Historyczne nabożeństwo ekumeniczne z udziałem Papieża

(fot. PAP/EPA/OSSERVATORE ROMANO/HANDOUT)
KAI / sz

- Nie możemy pogodzić się z podziałem i dystansem, jaki rozdzielenie wytworzyło między nami. Możemy to naprawić w kluczowym momencie naszej historii, przezwyciężając spory i nieporozumienia, które często uniemożliwiały nam zrozumienie siebie nawzajem - powiedział papież Franciszek podczas modlitwy ekumenicznej w katedrze luterańskiej w Lund. Publikujemy streszczenie tego nabożeństwa.

Nabożeństwo ekumeniczne rozpoczynające wspólne obchody 500-lecia reformacji oparte było na raporcie z 2013 r. "Od konfliktu do komunii", podsumowującym 50 lat dialogu katolicko-luterańskiego.

Przybywającego do świątyni Biskupa Rzymu powitali: prymaska Luterańskiego Kościoła Szwecji abp Antje Jackelén i katolicki ordynariusz Sztokholmu, bp Anders Arborelius. W katedrze obecny był król Karol XVI Gustaw z małżonką Sylwia i premier Kjell Stefan Löfven.

Nabożeństwo rozpoczęła procesja przy śpiewie "Laudate Dominum" - słynnego kanonu z Taizé (obecny był przeor Wspólnoty, brat Alois). W białych albach i czerwonych stułach Franciszek, a po obu jego stronach przewodniczący Światowej Federacji Luterańskiej, bp Munib Younan i jej sekretarz generalny ks. Martin Junge zasiedli przed ołtarzem. Liturgii w języku hiszpańskim przewodniczył papież.

DEON.PL POLECA

Wprowadzenie do wspólnej modlitwy wygłosili bp Younan, ks. Junge i przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch.

Bp Younan zaznaczył, że katolicy i luteranie z radością stwierdzają, iż to, co ich łączy jest znacznie większe od tego, co ich dzieli, zaś na tej drodze wzrosło wzajemne porozumienie i zaufanie. Kard. Koch zaznaczył, że spotkaniu temu towarzyszą uczucia radości, wypływające z Ewangelii i żalu z powodu podziału. Pastor Junge przypomniał stwierdzenie zawarte w Pierwszym Liście do Koryntian, że "gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki". Dlatego luteranie nie chcą obchodzić 500-lecia reformacji bez swoich braci katolików.

Następnie papież wypowiedział słowa modlitwy: "Duchu Święty, pomóż nam radować się z darów, jakie Kościół otrzymał poprzez reformację".

Kard. Koch przypomniał, że katolicy i luteranie są braćmi i siostrami w Chrystusie i dziękują Bogu za otrzymane dary. Jednocześnie katolicy i luteranie proszą o przebaczenie za dawanie fałszywego świadectwa, koncertując się bardziej na różnicach niż na wspólnym chrzcie.

Bp Younan wyraził żal, że nawet dobre intencje reformatorów miały negatywne konsekwencje.

Ojciec Święty przypomniał, że Chrystus jest drogą, prawdą i życiem i to On obala mury podziałów.

Następnie zgromadzeni przekazali sobie "znak przebaczenia i pokoju".

Wprowadzenie to było przeplatane śpiewami z różnych stron świata.

Zwierzchniczka Luterańskiego Kościoła Szwecji abp Antje Jackelén odczytała fragment Ewangelii św. Jana o Chrystusie - krzewie winnym, po czym homilię wygłosił ks. Junge przypomniał, że były czasy kiedy wspólne obchodzenie rocznicy reformacji było nie do pomyślenia, ale byli tacy, którzy spotykali się i wspólnie modlili się o jedność i tworzyli wspólnoty ekumeniczne. W między czasie teolodzy podjęli dialog i wysiłki aby przezwyciężyć różnice w nauczaniu i teologii, wielu wspólnie zaangażowali się w służbie ubogich i prześladowanych.

Niektórzy cierpieli nawet dla sprawy Ewangelii aż do męczeństwa. "Tym odważnym prorokiniom i prorokom jestem głęboko wdzięczny" - powiedział ks. Junge.

Zaznaczył, że odkąd doświadczyliśmy Jezusa między nami rozpoczęliśmy postrzegać siebie w nowym świetle i jesteśmy świadomi, że więcej nas łączy niż dzieli. "Jesteśmy winoroślą tej samej winnicy. Jesteśmy jednością w chrzcie. Dlatego świętujemy wspólnie rocznicę Reformacji, aby na nowo odkryć kim właściwie jesteśmy w Chrystusie" - powiedział ks. Junge.

