Co zrobić z kompromisem aborcyjnym?

Jacek Siepsiak SJ

Komunikat Prezydium KEP przez swoją skrótowość wszystko wrzuca do jednego worka. Wkłada kij w mrowisko. Najwięcej kontrowersji wywołały dwa zdania.

W ostatnią niedzielę (Miłosierdzia) w kościołach w Polsce był odczytywany komunikat. Nie był to list pasterski Episkopatu, lecz sześciozdaniowy komunikat Prezydium KEP podpisany przez trzech biskupów (przewodniczącego, zastępcę i sekretarza).

DEON.PL POLECA

Przeczytaj pełną treść komunikatu Prezydium KEP

Najwięcej kontrowersji wywołały dwa zdania: "W kwestii ochrony życia nienarodzonych nie można poprzestać na obecnym kompromisie wyrażonym w ustawie z 7 stycznia 1993 roku, która w trzech przypadkach dopuszcza aborcję. Stąd w roku Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski zwracamy się do wszystkich ludzi dobrej woli, do osób wierzących i niewierzących, aby podjęli działania mające na celu pełną prawną ochronę życia nienarodzonych".

Pozostałe cztery zdania nie wywołują zdziwienia, bo większość obywateli naszego kraju nie kwestionuje prawa Kościoła do obrony życia ludzkiego (również jeszcze nienarodzonego). Natomiast ciągle aktualne jest pytanie o to, jak ustalać granice wpływu tego, co w kwestiach moralnych głosi Kościół, na prawo cywilne. Np. w Polsce karalne jest posiadanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej, ale nie "dorosłej", chociaż kościelna nauka moralna potępia obie.

Ustalanie tych granic to zawsze kwestia konsensusu społecznego. W tej chwili w Polsce (o czym mówi komunikat) w trzech wypadkach dopuszcza się aborcję.

Pierwszy to poważny niedorozwój płodu. Tutaj pewnie konsensus społeczny może zmieniać się pod wpływem rozwoju medycyny. Od 1993 roku minęły 23 lata. Szkoda, że komunikat nie wspomina o rozwoju nauki, a co za tym idzie - naszej świadomości. Prawdopodobnie większość Polaków nie godziłaby się na niektóre aborcje, dokonywane zgodnie z prawem w tym "sektorze". Mamy coraz większą wrażliwość na życie (też życie emocjonalne) ludzi, z którymi kontakt jest utrudniony.

Drugi wypadek to dzieci będące "owocem" gwałtu. Są to ludzie i mają swoje prawa. Ale jako mężczyzna nie potrafię "wczuć się" w tragiczną sytuację kobiety zmuszonej "donosić" taką ciążę. Tutaj trudniej wyobrazić sobie zmianę nastawienia społeczeństwa po 23 latach.

I w końcu trzeci przypadek. Nie sądzę, aby ktoś poważnie i publicznie twierdził, że gdy zagrożone jest życie matki i dziecka, to lepiej nic nie robić i pozwolić umrzeć obydwojgu. Nie zawsze mamy tę "komfortową" sytuację i możemy "tylko" pozwolić umrzeć jednemu z nich. Bywa, że aby ratować jedno, trzeba zabić drugie. Ten straszny wybór powinna pewnie podejmować matka. Nie wyobrażam sobie, by można ją za to skazywać na choćby symboliczną karę. Tym bardziej że najczęściej jest to wybór między heroizmem a odpowiedzialnością.

Komunikat Prezydium KEP przez swoją skrótowość wszystko wrzuca do jednego worka. Wkłada kij w mrowisko. Miejmy nadzieję, że poważna debata publiczna, a nie tylko kłębowisko emocjonalnych reakcji i szukanie politycznych profitów, pozwoli parlamentarzystom rozeznać, co na tyle zmieniło się przez te 23 lata, by usprawiedliwiać szukanie nowego kompromisu aborcyjnego.

We wspomnianym komunikacie jest postulat, z którym nie sposób się nie zgodzić: "Prosimy parlamentarzystów i rządzących, aby podjęli inicjatywy ustawodawcze oraz uruchomili programy, które zapewniłyby konkretną pomoc dla rodziców dzieci chorych, niepełnosprawnych i poczętych w wyniku gwałtu". Z jednej strony trzeba zauważyć, że taka pomoc jest udzielana i ze strony państwa i ze strony Kościoła oraz innych organizacji pozarządowych. Z drugiej strony wydaje się ciągle niedostateczna. A na pewno wiele matek (bywa, że wraz z ojcami) boi się, iż zostanie bez pomocy i nie wie jak sobie poradzić. Oby ten apel (sugerując, że takiej pomocy nie ma) nie pogłębił tego strachu. Oby nie usprawiedliwiał opuszczania rąk i nieudawania się po fachową i konkretną pomoc.

