Jacek Siepsiak SJ: Kościół nie wymaga fizycznej obrony, wzywanie do niej to prawdziwa profanacja

Jacek Siepsiak SJ: Kościół nie wymaga fizycznej obrony, wzywanie do niej to prawdziwa profanacja
(fot. Wydawnictwo WAM)
"Radio Kraków" / kk

"Kościół nigdy nie wymagał fizycznej obrony. To jest wbrew naturze Kościoła. Najgorzej byłoby, gdyby ktoś miał bronić Kościoła, bijąc ludzi" - mówił jezuita w Radio Kraków.

Jacek Siepsiak SJ komentował napięcia związane z protestami przeciw niedawnemu orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Jezuita pytany o wezwanie do obrony Kościołów, które we wtorek wystosował Jarosław Kaczyński, twierdzi, że "wzywanie, by obywatele tego samego kraju występowali jedni przeciw drugim w obronie Kościoła to jest ahistoryzm i prawdziwa profanacja Kościoła".

"Wezwanie do obrony świątyń przyjąłem jako próbę zasłonienia siebie Kościołem. Ktoś nawarzył piwa, a teraz chce, żeby Kościół to piwo wypił" - oceniał jezuita. "To nakręcanie przemocy wokół rzeczy, które powinny być bez przemocy. Kościół głosi Ewangelię o nastawianiu drugiego policzka i odpowiadaniu dobrem na zło, a nie o nakręcaniu agresji" - podkreślał Siepsiak. "Musimy unikać przemocy. Każde wezwanie do przemocy, konfrontacji fizycznej, jest po prostu zbrodnią. Nie będzie dialogu, żadnej solidarności czy porozumienia społecznego, jeżeli będziemy przelewali krew" - mówił dalej.

DEON.PL POLECA

Duchowny uważa, że to, z czym mamy obecnie do czynienia na ulicach, jest efektem niewłaściwej formacji, opartej niemal wyłącznie na szkolnej katechezie. Podobnie jak protesty 1968 roku w Europie Zachodniej, tak również te obecne są skierowane przeciwko pewnemu porządkowi edukacyjnemu. 

"Jest to sytuacja kryzysowa i ten kryzys jest na tyle mocny, że nie minie bez śladu. To dość zimny prysznic i musimy powiedzieć, że nasze zaniedbania, milczenie w pewnych sprawach, to że pozwalaliśmy wykorzystywać się tak czy inaczej, że liczyliśmy na jakieś profity w związku z tym, jest drogą, która prowadzi donikąd. Tracimy zaufanie społeczne i musimy je odzyskać" - apeluje Siepsiak.

Rozwiązanie napięcia jezuita dostrzega w odcięciu od "instrumentalnego wykorzystania Kościoła". "To okazja do dania świadectwa, że nie chcemy zatrudniać aktywu partyjnego do bicia w naszym imieniu" - dodaje Siepsiak i przypomina, że sojusz ołtarza z Kościołem zawsze kończył się dla Kościoła źle.

Nie mam wielkiego problemu z tym, że ktoś wszedłby do kościoła z transparentem. Oczywiście nie chodzi o dewastację, bo trudno prowadzić dialog, gdy się dewastuje, ale to, że ktoś chce powiedzieć coś w inny sposób, jest ciekawe i to znaczy, że ten człowiek też szuka dialogu” - wyznaje gość Radia Kraków, który podkreśla, że przede wszystkim trzeba słuchać.

Największego zagrożenia dopatruje gdzie indziej, a mianowicie w tym, że wraz z biegiem protestów i zamykaniem kościołów "Kościół przestanie być partnerem do dyskusji".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Jacek Siepsiak SJ (red. nacz.)

Kupno e-Życia Duchowego na rok 2020 umożliwia jego prenumeratę w wersji elektronicznej w formacie PDF, EPUB oraz MOBI. Każdy kolejny numer kwartalnika zostanie udostępniony na Twoim koncie, dlatego zalecane jest jego założenie. Opłatę za rok...

Skomentuj artykuł

Jacek Siepsiak SJ: Kościół nie wymaga fizycznej obrony, wzywanie do niej to prawdziwa profanacja
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.