Kanada. Burzliwa dyskusja społeczna wokół prawa do eutanazji
Jedni uważają, że to zwykła procedura medyczna, inni, że prawo do eutanazji jest niebezpieczeństwem dla osób chorych. W ciągu ostatnich 5 lat w Kanadzie ponad 30 tysięcy osób zmarło wskutek eutanazji. Tematem uchwalonego w 2021 roku "prawa do śmierci" zajął się na łamach „New York Timesa” kanadyjski dziennikarz Ian Austen.
Austen zwrócił uwagę, że przepisy te, uważane przez niektórych tamtejszych naukowców za „znakomite na tle innych krajów”, paradoksalnie rozpaliły na nowo debatę nad sensem eutanazji. Prawo to, uchwalone 17 marca 2021, pozwala na zakończenie swojego życia ludziom cierpiącym na „przewlekle, ciężkie i nieuleczalne choroby” oraz niepełnosprawnym fizycznie nawet wtedy, gdy nie są śmiertelnie chorzy.
Kanada, która już wcześniej znajdowała się w grupie 12 innych krajów i kilku stanów amerykańskich, które dopuszczały „samobójstwo wspomagane”, dołączyła obecnie do Belgii i Holandii. Dzięki nowym przepisom w latach 2016 -grudzień 2021 zmarło tam w ten sposób 31 664 obywateli, wśród których 224 nie było śmiertelnie chorych.
Samobójstwo wspomagane jak zwykła procedura medyczna?
Cała sprawa rozpaliła w kraju dyskusje na temat sensowności nowej ustawy i podzieliła m.in. środowiska akademickie. Na przykład Jocelyn Downie z uniwersytetu Dalhousie w Nowej Szkocji uważa, że „w stosunku do reszty świata mamy naprawdę wspaniały system (eutanazji)”. Inni jednak, przeciwnie, twierdzą, że „samobójstwo wspomagane stało się w Kanadzie niemal zwykłą procedurą medyczną, zamiast traktowania tego jako czegoś wyjątkowego, stosowanego tylko w szczególnych przypadkach”. Tak sądzi np. Trudo Lemmens, profesor prawa na uniwersytecie w Toronto. Według niego „obecny system zamknął się na inne opcje (open-ended system) i jest najmniej bezpieczny dla osoby chorej, nawet w porównaniu z innymi krajami, mającymi podobne przepisy”.
Przeciwne są także rodziny tych, którzy „zbyt szybko” postanowili odejść z tego świata. Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem „na wybranie przez kogoś śmierci rodzina nie ma żadnego wpływu”, Tymczasem, zdaniem autora artykułu, „wielu z nich (krewnych zmarłych) określa to nowe prawo jako niebezpieczny atak na ludzi niepełnosprawnych, żyjących w trudnej sytuacji ekonomicznej lub bezdomnych, którzy po prostu rezygnują z dalszej walki (o życie) i postanawiają umrzeć… Wielu wskazuje też na chorych umysłowo, których śmierci nasz system nie jest w stanie odpowiednio zapobiec”.
Jak traktować osoby nieletnie, proszące o eutanazję?
Nawet w samym „Health Canada”, czyli ministerstwie zdrowia, powstał już komitet, który sugeruje zmianę ustawodawstwa tak, aby było ono m.in. bardziej zdolne do „ochrony chorych psychicznie i w ogóle do analizowania «podań o śmierć» z punktu widzenia motywów takiej decyzji”. W łonie tego gremium trwają burzliwe dyskusje także nad „dopuszczeniem nieletnich do możliwości wyboru swojej śmierci oraz ludzi dotkniętych demencją i innymi podobnymi chorobami: czy mogliby oni prosić o takie pozwolenia jeszcze przed rozwinięciem się ich chorób?”.
Piszac o negatywnych reakcjach rodzin na nowe przepisy autor podał przykład Christophera Lyona, którego ojciec zakończył życie w wieku 77 lat. Miał on za sobą długą historię popadania w depresje i myśli samobójczych. Kiedy przestał chodzić, przestał też jeść. Zdaniem syna, który ostatnio przeprowadził się do Anglii, „ten proces pozwolenia mojemu ojcu na śmierć był zbyt pospieszny i sprzeczny z wolą całej rodziny”. Śmierć ojca i jej okoliczności wzbudzają „więcej pytań niż jest tam odpowiedzi. Prawo kanadyjskie w tym względzie wydaje mi się niezbyt dobrze ujęte” – stwierdził syn zmarłego.
Nie można pozbawić życia osoby cierpiącej lub nieświadomej
Innym przykładem jest 46-letnia Cheryl Romaire z Calgary, cierpiąca na rodzaj stwardnienia rozsianego. Gdy uzyskała już pozwolenie na „samobójstwo asystowane”, doszła do wniosku, że „jednak z niego na razie zrezygnuję, częściowo dlatego, że muszę najpierw omówić tę sprawę z dwoma członkami swojej rodziny, którzy na takie rozwiązanie nie zgadzają się”. Samobójstwo jest celowym pozbawieniem siebie życia. Samobójstwo wspomagane następuje wtedy, gdy inna osoba fizycznie pomaga danej osobie odebrać sobie życie, na przykład dostarczając jej odpowiednie narzędzia lub sprzęt. Z kolei samobójstwo wspomagane medycznie (ang. physician-assisted suicide) polega na tym, że to lekarz „świadomie i celowo dostarcza danej osobie wiedzy lub środków bądź obu tych elementów niezbędnych do popełnienia samobójstwa, w tym udziela porad na temat śmiertelnych dawek leków, przepisuje je lub dostarcza leki”.
Należy odróżnić samobójstwo wspomagane od eutanazji, w której osoba umierająca nie doprowadza bezpośrednio do własnej śmierci, ale jest zabijana w celu uniknięcia dalszego cierpienia. Eutanazja może być czynna (zabójstwo z litości) lub bierna (ortotanazja). O eutanazji mówimy wyłącznie w przypadku uzyskania dobrowolnej i świadomej zgody zainteresowanej osoby. Zabicie kogoś za pomocą farmaceutyków bez zgody tej osoby (matanazja), czyli wtedy, kiedy nie jest ona w stanie jej wyrazić albo wbrew jej woli, jest morderstwem.
Określenie „prawo do śmierci” (ang. death law) odnosi się do przekonania, że ludzie mają prawo do decydowania o własnej śmierci czy to przez różne formy samobójstwa lub eutanazję, czy też przez odmowę leczenia ratującego życie.
KAI / mł
Skomentuj artykuł