Przywołując przypowieść o krzewie winorośli wezwał, abyśmy się "stali pełną nadziei i proroczą zapowiedzią trwałego połączenia pomiędzy winoroślą i Jego winnicą która niesie zbawienie i życie w obfitości". - W tym duchu możemy wykorzystać tę historyczną chwilę, gdy jako katoliccy i ewangeliccy chrześcijanie możemy podjąć zobowiązanie i odwrócić się od nękanej przez konflikty i podziały historii i wejść na drogę wspólnoty - powiedział ks. Junge.

Stwierdził, że nie ulega wątpliwości, że jest to obiecująca, ale również wymagająca droga, która odbywa się w czasie wielkiego rozbicia oraz konfliktów. Wskazał na masowe ruchy separujące obce sobie jednostki i grupy tak, że nie są one już w stanie się ze sobą porozumieć. - Ale droga, do której jesteśmy powołani musi polegać na coraz bardziej i intensywnym dialogu. Dotychczasowe prezentacja naszej tożsamości i tożsamość naszych adwersarzy podkreślała z reguły różnice. Nasze wspomnienia są często naznaczone cierpieniem i konfliktem - powiedział ks. Junge.

Sekretarz generalny ŚFL wezwał, by wierzyć w moc "chrztu, który jest darem od Boga, który przywołuje nas, jednoczy, chrztu będącego proroczą zapowiedzią uzdrowienia i jedności, w samym środku poobijanego świata, stając się darem nadziei dla ludzkości, która tęskni do życia w zgodzie, sprawiedliwości i pojednanej różnorodności".

- Cóż za głęboka tajemnica: krzyk narodów i jednostek, których życie naznaczone jest przemocą i uciskiem, współdźwięczy z tym, co Bóg nam nieustannie mówi przez Jezusa Chrystusa, prawdziwej winnicy, w której jesteśmy jedno. Pozostańmy w tej winnicy i nieśmy owoce pokoju, sprawiedliwości i pojednania, miłosierdzia i solidarności. Podążajmy tą drogą, odpowiedzmy w wierze, na wezwanie Boga i na krzyk o pomoc, na pragnienie i głód zranionej i rozbitej ludzkości - powiedział ks. Junge.

Przestrzegł, aby Bóg nie odnalazł nas jutro z kamieniami w rękach; z tymi kamieniami, które trzymaliśmy wcześniej, a które mogłyby być użyte i dzisiaj. Wezwał, aby kamienie te nie były wykorzystywane do budowanie murów podziałów i wykluczenia:

- Musimy tak działać, jak Jezus Chrystus wzywa nas do bycia ambasadorami pojednania. Niech Bóg prowadzi nas więc do spotkania, podczas którego budujemy mosty, na których możemy się zbliżyć, domy, w których możemy się spotykać i stoły - tak, stoły - których będziemy mogli wspólnie dzielić chleb i wino, dzielić obecność Chrystusa. Chrystus, który nie pozostawia nas ani na chwilę, wzywa nas do trwania w Nim, aby świat uwierzył - powiedział sekretarz generalny ŚFL.

Homilię wygłosił również Franciszek. Podkreślił, że istotą wysiłków na rzecz zjednoczenia chrześcijan jest trwanie w jedności z Chrystusem, bez którego "nic nie możemy uczynić". Zauważył jednocześnie, że modlitwa ekumeniczna w Lund jest także dziękczynieniem Bogu za ludzi, "którzy nie pogodzili się z podziałem, ale zachowali żywą nadzieję pojednania między wszystkimi, którzy wierzą w Jedynego Pana".

Ojciec Święty wskazał na znaczenie dialogu między Kościołem katolickim a Światową Federacją Luterańską na przestrzeni minionych pięćdziesięciu lat:

- Nie możemy pogodzić się z podziałem i dystansem, jaki rozdzielenie wytworzyło między nami. Możemy to naprawić w kluczowym momencie naszej historii, przezwyciężając spory i nieporozumienia, które często uniemożliwiały nam zrozumienie siebie nawzajem - stwierdził Następca św. Piotra.

Zaznaczył, że jedność chrześcijan jest pragnieniem samego Jezusa. Dlatego trzeba spojrzeć z miłością i szczerością na przeszłość "i uznać błąd oraz prosić o przebaczenie". Dodał, że również lud Boży pragnie jedności. Bowiem podział "historycznie został utrwalony bardziej przez ludzi władzy tego świata, niż ze względu na wolę wiernego ludu".

