Aleppo uwiera mi w sercu
Za obojętność i zamknięcie na cierpienie tych ludzi przyjdzie nam zapłacić na Sądzie Ostatecznym. I nie będzie zmiłuj się, a obawiam się także, że św. Piotr głuchy pozostanie na ekwilibrystykę myślową usiłującą usprawiedliwić zwykłe świństwo, jakim jest odmówienie pomocy drugiemu człowiekowi w nieszczęściu, kimkolwiek by on nie był.
Wczoraj przedszkolaki miały jasełka. To znaczy przedszkolaki występowały w jasełkach, a widzami byli rodzice. W maleńkiej wiosce, wrony tu zawracają. Dzisiaj teatr przyjechał. Prawdziwy! O wilku i Czerwonym Kapturku snuł opowieść. Sala teatralna ci u nas jak my wszyscy - skromniutka, bo remiza strażacka, ale ciepło było od uśmiechów dzieciaków i mniej dzieciaków - jako, że Tomasz zwiózł także naszych niepełnosprawnych Przyjaciół z okolicznych miejscowości z ich opiekunami. Teatr ten to prezent od Św. Mikołaja zamiast paczek ze słodyczami, chociaż i takie były. Wziął nasz święty duże sanie i aktorów podrzucił. Chociaż nie przez komin, ale też się liczy.
Zimowy weekend nie może się obyć bez awarii ogrzewania. Miki dowoził olej opałowy w plastikowych pojemnikach, jako, że przegapili w Zochcinie jego brak, a dostawa cysterną dopiero w poniedziałek. Następnym razem młoda ekipa będzie pilniej strzegła terminu, bo mnie też tego nauczyło samo życie.
Dwie panie - matka z córką - dotarły do Jankowic. Z daleka. Dziewczyna się uczy, zostały wyeksmitowane jakiś czas temu i państwowe miłosierdzie umieściło je w noclegowni. Rano musiały wychodzić i powrót dopiero wieczorem. A gdzie w ciągu dnia? Miłosierdzie zaczyna być dla ludzi bezdomnych tylko nocne. Bo taniej. Inny pan dotarł aż z Wrocławia. Porusza się o kulach, ledwo zipie i też nocne miłosierdzie mu zapewniono. W dzień to sobie można przecież spacerować po mieście na mrozie. Lekcje odrabiać na dworcu. Dwoje ludzi mieszkających pod mostami - nie, nie Paryża, lecz Krakowa - dotarło wysłanych przez Błażeja Strzelczyka, co w dzień za dziennikarza robi, a w nocy za kucharza i catering dla bezdomnych wraz z innymi młodymi otworzył.
I teraz hit! Kto przywiózł osobiście ową mamę z córką do nas ze Śląska? Pomoc społeczna? Jakaś organizacja? Nie, proszę państwa! Komornik, młody człowiek, który wykonując swój zawód eksmitować musiał, ale nie mógł się pogodzić z ich losem.
W piątek wieczorem pan weterynarz operował Zahrę, znalezioną w lesie, porzuconą suczkę. Kasy nie chciał, bo my pomagamy ludziom, on zwierzętom, więc razem wycieramy kurz ze świata.
Tylko mi Aleppo uwiera w sercu. Wiem, że nie tylko mnie, bo właśnie miałam pisać do władzy jakiś apel, kiedy odkryłam w Internecie, że inni już to robią. Wystarczyło tylko się podpisać. Za obojętność i zamknięcie na cierpienie tych ludzi przyjdzie nam zapłacić na Sądzie Ostatecznym. I nie będzie zmiłuj się, a obawiam się także, że św. Piotr głuchy pozostanie na ekwilibrystykę myślową usiłującą usprawiedliwić zwykłe świństwo, jakim jest odmówienie pomocy drugiemu człowiekowi w nieszczęściu, kimkolwiek by on nie był. Niekształcony był Rybak, prostolinijny jak dziecko, teologiów rozlicznych nie kończył, tylko Pana Jezusa kochał.
Ewentualnych autorów takich komentarzy upraszam o darowanie sobie klikania w klawisze i tłumaczenie, że albo nas zjedzą, jak przyjadą, albo "porządek w miłości", czyli najpierw naszym itd. Będę je kasować, bo mam dość obłudy. Mój ojciec ukrywał żydowską dziewczynę w czasie wojny. My nie pytamy "kim jesteś" zanim otworzymy drzwi naszych domów.
Kolejne tony węgla kupione dla marznących. Mnóstwo darów i prezentów dostajemy, młodzież z tarnobrzeskiego Liceum Kopernika będzie zbierała żywność w sklepach, chociaż z tym coraz trudniej. Kierownicy supermarketów nie chcą się na zbiórki godzić, bo po co robić sobie kłopot. Oni mają co jeść. Z jednej strony młodzi, chętni wolontariusze, z drugiej młodzi, choć nieco starsi, już pracujący, obojętni na świat dookoła. Co wybiorą ci pierwsi jak dorosną?
Świat nie jest czarno- biały
Ksiądz Jacek oburzył niedawno pewne zacne sługi Boże stwierdzeniem, że Pan Bóg kocha ludzi z każdej partii. Jeśli człowiek postępuje wbrew Jego woli - to rani Mu serce, a nie partyjna przynależność tegoż człowieka. Jeśli człowiek kieruje się miłością i miłosierdziem, jest w Nim zanurzony - to cieszy Jego serce, nie partyjna przynależność tegoż człowieka.
W każdej bitwie ważne jest zaplecze. W bitwach współczesnego świata jesteśmy takim maleńkim zapleczem. Nie na froncie, ale na tyłach. W bitwach o dobro. Wygrywa się je, zło zwyciężając dobrem. Te bitwy toczyły się od zarania dziejów, od Kaina i Abla, ofiarą padł Syn Boży, co zresztą sam wybrał. Ofiarami padali przez wieki chrześcijanie i ludzie dobrej woli. Pomagamy ludziom nie hurtowo, lecz detalicznie, człek po człeku, problem po problemie. Bez względu na system polityczny, partię u władzy czy szerokość geograficzną - ubodzy zawsze dostają w tyłek. Tylko nijak nie mogę pojąć, dlaczego władza likwiduje sobie sama to zaplecze? Co zrobi z setkami chorych, starych ludzi bezdomnych, skoro zabrania nam opieki nad nimi? Pewnie nic i tyle. Za daleko są od urzędów. Z okna nie widać. Podobnie jak nie widać umierającego Aleppo. Czy po latach napiszemy na naszych kościołach, jak napisano na kościele w Rwandzie: Twabuze ubuvandimwe - zabrakło nam braterstwa?
Nad-obowiązkowo
Próbowałam wielu metod rządzenia, ale stwierdziłam, że żadna z nich nie jest lepsza, niż łagodność i tolerancja.
św.Joanna de Chantal
Trzeba być niezwykle silnym, żeby być bardzo łagodnym.
Mała Siostra Magdeleine od Jezusa
Jakże wspaniałe zbudowanie duszom daje ten, kto powitany szyderstwem odpowiada łagodnością, żeby uspokoić człowieka agresywnego albo może w ogóle nie odpowiada, ani też nie skarży się innym, albo zachowuje spokój i nie okazuje rozgoryczenia.
Św. Alfons Liguori
* * *
Tekst pierwotnie ukazał się na blogu: siostramalgorzata.chlebzycia.org
Skomentuj artykuł