Na marginesie, warto pamiętać o tym, że w takich wypadkach liczy się nie tylko pomoc finansowa, nie tylko zagwarantowanie, że jak trzeba, dziecko zostanie "wychowane" przez odpowiednie instytucje, ale także liczy się dyskrecja, ochrona przed społecznym napiętnowaniem, które już niejedną osobę skłoniło do aborcji.

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co zrobić z kompromisem aborcyjnym?
Komentarze (53)
PP
Piotr Polmański
10 kwietnia 2016, 21:23
Od ładnych kilku lat, a na pewno od katastrofy smoleńskiej biskupi niestety podpalają Polskę. To jest wyrażnie Kościół , który dzieli, a nie łączy. Który upolitycznia najświętsze dla katolika rzeczy, jak np. Krzyż, czy homilie. Bez słowa sprzeciwu pozwala, by ten święty znak był uzywany, jako maczuga w politycznej walce. Prezydium Episkopatu buduje nawet jawną opozycję wobec Franciszka. Kościół, zwłaszcza hierarchiczny przeżywa głęboki kryzys, który się pogłebia. Biskupi sytuują przyczyny tego stanu rzeczy na zewnątrz Kościoła , zamiast w samym jego środku. Liczne afery pedofilskie, seksualne, majątkowe, pijackie, pogrążają Kościól. Nie ma tygodnia, bym nie przeczytał o jakiejś aferze. O kryzysie mówi i pisze wielu duchownych. Doszło nawet do przeprosin publicznych za biskupów, którzy rozpętali prawdziwą burzę i histerię wokół in vitro i perfidną nagonkę na b. prezydenta, co przyczyniło się do jego porażki.. To jest także porażka Kościoła. Moim zdaniem Kościół będzie musiał, i widać, że tak prowadzi go Franciszek, częściej odwoływać się do moralności miłości i przebaczenia, niż moralności przykazań i nakazów. Będzie musiał częściej posługiwać się językiem pozytywno-afirmującym, niż karcąco-negatywnym. Nie wystarczy w spornych sprawach powtarzać, jakie jest stanowisko Kościoła oparte o depozyt wiary i dziedzictwo Tradycji. Trzeba jeszcze dostrzegać istniejące problemy i pytania, na które nie ma odpowiedzi. Jeżeli Kościół sensu stricto chce mi pomóc i odegrać rolę duchowego nauczyciela, musi przemawiać z wnętrza wspólnoty nie pouczająco, ale współczująco. Będzie prowadził człowieka wówczas, gdy nie będzie przewodził, ale towarzyszył. Tak prowadzi Kościół Franciszek, którego nauczania polski Episkopat nie afirmuje, nawet słowami abp Hosera uznał za zdradę nauczania JP II. To droga na manowce wiary. W ostatnich 10 latach ponad 2 mln wiernych odeszło od Kościoła. A dziś niecałe 40% uczęszcza w niedzielnej Eucharystii.
WDR .
10 kwietnia 2016, 23:06
Dzisiaj ks.Siepsiak z ks.Bonieckim próbowali pomóc i uleczyć PO i G.Schetynę, a tu taka "wdzięczność" pod jego wpisem.
11 kwietnia 2016, 07:07
Czemu zbaczaz z dyskusji o aborcji? "W końcu nie powinny rządy i ciała ustawodawcze o tym zapominać, że to ich obowiązek stanąć za pomocą odpowiednich ustaw i kar w obronie życia niewinnych. Obowiązek ten jest tym pilniejszy, im mniejsza możliwość samoobrony u tych, których życie jest zagrożone i zwalczane. Do nich zaliczyć należy przede wszystkim dzieci w łonie matki. Jeśli zatem władze państwowe owych maleństw nie tylko nie bronią, lecz ustawodawstwem swoim i zarządzeniami na te zabiegi się godzą i maleństwa owe w ten sposób wydają w ręce lekarzy i innych osób na śmierć pewną, niech pamiętają o tym, że Bóg jest sędzią i mścicielem .krwi niewinnej, wołającej z ziemi do nieba"
PP
Piotr Polmański
11 kwietnia 2016, 11:33
Ależ obecna ustawa broni życia. Ale nawet najdoskonalsze prawo jest bezradne, jeżeli czlowiek chce zabić. Likwidacja aborcji na żądanie w 1993 r. uratowała na przestrzeni tych minionych ponad 2o lat miliony istnień. I to jest jej fundamentalna i nie do podważania zasługa. Tylko głupiec myślałby inaczej. Moim zdaniem próba zrobienia z tego dobrego prawa, prawa lepszego zakończyć się może ponowną katastrofą dla nienarodzonych, w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego.
