Czy papież może obmywać nogi kobietom?

Czy papież może obmywać nogi kobietom?
fot. EPA / L'OSSERVATORE ROMANO)

Dopuszczenie kobiet do liturgicznego obmycia nóg w Wielki Czwartek nic w tym nie zmienia, niczego nie zaciemnia. Powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie, pokazuje powszechność miłości Boga.

Kolejny skandal w Kościele. Papież Franciszek zmienił obrzęd umywania nóg w Wielki Czwartek. Pozwolił, żeby nie tylko mężczyźni, ale także kobiety były w nim uwzględniane. No i podniosło się tu i ówdzie larum, że Papież zmienia znaczenie symbolu tej liturgii. Jak zmienia? Jakie jest jej prawdziwe znaczenie?

Żeby to zrozumieć, trzeba sięgnąć nie do przepisów liturgicznych, tylko do tradycji Paschy żydowskiej. To, co robi Jezus, jest zrozumiałe w kontekście Paschy. W czasie wieczerzy paschalnej przychodził moment, kiedy umywano ręce. Niewolnik lub najmniejszy rangą członek rodziny dokonywał obmycia pozostałym członkom rodziny. W czasie Ostatniej Wieczerzy, która była Paschą, to Jezus wstaje od stołu i robi rzecz niesłychaną - zaczyna umywać uczniom nogi. Rozumiecie? Nie tylko postawił się w roli niewolnika, sługi, najmniejszego, ale poszedł radykalnie dalej - zamiast rąk umył im nogi - klękał przed każdym z nich. To był dla nich szok totalny. Jak On, Mesjasz, może robić takie rzeczy?!

DEON.PL POLECA

Ale to oznaczało jedno: Bóg tak radykalnie kocha człowieka, że naprawdę staje w roli sługi, niewolnika, pada mu do stóp, żeby okazać swoją miłość. Bóg nie brzydzi się, nie wzbrania przed tym, by uniżyć samego siebie wobec człowieka, klęknąć przed nim, aby móc dotrzeć do niego z miłością. To nie jest jakiś tam symbol, to jest rzeczywistość i najgłębsza prawda o miłości Boga do człowieka, każdego człowieka. Dopuszczenie kobiet do liturgicznego obmycia nóg w Wielki Czwartek nic w tym nie zmienia, niczego nie zaciemnia. Powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie, pokazuje powszechność miłości Boga, a nie ekskluzywizm. Ten gest nie jest zarezerwowany dla mężczyzn. Jest dla wszystkich.

Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu dopuszcza się "skandali wielkoczwartkowych". Wyjście z gestem umycia nóg poza mury watykańskich bazylik do więzień, do ubogich staje się kontrowersyjny. Ten gest od początku był i pozostanie gorszący, nawet dla ludzi wierzących. W czasie Ostatniej Wieczerzy zgorszył się nim Piotr. Zgorszył się radykalnością miłości Jezusa. Jego kategorie schematu, w którym odbywała się Pascha, nie pozwalały na taki gest.

Jezus przekroczył schemat, ale przecież to nie o schematy chodzi, ale o prawdziwą rzeczywistość. Niektórzy zarzucają Franciszkowi, że zrywa w ten sposób z hermeneutyką ciągłości liturgicznej. Jednak to, co robi Franciszek w Wielki Czwartek, jest jak najbardziej hermeneutyką ciągłości istoty tego, co wydarzyło się podczas obmycia nóg w Wieczerniku. Jezus umywa nogi wszystkim swoim uczniom w czasie Ostatniej Wieczerzy, nawet Judaszowi, który już Go zdradził, Piotrowi, który się Go zaprze, innym, którzy uciekną.

Jezus nie robi więc gestu dla wybranych, dla godnych tego. Wręcz przeciwnie, skandal tego gestu polega na tym, że On pada do stóp tych, którzy nie są tego godni, słabych, grzeszników, niewiernych. W wielu kościołach ten obrzęd zarezerwowany jest dla wybranych członków rad parafialnych lub przedniejszych parafian. To jest zerwanie z hermeneutyką ciągłości Ostatniej Wieczerzy. Są jednak takie parafie, które zapraszają na ten obrzęd ludzi ze schronisk dla bezdomnych, a Papież wychodzi z nim poza mury bazyliki do więzień, bo takie jest prawdziwe znaczenie tego gestu - Bóg wychodzi do człowieka, tego najmniejszego, tego najmniej godnego, żeby klęknąć przed nim i dać mu doświadczyć miłości. Miłości, która nie jest dla wybranych.

To jest hermeneutyka ciągłości z Ewangelią, w której Jezus mówi o tym, że Bóg szuka człowieka, zostawia 99 owiec, żeby iść i szukać tej jednej. To jest ta sama miłość. Miłość, która wychodzi poza grono kardynałów i przedniejszych zgromadzonych w bazylice, a wychodzi do więzienia, gdzie są ci ostatni. To jest hermeneutyka ewangelicznej ciągłości. To w czasie tej samej Ostatniej Wieczerzy Jezus powie: "Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów". Umycie nóg jest w łączności ze śmiercią na krzyżu. Jezus umiera za wszystkich. Ta miłość nie ma granic płciowych, narodowościowych, rasowych, religijnych, społecznych czy politycznych. Bóg kocha każdego. Gest umycia nóg ma jeden sens: jest okazaniem tejże właśnie miłości Boga człowiekowi.

Kiedy widzę Franciszka wychodzącego poza bazylikę, Franciszka przekraczającego pewne granice schematu, widzę w tym miłość Boga, która przekroczyła już dawno wszelkie granice. Przekroczyła je w Bożym Narodzeniu, w Wieczerniku i na Golgocie.

Ks. Łukasz Kachnowicz - duszpasterz akademicki, doktorant w Instytucie Historii Kościoła i Patrologii KUL, pasjonat zycia i ludzi. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy papież może obmywać nogi kobietom?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.