Kapłan, który pomógł uratować 3 tys. osób
Poznajcie kapłana, który przez 5 miesięcy pełnił wyjątkową misję. Mówi, że radość z ocalenia ludzkiego życia jest największą nagrodą za trudy jego pracy.
Ojciec Alberto Gaton to kapelan, który od września 2016 do stycznia 2017 roku służył na hiszpańskim statku. Jego misja polega na walce z gangami zajmującymi się nielegalnym przemytem ludzi i ratowaniem tonących w Morzu Śródziemnym uchodźców.
Jak podaje Catholic News Agency, dzięki banderze, na której służył o. Gaton udało się w ciągu 5 miesięcy uratować 3 tys. osób. Kapłan mówi, że 70 proc. ludzi, z którymi miał do czynienia w czasie swojej służby na Morzu Śródziemnym to chrześcijanie uciekający z Nigerii przed Boko Haram.
Jak się okazuje, afrykańscy terroryści nie są jedynym problemem, z jakim muszą mierzyć się uchodźcy. Kiedy decydują się na podróż do Europy okazuje się, że kolejnym wyzwaniem jest śmiertelnie niebezpieczna przeprawa przez Morze Śródziemne w lekkich, składających się głównie z gumy i drewna pontonach. To wyjątkowo nieodpowiedni środek transportu, który nie może przetrwać gwałtownych burz, zwłaszcza jeśli jest przeładowany. Właśnie dlatego główną odpowiedzialność za śmierć tysięcy migrantów ponoszą gangi zajmujące się nielegalnym transportem ludzi. To one zostawiają łodzie z ludźmi dziesiątki kilometrów od brzegu, skazując ich bardzo często na niemal pewną śmierć.
Walka z gangami jest jednym z zadań statku Fregata Navarra, biorącego udział w operacji Sophia. "Jesteśmy po to, żeby zwalczać mafie, które prowadzą handel ludźmi w basenie Morza Śródziemnego" - pisze CNA, cytując kapłana. Ale celem statku jest również "ratowanie tych, którzy próbują dotrzeć do Europy z Afryki i często kończą na dnie morza".
El P. Alberto Gatón combate el #tráfico de personas, en casi 5 meses ha logrado rescatar a más de 3 mil personas... https://t.co/4ilOw7dsCi pic.twitter.com/TpxNtpMN2Q
— IglesiaNecesitadaMex (@ACNMex) 14 lutego 2017
O. Galton tłumaczy, że radość z ocalenia ludzkiego życia jest największą nagrodą za trudy jego pracy. Wyznaje, że raz zdarzyło się jemu i innym członkom załogi tańczyć, kiedy okazało się, że wszyscy są już bezpieczni i tego dnia nikt nie zginął.
Jak informuje CNA, o. Galton jest głęboko przekonany, że służba na morzu odmienia ludzi. Mówi, że "na morzu ateiści stają się agnostykami, a agnostykami niepraktykującymi katolikami. Przynajmniej przez jakiś czas - szukają".
Skomentuj artykuł