Katolicki ksiądz pobłogosławił parę homoseksualną. "Biorę za to pełną odpowiedzialność"
W Caprino Bergamasco ksiądz Roberto Falconi pobłogosławił parę homoseksualną, korzystając z rytuału Waldensów, a następnie udzielił im ślubu cywilnego. Duchowny przyznał, że jego decyzja jest sprzeczna z tradycyjną moralnością, ale podkreślił, że zależało mu na wsparciu zakochanych.
- Ceremonia odbyła się 13 września w Cascina Ombria i wzbudziła duże zainteresowanie po publikacji zdjęć na Instagramie.
- Ojciec Falconi podkreślił, że błogosławieństwo miało charakter wspierający, a nie małżeński, i całkowicie bierze za nie odpowiedzialność.
- Sprawa jest komentowana w kontekście dokumentu Fiducia Supplicans, regulującego błogosławieństwa par homoseksualnych w Kościele katolickim.
- Przypadek pokazuje kontrowersje i trudności w praktyce duszpasterskiej dotyczącej błogosławieństw osób LGBT w Kościele.
Jak podaje portal La Nuova Bussola Quotidiana, w małej miejscowości Caprino Bergamasco we Włoszech ksiądz katolicki Roberto Falconi pobłogosławił parę homoseksualną, korzystając z rytuału Waldensów, a następnie udzielił im ślubu cywilnego. Duchowny przyznał, że jego decyzja jest sprzeczna z tradycyjną moralnością, jednak podkreślił, że jego celem było wspieranie zakochanych.
"To wierzący geje, którzy nie proszą o małżeństwo, a jedynie o błogosławieństwo"
Ceremonia, która miała pozostać poufna, odbyła się 13 września w Cascina Ombria i wzbudziła duże zainteresowanie po opublikowaniu na Instagramie zdjęć z miejsca wydarzenia.
Ojciec Falconi przyznał, że zdaje sobie sprawę z kontrowersyjnego charakteru swojego postępowania - podaje La Nuova Bussola Quotidiana.
"To wierzący geje, którzy nie proszą o małżeństwo, a jedynie o błogosławieństwo dla swojego związku. Moją rolą jest wspieranie i ochrona rozróżnienia między małżeństwem a błogosławieństwem" - tłumaczy duchowny, dodając, że całą odpowiedzialność bierze na siebie.
Sprawa Falconiego jest komentowana w kontekście dokumentu Fiducia Supplicans, który reguluje udzielanie błogosławieństw parom homoseksualnym w Kościele katolickim. Wielu ekspertów wskazuje, że przypadek z Caprino Bergamasco pokazuje, jak skomplikowane i kontrowersyjne są te kwestie w praktyce duszpasterskiej - czytamy na portalu La Nuova Bussola Quotidiana.
Błogosławienie par homoseksualnych a Fiducia Supplicans
Bp Artur Ważny w książce "Bóg odrzuconych. Rozmowy o Kościele, wykluczeniu i pokonywaniu barier" tłumaczy, że błogosławieństwo dotyczy konkretnych osób, a nie grzechu ani związku homoseksualnego czy niesakramentalnego, i powinno być udzielane dyskretnie, z uwzględnieniem kryterium zgorszenia oraz zgodnie z nauką Kościoła.
- Należy pamiętać, że nie błogosławimy relacji homoseksualnej ani grzechu, nie aprobujemy też homoseksualnego stylu życia, ponieważ - jak naucza Kościół - czyny homoseksualne są grzeszne. Podobną sytuację mamy w kontekście małżeństw niesakramentalnych, które również zdarzało mi się błogosławić, gdy chodziłem po kolędzie. Także w ich przypadku nie błogosławiłem grzechu, ale konkretne osoby, by żyły zgodnie z Ewangelią. I muszę przyznać, że wiele niesakramentalnych małżeństw tak właśnie żyje. Niemniej w obydwu kontekstach - zarówno małżeństw niesakramentalnych, jak i par homoseksualnych - bardzo ważne jest kryterium zgorszenia. Jeszcze raz podkreślam: nie błogosławimy związku, ale konkretne osoby, i nie robimy tego publicznie - to nie jest żadna demonstracja. Tak podpowiada Duch Święty, tak mówi papież (Franciszek - przyp. red.) i tak zaleca zaaprobowany przez niego dokument. Pamiętajmy, że są to nieraz naprawdę trudne sytuacje, ale po to mamy Ducha Świętego, trochę wiedzy i serca, żeby właściwie reagować - twierdzi bp Artur Ważny.
Źródło: La Nuova Bussola Quotidiana / red
Skomentuj artykuł