"Grzech jest drogą do Chrystusa"

(fot. Łukasz Głowacki)
KAI / pk

Paradoks polega na tym, że grzech jest jedyną drogą do Jezusa. Grzegorz Wielki mówi: "Do Jezusa grzech jest więzieniem. Ale od Jezusa grzech stał się drogą" - powiedział w piątek wieczorem w świątyni MB Różańcowej na Piaskach Nowych w Krakowie biskup Grzegorz Ryś.

Hierarcha wygłosił nauczanie w ramach nabożeństwa "24 godziny dla Pana" w Krakowie.

Bp Ryś w wygłoszonej katechezie przywołał ewangeliczny opis odpuszczenia przez Chrystusa grzechów cudzołożnicy. - Mówię o tym, żeby wam pokazać jak nieraz jesteśmy zgorszeni zachowaniem Jezusa wobec grzesznika - powiedział. Dodał, że także ówczesny Kościół był przerażony grzechem tej kobiety, gdyż przez pierwsze wieki cudzołóstwo było grzechem nieodpuszczalnym.

Hierarcha wskazał, że jednak postawa cudzołożnicy - postępującej niewłaściwe podczas największego żydowskiego święta Namiotów, na które przybywa do Jerozolimy - ukazuje wielką prawdę o każdym grzechu. - Czujecie o co chodzi w grzechu? Człowiek deklaruje, że wierzy Boga, że Bóg jest pierwszy. Nawet wykonuje pobożne gesty. Uczestniczy w jakiejś liturgii. Ale na raz Bóg przestaje być pierwszy - jest coś innego, jest ktoś inny, bez którego sobie nie wyobrażasz życia, wszystko temu podporządkujesz - tłumaczył. Przestrzegł, że jednak zawsze taka pokusa jest kłamstwem i śmiercią, bo ją ostatecznie przynosi grzech człowiekowi.

DEON.PL POLECA

Duchowny ocenił, że stojąc przed Chrystusem cudzołożnica potrzebowała usprawiedliwienia i uniewinnienia, ale wszystko co miała wokół siebie to prawo - i to ją zabijało. - Jeżeli cały Pan Bóg dla mnie to tylko przepisy, prawa, przykazania, zasady i nakazy, to taki obraz Boga, jak jestem grzesznikiem, mnie zabije. Przekleństwem jest zredukowanie wiary do prawa - mówił.

Biskup zwrócił jednak uwagę, że grzech tej kobiety zaprowadził ją do Chrystusa. - Zgorszenie Ewangelią polega na tym, że to jest naprawdę jedyna droga do Jezusa. On wiele razy mówił, że przyszedł do grzesznika, że się objawił w związku z grzechem. I najwięcej z Jezusa rozumieją grzesznicy - nauczał. Wskazał, że takie postrzeganie grzechu, daje człowiekowi ostrość myślenia o nim - nie musi się przerażać tym, kim jest, nie musi uciekać od prawdy o sobie, jeśli grzeszność staje się początkiem drogi do Jezusa.

Kapłan przypomniał, że Jezus pisał na piasku przed cudzołożnicą - powołał się na analizę tej sytuacji, poczynioną przez św. Augustyna, który tłumaczył, że Chrystus pisał tam słowo "cudzołóstwo", które cały czas było rozwiewane przez wiatr, będący symbolem Ducha św. - Znacie lepszą Ewangelię? To wszystko, czym jestem przerażony w swoim życiu może zniknąć w ten sposób, na moich oczach. Nie ma. To jest w spotkaniu z Nim - powiedział.

Krakowski biskup pomocniczy wskazał, że często się ludziom wydaje, że Chrystus za łatwo przebaczył cudzołożnicy. - To jest ważne, żeby widzieć sakrament pokuty w pełnej prawdzie. To nie jest tak, że my się nawracamy i grzechy nam są darowane. Grzechy nam są darowane dlatego, że jeszcze kiedy jesteśmy grzesznikami, to Jezus umiera za nas na krzyżu. To jest cena za nasz grzech - Jego śmierć. I nie mówcie, że to jest tanie, bo nikt z nas nie jest w stanie wycenić życia Jezusa Chrystusa. I kiedy to odkrywam, to odkrywam miłość, która jest miłosierdziem, bezinteresownością i szaloną wiernością człowiekowi, która mnie nawraca - zakończył biskup Ryś.

