Co Franciszek powie polskim biskupom?
Już za kilka dni polscy biskupi udadzą się do Rzymu. Spotkają się tam m.in. z papieżem Franciszkiem. Federico Lombardi SJ zdradził, czego nasi hierarchowie mogą się spodziewać.
W wywiadzie dla programu "Między Ziemią a Niebem" w TVP1 rzecznik Stolicy Apostolskiej powiedział:
"Franciszek pomoże polskim biskupom oraz Kościołowi w Polsce na nowo rozpocząć z entuzjazmem przepowiadanie Ewangelii. Sądzę, że osobiste spotkanie polskich biskupów z Franciszkiem będzie kluczowym momentem ich wizyty, bo widać wyraźnie, jak Ojciec Święty odnowił sposób głoszenia Ewangelii w dzisiejszym świecie, wzbudzając na nowo zapał misyjny, wielki entuzjazm i odwagę (...)Czujemy, że papież przybywa z innego kontynentu, ma wielki entuzjazm i - jeśli mogę tak powiedzieć - młodzieńcze podejście do głoszenia Ewangelii. Europa pod tym względem chyba nam się trochę zestarzała. Potrzebujemy nowego impulsu i nowego ducha. Myślę, że Franciszek to właśnie nam przyniósł i pomoże polskim biskupom oraz Kościołowi w Polsce na nowo rozpocząć z entuzjazmem przepowiadanie Ewangelii; tej Ewangelii, którą oczywiście znamy, ale wciąż możemy głosić z nowym duchem. Treść wiary jest ta sama, co zawsze, ale papież pokazuje ludziom, że Kościół nie skupia się na jej aspektach negatywnych, na zakazach, ale głosi każdemu człowiekowi coś dobrego, coś pozytywnego, co może wpłynąć na życie każdego z nas".
Oczywiście są to tylko intuicje jezuity, ale wynikają one z doświadczenia trwającego już prawie rok pontyfikatu papieża Franciszka. Czy są to słowa zaskakujące albo uderzające jakoś w polskich hierarchów? Raczej nie. Lombardi podkreślił tylko to, co wszyscy na co dzień widzimy. Kościół w Europie - również w Polsce - się zestarzał i potrzebujemy nowego impulsu, nowego zapału w głoszeniu Dobrej Nowiny.
Jeśli ktoś nam mówi, że potrzebujemy nowego otwarcia, że trochę powinniśmy odświeżyć swój sposób myślenia i otworzyć się na nowe, to nie powinniśmy się obrażać. Może warto się na chwilę zatrzymać i spróbować coś zmienić. Nie chodzi o porzucenie fundamentalnych zasad, ale o odkrycie nieustannie aktualnej nowości Ewangelii (która powinna nas zadziwiać i szokować każdego dnia).
Warto też zauważyć, że rzecznik Stolicy Apostolskiej nie mówi tylko o potrzebie rozbudzenia entuzjazmu wśród polskich biskupów, ale w całym Kościele w Polsce. Łatwo jest zrzucić winę na hierarchów, mówić, że to przez nich kościoły pustoszeją, a młodzi się od nas odwracają. To jest błędne myślenie.
Często podkreślam - i nigdy tego nie przestanę robić - że Kościół to my wszyscy. Niby oczywiste, ale często o tym zapominamy. Nie tylko duchowieństwo, ale my wszyscy. Jeżeli nie podoba nam się stan Kościoła w naszym kraju, to pretensje powinniśmy mieć również do samych siebie.
Nie podoba ci się, że w twojej parafii nie ma rady parafialnej? Już jesteś gotów oczerniać swojego proboszcza, ale czy poszedłeś do niego i porozmawiałeś z nim o tym? Czy powiedziałeś mu, że chciałbyś mu pomóc w zorganizowaniu takiej rady? Jasne, są skrajne przypadki, w których próbujemy coś robić i odbijamy się od ściany, ale w większości sytuacji za krytyką nie idzie żadne działanie. Jeśli w tej kwestii się nic nie zmieni, to nie ma co liczyć na "ewangeliczną rewolucję" nad Wisłą.
Najbardziej spodobały mi się słowa Lombardiego o tym, że "papież pokazuje ludziom, że Kościół nie skupia się na jej aspektach negatywnych, na zakazach, ale głosi każdemu człowiekowi coś dobrego, coś pozytywnego, co może wpłynąć na życie każdego z nas". Mam nadzieję, że właśnie z takim przesłaniem i nastawieniem wrócą do nas nasi Pasterze i wszyscy razem zabierzemy się do roboty. Koncentrując się w większym stopniu na pozytywnym głoszeniu i promowaniu wartości chrześcijańskich. Przecież jak sama nazwa wskazuje, mamy do opowiedzenia światu Dobrą Nowinę (a nie złą!).
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek. Jego projekty można znaleźć na blogu autorskim
Skomentuj artykuł