Kard. Parolin o Alfim: najbardziej uderzyło mnie odmawianie zgody na jego transport do Włoch
Sprawa Alfiego Evansa była dla mnie bardzo bolesna. Najbardziej uderzyło mnie odmawianie zgody na jego transport do Włoch. Jest to niezrozumiałe, nie mogę pojąć powodów. A jeśli powody są, to ich logika jest przerażająca - powiedział kard. Pietro Parolin.
Zaapelował on, by zbyt szybko nie zapominać o sprawie małego Anglika. Takie przypadki znów się pojawią. Trzeba więc na spokojnie je rozważyć i znaleźć rozwiązanie, w którym godność człowieka zostałaby w pełni uszanowana.
Watykański sekretarz stanu mówił o tym w wywiadzie dla dziennika "La Stampa". Skomentował w nim również międzykoreański szczyt. Podkreślił, że wzbudza on wielkie nadzieje. Proces jest bardzo delikatny i trudny, lecz fakt, że podjęto decyzję o rozpoczęciu negocjacji i zrezygnowano z eskalacji, jest już znakiem nadziei - powiedział kard. Parolin.
Poinformował on również, że dialog Stolicy Apostolskiej z Chinami się rozwija, ma swoje sukcesy i porażki. Zapytany o zarzuty stawiane watykańskiej dyplomacji, że prowadzi pertraktacje z komunistycznym rządem, który neguje wolność religijną, kard. Parolin odpowiedział: "Gdyby władza nie była komunistyczna i gdyby szanowała wolność religijną, to pertraktacje nie byłyby potrzebne, bo mielibyśmy to, o co teraz zabiegamy".
Kardynał sekretarz stanu dodał, że cel tych pertraktacji nie jest polityczny. Watykańskiej dyplomacji chodzi o przestrzeń wolności dla Kościoła i o zjednoczenie dwóch wspólnot katolickich: oficjalnej, kontrolowanej przez rząd i tak zwanej podziemnej. Dziś każda z tych wspólnot idzie własną drogą - powiedział kard. Parolin. Przyznał, że ma nadzieję na zawarcie porozumienia w sprawie nominacji biskupów i że porozumienie to będzie respektowane.
Watykański sekretarz stanu wyraził też zaniepokojenie sytuacją w Syrii. Przyznał, że jest ona bardzo zawiła. Nakładają się tam na siebie różne konflikty: lokalny między opozycją i prezydentem Asadem, ogólnoislamski między sunnitami i szyitami, a także międzynarodowy, którego stronami są światowe mocarstwa. Zdaniem Stolicy Apostolskiej konfliktu tego nie da się rozwiązać na drodze militarnej. Prezydent Baszar al-Asad wierzy tymczasem, że wygra tę wojnę i rzeczywiście dzięki pomocy Rosjan w wielu miejscach udało mu się odzyskać panowanie. Kard. Parolin przypomina jednak, że takie zwycięstwo nie oznacza automatycznego zaprowadzenia pokoju. Pozostanie bowiem wiele wrogości i podziałów.
Skomentuj artykuł