Czy Polacy są świadkami miłosierdzia?
Do Światowych Dni Młodzieży i pierwszej wizyty papieża Franciszka w Polsce zostało mniej niż pół roku. Przygotowania trwają. W środę (17 lutego) skończyła się wizyta członków Papieskiej Rady ds. Świeckich, która jest odpowiedzialna za organizację wszystkich ŚDM.
Trwają dyskusje na temat przebiegu wydarzeń centralnych i innych punktów programu. Kard. Kazimierz Nycz zwrócił niedawno uwagę, że dla młodzieży, która przybędzie z całego globu, będzie to nie tylko wydarzenie kościelne, nie tylko spotkanie Kościoła powszechnego, ale także ogromna promocja Polski.
Będzie to również dla nich okazja do przyjrzenia się Kościołowi w Polsce, zetknięcia się nie tylko z jego odświętnością, ale również codziennością. Natomiast dla katolików w naszej Ojczyźnie ŚDM staną się okazją do mocniejszego uświadomienia sobie na nowo, że nie jesteśmy samotną wyspą, lecz częścią bardzo różnorodnej wspólnoty wyznawców Jezusa Chrystusa, obejmującej wszystkie zakątki świata. Przede wszystkim jednak będą czasem dawania świadectwa.
Myślę, że najbliższe pięć miesięcy warto poświęcić nie tylko coraz intensywniejszym pracom organizacyjnym, ale również autorefleksji nad tym, jaki Kościół spotkają goście Światowych Dni Młodzieży. Nie chodzi mi o kwestie wizerunkowe, ale o spojrzenie w prawdzie na samych siebie i uczciwe rozpoznanie, czym jesteśmy w stanie obdarzyć młodych z całego globu.
To nie przypadek, że tegoroczne Światowe Dni Młodzieży odbywają się w Polsce. Są one bardzo istotnym elementem ogłoszonego przez papieża Franciszka Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. W jego zamyśle ma to być pełen łaski czas dla Kościoła, by uczynić świadectwo wierzących jeszcze mocniejszym i skuteczniejszym.
Katolicy w Polsce otrzymali wyjątkową okazję współuczestnictwa w wypełnianiu tego czasu treścią. Dlatego obok niezbędnych pytań o gotowość organizacyjną do przyjęcia setek tysięcy młodych, trzeba również zastanowić się nad naszą gotowością w sferze duchowej. Ludziom, którzy przybędą ze wszystkich stron świata potrzebne są nie tylko śniadania, obiad i kolacje, ale również, a nawet o wiele bardziej, konieczny jest im posiłek duchowy, aby wrócili do swoich domów umocnieni świadectwem polskich katolików.
Być może w uszach niektórych takie słowa brzmią zbyt wzniośle. Nie są to jednak sformułowania na wyrost. Św. Jan Paweł II wyznaczył nam, polskim katolikom, bardzo konkretne zadanie. W 2002 roku, konsekrując bazylikę Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, dokonał aktu uroczystego aktu zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu i powiedział: "Czynię to z gorącym pragnieniem, aby orędzie o miłosiernej miłości Boga, które tu zostało ogłoszone przez pośrednictwo św. Faustyny, dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat. Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść "iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście". Trzeba tę iskrę Bożej łaski rozniecać. Trzeba przekazywać światu ogień miłosierdzia. W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście! To zadanie powierzam wam, drodzy bracia i siostry, Kościołowi w Krakowie i w Polsce oraz wszystkim czcicielom Bożego miłosierdzia, którzy tu przybywać będą z Polski i z całego świata. Bądźcie świadkami miłosierdzia!".
Światowe Dni Młodzieży to wyjątkowa okazja, aby ze szczególną intensywnością misję powierzoną Kościołowi w Polsce przez Papieża Polaka wypełniać. Rodzi się jednak pytanie, w jakim stopniu jesteśmy przygotowani, aby ją realizować. Czy rzeczywiście jesteśmy świadkami miłosierdzia? W jakim stopniu zdołaliśmy iskrę Bożej łaski rozniecić we własnym domu, w naszej Ojczyźnie?
Skomentuj artykuł