Biskupi piszą do księży: jaka jest wasza tożsamość?

Biskupi piszą do księży: jaka jest wasza tożsamość?
(fot. shutterstock.com)

Na przykładzie św. Piotra biskupi przypominają księżom, że i oni potrzebują przebaczenia, że są słabi i grzeszni. Te trzy zdania to jeden z najostrzejszych przekazów rekolekcyjnych, na jakie trafiłem podczas tegorocznego Wielkiego Postu.

Przeczytaj pełen tekst listu biskupów

Tegoroczny "List biskupów polskich do kapłanów na Wielki Czwartek" daje do myślenia i pobudza do refleksji. Wartość tego dokumentu od razu po opublikowaniu dostrzegli nie tylko bezpośredni adresaci - księża, ale również wielu świeckich. Nic dziwnego. Biskupi dotknęli kilku bardzo istotnych tematów, związanych z "byciem księdzem" w dzisiejszej Polsce.
Już na samym początku poruszyli sprawę języka. To problem, z którym zmagają się liczni duszpasterze i słuchający ich wierni. W czasach, gdy sposób komunikowania między ludźmi ulega (nie tylko za sprawą nowoczesnych technologii i mediów społecznościowych) dość radykalnym zmianom, także język używany w kościołach i salach katechetycznych musi nadążać. Biskupi zwrócili uwagę na inflację słów, którymi my, księża, się posługujemy; na to, że pojęcia tracą i zmieniają swoje znaczenie. W tym kontekście starają się wytłumaczyć, czym jest Miłosierdzie Boże. Myślę, że przydałby się zarówno księżom, jak i świeckim, słownik pojęć najczęściej używanych w Kościele. Wielokrotnie przekonałem się, że katolicy w Polsce nie potrafią wypełnić treścią pojęć tak podstawowych, jak zbawienie, odkupienie, a nawet zmartwychwstanie.
Na przykładzie św. Piotra biskupi przypominają księżom, że i oni potrzebują przebaczenia, że są słabi i grzeszni. "Piotr staje się skałą Kościoła właśnie wtedy, gdy widzi, że sam z siebie nic nie potrafi. Płacze, bo w oczach Jezusa dostrzega przebaczenie i nadzieję. Staje się misjonarzem miłosierdzia wtedy, gdy rozumie, że jest zdany całkowicie na Boże zmiłowanie". Te trzy zdania to jeden z najostrzejszych przekazów rekolekcyjnych, na jakie trafiłem podczas tegorocznego Wielkiego Postu. To bardzo ważne, aby świadomość, skąd duchowni czerpią moc do wykonywania powierzonej im misji, kształtowana była już od pierwszych chwil w seminarium i potem konsekwentnie utwierdzana.
Przypominając kapłanom, że są ludźmi grzesznymi, biskupi odwołują się do postaci syna marnotrawnego. Z pewnością my, księża, jesteśmy tymi, którzy raz po raz trwonią powierzone im dobra i wielokrotnie potrzeba drastycznego wstrząsu, abyśmy pomyśleli o powrocie do Ojca. Mam jednak wrażenie, że co najmniej tak samo często, a może nawet częściej, ulegamy pokusie bycia starszym synem, tym trwającym przy Ojcu, postępującym według reguł i zasad, a jednak pełnym niewypowiedzianych pretensji i rozczarowań. To sprawia, że w odniesieniu do powierzonych nam wiernych wybieramy surowość i formalizm zamiast duszpasterskiej troski, zrozumienia i miłosierdzia. Przejawia się to również w konfesjonale, gdzie raz po raz łatwiej o sędziego, który przypisuje sobie władzę skazania lub ułaskawienia penitenta, niż o misjonarza miłosierdzia, który ani nie koncentruje się na tropieniu zła i potępianiu człowieka ani nie popada w laksyzm, lekceważąc grzech. Przy okazji warto się zastanowić, dlaczego wielu księży boi się reagować pozytywnie na prośby o kierownictwo duchowe, z którymi zwracają się do nich wierni.
Okazuje się, że odpowiadanie na potrzeby wiernych, które powinno być dla księdza oczywiste, wcale takie oczywiste nie jest. Pojawia się natomiast coś, czego w postawie kapłana raczej nikt się nie spodziewa - pogarda wobec człowieka, który znalazł się w potrzebie, popełnił błąd i oczekuje pomocy, zwłaszcza w sferze duchowej. Zamiast tego traktowany jest z wyższością, z politowaniem, a bywa, że jest całkowicie ignorowany i odsyłany z kwitkiem, bo nie spełnia jakiegoś formalnego wymogu. "Duchowa bieda jest bardzo konkretną niedolą i dotyka często tych, którym materialnie niczego nie brakuje" - napisali biskupi. To znaczy, że dostrzegają problem.
W ostatnich miesiącach pojawiły się napawające niepokojem informacje dotyczące religijności i wiary młodych Polaków. Myślę, że przygotowania do Światowych Dni Młodzieży pokazują, jak trudna jest sytuacja w tej grupie wiekowej. Biskupi wskazali na priorytet miłości pasterskiej. Rzecz w tym, jak ją okazywać np. w ramach obecnych rozwiązań dotyczących katechezy w szkole. Zastanawiająco często spotykam młodych księży, którzy marzą o tym, aby jak najszybciej przestać uczyć w szkole.
Bardzo się ucieszyłem, że w liście biskupów został poruszony temat obecności księdza w przestrzeni publicznej. Myślę, że sprawa jest szersza niż tylko niezgodne z nauczaniem Kościoła wypowiedzi kapłanów w kwestii ideologii gender, sztucznego zapłodnienia in vitro, zabijania nienarodzonych. W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z przykładami aktywności publicznej duchownych stawiającej pod znakiem zapytania deklarowaną przez rzecznika Konferencji Episkopatu Polski partyjność Kościoła. Na to także trzeba zwrócić uwagę. Podobnie jak na konieczność wprowadzenia do formacji nie tylko na poziomie seminarium, ale również formacji stałej księży, posługiwania się do dawania świadectwa nowymi technologiami. Tu nie wystarczy zapał i dobre chęci. Konieczna jest wiedza, która pozwoli uniknąć poważnych błędów.
Po roku 1989 księża w Polsce stanęli wobec pytania o swoją tożsamość w nowych warunkach. Trzeba było zmienić spojrzenie na rolę kapłana, odejść od wielu przyzwyczajeń, na nowo ukształtować zachowania w niejednej dziedzinie życia w Kościele i w społeczeństwie. Praca nad kształtowaniem tożsamości księdza katolickiego w Polsce w drugiej dekadzie XXI stulecia trwa. Mnie jednak brzmi w uszach pytanie, jakie po lekturze tegorocznego "List biskupów polskich do kapłanów na Wielki Czwartek" zadał ksiądz w średnim wieku, który niedawno został proboszczem: "A gdyby tak w przyszłym roku na Wielki Czwartek księża napisali list do biskupów?".
DEON.PL POLECA

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskupi piszą do księży: jaka jest wasza tożsamość?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.