Czy rzeczywiście walczymy z pedofilią?

Dariusz Kowalczyk SJ

Związek Sowiecki walczył – jak wiadomo – o pokój na całym świecie. Owoce tych komunistycznych zmagań z „imperializmem amerykańskim” były odwrotne do deklarowanych zamierzeń. Mam wrażenie, ze z podobnym skutkiem niektóre środowiska walczą z pedofilią. Ciekawe, że dziwnym trafem ich bój z pedofilią ogranicza się do przestrzeni związanych z Kościołem katolickim. O innych sytuacjach nie chce im się pisać.

Tymczasem…

Według badań włoskiego Centrum Studiów Inwestycji Społecznych (CENSIS) na 100 przypadków molestowania seksualnego dzieci, 90 dzieje się w szeroko rozumianym środowisku rodzinnym (rodzice, rodzeństwo, wujkowie, ciocie, tzw. przyjaciele rodziny), w 8 przypadkach pedofilami okazują się nauczyciele, opiekunowie, trenerzy, wychowawcy, w tym osoby duchowne, natomiast tylko w 2 przypadkach na 100 agresorami są osoby obce, nieznane krzywdzonym dzieciom. Statystycznie bardzo częste są przypadki, że drugi (lub kolejny) partner kobiety, która ma dziecko z pierwszego związku, molestuje to właśnie dziecko. Z policyjnych danych wynika, że w Polsce w okresie ostatnich trzech lat przestępstwami o charakterze seksualnym zostało pokrzywdzonych prawie 25 tys. małoletnich. Niektórzy twierdzą, że te dane są wierzchołkiem góry lodowej.

DEON.PL POLECA

W Internecie rośnie lawinowo liczba stron pedopornograficznych. W roku 2007 na serwerach w samych tylko Niemczech można było znaleźć ponad 8 tys. stron pedofilskich. Z badań wynika, że internetowy biznes pedofilski obracał w tamtym czasie sumą ok. 5 milardów dolarów rocznie. Ów biznes rozwija się pomimo, że słyszymy o różnych udanych akcjach policji w rozbijaniu siatek pedofilskich. W roku 2008 w ogólnopolskich akcjach przeciwko pedofilom w Internecie zatrzymano ok. 250 osób. Nie było wśród nich żadnego księdza katolickiego, co zapewne zasmuciło niektóre media „walczące” z pedofilią. Rozwija się tzw. turystyka pedofilska. Do Azji i Ameryki Łacińskiej jeżdżą bogaci pedofile z Zachodu (z Niemiec ok. 50 tys. rocznie), by zaspokoić swój chory popęd z dostarczanymi im dziećmi, które bywają okaleczane, a nawet zabijane. W handel dziećmi (kupowanymi lub porywanymi) zaangażowane są mafie pedofilskie, w tym sekty satanistyczne.

Jednocześnie mamy do czynienia z czymś, co można by nazwać przenikaniem „kultury pedofilskiej” do świata mediów i rozrywki. Na różnych pokazach prezentowane są kolekcje ubrań dla dzieci, które przypominają stroje z imprez erotycznych. 7-letnia Julia miała zostać królową karnawału w Rio de Janeiro i poprowadzić paradę ubrana w kusy strój. Wiele filmów animowanych (szczególnie japońskich) dla dzieci sprawia wrażenie robionych przez pedofilów. Holenderska Partia na rzecz miłości bliźniego postulowała, aby obniżyć wiek legalnego współżycia do lat 12. Szwajcarzy wprowadzają na rynek prezerwatywy dla dzieci. „Walczące” z pedofilią media na te wieści nie zawrzały oburzeniem…

Manfred Lütz, niemiecki psychiatra, uważa, że w powyżej zarysowanej sytuacji Kościół występuje w roli kozła ofiarnego. Chce się na nim wyładować zbiorowe poczucie winy za niejednoznaczne podejście do pedofilii, zwłaszcza w dobie rewolucji seksualnej. Zauważmy, że obrońcy Polańskiego, który zmusił do perwersyjnego seksu 15-tkę, tłumaczyli, że w tamtych czasach to nie było nic zdrożnego. Europejski polityk, lewak, Cohn Bendit, napisał w swojej autobiografii wydanej w 1975 roku o swoich erotycznych zabawach z kilkuletnimi dziećmi. Teraz się broni, że to były takie fantazje lat 60-tych. I nadal jest poważanym przez lewicę politykiem europejskim.

Trzeba adekwatnie reagować na przypadki pedofilii wśród osób duchownych. Tyle ze ci, którzy mówią tylko o tych przypadkach, a zapominają o 99,99 % problemu pedofilii, nie wydają się mieć dobrej woli. Oni nie walczą z pedofilią, ale się nią posługują…

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy rzeczywiście walczymy z pedofilią?
Komentarze (90)
S
Stefan
28 marca 2010, 23:08
2010-03-21 07:32:14 | Cytuj | Zgłoś Jadwiga Dlaczego usprawiedliwiamy sie twierdzac ze inni tez to robia? Co to za system? Moze zamiast wytykac te drzazgi u bliźnich najpierw usuńmy belkę własna tak jak uczył Jezus? Oj oj chyba autor Biblii nie czytał.... ******************************************************* Szanowna Pani. gdzie Pani wyczytała . że o. Dariusz usprawiedliwia Kościól w tej materii.Czy Pani ma odwagę dostrzec,że to nie walka z pedofilią w niektórych mediach a <<jedynie słuszny temat do walki z Kościołem>>. Staraj się zatem odczytać o czym pisze O. Dariusz. O. Dariuszu dziękuję za tak klarowne pokazanie uczciwie trudnego tematu.
Jurek
28 marca 2010, 22:23
Prymitywne ale i wyrafinowane jest przeniesienie uwagi z problemu pedofilii na walke już nawet nie z  pedofilią w Kosciele, ale na walkę z Kościołem. I tak jak pisze ojciec Dariusz trzeba być kompletnym ignorantem lub zaslepionym w swojej złości, żeby nie powiedzieć nienawiści do Kościoła.
D
drażliwy
28 marca 2010, 19:31
Jest wiele pytan: Jak wychowywac dzieci, aby potrafily odpowiednio zareagowac na molestowanie? Co robic z pedofilami, ktorym cos (czesto jedynie tzw. miekkie zachowania pedofilskie) udowodniono. Jak dostosowywac prawo, dzialania policji... Itd. Mnostwo pytan, ktore w medialnej nagonce na Kosciol nie sa nalezycie podejmowane. Nie rozumie ksiądz że w zaistniałej sytuaci wskazywanie na winę ofiar i innych środowisk czy okoliczności, może być odbierane wyłącznie jako prymitywne odwracanie uwagi od prawdziwych winowajców? Skąd taki brak wrażliwości? Ktoś tu już pokazał jak zareagował biskup z Kanady, może by się ksiądz czegoś nauczył, na naukę nigdy nie za późno!!! Czy liczy się tylko ochrona tyłków księży? a gdzie interes kościoła, gdzie ewangelizacja?
