Być prawdziwie chrześcijaninem

Watykan, 1 stycznia 2022 r. - Światowy Dzień Pokoju - fot. Grzegorz Gałązka

Żyjemy w trudnych czasach. Doświadczenie dwóch lat pandemii, zamieszania i niepewności, przeradza się teraz w doświadczenie wojny. Tak, to jeszcze daleko, gdzieś tam. Patrzymy na ekrany naszych telewizorów, komputerów czy smartfonów i coraz bardziej do nas dociera, że to w realu. Bliżej niż nam się wydaje.

Nie to miało być tematem mojego dzisiejszego felietonu. Tak myślałem jeszcze kilka dni temu. Ale dzisiaj wiem, że pisanie o czymkolwiek innym, byłoby dziwne. Rzeczywistość stawia przed nami nowe wymagania. Jakie?

To jest blisko, na wyciagnięcie ręki
Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się, że jesteśmy w ruchu, migrujemy. Wielu naszych rodaków doświadczyło, jak bolesny i czasami gorzki jest chleb tego, który chcąc mieć lepsze perspektywy życia, decyduje się na opuszczenie swoich stron ojczystych. Przyzwyczailiśmy się, że i wśród nas żyje wielu Ukraińców. Każdy z nas zna ich, ma z nimi kontakt. Wielu ma nawet swoich bliskich właśnie tam, na wschodzie, swoje bliższe i dalsze rodziny.

DEON.PL POLECA

My, polscy jezuici, jesteśmy także bezpośrednio zaangażowani w tę sytuację. Misja ukraińska jest bowiem częścią naszej polskiej prowincji, na Ukrainie są nasi współbracia. Poprzez nasze dzieła zaangażowani są w to wszyscy nasi przyjaciele i współpracownicy. Także i użytkownicy Deon.pl, bo przecież jest to dzieło jezuitów krakowskich. Jak przeżyjemy to doświadczenie i jacy z niego wyjdziemy, zależy od nas wszystkich.

Nasi siostry i bracia są po obu stronach
Choć wiemy, że Ukraina i jej obywatele są ofiarami agresji ze strony Rosji, to musimy także uznać, że nasi bracia i siostry są po obu stronach tego konfliktu. I to nawet nie tylko współbracia jezuici, katolicy, grekokatolicy czy chrześcijanie różnych wyznań, ale po prostu ludzie. To są nasi bracia i siostry wciągnięci w tryby z jednej strony imperialnej polityki i takich też mocarstwowych zapędów, a z drugiej strony tchórzliwego, kunktatorskiego, dla własnych interesów, przyzwalania na prześladowania, przymykania oka na niesprawiedliwości, przechodzenia pomimo wszystko do biznesu „as usual”.

Modlitwa Jana Pawła II o dar pokoju

Nie możemy pozwolić na to, żeby nam zły duch odebrał właściwą perspektywę. To nie jest naiwność ani żadne pięknoduchostwo. Choć to bardzo trudne, to w sytuacji takiej, jak ta, musimy przypominać sobie o tym, co podstawowe. Jesteśmy wspólnotą poranioną i zdezorientowaną.

Dzisiaj na świecie toczy się ponad 230 konfliktów zbrojnych. Nie możemy o tym zapominać. Wojna na Ukrainie jest najnowszym, ale też jednym z wielu. Odczuwamy go bardziej, by jest blisko. Ale to właśnie poranieni, wykorzystani młodzi i starzy, a nawet dzieci, są po obu stronach konfliktu. Są ofiarami, ale to też bracia i siostry, o których musimy pamiętać.

Pielęgnować łagodność i przebaczenie
W sytuacjach konfliktu i wojny, wielu zadaje sobie pytanie, jak się powinienem zachować? Jaka powinna być reakcja na doświadczane zło?

Oczywiście, mamy moralne prawo do obrony przed agresją. Trudno się jednak spodziewać, że w sytuacji wojennej żołnierz będzie się powoływał na klauzulę sumienia i odmawiał wykonania rozkazu. Nikogo nie zmusimy do heroizmu.

Trzeba nam jednak pielęgnować cnotę łagodności. Konflikt brutalizuje nasze postawy, sprawia, że zaciskamy pięści. Tym bardziej więc musimy odwołać się do chrześcijańskiej powściągliwości. Moc szatana jest ograniczona. Zło zostało pokonane, nawet jeśli na razie nie wiemy jeszcze, jaka będzie droga wyjścia z konfliktu.

Pielęgnujmy perspektywę przebaczenia, pojednania i pokojowego współistnienia. Jako chrześcijanie wiemy, że jest to jedyna właściwa ścieżka. To nie idealizowanie oderwane od rzeczywistości. To przypominanie sobie, że w takich właśnie sytuacjach sprawdza się nasza wiara.

I dlatego zachęcam, abyśmy z otwartością odpowiedzieli na apel papieża Franciszka, by najbliższa Środa Popielcowa, która rozpoczyna tegoroczny Wielki Post, była czasem umartwienia i modlitwy w intencji pokoju na Ukrainie i na świecie. Niech poruszy umysły i serca, poszerzy ‘wyobraźnię miłosierdzia’. Tylko tyle i aż tyle. Reszta w ręku Boga.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Być prawdziwie chrześcijaninem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.