WDR .
10 kwietnia 2016, 16:42
"To biskupi nie liczą sie ze mną. A przecież Kościół sensu largo, to MY - lud Boży. Podpalają Polskę w ostatnich latach dramatycznie." ROTFL Te wszystkie lata konformizmu i przymilania się niektórych duszpasterzy do władzuchny PO kończy się oskarżeniem o podpalenie Polski. I co, warto było ePISkopacie? lol
10 kwietnia 2016, 17:26
KEP zrobił coś, co nie jest po myśli swiatlych i nowoczesnych katolików, to się nalezy KEPowi taka reprymenda jaka tutaj daje Piotr, a w innych mediach inni "świeci". Przecież kompromis aborcyjny jest świetością, a biskupi musza słuchać tych katolików.
PP
Piotr Polmański
10 kwietnia 2016, 10:38
@TomaszL To biskupi nie liczą sie ze mną. A przecież Kościół sensu largo, to MY - lud Boży. Podpalają Polskę w ostatnich latach dramatycznie. Nie bronią krzyża, gdy inni uzywają go w walce z politycznym przeciwnikiem. Od katastrofy smoleńskiej maszerowali wielokrotnie razem z tymi, którzy niszczą demokratyczne państwo i szkalują jego władzę. Nie bronią polskiej demokracji i konstytucj. Nie odezwali się w obronie Lecha Wałęsy, mimo, że wspólnie z nim budowali III RP , za to chcą zmuszać prawem kobiety do hieroicznych postaw. Wielu z nich nie jest dobrymi pasterzami, buduje sojusze z możnymi tego świata, a przecież Królewstwo Boże nie jest stąd. Polski ePiSkopat jest zadymiony PiS-em, buduje opozycję wobec Franciszka. Wychowałem się na nauczaniu JP II, ale to ten Papież porwał mnie całym sobą. Tym co mówi, i jak mówi, tym co czyni i jak czyni. To on najwierniej naśladuje i chodzi po śladach Syna ubogiego Cieśli z Nazaretu. Od początku swego pontyfikatu odnawia Kościół, który jest w głebokim kryzysie wartości i rodziny. Pokazuje światu i hierarchom, że nie jest sztuką głosić ewangelię radości, ale radość ewangelii, każdemu człowiekowi. 
10 kwietnia 2016, 12:15
"Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne."" Nie ma zadnej mowy o jakimkoliwke wyjatku. To ze teraz uciekasz w jakieś oskarżenia nie zwiazane z tematem pokazuje jak trudno stanąc w prawdzie.
MR
Maciej Roszkowski
9 kwietnia 2016, 19:59
Istniejące prawo jest obchodzone, bo radykalnie zmniejszyła się liczba urodzin dzieci z zespołem Downa. Tymczasem zeswpół Downa nie wyczerpuje znamion ciężkiego upośledzenia.
PP
Piotr Polmański
10 kwietnia 2016, 11:01
Ustawa mówi o ciężkim i nieuleczalnej upośledzeniu płodu, a nikt nie zaprzeczy, że zespół Downa jest i ciężką, i nieuleczalną wadą genetyczną, nawet jeśli bywają lżejsze i cięższe przypadki.  Ja bym namawiał moją żonę do urodzenia, ale to nie może być norma prawna powszechnie stosowana. Każdy przypadek jest inny, i to winna być kwestia sumienia i wyboru kobiety....
10 kwietnia 2016, 12:16
Aborcja nie jest wyborem. Nigdy!
MR
Maciej Roszkowski
10 kwietnia 2016, 19:33
 Nie tylko w kwestii aborcji, ale w każdej innej sferze każdy przypadek jest inny, a prawo je reguluje.  Dlaczego to sprawa wyboru kobiety? Dziecko ma też tatusia nieprawdaż?
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 19:29
Mam nadzieję, że Polska nie stanie się drugim Salwadorem. Obecny kompromis to optymalne prawo. Nie zmusza nikogo do aborcji, ani też do postawy heroicznej. 
9 kwietnia 2016, 19:33
"Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne.""
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 19:49
