Kasper Mariusz Kaproń OFM krytycznie o młodych polskich księżach
"Od kilku lat wychodzą z seminariów księża typu Międlar lub księża palący książki Harry'ego Pottera. Ludzi społecznie wrażliwych dzisiaj w seminariach nie znajdziesz" - napisał duchowny w tekście na portalu NaTemat.
Franciszkanin odniósł się do tego, co przed kilkoma dniami powiedział ks. Jacek Pędziwiatr, rzecznik kurii diecezji bielsko-żywieckiej: "obawiam się, że czeka nas wędrówka przez pustynię. Musi wymrzeć to pokolenie. Innego wyjścia nie ma".
Jego zdaniem wymarcie pewnego pokolenia nie rozwiąże problemu: "nie wierzę, że wymarcie pewnego pokolenia [w domyśle: duchowieństwa] rozwiąże problem. Mam nawet pewne obawy, że młode pokolenie duchowieństwa jest nawet w wielu wymiarach gorsze, niż to, które jednak doświadczyło etosu Solidarności".
O. Żak: film braci Sekielskich to nie atak na Kościół, ale przysługa oddana Kościołowi >>
Zdaniem ojca Kapronia: "dzisiaj wśród młodzieży ma wzięcie taki ONR, co w okresie mojej młodości było nie do pomyślenia. A to właśnie z tej grupy jest sporo powołań. Drugą grupą zasilającą seminaria są dzisiaj młodzi, którzy swoją wiarę kształtują w ruchach charyzmatycznych. Od kilku lat wychodzą z seminariów księża typu Międlar lub księża palący książki Harry'ego Pottera. Ludzi społecznie wrażliwych dzisiaj w seminariach nie znajdziesz".
Franciszkanin krytycznie ocenił młode pokolenie księży: "czy to z takich zrodzi się Kościół, o którym marzy i pisze ks. Przemysław Szewczyk, czyli taki, który przynosi błogosławieństwa ubogim, smutnym, płaczącym, cichym, skrzywdzonym? Osobiście wątpię".
Skomentuj artykuł