Arcybiskup metropolita ludzki
Nowy arcybiskup metropolita łódzki jest również arcybiskupem metropolitą ludzkim: takim, który nie odstrasza swoim biskupim dostojeństwem. Do arcybiskupa Grzegorza Rysia jak ulał pasuje słynny cytat ze świętego Augustyna: "Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem". A jednak odnoszę wrażenie, że swoim nauczaniem i sposobem bycia mówi jeszcze więcej: "wśród was jestem zwyczajnym człowiekiem".
Podczas tegorocznych Krakowskich Targów Książki wśród tłumów czytelników zdarzali się tacy, którzy szukali lektur "na czas kryzysu": książek, które dają nadzieję ludziom złamanym, zagubionym, skrzywdzonym. Dla siebie, albo kogoś bliskiego. Gdy słyszałem pytanie o takie tytuły bez wahania polecałem książki abpa Grzegorza Rysia. W odpowiedzi słyszałem nieraz: "Biskup? Oj nie, to nie dla mnie". Na nic zdały się przekonywania, że to biskup który łamie krzywdzące stereotypy swojego urzędu - nie moralizuje i nie mówi "jak powinno być", lecz opowiada historię Boga zainteresowanego człowiekiem.
Mimo wszystko tytuł "biskup" odstraszał. Dlaczego? Może dlatego, że wielu z nas widzi biskupów tylko w telewizji, a czasami, od wielkiego dzwonu, przy ołtarzu w kościele. To zazwyczaj jakaś wyjątkowa okazja, a więc również tłok w świątyni. Stoimy ściśnięci w tłumie, a gdzieś na horyzoncie widać strefę sacrum: prezbiterium i kapłanów, którzy zdają się być wyłączeni z tej ludzkiej masy. Ale jest jeszcze nadzieja - kazanie. Co nam powie pasterz? Czy pokrzepi nas Słowem? I wtedy słyszymy na przykład: "Witam księdza proboszcza, czcigodnych braci w kapłaństwie, witam siostry zakonne i witam również Was drodzy zgromadzeni na tej Mszy świętej". Katoliku świecki, znaj swoje miejsce.
Arcybiskup Grzegorz Ryś również przemawia z ambony, a jednak chcemy go słuchać i nie czujemy tego chłodnego dystansu. Słuchamy go i nie doświadczamy tego rozdwojenia na dwa światy: na świat książąt Kościoła i świat świeckich (czytaj: zwykłych ludzi, którzy nie otrzymali łaski powołania do kapłaństwa).
Chcemy słuchać abpa Grzegorza Rysia bo jest jednym z tych polskich biskupów, którzy nie brzydzą się ludzką słabością, przeciwnie: sami jej doświadczają. Skąd o tym wiem? Ponieważ Oni sami o tym mówią, dając świadectwo swojego człowieczeństwa, a nie dostojeństwa. Mówią o swojej grzeszności, o swojej ludzkiej, a nie biskupiej, kondycji. Ale nade wszystko o Mocy Boga, która ujawnia się, gdy do tej słabości się przyznamy.
Abp Grzegorz Ryś: "Można mówić o świętych w taki sposób, że ktoś się świętym urodził. Nie wiem jak z Wami, ale mnie to zupełnie nie wciąga, bo ja się nie urodziłem święty".
Bp Grzegorz Dajczak: "Chcę przed wami uklęknąć, ja, człowiek święceń, i prosić was, abyście przebaczyli mi oraz moim braciom kapłanom, którzy kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób was skrzywdzili".
Abp Konrad Krajewski: "Jestem tylko grzesznikiem wierzącym w Boże miłosierdzie".
Franciszek: "Jestem grzesznikiem. To jest najtrafniejsza definicja. Nie jest to jakaś figura, jakiś rodzaj literacki. Jestem grzesznikiem".
Słuchając tych świadectw nie odbieramy ich jako fałszywej skromności lub masochistycznego samobiczowania. Papież i cytowani biskupi po prostu opowiadają pewną historię. Jest to historia doświadczenia własnej grzeszności oraz historia Boga, który tą grzesznością się nie brzydzi, lecz razem z grzesznikami siada przy stole (por. Mk 2,15-17). Nie wygłasza mądrych kazań o wartościach chrześcijańskich, lecz przebywa razem z nimi. Jest obecny.
Czujemy milczące porozumienie z biskupami-grzesznikami ponieważ dają wyraz swojego człowieczeństwa. Wiedzą czym jest cierpienie, które przynosi grzech, więc nasze doświadczenia są podobne. Dobrze obrazuje to znana żydowska historia o chasydzie, który zrozumiał czym jest współodczuwanie gdy usłyszał rozmowę dwóch pijaków:
- Iwan, czy ty mnie kochasz?
- Oczywiście, że cię kocham.
- Czy wiesz, co mnie boli?
- Jakże mogę wiedzieć, co cię boli, Borys?
- Iwan, jeśli nie wiesz, co mnie boli, to jak możesz mnie kochać?
(cyt. za >>KLIK<<)
Abp Grzegorz Ryś w swoim herbie biskupim umieścił cytat z drugiego Listu do Koryntian: "Moc w słabości". Te słowa ilustrują nauczanie Jego oraz wszystkich metropolitów ludzkich, biskupów-grzeszników. Jest ich z pewnością więcej, niż czasem może się wydawać, gdy dociera do nas jedynie cytowany przez media fragment ich nauczania.
Bartłomiej Sury - redaktor wydawnictwa WAM
Skomentuj artykuł