A
ann
28 marca 2010, 16:17
  Owe 90 przypadków pedofilii przypisane jest do rodzin także z tego prostego powodu, że to tam głównie funkcjonują dzieci. Brat Robot- myślę, że co najwyżej fakt, iż najwięcej wypadków zdarza się w gospodarstwach domowych można tłumaczyć tym, że w domu przebywamy najczęściej. Ale krzywdzenie dzieci? To, że przebywają w środowisku domowym powinno sprawiać, że są własnie bardziej bezpieczne. Problemem w przemocy domowej (nie tylko seksualnej) jest też to, że nawet jeżeli sam rodzic nie jest sprawcą, to kryje innego sprawcę- np. drugiego rodzica, albo i kogoś dalszego. Może wynika to z poczucia winy, iż nie dopilnowało się dziecka. Może rodzic woli czasem wierzyć, że nic wielkiego się nie stało niż stanąć w prawdzie. Jazmig- nie ważne czy rodzice mieli slub czy nie, czy zrobił to ojciec czy "przyjaciel" matki, problem w tym, że nie każde dziecko jest bezpieczne wśród najbliższych.l
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
28 marca 2010, 16:14
To logiczne, ze pedofilia zdarza sie glownie tam, gdzie sa dzieci, a zatem w szeroko rozumianych rodzinach, szkolach, roznych osrodkach dla dzieci. Trudno, zeby pedofilia zdarzala sie tam, gdzie dzieci nie ma, na przyklad w zakladach pracy. Pedofile niekiedy cynicznie, a niekiedy podswiadomie, "zagniezdzaja sie" tam, gdzie sa dzieci. Interpretowanie prztoczonych przeze mnie danych, ze proponuje plucie na rodziny, zamiast plucia na Kosciol, to zupelny absurd (nie wiem, czy brat_robot prowokuje, czy ma jakis inny problem). Powtarzam po raz n-ty i prosze o minimalny wysilek, aby to pojac: Chodzi o to, ze aby czemus skutecznie przeciwdzialac, trzeba to adekwatnie opisac. Manipulowanie faktami w NYT, co potem jest przedrukowywane na calym swiecie tylko po to, aby opluc BXVI, nie ma nic wspolnego z walka z pedofilia i z adekwatnym opisem pedofilskiej rzeczywistosci. Chodzi o to, aby wlasciwie opisac, zbadac problem pedofilii, a potem szukac sposobow na walka z pedoturystyka, z pedopornografia, i ukrytymi pedofilami w roznych srodowiskach. Jest wiele pytan: Jak wychowywac dzieci, aby potrafily odpowiednio zareagowac na molestowanie? Co robic z pedofilami, ktorym cos (czesto jedynie tzw. miekkie zachowania pedofilskie) udowodniono. Jak dostosowywac prawo, dzialania policji... Itd. Mnostwo pytan, ktore w medialnej nagonce na Kosciol nie sa nalezycie podejmowane. A zatem nie pytam o to, kogo atakowac: Kosciol czy rodzine? Ale mowie, zeby atakowac problem pedofilii, tam gdzie on jest i w takiej mierze, w jakiej tam jest...
A
ann
28 marca 2010, 15:39
Kinga, nie zajrzałam jeszcze do artykułu, o którym wspominasz. Ale naprawdę bez tego wiem, że są artykuły/wypowiedzi/głosy obraźliwe wobec i duchownych, i innych katolików, są też głosy katolików napastliwe wobec każdego kto tylko wspomni o jakimś problemie w Kościele i gotowe winą obarczyć ofiary, są głosy nienawistne wobec wszystkiego i wszystkich. Problem w tym, że Kościół walczy ze złem w sposób wybiórczy. Wtedy kiedy pokrzywdzeni są "nasi". Ciągle słyszę i czytam (b. często o. Dariusza) o wrogości wobec katolików, ale nie widzę, aby ktoś reagował na wrogość katolików wobec innych. Rozumiem ten artykuł, który komentujemy porusza akurat inny problem, ale na ten, o którym ja wspominam nigdy nie ma dobrego czasu i miejsca jak zauważyłam.
28 marca 2010, 13:00
Obrona Kościoła Katolickiego kosztem rodzin. Takiej bezczelności nie spodziewałem się po księdzu katolickim. Pisze ojciec: "na 100 przypadków molestowania seksualnego dzieci, 90 dzieje się w szeroko rozumianym środowisku rodzinnym (rodzice, rodzeństwo, wujkowie, ciocie, tzw. przyjaciele rodziny)". Jeżeli nie chciało się księdzu rozbić tych 90% na związki konkubenckie, normalne rodziny, sąsiadów i przyjaciół itp., to nie powinien ksiądz publikować takich danych, bo one wprost sugarują, że najgorszym zagrożeniem dla dzieci są ich własne rodziny - a to jest kłamstwo. W ten sposób powiela ojciec kłamstwa. Nie zinterpretowałbym tak stwierdzeń autora artykułu, któremu jednak sugerowałbym odpowiednio krytyczne podejście do statystyki. Owe 90 przypadków pedofilii przypisane jest do rodzin także z tego prostego powodu, że to tam głównie funkcjonują dzieci.
jazmig jazmig
28 marca 2010, 12:41
Obrona Kościoła Katolickiego kosztem rodzin. Takiej bezczelności nie spodziewałem się po księdzu katolickim. Pisze ojciec: "na 100 przypadków molestowania seksualnego dzieci, 90 dzieje się w szeroko rozumianym środowisku rodzinnym (rodzice, rodzeństwo, wujkowie, ciocie, tzw. przyjaciele rodziny)". Jeżeli nie chciało się księdzu rozbić tych 90% na związki konkubenckie, normalne rodziny, sąsiadów i przyjaciół itp., to nie powinien ksiądz publikować takich danych, bo one wprost sugarują, że najgorszym zagrożeniem dla dzieci są ich własne rodziny - a to jest kłamstwo. W ten sposób powiela ojciec kłamstwa.
Jadwiga Krywult
28 marca 2010, 11:04
Swiecka, nie o tym dyskutujemy. Tylko o tym, czy pisanie o tym problemie to nagonka na Kościół czy zwyczajna reakcja jak zwykle w mediach. Ann, dyskusja jest nie o tym, CZY pisać, ale o tym JAK pisać. Ciekawa byłabym Twojego odniesienia do artykułu w NYT ( o którym wcześniej wspomniał w tej dyskusji o. Dariusz). Jak ocenisz ten artykuł ? Czy jest bezstronny ?
Jurek
28 marca 2010, 10:03
Ojcze Dariuszu, dziekuję za cierpliwe i wytrwałe próby przebicia się z prawdą. Do niektóych kompletnie nie dociera fakt, (inni robią to świadomie) że dyskutujemy tutaj nie o pedofilii w Kościele, ale nad bardzo dobrze postawionym pytaniem: "Czy rzeczywiście walczymy z pedofilią" I ojciec w sposób jednoznaczny wykazał, że dzisiejszy świat tego nie robi.
A
ann
27 marca 2010, 23:13
(...)Laickie media wloskie w tonie sensacji i uogolnien, manipulujac i klamiac niejednokrotnie, pisza od miesiaecy o pedofilii wylacznie w kontekscie koscielnym (....) Nie ulega watpliwoasci, ze tego rodzaju sposob postepowania owocuje przylozeniem latki pedofila wszystkim duchownym. Mozna by to porownac ze zbitka, jaka swego czasu wyprodykowali antysemici, ze Zyd=zlodziej. (...)Proby oplucia BXVI sa wyjatkowo perfidne i smutno mi, ze niektorzy katolicy to bagatelizuja i nie potrafia wyrazic w tej sytuacji solidarnosci z Papiezem i oburzenia postepowaniem ludzi zlej woli. Ojcze Dariuszu, 1. Niestety, nie znam mediów wloskich. Jeżeli kłamią to rzeczywiście bardzo brzydko. Może we Włoszech więcej o tym piszą i dlatego mnie wydaje się, że nie ma nagonki. 2. W przykładaniu łatek niestety ale właśnie Polacy są "dobrzy", innych też boli, nie tylko nas. Próbował Ojciec podejmować  ten problem? Chyba antysemityzm i rasizm nie są zgodne z nauką Kościoła. Może Ojciec nie widzi problemu. Ofiary rasizmu owszem- widzą i czują. 3. Naprawdę rozumiem, że Ojcu przykro, też mam sytuacje kiedy katolicy, zwłaszcza kapłani odmawiają mi wsparcia duchowego, aby okazać solidarność i oburzenie postępowaniem ludzi złej woli. To bolesne doświadczenie, kiedy wspólnota zawodzi.
A
ann
27 marca 2010, 22:59
Nie należy jednak ukazywać tego w taki sposób, który sugeruje, że Kościół = pedofile. Bo to zwyczajnie nieprawda. Swiecka, nie o tym dyskutujemy. Tylko o tym, czy pisanie o tym problemie to nagonka na Kościół czy zwyczajna reakcja jak zwykle w mediach. Wg mnie pisze się tak, jak o innych podobnych sprawach. Tylko, że gdyby zamiast duchownych katolickich był opisywany problem kogoś innego- np. jakiejś grupy narodowościowej, religijnej albo zawodowej to tutaj na deonie nie byłoby głosów, że pisanie o tej sprawie to nagonka na środowisko, z którego wywodzą się winowajcy.- byłoby jedno wielkie: "bo oni już tacy są". Byłoby tylko współczucie dla ofiar. Co do Twojego przykładu, to nie przekonuje mnie, każdy z nas ma pewnie jakiś przykład na poparcie swojego zdania.