W trzech przypadkach aborcja jest prawnie dozwolona, choć moralnie jest złem i tak ma zostać. 
9 kwietnia 2016, 20:30
Skoro nie liczysz sie z biskupami, czy nauczaniem Jana Pawła II.
9 kwietnia 2016, 19:25
W najbliższym czasie ruszy zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem całkowitego zakazu aborcji. Liczę, iz wielu katolików poprze ten projekt, dajac swiadectwo swojej wierze, odpowiadajac na encyklike Jana Pawla II Evangelium Vitae i nie da sie zwieść zlotoustym zwolenikom aborcji. Szczególnie zaś polecem osobiste przeczytanie projektu ustawy, bo jest tak wiele przekłamań, które celowo krażą w przestrzeni publicznej. I nei dajcie sie zwieść wyznawcom "świetego kompromisu" bo w obronie życia dla katolików nie ma kompromisów.
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 15:47
Encyklikę "Evangelium vitae" JP II napisał w 1995 r, czyli 2 lata po przyjęcie przez Sejm tzw "aborcyjnego kompromisu". Zatem znał te przepisy ustawy. W pkt 73 Encykliki czytamy, m.in " Jeśli nie byłoby możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej. Tak postępując bowiem, nie współdziała się w sposób niedozwolony w uchwalaniu niesprawiedliwego prawa, ale raczej podejmuje się słuszną i godziwą próbę ograniczenia jego szkodliwych aspektów." Papież wyrażnie poparł więc postawę parlamentarzysty, zmierzającą, tak jak w przypadku owego kompromisu, do ograniczenia szkodliwych skutków przerywania ciąży. W 1993 r. większość sejmowa, do której należałem, tak się właśnie zachowała.  Odpowiadając na tytułoe pytanie, odpowiadam, że moim zdaniem ten kompromis należy utrzymać, przede wszystkim w obronie nienarodzonych.
9 kwietnia 2016, 18:04
"Żadna okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić godziwym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się Prawu Bożemu, zapisanemu w sercu każdego człowieka, poznawalnemu przez sam rozum i głoszonemu przez Kościół." "Tak więc w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować „ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu” JPII Evangelium Vitae "Przerywanie ciąży i eutanazja są zatem zbrodniami, których żadna ludzka ustawa nie może uznać za dopuszczalne. Ustawy, które to czynią, nie tylko nie są w żaden sposób wiążące dla sumienia, ale stawiają wręcz człowieka wobec poważnej i konkretnej powinności przeciwstawienia się im poprzez sprzeciw sumienia."
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 18:12
No i co to zmienia. Papież o tym wiedział, a mimo to napisał pkt 73.     A Ty chcesz być bardziej papieski niż Papież. Nie wstyd Ci ? 
9 kwietnia 2016, 18:24
Dwa ostatnie cytaty to punkt 73. Zakładam oczywiście, iż dla Ciebie każde przerywanie ciąży jest zbrodnią i tak to tutaj piszesz.
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 18:46
No i co z tego ? Przeczytaj cały 73, a nie stosuj encykliki wybórczo..
9 kwietnia 2016, 19:19
Jesteś za całkowitym, prawny zakazem aborcji? Zgodnie z całością encykliki, czy tylko uznajesz kilka wyjętcyh przez siebie zdań? Szczególnei iz nie ma tam mowy o zadnym kompromisie, a o wyborze sumienia polityka, w jednym tylko wypadku - gdy nie ma szans na całkowity zakaz aborcji. Dziś jest realnie taka szansa, więc tym bardziej ten fragment nie ma zastosowania.  
7 kwietnia 2016, 11:09