Krakowska inicjatywa "24 godziny dla Pana", będąca odpowiedzią na apel papieża Franciszka z bulli "Misericordiae vultus", odbywa się w 4 miejscach: kościele NMP z Lourdes na Miasteczku Studenckim, świątyni MB Różańcowej na Piaskach Nowych, bazylice Franciszkanów przy Placu Wszystkich Świętych oraz kościele pw. św. Judy Tadeusza w Czyżynach. Szczegółowe informacje oraz plan nabożeństw można znaleźć na stronie internetowej www.24hdlapana.pl. Zwieńczeniem wydarzenia będzie prowadzony przez bp. Rysia Jubileusz Miłosierdzia dla studentów, który rozpocznie się w sobotę wieczorem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Grzech jest drogą do Chrystusa"
Komentarze (8)
T
Taken2404
8 stycznia 2022, 07:05
Sezon nie jest portalem katolickim. Pozdrawiam.
DP
Danuta Pawłowska
5 marca 2016, 20:28
Cytat z "Dzienniczka" nr 1728 (90) - Napisz: Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili serce Moje, a cieszę się z ich powrotu. Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać (91) na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im, czego pragną.
abraham akeda
5 marca 2016, 16:21
Rasputin powiadał, że trzeba pokutować bo ci co dużo pokutują mili są Bogu ale by móc pokutować trzeba dużo grzeszyć. Tyle Rasputin. Jego Eminencja Najprzewielebniejszy Ksiądz Biskup Grzegorz Ryś chyba jednak nie to miał na myśli.
Agamemnon Agamemnon
5 marca 2016, 16:07
Nigdy poprzez grzech do Boga. Nigdy. Pismo święte mówi, że nikt z nas nie jest bez grzechu a kto by twierdził, że nie ma w nim grzechu jest kłamcą. Myśl najchętniej cytowana. Najlepiej zatem nie odchodzić od kratek konfesjonału. I co wtedy? No skoro Pismo święte mówi, że jest w nas grzech dalej  nawet gdybyśmy  nie odstępowali od kratek konfesjonału. Coś tu nie gra. Daleko zapędzili się niektórzy luminarze, gdy z jakichś powodów już się nie rozwijają i nie chcą się uczyć. Kapłan, który 3 godziny  dziennie nie poświęca ustawicznym studiom narażony jest na powyższy „rozwój” i wówczas przynosi szkody. Zasada Komeńskiego.
K
Katarzyna
5 marca 2016, 14:38
Na stronie kapucynów jest inne zdanie Grzegorza Wielkiego: "Grzech wprowadził nieprzyjaźń między nami a Bogiem, trzeba, abyśmy przez karcenie powrócili do pokoju ze Stwórcą" owieczka_
A
Adrian
5 marca 2016, 12:47
Myślę, że bp Rysiowi chodziło o pokazanie, że każda osoba wierząca popełniając grzechy staje się obiektem ułaskawienia i zbawienia przez Chrystusa Pana. Św. Paweł pisał - moc w słabości się doskonali. Przez upadki, nawrócenie i powrót do Boga w Sakramencie Pokuty i Pojednania to właśnie ten najcięższy grzesznik widzi jaskrawo obraz Boskiego Planu Odkupienia Człowieka. Ktoś, kto twierdzi, że prawie w ogóle nie grzeszy może zacząć popadać w dewocję, wykonywać pobożne czyny bez rozumienia ich głębszego sensu - nie nawraca się w ten sposób i jego obraz Boga staje się zamazany...
Rafał Dąbrowa
5 marca 2016, 11:59
Grzech nigdy nie był, nie jest i nie będzie drogą do Boga! Ja rozumiem że rzeczy należy przedstawiać prosto, ale nie za prosto, bo robi się z tego karykatura. Grzech jest drogą do piekła. Bóg staje na drodze grzesznika do piekła, i czasami niemal już czuć swąd piekła na tej drodze, a tu popatrz - Bóg na niej? Bo miłość Boga do człowieka jest tak wielka, i można być w niezłym szoku patrząc, gdzie można spotkać Boga. Bóg nigdy nie brzydzi się grzesznikiem. Ale droga do piekła jest zawsze drogą do piekła.
MS
Michał Sztajer
5 marca 2016, 10:57
No to już jest mącenie level master. Zresztą 100% dokładne powtórzenie tezy Lutra. To są rzeczy WPROST sprzeczne z Ewangelią i nauką Koscioła.