A
ann
27 marca 2010, 22:23
tak, to dziwne, że nie piętnuje sie całych środowisk np. artystycznych czy polityków za pedofilstwo jednego z nich. jakoś dziennikarze nie linczuja całego środowiska lekarskiego czy trenerskiego. czyżby bali sie trenerów? Wiesz, trudno porównać kogo linczują bardziej, a kogo mniej.  Mnie wydaje się, że w przypadku takich skandali w innych środowiskach też ludzie czują się oceniani przez pryzmat wiarołomnych kolegów po fachu. Kiedy była sprawa psychoterapeuty dziecięcego oskarżonego o pedofilię media też zajmowały się tym, a psychologowie i terapeuci twierdzili, że czują się napiętnowani. Tak samo było z aktorem posądzonym o molestowanie syna- aktorzy twierdzili, że to atak na ich środowisko. A to były pojedyncze przypadki a tutaj chodzi o trochę większe sprawy. A kiedy mówi się, że najwięcej przypadków przemocy jest w rodzinach, to ja nie obrażam się, że ktoś dyskredytuje rodziny- wspołczuję ofiarom, bo one są tutaj ważniejsze. Niestety, zawsze w takich przypadkach jest zagrożenie, że będzie stosowana odpwiedzialność zbiorowa. Nie jest to sprawiedliwe ale dotyczy wszystkich, nie tylko duchownych katolickich.
27 marca 2010, 21:42
Ewangelicka biskup Hamburga Maria Jepsen przestrzegła, aby w kwestii molestowania seksualnego nieletnich nie koncentrować się wyłącznie na zrzutach wobec Kościoła katolickiego. ,,To, co się wydarzyło w Kościele katolickim, jest złem, ale dotyka ono nie tylko tego Kościoła, lecz także innych wspólnot wyznaniowych, w tym Kościoła ewangelickiego, rodzin i szkół elitarnych" - powiedziała bp Jepsen 25 marca podczas jednej z dyskusji w Hamburgu. <a href="http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,7705798,Niemiecka_biskup_ewangelicka__do_molestowania_dochodzi.html">wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,7705798,Niemiecka_biskup_ewangelicka__do_molestowania_dochodzi.html</a>
W
warszawiak
27 marca 2010, 21:40
tak, to dziwne, że nie piętnuje sie całych środowisk np. artystycznych czy polityków za pedofilstwo jednego z nich. jakoś dziennikarze nie linczuja całego środowiska lekarskiego czy trenerskiego. czyżby bali sie trenerów?
27 marca 2010, 21:34
Pozatym kiciu, twierdzenie, że bycie molestowanym przez kogokolwiek to powód do wyróżnienia to dowód jakiejś patologii umysłowej - popraw mnie jeśli się pomyliłem w interpretacji Twojej wypowiedzi (wolałbym się mylić). Molestowane dzieci mają problemy z przepracowaniem tego, co z nimi zrobiono, więc to nie jest takie proste jak napisanie kolejnego komcia w obronie słusznej sprawy, przeciwko złym mediom i spiskującym homoseksualistom.
27 marca 2010, 21:29
Do tropicieli grzechu. Jeżeli miałeś wizytę duszpasterską i proboszcz wychodząc z Twego domu zgarnął Ci przy okazji laptop,książeczke czekową to brat robot, Jadwiga, drażliwy, ann, w zasadzie każdy człowiek złoży natychmiast doniesienie na policję. To jest naturalny ludzki odruch. Może wszak się zdarzyć , że jakis brat robot poczółby się tym ...........wyrózniony. Możesz jakoś ten bełkot wytłumaczyć słowami zrozumiałymi dla przeciętnego człowieka? Przepraszam... przecientnego. Będzie bardziej w Twoim stylu.
G
Gog
27 marca 2010, 21:26
Do tropicieli grzechu. Jeżeli miałeś wizytę duszpasterską i proboszcz wychodząc z Twego domu zgarnął Ci  przy okazji laptop,książeczke czekową to brat robot, Jadwiga, drażliwy, ann,  w zasadzie każdy człowiek złoży natychmiast doniesienie na policję. To jest naturalny ludzki odruch. Może wszak się zdarzyć , że jakis brat robot poczółby się tym ...........wyrózniony. No cóż, jeżeli komuś  w takiej sytuacji zabraknie chociażby instynktu samozachowawczego, więzi rodzicielskich to wspominanie po latach, że byłeś kiedyś durniem nie ma nic wspolnegoz szukaniem prawdy.  O rozsądek nie wołam, bo Go nie masz.    Jezeli masz odrobinę wiary - zostaw sprawę Bogu.  Dziś Ty i Twoja prawda jest wyłącznie elementem igrzysk dla gawiedzi. I niczym więcej.
S
swiecka
27 marca 2010, 19:17
Ann: I tak doszliśmy do punktu, który uniemożliwia dalsza dyskusję. Operowanie tylko emocjami nie otwiera na argumenty. Oceniasz całą rzeczywistość przez pryzmat swojego jednostkowego doświadczenia. Sama przyznałaś, że nie czytasz tego co piszę i nie czytasz też wypowiedzi o. Dariusza. O co Ci więc chodzi? Próbujemy Ci wytłumaczyć na czym polega manipulowanie mediów tą sprawą (i nie tylko tą zresztą). W stosunku do mediów należy być bardzo krytycznym. Informacją można w b. perfidny sposób manipulować przy pozorach obiektywności. Podawana informacja nie zawsze jest tylko informacją. Używa jej się również jako propagandy pro czemuś albo anty czemuś. W sprawie, którą dyskutujemy nie chodzi o nałożenie mediom kagańca jeśli chodzi o sprawy Kościoła. Chodzi o to, że wydarzenia jednostkowe są przekładane na cały Kościół. Emocjonalnie powtarzasz ciągle to samo i tak naprawdę nie chcesz odpowiedzi i nie ustosunkowujesz się do argumentów. Dyskusja jest natomiast możliwa tylko wtedy gdy odpowiada się na argumenty drugiej strony. Nie ustosunkowałaś się do wypowiedzi o. Dariusza gdy pisał o nieprawdziwych informacjach o papieżu. Nie ustosunkowałaś się również do mojego bezpośredniego kontaktu z mediami gdy nie opublikowano mojego pozytywnego artkułu o biskupie Grouard bo dyrektywy były aby ukazywać Kościół tylko przez pryzmat seksualnych skandali a biskup Grouard nie molestował. Widać zle dla niego bo przez to na artykuł nie zaslugiwał. Jestem ostatnią osobą, która by twierdziła, że molestowanie należy ukrywać. Naprawdę ostatnią. Nie należy jednak ukazywać tego w taki sposób, który sugeruje, że Kościół = pedofile. Bo to zwyczajnie nieprawda.
D
drażliwy
27 marca 2010, 17:37
Przypominają mi się listy czytelników "Trybuny" rozżalonych że opozycja źle wyraża się o generale Jaruzelskim i wogóle o PRL-u. Przywykły biedaczki do samych zachwytów, a tu nagle ktoś ośmiela się mówić krytyczne. Po prostu szok wynikły z braku kontaktu z wolną prasą.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
27 marca 2010, 17:00
Do ann. W sprawie pedofilii Kosciol jest w sposob nadzwyczajny "uprzywilejowany". Wbrew statystykom pokazujacym rzeczywisty obraz problemu. Mieszkam obecnie w Rzymie. Laickie media wloskie w tonie sensacji i uogolnien, manipulujac i klamiac niejednokrotnie, pisza od miesiaecy o pedofilii wylacznie w kontekscie koscielnym. Nie rozumiem jak mozna tego rodzaju postepowanie bagatelizowac mowiac, ze nie ma problemu, bo manipulacje sie zdarzaja wszedzie. Prawda polega rowniez na proporcjach i kontekscie. W kwestii pedofilii owe proporcje i kontekst zagubiono juz dawno w stopniu niebywalym, ze szkoda dla rzeczywistej walki z pedofilia, ze szkoda dla dzieci. Nie ulega watpliwoasci, ze tego rodzaju sposob postepowania owocuje przylozeniem latki pedofila wszystkim duchownym. Mozna by to porownac ze zbitka, jaka swego czasu wyprodykowali antysemici, ze Zyd=zlodziej. Proby oplucia BXVI sa wyjatkowo perfidne i smutno mi, ze niektorzy katolicy to bagatelizuja i nie potrafia wyrazic w tej sytuacji solidarnosci z Papiezem i oburzenia postepowaniem ludzi zlej woli.