- Pomimo, że z obydwu stron istniało prawdziwe pragnienie wyznawania i bronienia prawdziwej wiary, to jednak jesteśmy też świadomi, że zasklepiliśmy się w sobie ze strachu lub uprzedzeń wobec wiary wyznawanej przez innych, inaczej rozkładających akcenty czy też używających innego języka - zauważył Ojciec Święty. Przestrzegł przed pokusą osądzania historii i zachęcił, by dążyć do lepszego zrozumienia wydarzeń, "aby stać się nosicielami prawdy". Jednocześnie wskazał, na konieczność trwania w Chrystusie oraz do dążenia, "aby tę samą historię opowiedzieć w inny sposób".

Zastanawiając się nad podziałem Kościoła zachodniego Franciszek podkreślił cierpienie, jakie ów podział spowodował, zauważając jednocześnie, że doprowadził chrześcijan do przekonania, że nic nie mogą uczynić bez Chrystusa. Umożliwił im także lepsze zrozumienie pewnych aspektów wiary. W tym kontekście papież przypomniał znaczenie wkładu Kościołów zrodzonych z Reformacji w uznanie centralnego miejsca Pisma Świętego w życiu Kościoła. Odgrywa też ono niezwykle istotną rolę w dążeniu do jedności. Ojciec Święty wskazał także na znaczenie duchowego doświadczenia Marcina Lutra oraz doktryny o usprawiedliwieniu, wyrażającej istotę ludzkiego życia przed Bogiem.

Następca św. Piotra zachęcił chrześcijan do żarliwej modlitwy o jedność, bowiem tego świadectwa oczekuje od nich świat:

- Jako chrześcijanie będziemy wiarygodnym świadectwem miłosierdzia na tyle, na ile przebaczenie, odnowa i pojednanie będą między nami codziennym doświadczeniem. Wspólnie możemy głosić oraz konkretnie i radośnie ukazywać Boże miłosierdzie, broniąc i służąc godności każdej osoby. Bez tej służby dla świata i w świecie wiara chrześcijańska jest niepełna - powiedział Franciszek.

Papież zachęcił do modlitwy, aby luteranie i katolicy byli zjednoczeni z Chrystusem, "aby móc razem nieść Jego Słowo światu, który potrzebuje Jego czułości i miłosierdzia".

Po odmówieniu przez zebranych wyznania wiary (Składu Apostolskiego) papież i bp Younan podpisali wspólnej deklaracji upamiętniającej 500-lecie reformacji i 50-lecie dialogu katolicko-luterańskiego, co zebrani w katedrze nagrodzili długą owacją.

Zaznaczono w niej, że w okresie 50-letniego dialogu katolicko-luterańskiego udało się przezwyciężyć wiele różnic i pogłębić wzajemne zrozumienie i zaufanie. - Nauczyliśmy się, że to, co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli - czytamy w dokumencie.

Wyrażono ubolewanie z powodu naruszenia widzialnej jedności Kościoła, uprzedzeń i konfliktów, a także wykorzystywania religii do celów politycznych, na przestrzeni minionych 500 lat. Wskazano na konieczność nieustannego nawrócenia, aby możliwe było odrzucenie historycznych sporów i konfliktów:

- Modlimy się o uzdrowienie naszych ran i naszej pamięci, zaciemniających nasze wzajemne postrzeganie siebie. Bezwzględnie odrzucamy wszelką nienawiść i przemoc, minioną i obecną, zwłaszcza stosowaną w imię religii. Słyszymy dziś Boży nakaz odłożenia na bok wszelkich konfliktów. Uznajemy, że jesteśmy wyzwoleni przez łaskę, aby przejść do komunii, do której nieustannie wzywa nas Bóg - stwierdzono w deklaracji.

Kolejny fragment dokumentu podejmuje zagadnienie wspólnego świadectwa katolików i luteranów. Podkreślono, że Chrystus pragnie, aby stanowili oni jedno. Odnosząc się natomiast do możliwości wspólnoty eucharystycznej, wyrażono wolę "aby ta rana w Ciele Chrystusa została uleczona" i zobowiązano się do ożywienia dialogu teologicznego w tej kwestii. Wskazano na znaczenie współpracy w dziedzinie obrony "ludzkiej godności i praw, zwłaszcza ubogich, pracując na rzecz sprawiedliwości i odrzucenia wszelkich form przemocy".

- Zwłaszcza dzisiaj głośno wołamy o położenie kresu przemocy i ekstremizmowi, które atakują wiele krajów i wspólnot oraz niezliczone siostry i braci w Chrystusie. Wzywamy luteranów i katolików do współpracy, by ugościć cudzoziemców, przyjść z pomocą tym, których zmuszono do ucieczki z powodu wojny i prześladowań oraz bronić praw uchodźców i osób starających się o azyl - czytamy w dokumencie. Podkreślono wspólną odpowiedzialność za środowisko naturalne człowieka i konieczność współpracy w dziedzinie ekologii.

