Baptizatus sum - jestem ochrzczony

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. pl.depositphotos.com)

Podobno Luter na blacie stołu, przy którym pracował, wyrył słowa: „Baptizatus sum” - „Jestem ochrzczony”. Gdy targały nim wątpliwości, gdy czuł, że go poniżano, powtarzał sobie te dwa słowa. Bo nieważne są nasze osiągnięcia, nasze potknięcia i upadki wobec tego, że Bóg nas bezwarunkowo akceptuje. Nie tylko akceptuje. On nas bezwarunkowo kocha. O tym przypomina nam niedzielne święto Chrztu Pańskiego.

W marcu ukaże się moja książka, którą zatytułowałem „Zgorszeni Bogiem”. Bóg gorszy nas na wiele sposobów.

Gorszy nas, że obdarowuje szczęściem obcowania z Nim wszystkich, bez względu na pochodzenie, kondycję moralną, wyznawaną religię czy filozofię życia. Gorszy nas, że jest jednakowym Darem dla wszystkich.

Gorszy nas swoim miłosierdziem, które często wydaje nam się niesprawiedliwe, nierozsądne, nielogiczne, a nawet krzywdzące. Gorszy nas, że choć zapewnia nas o swojej obecności, czasem, nierzadko nawet przez długie lata, Jego obecność jest niezauważalna, a On wydaje się bezdusznie milczący.

DEON.PL POLECA

Gorszy nas swoją Ewangelią, której wymaganiom rzadko kiedy jesteśmy w stanie sprostać. Gorszy nas swoim krzyżem, którego sens najczęściej redukujemy do bólu, cierpienia i wszelkiego nieszczęścia.

Bóg od zawsze gorszył.

Chrzest Jezusa zaszokował Jana Chrzciciela. Jezus stojący pomiędzy grzesznikami w kolejce do chrztu w wodach Jordanu gorszył pisarzy pierwszych wieków chrześcijaństwa. Ojcowie Kościoła musieli się sporo nagimnastykować, by przekonać swoich słuchaczy do obrazu Boga - Człowieka stojącego w jednym szeregu z grzesznikami. Bo obraz Boga stojącego pośród grzeszników musi wzbudzać sprzeciw. Musi gorszyć wszystkich uważających się za moralnie nieskazitelnych.

Bóg przypomina nam, że akceptuje i kocha nas bezwarunkowo. To także jest zapewne dla niektórych gorszące. Bóg mówi do każdej i każdego z nas: - Bez względu na to jaki jesteś, „jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie”.

Bóg zna nasze najszczersze pragnienia. W każdym człowieku, w każdy z nas jest pragnienie świętości. Chcielibyśmy się wznieść ku Bogu. Chcielibyśmy uciec jak najdalej od naszych podłości, intryg, małostkowości, nędzy. Patrzymy w niebiosa szukając tam pociechy i nadziei. Patrzymy w siebie. Serca nasze wydają wprawdzie jakieś iskry miłości, ale daleko im do płomienia i żaru. A jednak On mówi do nas: - Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie.

Warto pomodlić się przed chrzcielnicą, a może nawet przenieść się w myślach do kościół własnego chrztu. Każdy z nas w momencie chrztu otrzymał nowe serce. Musimy tylko je odnaleźć. Niewątpliwie potrzebne jest do tego światło wiary. Poszukiwanie nowego serca może komuś zająć nawet całe życie. Ważne, żeby mieć trochę odwagi by je rozpocząć. A gdy pojawią się wątpliwości, gdy grzech znowu nas upodli, a zgorszeni ludzie będą chcieli zlinczować, warto powtarzać, jak Luter, te dwa słowa: „Baptizatus sum” - „Jestem ochrzczony”.

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Baptizatus sum - jestem ochrzczony
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.