Jerozolima: tajemnicze pole elektromagnetyczne w grobowcu Jezusa

Naukowcy, którzy w październiku weszli do wnętrza grobowca, nie są w stanie wyjaśnić jego pochodzenia.

O otwarciu grobowca pisaliśmy kilka tygodni temu. Fredrik Hiebert, archeolog i pracownik National Geographic Society, jeden z partnerów projektu powiedział, że: "To będzie długa analiza naukowa, ale będziemy mogli wreszcie dotrzeć powierzchni skalnej, na której spoczywało ciało Chrystusa".

Grobowiec został otwarty po raz pierwszy od XIX w. i budzi duże zainteresowanie naukowców, szczególnie, że wokół badań pojawiają się pewne tajemnicze odkrycia.

O dwóch z nich pisze serwis Churchpop.com.

Pierwszym z nich był słodki zapach jaki mieli poczuć naukowcy wchodzący do wnętrza grobowca. Informacje te nie zostały jakkolwiek potwierdzone i mogą być tylko plotką, jednak coś podobnego miało już miejsce - w czasie ostatniego badania w 1809 roku.

O drugim mówi Marie-Armelle Beaulieu, redaktorka naczelna francuskiego magazynu "Terre Sainte", która otrzymała od naukowców informację z której wynika, że grupa pracująca wewnątrz grobowca zaobserwowała tam działanie silnego i niewytłumaczalnego pola magnetycznego, które zaburzyło pracę ich urządzeń.

Dziwne zjawisko zostało potwierdzone przez osoby, które posiadały autoryzowany dostęp do wnętrza grobowca. Trudno sobie zatem wyobrazić, że stawiałyby na szali swój naukowy autorytet i informowały o fałszywym fenomenie tylko po to, by osiągnąć rozgłos.

Co więcej, naukowcy spodziewali się, że grób będzie znajdował się o wiele niżej, niż przypuszczali. Ten zły pomiar można tłumaczyć oddziaływaniem pola elektromagnetycznego na posiadane przez nich urządzenia.

Strona "uCatholic" spekuluje z kolei, że obserwacja pola elektromagnetycznego uprawdopodabnia teorię, która mówi, że Całun Turyński został stworzony w skutek działanie nieprawdopodobnie silnego impulsu

elektromagnetycznego, którego ślady zarejestrowali naukowcy.