Kard. Czerny: wciąż za mało robimy, by zapobiegać bolesnym wydarzeniom
Kard. Michael Czerny wskazał, że katastrofa wulkaniczna na Pacyfiku skłania do poważnego zastanowienia się nad dwoma iluzjami, które towarzyszą nam w codzienności: pierwsza z nich dotyczy przekonania, że pozostaniemy zawsze zdrowi w zranionym i chorym świecie, natomiast druga wyraża się w poczuciu bycia niemal wszechmocnym wobec natury i świata.
Kard. Michael Czerny przewodniczył modlitwie w intencji mieszkańców wysp Tonga, którzy ucierpieli ostatnio w wyniku katastrofalnej w skutkach erupcji wulkanu. Spotkanie odbyło się w rzymskiej bazylice Matki Bożej na Zatybrzu. Tymczasowy prefekt Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka wskazał, że kolejne kataklizmy pokazują, iż trzeba większej troski o życie i ziemię.
Katastrofa szokująca swym rozmiarem i nagłym wyzwoleniem sił natury
Kataklizm spowodował co prawda śmierć jedynie trzech osób, ale straty materialne są ogromne i powrót do normalnego życia zajmie dużo czasu. Ludzie stracili domy, plantacje, maszyny oraz sprzęt do rybołówstwa i rolnictwa. Kard. Czerny stwierdził, że była to katastrofa szokująca swym rozmiarem i nagłym wyzwoleniem sił natury, co uwidoczniło jeszcze bardziej naszą kruchość. Wskazał, że skłania to do poważnego zastanowienia się nad dwoma iluzjami, które towarzyszą nam w codzienności: pierwsza z nich dotyczy przekonania, że pozostaniemy zawsze zdrowi w zranionym i chorym świecie, natomiast druga wyraża się w poczuciu bycia niemal wszechmocnym wobec natury i świata.
Zdaniem kanadyjskiego hierarchy tragedia, która dotknęła wysp Polinezji uświadamia, że pomimo potężnych środków, jakimi dysponuje ludzkość wciąż za mało z nich przeznacza się na zapobieganie tak bolesnym wydarzeniom, jak pandemia, czy katastrofa na wyspach Pacyfiku. Kard. Czerny modlił się wraz z zebranymi w bazylice, żeby Bóg dotknął naszych serc, abyśmy poświęcili zdobycze nauki na wydobywanie ludzi z klęsk żywiołowych, zmian klimatycznych, chorób, biedy i wykluczenia.
Źródło: KAI / pk
Skomentuj artykuł