Katolicy i luteranie zwrócili się do przedstawicieli innych wspólnot chrześcijańskich, z którymi utrzymują dialog ekumeniczny o modlitwę i wsparcie ich dążeń do jedności. Wezwano parafie i wspólnoty na całym świecie do kontynuowania dialogu i pogłębiania solidarności.

- Zbliżając się do Chrystusa w wierze, modląc się razem, słuchając siebie nawzajem, żyjąc miłością Chrystusa w naszych relacjach, my, katolicy i luteranie, otwieramy się na moc Trójjedynego Boga. Zakorzenieni w Chrystusie i świadcząc o Nim, ponawiamy nasze postanowienie, by być wiernymi głosicielami bezgranicznej miłości Boga do całej ludzkości - czytamy we wspólnej deklaracji katolicko-luterańskiej.

Na zakończenie modlono się wspólnie w intencjach Kościoła, świata i potrzebujących. Po polsku odczytano modlitwę za uchodźców i opuszczone dzieci.

Każdy w swoim języku odmówił modlitwę "Ojcze nasz", po czym Franciszek udzielił zgromadzonym błogosławieństwa.

Po pożegnaniu z parą królewską i procesjonalnym wyjściu z katedry papież, bp Yunan, ks. Junge i kard. Koch odjechali minibusem do hali sportowej Malmö Arena, gdzie odbędzie się druga część wspólnych obchodów, nazwana "wydarzeniem ekumenicznym".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Historyczne nabożeństwo ekumeniczne z udziałem Papieża
Komentarze (4)
Z
Zbyszek
1 listopada 2016, 10:45
Parę razy padają w tekście słowa Droga, Prawda i Życie. Nie rozumiem jakie jest ich rozumienie w ideologii Papieża. Czy ktoś może mi je przybliżyć, bo mam już kompletny mętlik w głowie? 
1 listopada 2016, 12:18
Zapewne chodziło o to :" Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»  Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (J 14 5-6) Oczywiście zachodzą pytania, co to znaczy ? Myślę, sobie, że poznanie Chrystusa rodzi prawdę a to jest życie. Prawdę o :  sobie, świecie, bliźnich, ale przede wszystkim "o sobie" - kim jestem i dokąd zmierzam ? Odpowiem za siebie :-) i będzie trudno. Uważam, że należę do Chrystusa, pomimo całej mojej nędzy wewnętrznej i zewnętrznej i "nic mnie nie odłączy od Chrystusa, ani prześladowanie, ani nagość, ani miecz..........", chociaż powiem szczerze, że jestem wystawiany na próby lub ciężkie boje, jednak zawsze "prawda zwycieża". Jak sobie uświadomię swoją nędzę i postanowię z tym iść do Jezusa Miłosiernego, to zawsze powracam na "drogę" a wtedy już "idę" (albo nawet jadę na rowerze :-) ), bez lęku. Ooo, albo po nieprzespanych nocach, staję na nogi i wytrwam albo nawet podołam (nieraz bardzo trudnym) obowiązkom zawodowym. Trwanie w prawdzie o sobie i Bogu, prowadzi przez życie twórcze i piękne, chociaż trudne, ale to jest życie a nie wegetacja. I o to chodzi, - życie a że czasem widzę śmierć (np. biednych ptaszków, które nie wytrzymyały nagłego ataku zimy), no to sprowadza mnie na właściwe tory myślenia :-), moim przeznaczeniem jest żyć wiecznie, no i amen. :-).
Z
Zbyszek
1 listopada 2016, 23:38
Dziękuję... Może to wystarczy. Módl się za mnie...
31 października 2016, 19:26
"W tym kontekście papież przypomniał znaczenie wkładu Kościołów zrodzonych z Reformacji w uznanie centralnego miejsca Pisma Świętego w życiu Kościoła. Odgrywa też ono niezwykle istotną rolę w dążeniu do jedności. Ojciec Święty wskazał także na znaczenie duchowego doświadczenia Marcina Lutra oraz doktryny o usprawiedliwieniu, wyrażającej istotę ludzkiego życia przed Bogiem." Papa zdaje się zapomniał,że w Kościele Chrystusowym (Rzymskokatolickim) mamy 2 źródła Objawienia (choć chyba coś Mu świtało bowiem w tekście będącym tłumaczeniem homilii czytamy o "bardziej centralnym miejscu"( swoją drogą sformułowanie kuriozum). Co zaś się tyczy duchowych doświadczeń heretyka Lutra to mogę się jedynie domyślać gdzie go one zaprowadziły.Ja w każdym razie jego ścieżką podróżować nie zamierzam.