Co czeka archidiecezję gdańską? "Stolica Apostolska (...) uważa jednak sytuację w archidiecezji za nieakceptowalną"

(foto episkopat.pl)

Ojciec Święty Franciszek przyjął rezygnację abp. Sławoja Leszka Głódzia z pełnienia posługi arcybiskupa metropolity gdańskiego, ale nie nominował jego następcy. Co to oznacza dla archidiecezji gdańskiej?

Gdy biskup kończy 75. lat, przechodzi na emeryturę i w związku z tym składa rezygnację z pełnienia posługi. Papież może tę rezygnację przyjąć, ale również poprosić o kontynuowanie pracy przez określony czas. W trakcie pontyfikatu papieża Franciszka taka sytuacja miał miejsce choćby w przypadku kard. O'Malleya z Bostonu, hierarchy znanego z wieloletniej walki z pedofilią w swojej diecezji.

Niekiedy ten czas jest wykorzystywany do nominacji nowego biskupa, ale w przypadku archidiecezji gdańskiej jeszcze nie wiadomo kto ją obejmie. Papież przyjął rezygnację abp. Głódzia równo w dniu jego urodzin, czyli natychmiast po osiągnięciu wieku emerytalnego i na jego miejsce powołał administratora apostolskiego sede vacante. Jest nim biskup elbląski Jacek Jezierski. Administrator apostolski sede vacante sprawuje zarząd nad diecezją w okresie pomiędzy wygaśnięciem władzy poprzedniego ordynariusza, a objęciem rządów przez nowego. Co oznacza taka decyzja?

DEON.PL POLECA

"Przede wszystkim dostrzec trzeba, że tego typu rozwiązanie to rzadkość w Kościele" - pisze Zbigniew Nosowski na łamach "Więzi". Redaktor naczelny czasopisma twierdzi, że zazwyczaj są stosowane cztery praktyki: albo przedłuża się misję biskupa na określony czas, albo papież zwleka z przyjęciem rezygnacji, albo natychmiastowo mianuje nowego biskupa. Czwarta praktyka to mianowanie tymczasowego administratora, lecz spośród biskupów pomocniczych. Tym razem Franciszek zdecydował się na biskupa z innej diecezji.

Zdaniem Nosowskiego taki wybór oraz błyskawiczne ogłoszenie administratora "dowodzi, że Stolica Apostolska – nie mając uzgodnionego kandydata na nowego metropolitę gdańskiego – uważa jednak sytuację w archidiecezji za nieakceptowalną". Publicysta dostrzega tu pewną skuteczność protestów, jakie miały miejsce na terenie diecezji, ponieważ "uświadomiły kościelnej »górze« przynajmniej tyle, że z przyjęciem dymisji abp. Głódzia nie można czekać ani dnia dłużej". Rozmowę z organizatorką protestów, Justyną Zorn, opublikowaliśmy wczoraj na DEON.pl

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Terlikowski. W facebookowym wpisie twierdzi, że sygnał nadany przez watykańską dyplomację "jest jasny". "Jego rezygnację przyjęto w dniu urodzin, przed uroczystościami, bez mianowania nowego arcybiskupa. To jest jasne pokazanie, że nie wszystko było jak należy, i że Watykan to widzi. Tyle tylko, że ten komunikat zrozumiały jest dla nielicznych" - zauważa publicysta.

Z drugiej strony sytuacja w Gdańsku jest przejawem niewydolności struktur Kościoła, które nie są w stanie wyłonić nowego ordynariusza. Nosowski zwraca uwagę na to, że już pół roku temu "nuncjatura apostolska w Polsce zapewniała w komunikacie, że »na polecenie Stolicy Apostolskiej od kilku miesięcy trwają konsultacje z biskupami, kapłanami i wiernymi świeckimi archidiecezji gdańskiej oraz innych diecezji polskich w celu wyłonienia następcy abp. Sławoja Leszka Głódzia«". Czyli od niemal roku szukano w Kościele kandydata na nowego metropolitę gdańskiego – i do dziś go nie znaleziono!!!".

"Rzecz jasna, niewykluczone, że wyłoniony kandydat odmówił przyjęcia tej funkcji. Albo nawet kilku… Trudno im się dziwić: sprzątanie po takim poprzedniku do łatwych zadań nie należy" - komentuje Nosowski przywołując zdanie kard. Ouelleta z Kongregacji ds. Biskupów, który twierdzi, że obecnie aż 30% księży odmawia przyjęcia proponowanego urzędu. W podobnym stylu wypowiada się Terlikowski, gdy pisze, że za niepodaniem następcy może kryć się brak chętnego kandydata.

"Przyczyną może być to, że każdy kandydat wie nie tylko, w jak podzieloną i trudną archidiecezję wchodzi, ale również liczy się z tym, że arcybiskup emeryt może nadal chcieć zakulisowo działać, jak to działo się przynajmniej w kilku archidiecezjach" - podejrzewa Terlikowski.

Justyna Zorn wierzy, że mogą być jeszcze inne powody takie decyzji Watykanu. "To, że nie został od razu powołany nowy biskup ordynariusz, tylko administrator apostolski, oznacza, że może zostanie wszczęte jakieś postępowanie wyjaśniające wobec arcybiskupa Głódzia na przykład w Kongregacji ds. Biskupów" - mówiła w rozmowie z DEON.pl.

"Mam też nadzieję, że ingres nowego ordynariusza do katedry odbędzie się po wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości, trudnych spraw, które nękały naszą diecezję przez lata, a nowy biskup rozpocznie swoją pracę z czystą kartą" - dodaje Zorn. Pozostaje zatem czekać na kolejne decyzje Watykanu w sprawie archidiecezji gdańskiej.

Redaktor i publicysta DEON.pl, pracuje nad doktoratem z metafizyki na UJ, współpracuje z Magazynem Kontakt, pisze również w "Tygodniku Powszechnym"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co czeka archidiecezję gdańską? "Stolica Apostolska (...) uważa jednak sytuację w archidiecezji za nieakceptowalną"
Komentarze (3)
AW
~ania waliszko
15 sierpnia 2020, 14:27
Do autora, czy pan już rozpoczął modlitwę i post w intencji nowego metropolity gdańskiego? raczej wątpię... bo z tekstu wychodzi sposób myślenia zbliżony do Gazety Wyborczej.
JB
~Jan bez Ziemi
16 sierpnia 2020, 11:13
Szanowna Pani! A co ma "Wyborcza" do syfu, jaki zostawił biskup Flaszka? Naprawdę nie widzi Pani, że rządy tego człowieka bardziej można porównać do rządów diabelskich niż boskich? Jesteście aż tak zaślepieni? Przez lata tolerowaliście wybryki tego człowieka kompromitujące kościół boży i odstręczające od niego wiernych, a teraz pretensje do "Wyborczej"?
JK
~Jan Kowalski
15 sierpnia 2020, 11:17
Raczej to będzie niekończący się serial jak z abp. Paetzem... 20 lat czekania na... no właśnie na co?