Jacek Siepsiak SJ: ludzie według mnie mylnie interpretują księgę Hioba. "Jej przekaz jest wręcz odwrotny"

(fot. arch. pryw.)
"Gazeta Krakowska" / pch

Przesłania tej księgi nie możemy sprowadzać tylko do prostego stwierdzenia: Bóg za zło karze, za dobro wynagradza. "My to mamy w katechizmie tylko w Polsce" - mówi Jacek Siepsiak SJ w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej".

"Jest takie przekonanie, popularne już w starożytności, że jeśli ktoś cierpi, to znaczy, że zgrzeszył. Inaczej: jeśli jest kara, to znaczy, że był i grzech. Według mnie właśnie z tym księga Hioba walczy" - mówi o. Siepsiak i kontynuuje w tych słowach:

"Hiob stracił swoje potomstwo. Bóg dał mu nowe dzieci, ale tamtych już nie zwrócił. Ludzie według mnie mylnie interpretują tę księgę. Według mnie jej przekaz jest wręcz odwrotny: pokazuje, że tajemnica cierpienia jest większa. Że nie da się tego sprowadzić do prostego stwierdzenia: Bóg za zło karze, za dobro wynagradza".

W trakcie całego wywiadu ojciec Siepsiak odnosił się także do innych postaci biblijnych w kontekście swojej nowej książki "Wywiady biblijne". Opis Hioba ojca Siepsiaka według przeprowadzającej z nim wywiad Marii Mazurek jest "jednym z tych odważniejszych fragmentów tej książki".

DEON.PL POLECA


Oto fragment z jego "wywiadu" z Hiobem:

Są ludzie bez winy? My mówimy, że tylko Jezus i Jego Matka.

Trudno mi się z tobą nie zgodzić. Może dlatego Bóg mnie ustrzegł wcześniej od grzechu, bym był klarownym przykładem. W ogóle tę moją historię uważam za pouczający przykład. Może trochę przesadzony, ale przez to wyraźny. To mi pozwala odnaleźć sens nie tylko mojej choroby, ale także śmierci dzieci. Choć to niełatwe. Miałem być przykładem cierpienia kogoś niewinnego. Więc byłem. A w zasadzie ciągle jestem, bo czytacie o mnie.

Wróćmy do naszego pytania. Dlaczego zacząłeś wieść spór z Bogiem?

Bo to było niesprawiedliwe!!! Sprawiedliwy sędzia nie może tak postępować! Nie było powodu, żeby mnie tak karać. To nie ja tu byłem przestępcą.

A kto?

Mógłbyś się przestraszyć odpowiedzi.

Chcesz powiedzieć, że to Bóg zawinił, że to On postąpił niesprawiedliwie?

Co? Przypominają ci się Dziady Mickiewicza i Wielka Improwizacja? Nie. Tu jest właśnie istota całej sprawy. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zrozumiałem, że to, o co podejrzewałem Boga, powinienem przypisać Jego reprezentantom. To nie Pan opowiadał mi o sobie jako o sprawiedliwym jurorze. To oni, moi przyjaciele, tak mi wszystko naświetlili. Oni używali tego wytrycha, by zrozumieć moje cierpienie. I chcieli, bym ja go też użył. Jak się okazało, Bóg tego nie chciał. Uważał, że ten wytrych to wygodne kłamstwo.

Nie do końca rozumiem. Twierdzenie: "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za złe karze" jest kłamstwem?

Tak.

A nasze prawdy wiary?

Ja tam nie wnikam, kto, kiedy i dla jakiego obszaru sformułował je w katechizmie. Nie o to chodzi. Być może jakieś rozumienie tego zdania jest uzasadnione. Na przykład gdy się zastanawiamy nad tak zwanym sądem ostatecznym. Ale gdy myślimy o ludzkim cierpieniu, jakie mamy przed oczyma czy na ekranach lub zdjęciach, to wtedy takie zdanie jest kłamstwem o Bogu. I to niebezpiecznym kłamstwem. Paraliżującym.

Co paraliżuje?

Miłosierdzie. Blokuje miłosierdzie.

Jacek Siepsiak SJ mówi, że sensem tej książki jest prowokacja do myślenia, zaciekawienie postaciami biblijnymi.

