Franciszek zatwierdził dekret beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego

Franciszek zatwierdził dekret beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego
(fot. Domena Publiczna / Wikimedia Commons)
PAP / ms

Papież Franciszek zatwierdził dekret, otwierający drogę do rychłej beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego. Watykan poinformował w czwartek, że zaaprobowany dekret dotyczy cudu uzdrowienia, przypisywanego wstawiennictwu Prymasa Tysiąclecia.

 

O decyzji tej poinformowało biuro prasowe Stolicy Apostolskiej po środowej audiencji, na której Franciszek przyjął prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynała Angelo Becciu. Przedłożył on papieżowi do aprobaty dokumentację procesów zakończonych w kongregacji.

Postępowanie w sprawie cudu uzdrowienia było drugim i ostatnim etapem procesu beatyfikacyjnego kardynała Wyszyńskiego w Watykanie. Wkrótce ogłoszona zostanie data i miejsce mszy beatyfikacyjnej.

DEON.PL POLECA

Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia trwał 30 lat. Rozpoczął się w 1989 roku, czyli osiem lat po jego śmierci.

Cudowne uzdrowienie

W styczniu br. komisja lekarzy w watykańskiej kongregacji zatwierdziła dokumentację dotyczącą cudu. Następnie dekret zaakceptowała komisja teologów. Ostatnim etapem była niedawna aprobata komisji kardynałów i biskupów.

Media informowały wcześniej, że niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia uzdrowienie dotyczy 19-latki ze Szczecina, która w 1988 r. zachorowała na nowotwór tarczycy i nie dawano jej szans na przeżycie. Wtedy grupa sióstr zakonnych i innych osób rozpoczęła modlitwy o uzdrowienie za wstawiennictwem prymasa Stefana Wyszyńskiego. Uzdrowienie nastąpiło nagle i zostało uznane za trwałe.

Heroiczność cnót

W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych toczyło się też osobne postępowanie kanoniczne, zakończone w grudniu 2017 r. wydaniem dekretu o heroiczności cnót Prymasa Tysiąclecia, podpisanego przez papieża. Dekret rozpoczyna się od słów z listu św. Jana Pawła II do kardynała Wyszyńskiego z 30 października 1979 roku.

"Zawsze byłem przekonany o tym, że Duch Święty powołał Waszą Eminencję w wyjątkowym momencie dziejów Ojczyzny i Kościoła – i to nie tylko Kościoła w Polsce, ale także i w całym świecie. Patrzyłem na to trudne, ale jakże błogosławione wezwanie od czasów mojej młodości – i dziękowałem za nie Bogu, jako za łaskę szczególną dla Kościoła i Polski" - napisał polski papież.

"Dziękowałem za to, że taką moc dał człowiekowi i zawsze za to dziękuję" - dodał św. Jan Paweł II.

W obronie praw Kościoła

W dekrecie o heroiczności cnót podkreślono, że prymas z innymi biskupami "starał się bronić praw Kościoła pogwałconych przez rząd komunistyczny". Przywołano list z 8 maja 1953 r. pt. "Non possumus", skierowany do władz w sprawie prześladowania Kościoła katolickiego w Polsce.

"Po upływie czterech miesięcy, dnia 25 września 1953 roku, Sługa Boży przewieziony został w nocy, wbrew prawu i obyczajom, do pewnego, wówczas nieznanego miejsca. Przez trzy lata, nieskazany przez żaden sąd, trzymany był w bardzo ograniczającym wolność miejscu odosobnienia i strzeżony w dzień i w nocy przez żołnierzy" - głosi dekret opisujący heroiczność cnót kandydata na ołtarze.

Przypomniano następnie, że 28 października 1956 roku "na skutek żądań wszystkich wiernych w Polsce, domagających się jego uwolnienia, powrócił do Warszawy, gdzie znów zaczął sprawować obowiązki pasterskie z wielką gorliwością".

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych przesłała dekret o heroiczności cnót do Archidiecezji Warszawskiej w styczniu 2018 roku.

Wszystko wskazuje na to, że beatyfikacja odbędzie się w Warszawie.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Bronisław Piasecki, Marek Zając

Prymas Stefan Wyszyński w okresie komunistycznych represji wobec Kościoła i społeczeństwa bronił chrześcijańskiej tożsamości narodu. Był inicjatorem politycznego ułożenia stosunków z władzami państwa. W 1953 roku kardynał Stefan Wyszyński wysłał do Bolesława Bieruta memoriał "Non...

Skomentuj artykuł

Franciszek zatwierdził dekret beatyfikacyjny kard. Stefana Wyszyńskiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.