Gospodarka się rozwija, a ludzie biednieją
Wbrew pozorom rozwoju, najuboższe kraje świata pogrążają się w zapaści. Zastosowane dotychczas programy pomocy okazały się nieskuteczne – stwierdziła delegacja Stolicy Apostolskiej na forum IV Konferencji Narodów Zjednoczonych na temat Najsłabiej Rozwiniętych Krajów.
Abp Tomasi przestrzegł przed fałszywym odczytywaniem danych o rzekomym rozwoju niektórych ubogich krajów. Bo choć statystyki wykazują niekiedy wzrost nawet rzędu 7 proc. rocznie, jest to zazwyczaj wynik eksportu surowców naturalnych. Otrzymane w ten sposób dochody rzadko docierają do społeczności lokalnych i nie przekładają się na realny rozwój. Wręcz przeciwnie.
W krajach o wysokich wskaźnikach rozwoju wzrosła jednocześnie liczba ludzi żyjących w nędzy. Również wzrost zatrudnienia jest znikomy i dotyczy w praktyce jedynie przemysłu wydobywczego.
W przekonaniu Stolicy Apostolskiej świat musi dziś uznać fiasko dotychczasowych metod wspierania rozwoju w krajach najuboższych. W aktualnej kryzysowej sytuacji za priorytetowy należy uznać rozwój rolnictwa. W sposób dramatyczny rośnie bowiem zależność krajów ubogich od importowanej żywności.
Skomentuj artykuł