B
B8822
27 marca 2010, 16:34
Jurek możesz jasniej- proponujesz zaprzestanie informowania o wszelkich nagannych czynach czy tylko tych ze strony Kościoła?
A
ann
27 marca 2010, 16:32
chyba zostałem źle zrozumiany,nie twierdze, że potrzeba być daleko od kośćioła żeby go oskarżać,ale powiedziałem, że są osoby najbliżej kościoła, które oskarżąją- jest to przykład z własnego doświadczenia. Ks ks Jeżeli jesteś źle rozumiany to proszę wytłumacz: dlaczego ktoś kto jest blisko Kościoła nie może oskarżać, uważasz, że powinien lojalnie znosić krzywdę? bronisz krzywdzicieli i masz pretensje do tych, którzy są blisko Kościoła, że ich nie kryją? Słuchaj dokładniej mediów, pokazują wiele różnych problemów, z różnych środowisk, nie tylko o Kościele.  Swiecka, nie robię analizy Twoich wypowiedzi, to mój przykład z rasizmem, bo widzę, że w tym przypadku jest podobnie, ta sama logika- nie można powiedzieć o swoich krzywdach, bo to działania antykościelne, nie liczy się skrzywdzony człowiek. Po prostu krzywdy ze strony księży albo Polaków wobec innych religii i narodowości to temat tabu. Niestety Świecka nie będziesz miała okazji powiedzieć o swoich doświadczeniach z rasizmem Polaków, bo takie tematy nie mają racji bytu na katolickich portalach. I nadal nie rozumiem dlaczego pisanie o przestępstwach księży to nagonka na Kościół. Dlaczego o innych można pisać- wtedy jest to po prostu informacja, a o księżach- to wrogie działanie?
RK
Robert Kożuchowski
27 marca 2010, 16:25
Drogi Jurku. Celem nowej lewicy jest zniszczenie Kościoła Katolickiego. Neo-marksistom nic nie wytłumaczysz. Ich mózg jest zaprogramowany swoją samoświadomością:" Krytykuj, krytykuj." Inie nie uznają słowa moralność, przebaczenie. Posłuchaj lub ściągnij sobie z Radia Maryja wykłady ks. prof. T.Guza. przejrzysz i zrozumiesz. http://www.radiomaryja.pl/query.php?__s=Tadeusz+Guz&__a=1
Jurek
27 marca 2010, 16:19
Dajcie już spokój. Bendekt XVI jak nigdy dotąd wyraźnie nazwał i potepił zło. Podjął konkretne działania. Wczoraj byłem na Drodze Krzyżowej dla młodzieży. Widziałem jak ksiądz z gromadką dzieci i młodziezy przygotowywali to nabożeństwo. Było to piękne i prawdziwe. W Kościele św. mamy dzisiątki tysięcy takich przykładów. Ojciec Dariusz co jakiś czas próbuje przekazać jakie manipulacje czyni się nie żeby walczyć ze złem w kościele, ale z samym kościołem. W kontekście wczorajszej Drogi Krzyżowej zobaczyłem, że Chrystus jest kolejny raz krzyżowany, biczowany, opluwany w swoim mistycznym Ciele jaki jest Kościół. Nie wpisujcie się w ten wrzeszący tłum: "Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj..." Jeżeli czujecie się członkami mistycznego Ciała Chrystusa - Kościoła to nie róbcie tego. Chyba, że jest inaczej. Ale Chrystus umarł za wszystkich.
G
gosc
27 marca 2010, 15:12
@swiecka Dobrze ze jestes!
K
ks.....ks.
27 marca 2010, 15:11
chyba zostałem źle zrozumiany,nie twierdze, że potrzeba być daleko od kośćioła żeby go oskarżać,ale powiedziałem, że są osoby najbliżej kościoła, które oskarżąją- jest to przykład z własnego doświadczenia. W moim przekonaniu nie jest to nagonaka na kościół, tego bym tak nie nazwał, raczej myślę o próbie szukania tematów zastępczych, bo przecież nie można ciągle mówić, że zima się dłuży, że drogowcy nie mają czym solić ulic itp. Trzeba przecież zająć opinię publiczną czymś innym. Czy podważa się tymi oskarżeniami autorytet kościoła, też bym tego tak nie widział, raczej próbuje się konfontować naucznie kościoła z realiami dzisiejszego świata. Chcemy, aby kościół wyglądał jak my, a nie aby my wyglądali jak kościół- tego nie chcemy. Ciężko pisać jaki ma być dzisiejszy kościół, dlatego potrzeba się zacząć zatanawiać jaka ma być dzisiejsza rodzina- jeśli nie jest na to za późno...
S
swiecka
27 marca 2010, 15:08
ann, mieszkałam na zachodzie przez 25 lat. Do Polski wróciłam zupełnie niedawno. Znam wrogość i agresje Polaków w stosunku do innych narodowości i religi. Wiele z tych zachowań określam jako rasizm i aktywnie z tym walczyłam. Jakiego samokrytycyzmu ode mnie oczekujesz? Odnoszę wrażenie, że nie czytasz tego co piszę. Moje posty nie dotyczyły rasistowskiego zachowania Polaków bo to nie był temat artykułu. Jak będzie o tym mowa to z pewnością napiszę. Jeżeli komentujesz moje posty to proszę o ustosunkowanie się do tego co w nich napisałam. Inaczej moje odpowiedzi będa bezsensowne.
A
ann
27 marca 2010, 14:47
Ojcze Dariuszu, takich przypadków pomówień jest niestety wiele,  w róznych sytuacjach, nie tylko wtedy gdy dotyczą Kościoła.  Trudno tego nie zauważyć.  Zawsze Ojciec tak walczy o sprawiedliwość, dla każdego?
A
ann
27 marca 2010, 14:44
Swiecka, absolutnie nie zgadzam isę z Tobą. W mediach jest mowa o wszystkim, o przestepstwach, aferach w róznych środowiskach, nie tylko o Kościele. na pewno najbardziej naświetlane są sprawy tam gdzie chodzi o osoby, wobec których są większe oczekiwania; politycy łamiący obietnice, lekarze- łapówkarze, przestępstwa w najbliższych rodzinach no i księża-  tak funkcjonują media. Wcale nie napisałam, że byłam skrzywdzona przez wielu księży, myslę, że więcej spotkałam tych dobrych, ale dlaczego informacje o przestepstwach księży to nagonka na Kościół- nadal nie rozumiem. Dlaczego ten, kto jest blisko Kościoła nie ma prawa powiedzieć, że był skrzywdzony przez księdza albio i innych katolików (tak sądzi ks ks) - też nie wiem. Nie widzę aby Kościół był atakowany. Mieszkam w Europie Zachodniej- zobaczyłabyś wrogość, agresję Polaków wobec ludzi innych narodowości  i wyznań, to widziałabyś co to znaczy atak. Ale o tym też nie wolno mówić- o rasizmie Polaków- bo... to są wypowiedzi antypolskie i antykatolickie. Trochę samokrytycyzmu przydałoby się.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
27 marca 2010, 14:34
Manipulacje walczacych z Kosciolem mediow oraz tzw. "pozytecznych idiotow" sa coraz bardziej wyrazne. NYT oglosil "rewelacje" chcac obrzucic blotem BXVI. Przytoczyl przypadek ks. Murphego, ktorego BXVI mial kryc. Tymczasem fakty sa takie, ze ks. Murphy zostal oskarzony o molestowanie dzieci w 1975 roku. Sprawa zajela sie policja i prokurator. Niestety, nie doszli do niczego i sprawe umorzono. Diecezja Milwaukee po umorzeniu przez wladze swieckie prowadzila jeszcze wlasne sledztwo - nie znalazla twardych dowodow, ale ograniczyla dzialalnosc ks. Murphego. W roku 1995, kiedy nie bylo jakiegos nowego oskarzenia ks. Murphego, oprocz tych sprzed 20 lat, biskup Milwaukee powiadomil o sprawie Stolice Apostolska. W tym czasie ks. Murphy byl ciezko chory i niedlugo potem umarl. Oskarzanie Ratzingera w swietle tych faktow, ze cos skrywal to po prostu podlosc. Co to ma wspolnego z walka z pedofilia?
