Katecheci pod ścianą. Po decyzji rządu nawet 10 tys. osób może stracić pracę
Nawet 10,5 tys. katechetów może stracić zatrudnienie w związku ze zmianami w sposobie prowadzenia lekcji religii – poinformował członek zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień. Podkreślił, że nauczyciele nie mieli wystarczająco dużo czasu na zmianę kwalifikacji.
Zgodnie z decyzją MEN, od 1 września lekcje religii i etyki będą odbywać się tylko raz w tygodniu, w grupach międzyoddziałowych, i zawsze na początku lub na końcu dnia zajęć.
Nawet 10,5 tys. katechetów może pozostać bez pracy
Kwiecień szacuje, że etaty może stracić nawet 10,5 tys. katechetów, choć ostateczne dane będą znane jesienią. „Już teraz docierają do nas informacje od kolegów i koleżanek, że to dla nich bardzo ciężki, nerwowy czas” – powiedział.
Według niego w pierwszej kolejności z pracy odchodzą katecheci w wieku emerytalnym. „Ja od września będę miał jedynie pół etatu, a nie cały, jak dotychczas. Moja koleżanka po 20 latach po prostu straci pracę i będzie bezrobotna” – dodał.
Za mało czasu na przekwalifikowanie
Kwiecień skrytykował sugestie minister Barbary Nowackiej o możliwości przekwalifikowania. Jego zdaniem to „wprowadzanie w błąd”, bo od stycznia do września nauczyciele mieli tylko pół roku na zdobycie nowych uprawnień. W wielu miejscowościach i tak nie ma wolnych etatów, a dodatkowo katecheci nie chcą uczyć edukacji zdrowotnej, ponieważ treści tego przedmiotu stoją w sprzeczności z ich przekonaniami.
W jego ocenie obowiązek umieszczania religii wyłącznie na pierwszej lub ostatniej lekcji powoduje problemy organizacyjne. „MEN twierdzi, że to w trosce o uczniów, którzy nie chodzą na religię ani etykę (...). A co z uczniami, którzy chcą chodzić? Teraz to oni będą musieli czekać, będą mieli okienka” – wskazał.
Decyzje MEN mają charakter ideologiczny
Zdaniem Kwietnia decyzje MEN mają charakter ideologiczny i są wymierzone w „wychowanie chrześcijańskie”. Podkreślił, że rodzice popierają zajęcia religii – pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla religii i etyki w szkole” zebrano ponad pół miliona podpisów. Projekt, złożony w Sejmie w czerwcu, zakłada obowiązkowe dwie godziny religii lub etyki w tygodniu.
„Spotykamy się obecnie z klubami parlamentarnymi, żeby przekonać ich do poparcia projektu” – powiedział Kwiecień, dodając, że liczy na pierwsze czytanie jeszcze we wrześniu.
Nowacka o zmianach: „od dawna oczekiwane społecznie”
Resort edukacji tłumaczy, że nowe przepisy uporządkują plan zajęć i skrócą czas oczekiwania uczniów. Minister Barbara Nowacka zaznaczała, że zmiany były „od dawna oczekiwane społecznie” i pozwolą młodzieży lepiej dysponować czasem.
Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer negatywnie oceniła obywatelski projekt ustawy. Jej zdaniem oznacza on „ograniczenie prawa rodziców do wychowywania dziecka, które jest zresztą zapisane w Konstytucji”. Podkreśliła, że rodzice muszą mieć prawo wyboru: zapisać dziecko na religię, etykę, oba przedmioty albo żaden. „Musimy pamiętać, że każdy rodzic może według swojego światopoglądu decydować o wychowaniu dziecka (...)”.
Źródło: rmf24.pl / tk
Skomentuj artykuł