Kwestia gwałtu przy 2 aborcjach z ustawy. To naprawde nie jest problem i nie dajmy sobie wmawiac iż przeciwników "zaostrzania" obchodza ofiary gwałtów. Kwestia wybory życie matki/dziecka w sytuacji tragicznego wyboru jest regulowana projektem zmain w ustawie. Ten argument jest też z gruntu fałszywy. Pozostaje 921 aborcji wykonananych w 2014 roku. Iel z tych dzieci jest naprwde tak poważnei chorych, iż umra w kilka dni po porodzie. A ile zyć będzie do np 50-60 lat? Kto na bazie badan prentalanych potrafi odpowiedziec, jak poważna jest zdiagnozowany zespół Downa? Co ważne, wielu z tychaborcji dało by sie uniknąć, gdyby nei lansowana przez wile środowisk teze iż macieżyństwo późne jest dobre. W grupie kobiet 35+ było ponad 37% aborcji eugenicznych przy stosunkow niskiej ilosci urodzeń. No i otwarte pytanie, co stało se w 2014 roku, iz ilosc aborcji eugenicznych dramtycznie wzrosła. Co stało sie iż w okresie 13 lat, ilosc aborcji eugenicznych wzrosła ponad 11-krotnie.
MR
Maciej Roszkowski
9 kwietnia 2016, 19:54
Abnortuje sie dzieciz zespołem Downa, mimo, że nie jest to ciężkie upośledzenie umysłowe.
9 kwietnia 2016, 20:29
Wiem i to generalnie jest skandalem
PP
Piotr Polmański
7 kwietnia 2016, 09:53
Przez ponad 20 lat wielokrotnie w tej sprawie się wypowiadałem i pisałem. Więc jeszcze raz . Byłem wtedy w Sejmie i głosowałem za ustawą z 1993 roku, czyli tzw „aborcyjnym kompromisem”, który poparł wtedy Kościół hierarchiczny, a który także pozytywnie ocenił Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” z 1995 roku. Aborcja w Polsce jest generalnie zakazana i karalna, co wynika z zapisów kodeksu karnego. Dopuszczalne są jednak 3 wyjątki ujęte w ustawie z 1993 roku, kiedy lekarz może dokonać przerwania ciąży i nie ponosi za to odpowiedzialności karnej. Moim zdaniem to jest optymalne rozwiązanie. Z jednej strony nie zmusza nikogo, zwłaszcza katolika do dokonania aborcji, nawet w sytuacji zagrożenia życia matki. Z drugiej pozwala kobiecie w tych 3 trudnych moralnie przypadkach, decydować i nie zmusza jej bezlitosnym prawem do postawy heroicznej i rodzenia, np. w przypadku ciąży z gwałtu, albo ciężkiego uszkodzenia płodu. Biskupi chcą teraz ten kompromis złamać i apelują, aby prawo chroniące życie od poczęcia, zmuszało do rodzenia wszystkie kobiety, także w tych 3 dramatycznych sytuacjach, w których dotychczas same decydowały. Uważam, że naruszenie tego kompromisu byłoby błędem. Jestem ojcem 5 dzieci i z aborcją moja rodzina nigdy nie miała kłopotu. Jestem za ochroną życia, ale mój osobisty pogląd nie może stanowić prawa powszechnie obowiązującego wszystkie kobiety. Dlatego uważam dotychczasowe prawo za optymalne. Beretta Molla, włoska lekarka została wyniesiona na ołtarze tylko dlatego, że to ona zadecydowała, że w chwili dramatycznego wyboru, poświęca w akcie miłości swoje życie, za życie swojego dziecka. Nie wolno heroizmu wymuszać prawem. Tu wybór należy do każdego z nas, i tylko do nas.
7 kwietnia 2016, 11:13
W 2002 roku 80 aborcji ze wskazań zdrowotnych dziecka, w roku 2014 juz 921. To sa efekty  ślepego trzymania sie "świetego kompromisu" przez polityków. A jakże piekna postawa Piłata i umywanie rąk od problemu nie pomoze. Szczególnie, iz politycy popierajacy in-vitro zapewne przycynili się pośrednio do wzrostu aborcji pomiędzy rokiem 2013, a 2014. Bo jak inaczej wytłumaczyć wzrost aborcji eugenicznych o ponad 200 dzieci.
WDR .
8 kwietnia 2016, 05:22
+
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 09:44
Nie ma to żadnego znaczenia. Żadne prawo nie może zmuszać do postawy heroicznej. Obowiązkujące dziś nie zmusza też żadnej kobiety do aborcji. Jeżeli wiara ci nie pozwala mimo, np. żagrożenia twego zycia, możesz je poświęcić. Ale to nie może być normą prawną powszechnie obowiązującą. Mam nadzieję, że nie będziemy drugim Salwadorem.
9 kwietnia 2016, 12:47