S
swiecka
27 marca 2010, 13:59
ann, spoko. Przeczytaj uważnie moje posty. Te wcześniejsze również. Nigdy nie powiedziałam, że o sprawach molestowania należy milczeć. Posty moga zawierać tylko 2000 słów więc naturą rzeczy muszą byc skrótowe. Trudno więc naświetlić całość problemu z taką rzetelnością na jaką zasluguje (chociaż dłuższych pewnie i tak by nikt nie czytał). Mi bardziej chodzi o naturę mediów jako takich. Problem molestowania, jak i zresztą inne sprawy również, są przedstawiane przez media w tak skomasowany i jednostronny sposób, że sprawiają wrażenie iż są wszechobecne. Problem molestowania pokazuje się tak, jakby znakomita większość duchowieństwa była seksualnymi dewiantami. Wykorzystywanie przez niektórych księży miało miejsce. Temu nikt nie zaprzecza. Papież rownież. Wyolbrzymia się natomiast skalę zjawiska. Ilu księży w swoim życiu spotkałaś? Na pewno wielu. Ilu Cię molestowało? Wszyscy? Na pewno nie. Czy masz prawo o swojej krzywdzie mówić. Z pewnością masz. Sądzę, że mam dosyć trzezwe spojrzenie tak na Kościół jak i na media. Śledzę dosyć blisko media tak zachodnie jak i polskie od wielu lat. Życie Kościoła również. Kościół jest w mediach wielokrotnie dosyć ostro i systematycznie atakowany. Podam Ci jeden przykład. W Kanadzie dałam do opublikowania artykuł o oblatach, którzy spełnili tam olbrzymią rolę cywilizacyjną, a właściwie był on biskupie Grouard, który pierwszy założył drukarnię w prowincji, w której mieszkałam. W ogóle wspaniała postać i przy tym artysta. Jakoś do druku nie dochodziło. W końcu usłyszałam od redaktora naczelnego przy wódeczce i w wielkiej tajemnicy, że artykułu nie może puścic gdyż ma dyrektywy, że o Kościele można pisać tylko w kontekście seksualnych skandali. Skandale w Kościele są naświetlane ze szczególną żarliwością bez uwzglednienia proporcji zjawiska. Ile dobrego robi Kościół i organizacje z nim związane, ile wartościowych inicjatyw. Tego nie zobaczysz. I o to mi chodzi. O nic innego
A
ann
27 marca 2010, 12:54
Swiecka, jaka kampania medialna?? Dlaczego nie wolno mówić o jakiejś konkretnej grupie winowajców, tylko z powodu tego że są z Kościoła. Krzywdy przez nich wyrządzone są mniej bolesne? W stosunku do innych też jesteś (jestescie) tacy wyrozumiali? A kiedy mówimy o kryzysie rodzin, o tym, iż w rodzinach jest przemoc to jest to kampania przeciwko rodzinie? Na inne narodowości i inne religie jakoś mozna mówić i pisać, cokolwiek, dlaczego na katolików nie można? o ofiary też się tak troszczysz? Oskarżenia padają ze strony tych, którzy są najbliżej Kościoła- pisze Ks ks. Co proponujewsz ofairom- powinny odejść od Kościoła, żeby było tak, że atakują ci którzy są daleko od Kościoła? Też spotkała mnie krzywda, że strony księdza- w związku z tym, że jestem blisko Kościoła mam o tym nie mówić? No własnie nigdy nie mówiłam, bo wiem, że zostałabym przez takich jak Ty, świecka i Jurek obwołana dręczycielem Kościoła.
S
swiecka
27 marca 2010, 12:22
Ks. Nie można przedstawiać sprawy ujawnienia poszczególnych molestowań przez kler jako zdrady Kościoła przez wiernych. W jakimś tam procencie do takich wypadków doszło. Kampania medialna z racji tego, że jest wszędzie obecna sprawia, iż niektórzy postrzegają ten problem jako wszechobecny. Błędem by jednak było odsuwać się od wiernych i patrzeć na nich z ciagłą podejrzliwością. Jeśli tak byś postępował to znaczy, że zło jednak osiagnęło sukces bo zło w taki właśnie sposób działa. Oczywiste jest, że różnych ludzi się spotyka nie tylko w pracy duszpasterskiej ale i wszędzie i nie należy dopuszczać ich do wiekszej zażyłości. To oczywiste. Nie można jednak sobie pozwolić na ciągłe życie w atmosferze oblężenia. Tak więc wnioski z tego co się stało należy wyciągnąć i swoją pracę nadal wykonywać. Jakaś tam część wiernych z tego powodu od Kościoła odejdzie. Na pewno. Ale pytaniem jest czy oni naprawdę byli w Kościele zanim ujawniono wypadki molestowań? Przecież Kościół to coś znacznie więcej niż któryś z ksieży, swoje powołanie zdradził. Poza tym zawsze będą księża odchodzący od kapłaństwa jak Węcławski, Obirek czy Bartoś. Przecież Kościół jest tak dużą organizacją, że naiwnością byłoby sądzić, że tak wypadki molestowania czy odejścia księży nie będą miały miejsca. Przecież zawsze miały. Ale czy to ma przekreślać pracę i poświęcenie znakomitej większości kleru wykonujących solennie to, do czego zostali powołani i to co sami wybrali. Popatrz realnie – chyba nie. Sama postępowanie niektórych z księży czy hierarchów krytykuję ale nie znaczy to, że za Kościołem nie będę stała bo znaczy on dla mnie więcej niż jakieś tam transgresje. Poza tym spotkałam dużo więcej wspaniałych kapłanów niż tych, którzy mnie w jakiś tam sposób zawiedli. I tak naprawdę do kościoła chodzę nie ze względu na kapłana ale na Boga. Przecież nie będę od Niego odchodzić przez jakąś kampanię medialną czy jakiegoś duchownego, który mniej lub bardziej moje zaufanie zawiódł.
K
ks.....ks.
27 marca 2010, 10:57
najgorsze jest to, że oskarżenia padają ze strony tych, którzy są najbliżęj kościoła. nie mogę zrozumieć jednego, że zawsze w parafii znajdzie się osoba, która niszczy księdza. Boję się tych osób, które ciągle łażą za ksiedzem,są najbliżęj, zawsze mają jakieś pytania, zawsze mają problemy, zawsze chcą być w kontakcie. Księża, którzy są łatwowierni, albo nie potrafią dostrzec zagrożenia pozwalają takim osobą być blisko siebie. Zagrożenie jest tym wieksze im więcej te osoby od księdza wymagają.Jeśli ksiądz nie spełni ich oczekiwań stają się wrogami numer jeden. Judasz też był blisko Jezusa...
S
swiecka
27 marca 2010, 10:30
Z czym mamy do czynienia nie tylko zresztą w tym medialnym ataku na Kosciól, to nic innego jak resentyment. A że tak mi dzisiaj na myśl przyszedł Rene Girard to weszłam na you tube bo moja bibliteka jeszcze siedzi w pudłach nierozpakowana i znalazłam tam bardzo dobrą rozmowę z nim przeprowadzoną. Jest niestety po angielsku ale podaję link http://www.youtube.com/watch?v=BNkSBy5wWDk. Wyjasniając swoją teorię mówi między innymi o tym, że w stosunku do Kościoła ma obecnie miejsce mechanizm kozła ofiarnego. Zaznacza przy tym, że technologia uczyniła ten proces znacznie bardziej niebezpicznym niż to miało miejsce w przeszłości. Dawnej proces ten ograniczał się tylko do lokalnej społeczności. Dzisiaj dzięki mediom jest to proces globalny a więc bardziej dramatyczny w skutkach. Wspomina o tym, że w szerszej warstwie jest to powrót do czasów pogańskich gdzie społeczność jednoczyła się przy trupie ofiary, którą uczyniła winną nie za jej własne przewiny ale za swoje. Zatoczyliśmy koło odchodząc do religii i wracając do mitu. To nie jest oczywiście postęp ale kulturowy regres. Wg Girarda tylko chrześcijaństwo jest religią, inne religie to mity dlatego właśnie, że chrześcijaństwo odrzuciło świadomie mechanizm kozła ofiarnego. Chrystus nie był ofiara gdyż w przeciwieństwie do bohaterów mitów świadomie na siebie przyjął tę rolę. Będę musiała o tym szerzej napisać jak będę miała więcej czasu. Girard to jeden z niewielu myslicieli, który zupełnie zwalił mnie z nóg. Wewnętrznie wyczuwalam ten mechanizm a on mi go intelektualnie wyjaśnił. Czytając go to było jakby czytanie własnych przemyśleń. Pamietam, że sprzątałam w domu i na CBC w znakomitym programie „Idee” przedstawiali z nim wywiad. Usiadłam na podłodze i do końca nie mogłam się ruszyć. Nastepnego dnia wydałam majątek, prawie 2 tys. dolarów (jego książki wydawane są z naturalnych względów w małych nakładach a więc bardzo drogie) i zamówiłam wszyskie jego pozycje. Przez cały następny rok studiowałam z wypiekami na twarzy.
