Kolejne ataki nacjonalistów hinduskich na chrześcijan w Indiach
W ostatnich dniach doszło w różnych częściach Indii do nowych ataków ekstremistów hinduskich na tamtejszych chrześcijan.
6 grudnia ponad tysiąc nacjonalistów zaatakowało zgromadzenie modlitewne, połączone z postem, z udziałem ok. 600 wyznawców Chrystusa w miasteczku Tarra (dystrykt Gariaband w środkowoindyjskim stanie Ćhattisgarh). Dwa dni wcześniej policja w stanie Uttar Pradeś aresztowała 7 zielonoświątkowców pod zarzutem dokonywania przymusowych nawróceń na swoją wiarę.
W pierwszym przypadku świadkowie mówią o dużych zniszczeniach zarówno sprzętu kościelnego, jak i kilkudziesięciu samochodów, rowerów i innych przedmiotów należących do chrześcijan - wstępne oceny strat sięgają co najmniej 400 tysięcy rupii (ponad 5 tys. euro).
Działacz organizacji Pomoc Prześladowanym - Shibu Thomas powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews, że napastnikami byli członkowie Rashtriya Swayamsevak Sangh (RSS - zbrojne ugrupowanie skrajnych nacjonalistów hinduskich) i Bajrang Dal (młodzieżowa bojówka partii Vishva Hindu Parishad). Według rozmówcy agencji chrześcijanie z Tarry zakończyli 200-dniowy cykl modlitw pod kierunkiem swego pastora Lakhchana Sahu.
- Radykałowie hinduscy przybyli tam w południe czasu miejscowego i zerwali zgromadzenie - powiedział Thomas.
Pastor Sahu poinformował natomiast, że "obecni tam wierni rozpierzchli się panice w różne strony". S. Thomas dodał, że napastnicy szczególnie atakowali kobiety i bili mężczyzn, ponadto uniemożliwili chrześcijanom z pobliskiej wioski Marga Parra udział w nabożeństwie.
Z kolei w miejscowości Mathura w północnoindyjskim stanie Uttar Pradeś policja aresztowała 4 bm. wieczorem siedmioro chrześcijan zielonoświątkowych, oskarżając ich o "przymusowe nawrócenia". Miejscowy sędzia zarządził, że zatrzymani pozostaną pod strażą 14 dni.
Sajan K. George - przewodniczący Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijan (GCIC) - powiedział AsiaNews, że zarzuty te są "bezpodstawne". - Aresztowanie to nie jest tylko zagrożeniem dla ducha tolerancji i zgody, ale stanowi również groźny precedens - oświadczył szef organizacji.
Według niektórych mieszkańców Mathury chrześcijanie działali wśród nich niecały miesiąc, rozprowadzając egzemplarze Biblii. Szef miejscowej policji Aditya Shukla oświadczył, że "funkcjonariusze otrzymali wiadomość o przymusowych nawróceniach i zatrzymali siedmioro wiernych na podstawie art. 295A Kodeksu Karnego Indii". Punkt ten mówi o "przemyślanych czynach i złych zamiarach w celu obrażania uczuć religijnych".
Policja utrzymuje, że zielonoświątkowców zaprosiła do miasteczka jego mieszkanka Mamta. Wśród aresztowanych jest też jej siostra Anita. Doniesienie na policję zgłosił jeden z mieszkańców, twierdząc, że chrześcijanie usiłowali nawracać na siłę miejscową ludność, która jednak, jak zaznaczył mężczyzna, pozostała niewrażliwa na kazania przybyszów. Niektórzy członkowie rodziny Mamty twierdzili, że chrześcijanie obrażali także bóstwa hinduskie.Sajan Goerge uważa jednak, że "chrześcijanie nie prowadzili żadnej działalności przestępczej, ale zostali zaproszeni przez Mamtę do odmówienia modlitwy a działalność religijna w mieszkaniach prywatnych nie jest bezprawna". Przewodniczący GCIC zaznaczył, że "wrogość do Biblii jest zjawiskiem smutnym i bolesnym". Dodał, że zielonoświątkowcy "zostali aresztowani bez jakiegokolwiek wstępnego dochodzenia".
Rozmówca agencji zwrócił uwagę na "alarmujący wzrost podejrzeń wobec mniejszościowej i narażonej na zagrożenia wspólnoty chrześcijańskiej, szczególnie zaś zielonoświątkowców". - Nie jest to dobre dla tkanki społecznej. Nie przewiduję niczego dobrego dla pluralistycznego ducha tolerancji religijnej, jaki istniał w Indiach a dziś jest atakowany - stwierdził z ubolewaniem Sajan K. George.
Skomentuj artykuł