Kard. Sarah: podczas liturgii jest zbyt dużo hałasu
- Największy hałas jest w nas samych. Ten hałas, który niszczy, jest w nas - mówił kard. Robert Sarah podczas spotkania, które odbyło się w sobotnie popołudnie w Krakowie.
Punktualnie o godz. 15:00 w auli bł. Jakuba przy krakowskim klasztorze franciszkanów rozpoczęło się spotkanie z kard. Robertem Sarahem, Prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
W czasie spotkania kardynał przyznał, że co dwa miesiące praktykuje "czas ciszy, wyrzeczenia i postu". - Przez trzy dni nic nie jem i nic nie piję. W tym czasie pozostawiam się prowadzeniu przez Słowo Boże i Eucharystię - mówił kard. Sarah. - Ta cisza, ten czas jest karmiony obecnością Boga we mnie.
Prefekt dodał, że stara się czytać dzieła Ojców Pustyni i Ojców Kościoła. - Nie mogę powiedzieć, że wszystkiego już się nauczyłem. Każdego dnia staram się zagłębiać się w doświadczeniu ciszy. Całe życie uczymy się ciszy, bowiem całe życie jest relacją z Bogiem - mówił do zebranych.
Zapytany o to, jak udaje mu się pogodzić pracę w kongregacji z praktykowaniem ciszy, odpowiedział: - Kiedy ma się powołanie do zajmowania się liturgią w Kościele, trzeba praktykować ciszę. Nie można być twarzą w twarz przed Bogiem, trwając w hałasie. Jako prefekt kongregacji muszę zabiegać o tę ciszę, proponować ją wszystkim członkom Kościoła. Podczas naszych liturgii jest zbyt dużo hałasu. Celebrujący ksiądz jest często przed mikrofonem i ciągle mówi, mówi, mówi… - wyjaśnił.
Hierarcha podkreślił, że spotkania z Bogiem w ciszy nie można zdefiniować, a jedynie doświadczyć. Dodał także, że trzeba walczyć o to, by móc wejść w ciszę, bo dopiero przebywanie w niej pozwoli zobaczyć to, kim tak naprawdę jest człowiek. - Największy hałas jest w nas samych. Ten hałas, który niszczy, jest w nas. Dlatego potrzebujemy doświadczenia ciszy, oderwania od tego, co nas zajmuje, od naszych problemów i różnych sytuacji w życiu. Uczymy się tej ciszy, będąc z Bogiem - mówił do zebranych.
Kardynał dodał także, że ważne jest, aby podczas sprawowania liturgii nie stracić z oczu właściwego celu, jakim jest wychwalanie Pana Boga. - Nie możemy wychwalać Go poprzez hałas, a jedynie poprzez czystość naszego serca, poprzez naszą wiarę. Bóg jest zadowolony, gdy śpiewamy, ale tylko wtedy, gdy ten śpiew wyraża nasze serca - wyjaśnił. Kard. Sarah podkreślił także, że "jeśli liturgia nie uświęca nas, to nie jest liturgią, a celebracją nas samych".
Kard. Robert Sarah do Polski przyjechał na zaproszenie krakowskiej prowincji franciszkanów. Odwiedził m.in. Niepokalanów, Chęciny i Wieliczkę, a w najbliższą niedzielę, 23 lipca ogłosi Bazyliką Mniejszą franciszkańskie Sanktuarium Matki Bożej - Pani Ziemi Żywieckiej w Rychwałdzie.
Skomentuj artykuł