Owszem ma, bo krew zamordowanych dzieci spływa na każdego, kto nie przeciwdziała aborcji. To ze umywasz ręce, nie oznacza iz czynisz dobrze. Ale to, iż piszesz nieprawdę (bo nikt nie wymaga poświęcania własnego życia) pokazuje jak daleko kochasz fałszywy polityczny kompromis.
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 18:16
Jak zgwałcą twoją córkę, czy żonę , to pogadamy.., a terz idź się wyspać i nie rżnij głupa
9 kwietnia 2016, 19:26
"nie rżnij głupa" Cóż - tak właśnie wypowiadają sie "elity", "wybrańcy narodu", zwolennicy "świętego kompromisu"
PP
Piotr Polmański
9 kwietnia 2016, 19:44
Prawda w oczy kole, tzw. katolików zwłaszcza 
W
WDR
6 kwietnia 2016, 16:12
@o.Siepsiak Kilka uwag: 1) Drugi przypadek to, w intencji rzeczywiście miał być gwałt i kazirodztwo (1-3 przypadki rocznie), ale wiemy przecież, dzięki tzw. sprawie Agaty (zapewne księdzu znanej, bo śledzi ksiądz wypowiedzi T.Terlikowskiego, a on nawet książkę o tym napisał), że dokonano rozszerzenia tego prawa na inne przypadki (co oznacza, że kompromis z 1993 na niekorzyść nienarodzonych już został naruszony tylko tylnymi drzwiami). 2)  W pierwszym punkcie to jednak ksiądz ostro się ograniczył, bo zapomniał, że w tym miejscu mamy największą ilość ofiar obecnego kompromisu: dzieci z zespołem Downa. Nie wiem jak ktoś może uzasadnić sens prawa do ich eliminacji (oprócz argumentów eugenicznych) nawet zasłaniając się "świętością" świeckiego kompromisu 3) nie wiem jakie prawo trzeba zmienić, ale jak obejętnie przejść obok przypadku pozostawienia dziecka po nieudanej aborcji, samemu sobie czekając na jego śmierć 4) nie wiem jakie prawo trzeba zmienić, ale jak obojętnie przejść obok przypadku pobicia ciężarnej kobiety po którym dziecko umiera, a sprawca może być sądzony "tylko" za pobicie owej kobiety, ale już nie za nienarodzone...
7 kwietnia 2016, 11:15
Największymi ofiarami zwolenników świętego kompromisu sa dzieci z zespólem Downa. To oczywiste. Oczywiste jest też, iz mówiac o zabiciu ofiary gwałtu jaką jest nienarodzone dziecko, nikt nie mówi o karze śmierci dla sprawcy gwałtu. Dlaczego?
WDR .
8 kwietnia 2016, 05:20
Bardzo rzadko się pojawia, a powinna. Pisałem o tym wielokrotnie na deonie.
DP
Danuta Pawłowska
6 kwietnia 2016, 00:02
Prosze dać na mszę o zdrowie...
PP
Piotr Polmański
5 kwietnia 2016, 21:58
Prosze dać na mszę o zdrowie...
6 kwietnia 2016, 00:54
Zastanawiam się po co nam letni katolicy, którzy jak Ty są nimi tylko we własnym domu. Tacy nadają się tylko do wyplucia. Proszę dać na mszę o nawrócenie dla piotrpolmański.
PP
Piotr Polmański
6 kwietnia 2016, 14:16
Na stos, na stos .. Przestań też pluć, a zacznij mysleć, to nie boli, a sie przydaje ...
D
Danuta
5 kwietnia 2016, 19:20
Ja nie wierzę  że to pisze ksiądz katolicki!!! Może jakiś przeciwnik kościoła katolickiego podszył się pod o. Jacka Siepaka? Bogu dzięki że mamy jeszcze takich wspaniałych BISKUPÓW którzy wreszcie przerwali ten zbrodniczy kompromis. Aborcja była jest i będzie zbrodnią przeciwko życiu. Jan Paweł II pisze w Evangelium vitae, 58 ,,Tym, kto zostaje zabity, jest istota ludzka u progu życia, a więc istota najbardziej niewinna, jaką w ogóle można sobie wyobrazić: nie sposób uznać jej za napastnika, a tym bardziej za napastnika niesprawiedliwego! Jest ona słaba i bezbronna do tego stopnia, że jest pozbawiona nawet tej znikomej obrony, jaką stanowi dla nowo narodzonego dziecka jego błagalne kwilenie i płacz. Jest całkowicie powierzona trosce i opiece tej, która nosi ją w łonie. Ale czasem to właśnie ona, matka, podejmuje decyzję i domaga się zabójstwa tej istoty, a nawet sama je powoduje” [url]https://www.youtube.com/watch?v=qef0PsYffUk[/url]
PP