E
es
27 marca 2010, 10:01
oskarżają księży katolickich o pedofilię, a co z innymi organizacjami, spróbujcie oskarżyć Żydów... brakuje reakcji kościoła na te oskarżenia, papież przeprasza za garstkę katolickich pedofilów, a wszyscy chcą aby przeprosił za cały świat, a może za to że żyje.... co mają zrobić księża którzy zostali fałszywie oskarżeni?dlaczego media nie podadzą ile procent z tych oskarżeń faktycznie udowodniono.Liczy się statystyka a nie prawda. Tylu jest mądrych biskupów,ale żaden nie broni księży, wystarczy, że ktoś oskarży księdza a już zostaje sam na lodzie.... Popatrzecie na historie bp.Paetza, ten kto go oskarżał, rektor seminarium Ks. Wecławski, prowadził podwójne życie, już nie jest księdzem, siedzi z babą. A bp. Paetz ma zniszczoną opinię, i co dalej...kto naprawi krzywdę. Pan ex ksiądz Węcławski jest dla was wiarygodny? fałsz i obłuda Tacy ludzie jak Ks Ks autor tej wypowiedzi robią naprawdę złą robotę Kościołowi. Nie sposób odnieść się do każdego zdania tej wypowiedzi. Nie zauważam aby ktoś starał się być jakiś bardzo delikatny w stosunku do Żydów czy kogokolwiek kto różni się czymkolwiek od Polaka-katolika. Wystarczy poczytać fora katolickie, to już widać tę "miłość bliźniego". A jak ktoś poznał na własnej skórze to sam wie. Rozmawiamy o ofiarach księży katolickich, a dla niektórych to okazja aby dokopywać Żydom. Ale spróbuj oskarżyć Polaka-katolika, chociażby o molestowanie, to jesteś wrogiem całego Kościoła, nie ważna ofiara, nic się nie liczy. A teraz się okazuje że za zło w polskim kościele winni są Żydzi aha i jeszcze p. Węcławski.. dobre. Nie wiem dlaczego na portalu katolickim publikowane są wypowiedzi tak bardzo szkodzące wizerunkowi Kościoła jak ta zacytowana przeze mnie.
K
ks...ks
27 marca 2010, 09:42
w każdym z nas jest tak wilkie pragnienie dobra, że poszukujemy zawsze wokół siebie kozła ofiarnego. Tzn. szukamy zawsze kogoś gorszego od nas. Nikt z nas nie jest tak doskonały, ale każdy z nas chce być lepszy. To bycie lepszym nas wciąga do tego stopnia, że nie zauważamy, że drugiemu wyżądzamy krzywdę. Ja nie jestem taki jak on, mówimy. Jestem napewno lepszy. Dobro w nas jest ale to appetitus naturalis- naturalne pożądanie dobra nas czasami sprowadza na bezkresy pożądliwośći. Pożądamy czegoś lepszego od nas, to jest cel naszej pielgrzymki. W dzisiejszym świecie zapominamy o jednym, że mamy mało czasu na walkę ze złem, dlatego zajmijmy się dobrem. In medio positus est homo,nec deus, nec bestia- pośrodku stoi człowiek, nie jest bogiem, ani nie jest zwierzęciem.Niszczy się człowieka, gdy się go ubóstwia i niszczy się człowieka, gdy sie go ubestwia. Jeszcze raz pozdrawiam, dziekuje za link.Ks.
R
R50
27 marca 2010, 08:34
@swiecka Bardzo potrzebny byl wpis w takiej tonacji!Podpisuje sie pod tym.Probujmy obdarzac sie Miloscia a nie "nakrecac sie" Pozdrawiam serdeczne w przeddzien Niedzieli Palmowej!
S
swiecka
27 marca 2010, 08:08
Ks...ks Zapewniam Cię, że wytrzymasz. Już raz przechodziłam przez te burzę medialna w Kanadzie. Trwała kilka lat. I liczba studentów w moim duszpasterstwie się nie zmniejszyła, i liczba parafian uczęszczających na mszę św. również. Mało tego – zaczęła się do nas dołączać bardzo wartościowa młodzież muzułmańska z Iranu. Media zawsze reagują histerycznie. Problem dotyczy tylko niewielkiego procentu kleru a ludzie na codzień pracują ze swoimi duszpasterzami, widzą ich zaangażowanie i potrafią docenić to co robią. Jakoś wierzę w tę Bożą Opatrzność, że najwiekszy dramat potrafi przekuć w zwycięstwo. Taka jest Boża logika. W sytuacjach takich jak ta staram się oczyma wyobrazni przenieść w inne czasy historyczne. Czasy wielkich kryzysów Kościoła. I to daje mi inną perspektywę. Nie takie kryzysy Kościól przetrwał. I na pewno nie jest to też ostatni kryzys z jakim będzie się musiał zmierzyć. I tak już jest. To jest taki wiatr czasu, który musi przewiać. On jakoś zaślepia i otumania, nie pozwala na racjonalną ocenę sytuacji. I jak on wieje to chociażby jak najgłośniej krzyczeć i tak mało kto usłyszy. Zobacz, ludzkość porusza się po pendulum – wpada w jednej skrajności w drugą. Ten wiatr kolejnego –izmu przewieje to pojawi się następny i znowu będzie oślepiał. I tak było od poczatków naszego istnienia. A nawiasem mówiąć to pisząc te słowa przypomniał mi się Rene Girard. Wg niego społeczeństwem rządzą dwa mechanizmy jakimi są poszukiwanie kozła ofiarnego i pragnienie mimetyczne. Nie ma tu miejsca aby ten mechanizm w szczegółach opisać więc właśnie znalazłam link do wiki (na wiki nie zawsze można polegać bo różni ludzi piszą tam artykuły ale ten jest stosunkowo klarowny i przystępny) http://pl.wikipedia.org/wiki/Kozio%C5%82_ofiarny Przeczytaj. Często wracam do Girarda gdyż jego teoria wyjaśnia mi w szerszej perspektywie wiele mechanizmów rządzących społeczeństwem. A jak możesz kup jego ksiązki. Bez wątpienia jest trudny ale warto spróbować się przez niego przebić.
K
ks....ks.
26 marca 2010, 19:30
dziekuje za te słowa,dodały mi otuchy,trochę się boję, że tego nie wytrzymam,ale nie chcę tracić nadzieji,spróbuje nie popadać w skrajnośći.Jesze raz dziekuję.Ks.
S
swiecka
26 marca 2010, 18:21
Ks...ks Nie popadajmy z jednej skrajności w drugą. Parę dni temu podano wiadomość o molestującym rabinie. Niedawno (chyba trzy tygodnie temu) Ewa Ewart przedstawiła ponad godzinny program o pedofilskiej turystyce. Wczoraj sprawa Gapika (chociaż nie chodziło o dzieci). Oczywiście, że wszystkie negatywne info o Kościele reportowane są z niezaprzeczalną lubością ale ks...ks zachowaj pewne proporcje. Żadna skrajność nie jest dobra. Uważam zresztą, że najgorsze mamy jeszcze przed sobą. W Stanach fala oskarżeń trwała około 3 lat. W Europie dopiero się zaczęło – teraz jest Irlandia i Niemcy. Burza medialna przetoczy się jeszcze przez pozostałe kraje europejskie. Jeszcze dużo będziemy musieli wysłuchać. Najgorsze w tym to to, że ludzie lubią generalizować. Media również. Współczuję księżom gdyż w takiej atmosferze będzie im ogromnie trudno pracować. W tej sytuacji bycie osobą duchowną to akt dużej odwagi. Powiedziałabym nawet odwagi graniczącej z bohaterstwem. I dla wiernych w pewnym sensie również. Ważne jest aby teraz trwać z Kościołem i w Kościele. I zachować proporcje.
