,teraz mają kłopot z obrońcami życia,a mieli wybrać sędzia, osobę która dopuszcza aborcję do ostatnich godzin życia w łonie matki,nie chcę aborcji jak w polskiej Oleśnicy, może obudzimy się w Niemczech?
KJ
~Kamil Jakimś
12 lipca 2025, 13:23
Nie pierwszy raz jak autor ma klapki na oczach. Pan Krzyżak pisze pod politykę kościoła. Od dawna jego artykuły to marketing kościoła.
TB
~Tadeusz Borkowski
11 lipca 2025, 15:23
Brak mi w tych uwagach obiektywizmu. A efekty jest taki, że nie dowierzam Autorowi
JO
~Joanna O.
11 lipca 2025, 10:50
Zgadzam się, niestety. Obserwuję od lat, jak rozsądni ludzie wokół mnie, o różnych poglądach politycznych, również ci liberalni, coraz bardziej identyfikują się z antyimigrancką retoryką. Wiele mediów katolickich otwarcie propaguje takie poglądy, często w formie autentycznego hejtu, wbrew oficjalnemu stanowisku kościoła. Smutne to.
TK
~Tadeusz Kościuszko
11 lipca 2025, 05:45
Jacy to migranci . Nie mieszajcie ludziom w głowach. To sami bumelanci , kryminaliści, krętacze, nabuzowani seksualnie byki , bez dokumentów , nie wiadomo kim sa. Nad czym tu się zastanawiać . Bezpieczeństwo i spokój Polski i Polaków nic pana nie obchodzi. Nie był Pan w Niemczech , Szwecji czy Belgii.? I pan nabrał się na tą lewacką ideologię .
JG
~Jefte Gileadczyk
10 lipca 2025, 22:01
Problem jest głębszy niż populistyczne spory. Służby i państwo zdają sobie sprawę, że wśród takiej ilości ludzi koczujących na granicy są osoby związane z wywiadem obcych państw, działających na szkodę państw zachodnich, zaś sama masa ludzi - i ich bieda - jest wykorzystywana przez Moskwę i Mińsk do destabilizacji granicy państwa polskiego. Świetnie, bo bez podsycania emocji i bez populizmu, sytuacje nakreślił już ponad rok temu pan Parafinowicz. Stąd Tusk będąc u władzy przestał patrzeć na populizm, ale na realia i bezpieczeństwo państwa, którego jest premierem. Inaczej patrzy się na sprawy państwa, gdy stoi się na jego czele pełniąc odpowiedzialne funkcje, a inaczej z perspektywy opozycji, która może uderzać słowem nie ponosząc odpowiedzialności ani za słowa, ani za zarząd, ani za decyzje :) Przyklepywanie nam łatki ludzi obojętnych i insynuowanie, że nie jesteśmy dobrzy, bo myślimy inaczej, wpisuje się w kanon mowy nienawiści wobec nas :)
KP
~katolik pomniejszego płazu
10 lipca 2025, 21:20
Za kilkanaście lat, będzie miał Pan Redaktor festiwal ubogacenia kulturowego co wieczór. Wtedy już nie będzie miało znaczenia kto umiłowanych migrantów nawpuszczał.
NK
~Nie Katolik
10 lipca 2025, 21:14
Co do cynicznej gry - zauroczenie hierarchów wszelkiej maści partyjkami przyklejającymi się do Kościoła też nie można inaczej nazwać. Kościół Katolicki przede wszystkim powinien bacznie przyglądać się właśnie takim partiom, czy ich deklarowane przywiązanie nie jest tylko cyniczną grą. A tak, stał się zapleczem tychże partii, niczym więcej.
NK
~Nie Katolik
10 lipca 2025, 20:41
PiS gra cynicznie uchodźcami? Za to ich przywiązanie do Kościoła i "wartości chrześcijańskich" jest z pewnością szczere.
WT
~Wojtek T.
10 lipca 2025, 16:10
Polacy jako społeczność wykazują dużą mądrość, co trzeba podkreślić z uznaniem. Kiedy bliźni byli w autentycznej potrzebie, bo bandzior napadł na sąsiedni kraj, to przyjęli do swoich domów miliony prawdziwych uchodźców realnie potrzebujących pomocy. Sytuacja zaczęła się trochę pogarszać, gdy niektórzy imigranci zaczęli traktować nas i polskie państwo przedmiotowo. Cieszy to, że jesteśmy mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie, bo różnie z tym w naszej historii bywało. Najwyraźniej nauka nie poszła w las, i nie zmienią tego utyskiwania i moralizatorskie napomnienia skądinąd szanownych i sympatycznych pań i panów.
JH
Jan Hałubiec
11 lipca 2025, 11:32
Skoro tak to proszę zaproponować przeredagowanie Litanii Loretańskiej. Wezwanie "pociecho migrantów módl się za nami" niechaj brzmi : "pociecho bliźnich w autentycznej potrzebie módl się za nami" bądź "pociecho prawdziwych uchodźców módl się za nami". Konsekwentnie.
WT
~Wojtek T.
11 lipca 2025, 18:57
@JH: nawet widziałem gdzieś takie sformułowanie 'pociecho uchodźców'. Ale wezwanie 'pociecho migrantów' nie oznacza afirmacji, tylko raczej potrzebę zmiany na lepsze, tak jak wezwanie 'ucieczko grzesznych' albo pobyt w więzieniu (Mt 25:36c). Poza tym, nikt nie mówi że wszyscy migranci są niepożądani. Ale łatwo znaleźć artykuły, które na przykład podają że w Polsce rozwija się właśnie mafia ze wschodu (m.in. z udziałem Gruzinów), przy metodach której nasi rodzimi gangsterze to łagodne chłopięta. Grupy młodych mężczyzn wałęsają się po miasteczkach, przesiadują w okolicach szkół, itd., więc ludzie się niepokoją o swoich bliskich. Takich spraw jest coraz więcej, nie tylko te z pierwszych stron gazet jak niedawne morderstwa, czy ataki na kobiety w taksówkach... O wiele lepszym pomysłem jest pomoc potrzebującym w ich krajach, i Kościół robi to od stuleci wysyłając np. misjonarzy którzy zajmują się też często edukacją, służbą zdrowia, itd.
AS
~A Szczawiński
11 lipca 2025, 22:18
Głupie.