Piotr Polmański
5 kwietnia 2016, 22:00
Prosze dać na mszę o zdrowie...
KJ
k jar
5 kwietnia 2016, 17:50
Problem rozdmuchany. W sieci krążą przynajmniej trzy różne wersje projektu ustawy. Dodatkowo Ordo Iuris dementuje poszczególne zapisy. Nie można dyskutować nad czym, czego nie ma. Oczywiście wolałabym, aby w życie weszły najpierw przepisy okołoustawowe polepszające sytuację niepełnosprawnych dzieci, wprowadzające ośrodki readaptacyjne dla ofiar gwałtów, zaprowadzające całą sieć prawnego i finansowego wsparcia dla kobiet wychowujących dzieci z gwałtu czy niepełnosprawne, bo to całą sytuację dyskusji wokół ewentualnego projektu ustawy aborcyjnej zupełnie inaczej by ustawiło. A tak mamy burzę w szklance wody i polityczną hucpę. Wyraźnie Pan Bóg komuś rozum odebrał.
WW
Wojciech Wilczewski
5 kwietnia 2016, 19:54
Mówi Pani: najpierw zbudujmy ośrodki, dajmy wsparcie itp. Ale tego nie zrobi się samą ustawą - to zajmie czas, chyba Pani o tym wie. Do momentu realizacji tych postulatów, według Pani, powinna nadal istnieć możliwość zabijania nienarodzonych?
K
k.jarkiewicz.ign
5 kwietnia 2016, 21:33
Wstrzymanie wykonywania ustawy nie wchodzi w grę, jedynie jej nowelizowanie np. w zakresie aborcji eugenicznej, to da się szybko zrobić z funkcjonującym zapleczem medycznym i socjalnym. Choć jeśli hospicja perinatalne nie są finasowane przez państwo to o czym my mówimy. Opierajac się na moich badaniach nad tymi kwestiami w latach 1945-1956, przy takich samych zapisach ustawy wtedy co dziś, na zmianę organizacyjną systemu medycznego, opiekuńczego, wsparcia socjalnego, edukacji potrzeba 4-8 lat. Zmiana mentalna to dwa pokolenia przy założeniu stabilnego modelu socjalnego i edukacji. Wprowadzenie całkowitej penalizacji aborcji przy braku chocby minimalnej płaszczyzny organizacyjnej dla nowego systemu jest zabójcze dla niego: nie tyle prowadzi do wzrostu nielegalnych aborcji, co chaosu społecznego, który jest gorszy niż podziemie aborcyjne. Jeśli chce się wprowadzić społeczeństwo pro life to trzeba to robic z głową - można pracować nad ustawą, prowadzić konsultacje społeczne, jak to robiono w latach 1945-1947 przygotowujac się do całkowitej penalizacji aborcji w 1948 roku (nie weszła w życie) równolegle zmieniając ustawodawstwo socjalne i medyczne. Przypominam, ze tylko przygotowanie zaplecza obejmującego osrodki matki i dziecka dla ofiar gwałtów trwało dwa lata. Było ich 35 i działały do 1951 roku. Zapomogi dla dzieci z gwałtów wypłacano matkom do 1957 roku. Ośrodki readaptacji socjalnej dla matek z dziećmi z gwałtów były tylko dwa w kraju: we Wrocławiu i Tarnowie, bo nie było pieniędzy. Nawet dzisiaj przy o wiele lepszej organizacji i środkach finansowych nie wiem, czy poradzilibysmy sobie lepiej.
7 kwietnia 2016, 11:22
Czy my tutaj mówimy o problemie 971 aborcji rocznie? Do pomocy tym osobom naprawdę potrzeba kilku lat?
QQ
q q
5 kwietnia 2016, 17:45
"Wkłada kij w mrowisko" Czyli poprostu KEP idzie wzorem Najukochańszego Przywódcy Dobrego Papieża Franciszka i "robi raban". Nie rozumiem dlaczego liberalni katolicy się czepiają ;)
Andrzej Ak
5 kwietnia 2016, 16:13
Pisząc tu od siebie zwracam uwagę na drugi przypadek. Przestępstwo mężczyzny przymusza kobietę do dokonania zabójstwa? Gdzie tu logika sprawiedliwości? Ktoś nas na ulicy napada i okrada z godności, pieniędzy, czy nawet ubrania. Któregoś wieczora wychodzimy z nożem na ulicę, aby zabić  jakiegoś dzieciaka, bo on być może wyrośnie na przestępcę. Ślepcy stanowiący takie prawo! I My chcemy wciąż takie prawo tolerować? Tyle rodzin czeka w kolejce do adopcji, gotowi są wiele poświęcić, aby otrzymać zdrowe dziecko nawet z gwałtu.