K
ks.....ks.
26 marca 2010, 17:33
oskarżają księży katolickich o pedofilię, a co z innymi organizacjami, spróbujcie oskarżyć Żydów... brakuje reakcji kościoła na te oskarżenia, papież przeprasza za garstkę katolickich pedofilów, a wszyscy chcą aby przeprosił za cały świat, a może za to że żyje.... co mają zrobić księża którzy zostali fałszywie oskarżeni?dlaczego media nie podadzą ile procent z tych oskarżeń faktycznie udowodniono.Liczy się statystyka a nie prawda. Tylu jest mądrych biskupów,ale żaden nie broni księży, wystarczy, że ktoś oskarży księdza a już zostaje sam na lodzie.... Popatrzecie na historie bp.Paetza, ten kto go oskarżał, rektor seminarium Ks. Wecławski, prowadził podwójne życie, już nie jest księdzem, siedzi z babą. A bp. Paetz ma zniszczoną opinię, i co dalej...kto naprawi krzywdę. Pan ex ksiądz Węcławski jest dla was wiarygodny? fałsz i obłuda
P
Petre
23 marca 2010, 14:48
@brat_robot Kiedyś Kościół był dla nich świętością, ksiądz - bardziej przewodnikiem niż urzędnikiem. Teraz swoją wiarę pielęgnują nadal, ale księża to dla nich głównie urzędnicy, administratorzy, prawnicy, biznesmeni, politycy. Bolesna prawda, widzialem to rowniez czesciow w mojej rodzinie, bo w naszej(w moim rodzinnym miescie) parafii pojawil sie kiedys nowy proboszcz..........i no nie stety raczej na gadaniu o tym, ze trzeba odnowic kosciol(jako budynek) nie zaskarbil sobie sympatii(w sumie nic mu nie wolno zarzucic, ale jest raczej administratorem niz duszpastaerzem). Na szczescie jedank niedaleko powstala kolejna parafia, gdzie dzialal stosunkow mlody proboszcz (35 lata) nie dosc, ze sprawny admistator to jeszcze siwetny orator, rozne inicjatywy...no dobry z niego ksiezulek. Nie jest przypadkiem, ze w jednaj parafii ilosc praktykujacych siega okolo 65% a 1,5 km dalej 30%..... ziewa słuchając kolejnych listów pasterskich albo irytuje się oglądając kolejnego biskupa akurat szczerze mowiac to akurat tvn trudno nazawac publiczna, ale u nich ciagle widze kolejnych biskupow i inne newsy jak chcociazby kolejne rewelacje wokol beatyfikacji JP2, ktore same sobie zaprzeczaja(najbardziej rozwlaja mnie te z La Republlici)......tych informacji(odnosnie papieza) jest naprawde wicej w mediach swieckich niz na chociazby na KAI i masz racje ludzi te rewelacje mecza.
S
swiecka
23 marca 2010, 14:30
II. Rozmowa z młodymi trwała długo, prawie do północy i przeprowadził ją świetnie. Zakończył stwierdzeniem, że to media niekatolickie wyciągnęły tę sprawę na światło dzienne ale jakkolwiek jest to przykre to cieszy się, że ich pierwszym celem stał się Kościół gdyż pozwoli to mu się oczyścić z tych nadużyć. A zaznaczyć muszę, że media kanadyjskie są zdecydowanie antykościelne. I rzeczywiście arcybiskup poszedł jak burza. Usunął bardzo szybko kogo trzeba było usunąć i zatroszczył się o ofiary molestowania. Media przestały sie go czepiać i sprawa u nas ucichła dosyć szybko. Innym pozytywem było to, że następnym ich celem stały się środowiska edukacyjne – szkoły, internaty, uniwersytety a następnie instytucje związane ze sportem. Kościół zawsze będzie dla liberalnych i świeckich mediów smakowitym kąskiem. Taka jest obecna rzeczywistość. I wyciąganie „brudów” zawsze będzie najbardziej interesujące. Dobro nie czyni newsa bo jest „nudne”. Jest tyle wspaniałych inicjatyw wypływających ze środowiska kościelnego ale one nigdy się nie przebiją bo dają niska oglądalność. Najlepszym przykładem jest Palikot. Tak naprawdę zaistniał bo go media go wylansowały. Buta, chamstwo, skandale finansowe czy seksualne są pożywką dla prasy czy tv bo taka jest natura mediów, że żywi się ścierwem. Pozytywem jest to, że Gość Niedzielny przebija swoim nakładem i poczytnością wiele innych magazynów a Tygodnik Powszechny chociaż wydawany bodajże w 20 tys. egzemplarzy jest jednym z głównych opinotwórczych tygodników w Polsce. Jest onet ale również deon.
S
swiecka
23 marca 2010, 14:29
I. Media są jakie są. Są gadzinówki jak Fakty i Mity i media katolickie, publiczne i prywatne PBS i CNN, etc. Funkcjonują tak jak funkcjonują. Materiałem, który sprzedają jest news. Najlepiej „gorący” bo jest najbardziej chodliwy. Gdy pojawia się nowy temat to zarzynaja go do niemożliwości, że aż nie można już słuchac czy czytać. Potem cisza. Żadnego follow up. Jak tajfun przechodzi to tylko o tajfunie a już kilka tygodni po wydarzeniu ani słowa nie można przeczytać czy usłyszeć o tym jak tam sobie dalej radzą. Dla mnie osobiście coraz mniej prasy nadaje się do czytania gdyż artykuły sa coraz krótsze i coraz bardziej płytkie. Coraz mniej przemyślanych, głębokich analiz a coraz więcej reklam. Ma być łatwo, nieskomplikowanie chociaż rzeczywistość taka nie jest. Coraz więcej artkułów prasowych adresowanych jest chyba dla debila, pisanych tak aby się czasem mózg nie przegrzał od myślenia i nadmiaru informacji. Po prostu rzeczywistość jednowymiarowa. Mieszkałam jeszcze w Kanadzie w czasie gdy upubliczniono sprawę molestowania seksulanego dzieci przez księży. Zaczęło się od USA potem spłynęło na nas. Pracowałam dla dużej archdiecezji. Bylismy pod ostrym obstrzałem ze strony wszystkich mediów. Pierwszą naszą reakcją było, że to niemozliwe, że wiekszość oskarżeń musiała być sfabrykowana. Prowadziłam duszpasterstwo akademickie. Studenci zalewali mnie pytaniami. Nie za bardzo wiedziałam jak zareagować. Rozmawiałam z moim arcybiskupem. Zapytałam wprost jakie jest jego zdanie. Powiedział, że zapoznał się z dużą ilością spraw osobiście i jakkolwiek chciałby aby to była nieprawda to jednak jest to tylko jego pobożne życzenie. Zachował się bardzo przyzwoicie i w dalszym toku rozmowy zauważył, że najlepiej będzie jeżeli on sam porozmawia ze studentami o tym problemie gdyż uważa, że ja jako osoba świecka nie powinnm brać na siebie tego ciężaru. Zaimponował mi taką postawą.
23 marca 2010, 13:52
I jeszcze jedno: czy - zgodnie z księdza interpretacją - media "antykatolickie" funkcjonują w próżni? Czy atmosferę polowania na czarownicę, o której możemy wyżej przeczytać - generują same media? Proszę poczytać komentarze pod tymi artykułami. Tłem do tego procesu jest społeczeństwo, może katolickie (raczej trzymające się zwyczajów i struktur niż ortodoksyjnych przekonań), ale raczej już dziś antyklerykalne. Nie mówię tu o ziejących nienawiścią antyklerykałach czy nastoletnich "ateistach", którzy stracili wiarę przez marne kazania księdza w parafii albo własne lenistwo duchowe. Mówię o większości, na swój sposób wiernej, ubóstwiającej Wojtyłę (chyba możemy mówić o jakimś mniej lub bardziej pozytywnym kulcie jednostki) i trzymającej się Kościoła z przyczyn formalnych, ale gdzieś tam może mającej w duchu pierwiastek chrześcijaństwa. Według mnie to jest większość antyklerykalna: nie nawołuje do burzenia kościołów, ale niechętnie patrzy na klerykalizację życia społecznego (wszechobecne święcenie wszystkiego, obecność księży w polityce - choćby o. Rydzyk, Głódź), ziewa słuchając kolejnych listów pasterskich albo irytuje się oglądając kolejnego biskupa udzielającego im jedynie słusznych życiowych rad z ekranu publicznej tv. Widzę to po swoich rodzicach, oni ciągle są blisko Boga, regularnie praktykują, wychowali pięknie obydwoje dzieci, żyją skromnie i uczciwie. Kiedyś Kościół był dla nich świętością, ksiądz - bardziej przewodnikiem niż urzędnikiem. Teraz swoją wiarę pielęgnują nadal, ale księża to dla nich głównie urzędnicy, administratorzy, prawnicy, biznesmeni, politycy. To oczywiście subiektywny przykład, ale podejrzewam, że nie tylko w mojej rodzinie takie procesy zachodzą. I to jest tło do całej medialnej burzy o pedofilii w KK. Tak to widzę.