"Te biblijne postacie są żywe i znacznie ciekawsze, bardziej wielowymiarowe niż zapamiętaliśmy je z katechezy. Warto po Biblię sięgnąć, wyciszyć się, zatrzymać, wejść w to. To próba pokazania, że do Biblii można podejść inaczej. Zachęta, by przeżywać ją po swojemu, zdobyć się na własne pytania, przemyślenia, wątpliwości. Nie bać się odbierać jej inaczej niż inni".

Natomiast o samej Biblii mówi, że "ktoś może ją odczytywać jako opowieść o podnoszeniu mieczy, ktoś inny zobaczy w niej nawoływanie do miłości, a jeszcze inny - przestrzeń do humoru". Zachęca do budowania osobistej relacji z Bogiem po to, by nie bać się Go pytać o to wszystko, o czym można przeczytać w Piśmie Świętym. "Niech każdy zada swoje pytania. To też jest modlitwa" - uzupełnia ojciec Siepsiak.

Książka opisywana w wywiadzie została wydana przed Wydawnictwo WAM. Można ją zamówić bezpośrednio z tej strony »

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jacek Siepsiak SJ: ludzie według mnie mylnie interpretują księgę Hioba. "Jej przekaz jest wręcz odwrotny"
Komentarze (4)
Jan Kowalski
30 listopada 2018, 10:23
Punktem wyjścia do dyskusji była księga Hioba. Przesłanie z tekstu tej księgi to: wierność Bogu w każdej sytuacji, wytrwanie w wierze. O tym mówi ta księga. Zgodzę się również z tezą, że przekaz Polskiego katechizmu może mieć negatywny wpływ na przesłanie o Bożym Miłosierdziu, którego paradoksalnie Polski Kościół jest takim gorliwym orędownikiem. Skoro przesłanie Ewangelii wręcz bije miłosierdziem to pojawia się pytanie skąd w katechiźmie znalazło się tak dominujące starotestamentalne spojrzenie na Boga jako surowego sędziego?? 
P
pocztapawla
30 listopada 2018, 09:12
Kto i kiedy? Warto wiedzieć, że w tradycji żydowskiej główną modlitwą jest Szema Jisrael, która pełni funkcję wyznania wiary i zawiera trzy główne prawdy religijne judaizmu w tym prawdę o nagrodzie i karze. Stary Testament mało mówi o życiu wiecznym, dlatego też tradycyjnie Żydzi ową prawdę odnosili raczej do życia teraźniejszego. Prawdziwą katastrofę przyniósł Holokaust, który doprowadził w konsekwencji do jej zakwestionowania, w czym niektórzy upatrują upadek wiary w Narodzie Wybranym. Bez szerszej perspektywy Nieba nie można zrozumieć cierpienia. Jezus Chrystus, zbawiciel przyniósł odkupienie. W nim z nadzieją możemy oczekiwać życia wiecznego i nagrody na Uczcie Baranka. Pociechę niosą nam świadectwa życia świętych, takich jak choćby św. Edyta Stein, czy Maksymilian Maria Kolbe, tych którzy pomimo przeciwności i otaczającego zwątpienia potrafili zaufać i oddać swoje życie i przyszłość w ręce kochającego Boga.
29 listopada 2018, 17:57
Katechizm kard. Gasparriego: 50. A dlaczego Bóg chce albo dopuszcza wszelkiego rodzaju zło fizyczne, które nas trapi w tym śmiertelnym życiu? Wszelkiego rodzaju zło fizyczne, które nas trapi w tym życiu śmiertelnym, Bóg chce albo dopuszcza dlatego, by ukarać grzech, albo by nawrócić grzeszników do Siebie, albo żeby sprawiedliwych doświadczać i uczynić ich godnymi nagrody wiekuistej, albo też przez wzgląd na jakieś wyższe dobro.
29 listopada 2018, 20:31
"godnymi nagrody wiekuistej..." obawiam się, że teologia katolicka od pierwszej połowy XX wieku zrobiła dość duży krok w kierunku poznania miłosiernego Boga. Współczesny katechizm katechizm do kosza? Bo?