Kard. Nycz: żegnamy dziś świadka wielu przełomowych wydarzeń w Kościele
Kard. Kazimierz Nycz przewodniczył Mszy św. pogrzebowej ks. prałata Bronisława Piaseckiego, która odprawiona została w kościele Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. Kapelan prymasa Stefana Wyszyńskiego został pochowany w kwaterze kapłańskiej na Cmentarzu Powązkowskim.
Eucharystię koncelebrowali licznie zgromadzeni wokół ołtarza kapłani, w tym koledzy rocznikowi zmarłego. W ostatnim pożegnaniu udział wzięli licznie przybyli wierni, wypełniając całą świątynię. Kazanie wygłosił ks. prałat Tadeusz Sowa.
"Żegnamy dziś ks. prałata Bronisława Piaseckiego, świadka wielu przełomowych wydarzeń w Kościele i w naszej ojczyźnie. W swoim testamencie napisał: «Bogu Najwyższemu dziękuję za dar życia, dar wiary i łaskę kapłaństwa, która jest największą radością mojego życia. Dziękuję moim rodzicom za przekazanie mi życia, trudy wychowania i wykształcenia. Dziękuję mojemu rodzeństwu i rodzinie za klimat miłości, w jakim wzrastałem i jakiego doświadczałem przez całe moje życie. Dziękuję seminarium za formację duchową, intelektualną. Szczególną wdzięczność noszę w sercu dla wspaniałych kapłanów Aleksandra i Tadeusza Federowiczów z Lasek. Uczyli mnie jak być kapłanem przed Bogiem i wśród ludzi. Największym doświadczeniem w moim kapłaństwie była łaska od Boga służyć ks. Stefanowi kard. Wyszyńskiemu, prymasowi Polski, jako jego osobisty kapelan w siedmiu ostatnich latach jego życia, stąd znajomość i bliskość z ks. kard. Karolem Wojtyła, dziś świętym papieżem Janem Pawłem II. Niech Bóg będzie uwielbiony w swoich świętych»" - mówił kaznodzieja, przybliżając dalej życiorys zmarłego, przytaczając także jego wspomnienia, zwłaszcza ze spotkań z papieżem.
Kaznodzieja przypomniał, że przez 37 lat w parafii Najświętszego Zbawiciela ks. Piasecki pracował jako proboszcz, a potem rezydent. "Uczył nas odnaleźć Chrystusa w naszej codzienności. Często pytał, gdzie jest Chrystus w twoim dziś? Uczył, jak nawiązać osobową więź z Bogiem, relację miłości z ludźmi. Będzie nam brakowało kazań nieraz trudnych i wymagających" - wskazał ks. Sowa. Omówił duszpasterskie zaangażowanie, wkład w budowanie parafialnej wspólnoty, relacje z kapłanami, troskę o ukoronowanie obrazu Matki Bożej, jego maryjną pobożność, wierność Kościołowi, troskę o duszpasterstwo w środowisku Politechniki Warszawskiej, pielgrzymki warszawskiej i troski o pamięć o Prymasie Tysiąclecia oraz jego modlitwę o beatyfikację kard. Wyszyńskiego.
"Ks. Bronisław odszedł tak nagle. Pragnął modlić się przy grobie św. Jana Pawła II, by podziękować za 80 lat życia, a szczególnie za kapłaństwo. Także trwał w modlitwie za nas. A teraz możemy tylko podziękować swoją modlitwą i obecnością" - zakończył kaznodzieja.
Po Mszy głos zabrali przedstawiciel duchowieństwa, kolega rocznikowy z seminarium, przedstawiciel środowiska akademickiego, wspólnot przy parafii oraz proboszcz parafii.
Zgodnie z wyrażoną w testamencie wolą zmarłego, przed wyprowadzeniem z kościoła trumna zatrzymała się przed obrazem Matki Zbawiciela, nazywanej przez Niego "Zbawicielową". Sam zatroszczył się o ukoronowanie wizerunku papieskimi koronami. W tym czasie zaśpiewano pieśń "Maryjo, Matko Zbawiciela".
Skomentuj artykuł