A
Anna
5 kwietnia 2016, 15:36
Bardzo potrzebny głos w rozmowie. Zwłaszcza, że dotyczy prawa innych osób. Ich sumienia, wrażliwości, świadomości i położenia. Łatwość ferowania wyroków wobec innych nie może zwalniać nas z odpowiedzialności za własne czyny. A zwłaszcza odpowiedzi co w codziennym życiu robimy na rzecz rodzin ( często opuszczonych przez męża  ) matek walczących o godne życie niepełnosprawnych dzieci. Nasza obojętność zaczyna się na parkowaniu w miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych a kończy na osądzaniu i restrykcyjnym dialogu.
5 kwietnia 2016, 14:14
Problem jest raczej, że to wszystko się pojawia w bardzo złym momencie, sprawa wrażenie politycznego dealu między władzą świecką a kościelna. My dla was przepchniemy ustawę antyaborcyjna, a wy dla nas nie będziecie zbyt głośno protestować gdy łamiemy i naciągamy demokratyczne procedury.  Sojusz ołtarza i tronu to pocałunek śmierci dla ołtarza. Gdy bieżąca władza przegra wybory, to następna zrobi ogólnonarodowe referendum w sprawie aborcji, gdzie 90% ludzi zagłosuje za odwołaniem ustawy. W następnej kolejności nowa władza wprowadzi aborcję na zyczenie, usunie religię ze szkół, "małżeństwa" homoseksualne itp itd. przy całkowitej obojętności społeczeństwa. Owieczki mogą wiele Kościołowi wybaczyć, ale sojuszu ołtarza i tronu i chęci ewangelizowania narzędziami władzy świeckiej nie wybaczą.
abraham akeda
5 kwietnia 2016, 13:27
No i proszę bardzo wróciła "dawno zapomniana" retoryka. Autor zaprezentował bardzo wysublimowane racjonalizacje jak na kryptoneohitlerowca. Popieramy aborcję(co było jednym z postulatów depopulacyjnych III Rzeszy) a na poparcie dorzucamy wybrane tragiczne historie z życia wzięte od których łza się kręci w oku. DEON - ZA aborcją!  PRZECIW karze śmierci!
PP
Piotr Polmański
5 kwietnia 2016, 13:18
Przez ponad 20 lat wielokrotnie w tej sprawie się wypowiadałem i pisałem. Byłem wtedy w Sejmie i głosowałem za ustawą z 1993 roku, czyli tzw „aborcyjnym kompromisem”, który poparł wtedy Kościół hierarchiczny, a który także pozytywnie ocenił Jan Paweł II w encyklice „Evangelium vitae” z 1995 roku. Aborcja w Polsce jest generalnie zakazana i karalna, co wynika z zapisów kodeksu karnego. Dopuszczalne są jednak 3 wyjątki ujęte w ustawie z 1993 roku, kiedy lekarz może dokonać przerwania ciąży i nie ponosi za to odpowiedzialności karnej. Moim zdaniem to jest optymalne rozwiązanie. Z jednej strony nie zmusza nikogo, zwłaszcza katolika do dokonania aborcji, nawet w sytuacji zagrożenia życia matki. Z drugiej pozwala kobiecie w tych 3 trudnych moralnie przypadkach, decydować i nie zmusza jej bezlitosnym prawem do postawy heroicznej i rodzenia, np. w przypadku ciąży z gwałtu, albo ciężkiego uszkodzenia płodu. Biskupi chcą teraz ten kompromis złamać i apelują, aby prawo chroniące życie od poczęcia, zmuszało do rodzenia wszystkie kobiety, także w tych 3 dramatycznych sytuacjach, w których dotychczas same decydowały. Uważam, że naruszenie tego kompromisu byłoby błędem. Jestem ojcem 5 dzieci i z aborcją moja rodzina nigdy nie miała kłopotu. Jestem za ochroną życia, ale mój osobisty pogląd nie może stanowić prawa powszechnie obowiązującego wszystkie kobiety. Dlatego uważam dotychczasowe prawo za optymalne. Beretta Molla, włoska lekarka została wyniesiona na ołtarze tylko dlatego, że to ona zadecydowała, że w chwili dramatycznego wyboru, poświęca w akcie miłości swoje życie, za życie swojego dziecka. Nie wolno heroizmu wymuszać prawem. Tu wybór należy do każdego z nas, i tylko do nas..