Biskupi i paliwa kopalne
Czy biskupi na całym świecie nie mają nic pilniejszego do roboty, niż zajmowanie się paliwami kopalnymi? Czy Kościół katolicki, w którym są pasterzami i który reprezentują, nie powinien skupiać się wyłącznie na trosce o zbawienie swoich członków?
Z pewnym opóźnieniem pojawiła się w mediach w Polsce informacja, że katoliccy biskupi z całego świata zaapelowali do negocjatorów i szefów państw, wypracowujących porozumienie klimatyczne na COP21 w Paryżu, nie tylko o drakońską redukcję emisji dwutlenku węgla i innych trujących gazów, ale wręcz o zakończenie epoki paliw kopalnych. Dokument zaprezentowany 26 listopada br. na konferencji prasowej w Watykanie podpisali przewodniczący kontynentalnych konferencji episkopatów, a także przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), przewodniczący Konferencji Katolickich Biskupów Stanów Zjednoczonych (USCCB) i przewodniczący Kanadyjskiej Konferencji Biskupów Katolickich ( CCCB-CECC). Rzecz została przygotowana we współpracy z międzynarodową siecią katolickich organizacji rozwojowych i Caritas Internationalis, a całości patronuje Papieska Rada "Iustitia et Pax".
W związku ze zmianami klimatycznymi biskupi postulują przedefiniowanie rozwoju i postępu, a także rewizję naszego stylu życia.
Czy biskupi na całym świecie nie mają nic pilniejszego do roboty, niż zajmowanie się paliwami kopalnymi? Czy Kościół katolicki, w którym są pasterzami i który reprezentują, nie powinien skupiać się wyłącznie na trosce o zbawienie swoich członków, zostawiając na boku kwestie doczesne, takie jak emisja dwutlenku węgla i zmiany klimatyczne oraz los tych, którzy katolikami nie są i być nimi nie zamierzają?
Papież Franciszek w encyklice "Laudato si", poświęconej "trosce o wspólny dom", dał odpowiedź na tego rodzaju pytania i wątpliwości. Na samym początku, we fragmencie zatytułowanym "Nic ze spraw tego świata nie jest nam obojętne" przypomniał, że ponad pół wieku temu Jan XXIII encyklikę "Pacem in terris" zaadresował nie tylko "do całego świata katolickiego", ale również "do wszystkich ludzi dobrej woli". Paweł VI kilkakrotnie wypowiadał się publicznie w kwestiach ekologicznych (m. in. w Liścia apostolskim "Octogesima adveniens" z roku 1971). Jan Paweł II już w swojej pierwszej encyklice zatytułowanej "Redemptor hominis" ostrzegał, że "człowiek zdaje się często nie dostrzegać innych znaczeń swego naturalnego środowiska, jak tylko te, które służą celom doraźnego użycia i zużycia" i podczas swego pontyfikatu do problemu wracał, mówiąc nawet w jednej z katechez o "nawróceniu ekologicznym". Benedykt XVI w encyklice "Caritas in veritate" zdiagnozował, że degradacja natury jest ściśle związana z kulturą kształtującą współżycie ludzkie. W swych wystąpieniach kierowanych do posiadających władzę wzywał do "usuwania strukturalnych przyczyn złego funkcjonowania gospodarki światowej i skorygowania modeli rozwoju, które wydają się niezdolne do zapewnienia poszanowania środowiska naturalnego".
Sam Franciszek o naszej odpowiedzialności za to, w jakim stanie przekażemy ziemski glob następnym pokoleniom, mówił już wielokrotnie. Wracał do tego tematu również podczas swojej niedawnej pielgrzymki do Afryki. A jego wystąpienie w tamtejszej siedzibie ONZ być może z czasem zaliczone do najważniejszych głosów Kościoła w kwestii teraźniejszości i przyszłości świata. Stwierdził tam stanowczo, że konieczność umieszczenia gospodarki i polityki w służbie ludów, to nie żadna utopia ani fantazja. Apelował, żeby rozwiązaniom politycznym i technicznym towarzyszył proces edukacyjny, promujący nowe style życia, nowy styl kulturowy. "Wymaga to formacji zmierzającej do rozwijania w chłopcach i dziewczętach, kobietach i mężczyznach, młodzieży i dorosłych podjęcia kultury troski: troski o siebie, troski o innych, troski o środowisko naturalne, na miejsce kultury degradacji i odrzucenia: odrzucenia siebie samego, drugiego, środowiska" - mówił.
Warto odnotować, że również Kościół w Polsce nie lekceważy problemów środowiska naturalnego. W połowie sierpnia br. w Mikstacie, podczas odpustu ku czci św. Rocha, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wygłosił kazanie, w którym zwracał uwagę, że nadszedł czas na "nawrócenie ekologiczne" i wskazywał, że wychowanie do odpowiedzialności za środowisko naturalne może zachęcać do takich zachowań, jak unikanie stosowania tworzyw sztucznych, zmniejszenie zużycia wody, segregowanie odpadów, czy oszczędzanie energii elektrycznej.
15 listopada w parafiach czterech diecezji z terenu województwa śląskiego został odczytany wspólny komunikat tamtejszych biskupów w sprawie troski o jakość powietrza. Zwracając uwagę, że główną przyczyną zanieczyszczeń jest emisja niebezpiecznych substancji chemicznych z indywidualnego ogrzewania budynków, biskupi katowicki, gliwicki, opolski i sosnowiecki stwierdzili: "Nie wolno, ogrzewając mieszkanie lub dom, przyczyniać się do ‘małych katastrof ekologicznych’. Odejście od takiego postępowania będzie wyrazem troski o nasze zdrowie i wczesną profilaktyką, zapobiegającą licznym chorobom. Od naszej świadomości i odpowiedzialności zależy, czy powietrze w miejscowości naszego zamieszkania i całego regionu będzie służyło naszemu zdrowiu".
Papież Franciszek w swojej encyklice przypomniał, iż odpowiedzialność wobec ziemi należącej do Boga oznacza, że człowiek obdarzony inteligencją musi szanować prawa natury i delikatną równowagę między bytami tego świata. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że Kościół, także przez usta biskupów, zajmuje się takimi kwestiami, jak paliwa kopalne czy czystość powietrza. Ten głos jest nie tylko zrozumiały i usprawiedliwiony. Jest konieczny.
Skomentuj artykuł