Jezuickie pismo o nadużyciach władzy w żeńskich zakonach
Problemy nadużyć władzy i wykorzystywania seksualnego w żeńskich zakonach poruszono w sierpniowym wydaniu włoskiego pisma jezuickiego "Civilta Cattolica", zbliżonego do Watykanu. Mowa jest o przypadkach szantażu, manipulacji i nieprawidłowości finansowych.
"Nadużycia władzy w Kościele. Problemy i wyzwania żeńskiego życia zakonnego" - to tytuł artykułu, który napisał ksiądz Giovanni Cucci.
Według autora tekstu niektóre przełożone zakonów są w stanie wyszukać wśród zakonnic osoby słabe, łatwe do "manipulowania", nagradzać oferując możliwości kształcenia tym najbardziej "lojalnym i posłusznym" kosztem tych, które mają "odmienne zdanie". Dochodzi, jak odnotował ks. Cucci, do "form szantażu", by sprawować "władzę bez ograniczeń".
Duchowny przytoczył także słowa prefekta Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego kardynała Joao Braza de Aviza o przełożonych zgromadzeń, które "raz wybrane nie oddały już swego stanowiska" albo "przedłużały swą kadencję za wszelką cenę", by pełnić funkcję dożywotnio.
Inna poruszona w artykule kwestia to formy nepotyzmu. I tak jedna z przełożonych, nie konsultując tego z nikim, sprowadziła do zakonu swoją matkę, która mieszkała tam 20 lat.
Pełnienie funkcji przełożonej, jak zauważył ks. Cucci, może też oznaczać gwarancję "innych przywilejów, takich jak korzystanie z najlepszej opieki medycznej, podczas gdy zwykła zakonnica nie może iść do okulisty czy dentysty" z powodów oszczędnościowych. Dalej wymienione zostały inne przykłady świadczące o tym, że decyzje w każdej sprawie życia codziennego, jak dostęp do ubrań czy prawo do wakacji należą do przełożonej czy wręcz zależą od jej "kaprysu".
Ale "szafa przełożonej jest pełna ubrań zakupionych bez konsultacji z kimkolwiek i za pieniądze wspólnoty, podczas gdy inne jej członkinie mają ledwo coś na zmianę" - podkreślono w artykule.
W tekście mowa też jest o przykładach zarządzania majątkiem wspólnoty zakonnej, jakby to była osobista własność przełożonej, mającej nad nim pełną kontrolę.
Takie domy zakonne bywają postrzegane nie jako "wspólnota", ale jako "więzienie" - alarmuje włoski jezuita dodając, że w klasztorach tych brakuje powołań.
Poruszył ponadto kwestię nadużyć seksualnych doświadczanych przez nowicjatki. Zastrzegł zarazem, że dochodzi do takich sytuacji rzadziej niż w męskich zakonach.
W najgorszej sytuacji są byłe zakonnice pochodzące z Afryki czy Azji, które z powodów "plemiennych, kasty, ubóstwa rodzin" nie mogą wrócić do domu czy prosić bliskich o pomoc. Wśród nich doszło nawet do "przypadków prostytucji, by mogły się utrzymać" - podkreślono.
W artykule przypomina się o inicjatywie papieża Franciszka, który postanowił otworzyć w Rzymie dom dla bezdomnych cudzoziemek, także dla byłych zakonnic.
Skomentuj artykuł