23 marca 2010, 13:52
Oczywiscie, powinienem napisac o katofobii niektorych dziennikarzy, a nie po prostu dziennikarzy. Sadze np. ze pobiezna analiza wiadomosci "koscielnych", jakie pojawiaja sie na pierwszej stonie niektorych portali internetowych, uprawnia do postawienia tezy, ze decydujacy o tym, jakie i w jaki sposob wiadomosci "koscielne" sa tam zawieszane, to katofoby, ludzie nienawidzacy Kosciola. To proszę przy okazji zanalizować, w jaki sposób na tych portalach pisze się o polityce, o sztuce, o muzyce (kulturze). To jest kakofonia populizmu, łatwe i "atrakcyjne" dla mas treści. W to wpisują się tematy "kościelne", a pedofilia duchownych - czy tego chcemy czy nie - jest jednym z takich tematów. I efekt jest taki jakiego opis został naszkicowany w artykule - tyle, że niestety bez odpowiedniego kontekstu. Media to nie czysty pas transmisyjny dla rzeczywistości.
Jadwiga
23 marca 2010, 13:37
 Ojcze Dariuszu! "Pani Jadwigo, zupelnie nie rozumiem Pani stwierdzienia: "I NIE WOLNO twierdzic ze w innym srodowisku tez to robią! To jest własnie karygodne!". Jak to nie wolno?! Jesli w jakims srodowisku wystepuje pedofilia, to trzeba o tym mowic, wlasnie po to, aby walczyc realnie z pedofilia dla dobra dzieci." Naprawde prosze mi wierzyc, spotykałam dzieci i nastolatki molestowane w roznych srodowiskach. I jestem swiadkiem - w kazdym innym srodowisku wyciagnieto wniosek i dany człowiek był odsuniety od pracy z dziecmi czy młodziezą. W JEDNYM JEDYNYM srodowisku - własnie koscielnym wmawiano dzieciom kłamstwo, oszczerstwo, duchowni którzy to robili pozostawali w pracy z dziecmi, a cała sytuacja była tak owiana mataczeniem, ze przykro było. Tyle moich doswiadczen z takimi osobami. 
DK
Dariusz Kowalczyk SI
23 marca 2010, 13:23
Oczywiscie, powinienem napisac o katofobii niektorych dziennikarzy, a nie po prostu dziennikarzy. Sadze np. ze pobiezna analiza wiadomosci "koscielnych",  jakie pojawiaja sie na pierwszej stonie niektorych portali internetowych, uprawnia do postawienia tezy, ze decydujacy o tym, jakie i w jaki sposob wiadomosci "koscielne" sa tam zawieszane, to katofoby, ludzie nienawidzacy Kosciola. Prosze sobie wyobrazic, jaki wazne newsy i reportaze mozna by zrobic, gdyby rzeczywiscie odwazny dziennikarz poweszyl (ukryta kamera, ukryty mikrofon itp.) tam, gdzie tysiace Europejczykow udaje sie na seksturystyke, w tym na pedoturystyke. Albo jaki ciekawy i wstrzasajacy material mozna by zrobic na temat stron pedofilskich i ludzi, ktorzy sa w to zaangazowani. Tyle, ze ten, kto rzeczywiscie poznalby te sprawy troche glebiej, naprawde ryzykowalby duzo... Swoja droga to dziwne, ze postulat pisania o calym problemie pedofilii, w tym o pedofilach-duchownych, budzi jakies watpliwosci. Mysle, ze rzeczywiscie potezne srodowiska i mafie pedofilskie ciesza sie z takiego obrotu sprawy. Maja niezly ubaw, tak jak ubecy mieli ubaw, kiedy zdawalo sie, ze glownymi TW w kraju nad Wisla byli ksieza.
23 marca 2010, 13:17
Rozróżnienie można sobie robić na papierze. Reakcja fizjologiczna jest taka sama. W ten sposób wszystko można przepchnąć. Może jestem radykalny, ale według mnie naprawdę nie ma tu zbytniej różnicy. Naprawdę myślisz, że ktoś mógłby się podniecić oglądając "Narodziny Wenus" Botticelliego czy - nie daj Boże ;) - "Dawida" mistrza Leonarda?
23 marca 2010, 13:10
drażliwy "m0cna, nie było na ten temat. Nikt tutaj nie osądza poszczególnych osób, tylko ich czyny." Wychodzi jednak na to, że właśnie osądzasz osoby, a nie czyny. (Nawet jeśli masz inne intencje). Wynika to z twojego poparcia dla wybiórczego piętnowania jedynie księży, stanowiących de facto margines problemu. Skala problemu pedofilii jest znacznie większa poza Kościołem i co gorsza są zjawiska sprzyjające pedofilii,  które zayskują poparcie społeczne i sprzyjające rozwiązania prawne. O tym jest mowa w artykule. Fakt skupienia się jedynie na przypadkach pedofilii wśród księży świadczy o chęci przyczepienia się do księży (osądzanie osób), zdeprecjonowania Kościoła, a nie o chęci przeciwstawieniu się pedofilii jako takiej. 
K
krwinka
23 marca 2010, 12:15
Petre, oczywiście że nie demonizuję, mówimy o ułamku Kościoła. nazywam tylko to, czego doświadczyły molestowane dzieci. nie księża, nie dziennikarze, nie rodzice - DZIECI! poraża mnie zamiatanie problemu pod dywan - przez DZIESIĄTKI LAT - a może setki... mam nieodparte wrażenie, że gdyby nie media, moglibyśmy o tym NIGDY nie usłyszeć...
23 marca 2010, 12:02
Wyraziłem się nieprecyzyjnie. Rzeczywiście więcej erotyki jest w reklamach i różnych bzdurnych plakatach. Ale jeśli film przyjąć za szukę, to tutaj tez się roi od golizny. Ok ;) Erotyka sama w sobie nie jest zła, ludzkie ciało potrafi być piękne, a odpowiednie ujęcie w sztuce pozwala to piękno (ale też tragizm ciała, jego ułomność, napięcie między duchem a ciałem) pokazać. Owa golizna w filmie też nie musi być czymś złym, jeśli wpisuje się w strukturę artystyczną i narracyjną fabuły, plastyki obrazu itp. Eco świetnie pokazał, czym różni się artystyczna golizna w kinie od pornografii i trzymajmy się tego rozróżnienia ;)
23 marca 2010, 11:59
Nie widze wiec powodow, aby uzywac retoryki, ktora jest oskarzeniem wszystkich duchownych jako tych, ktorzy skrywali pedofilie. Taka retoryka ociera sie po prostu o oszczerstwo, a moze po prostu jest oszczerstwem. Na tej samej logicznej zasadzie kilka wierszy wyżej wspomniano o katofobii dziennikarzy.
D
drażliwy
23 marca 2010, 11:58
Do Dariusza Kowalczyka SJ. Na 99,99 procent się z Księdzem zgadzam. Brawo za odważne bronienie swoich racji. Tylko z jednym bym polemizował, tą rzekomą katofobią dziennikarzy. Nie można wszystkich podciągać pod jedną kreskę. Istnieją dziennikarze katofobiczni, z pewnością. Ale nie nazywałbym tak wszystkich którzy zamieszczają informacje o pedofilii w kościele na pierwszej stronie. Z kilku powodów. Księża głoszą z ambon to co głoszą, a potem robia to co robią. To jest sensacja, to jest materiał na pierwszą stronę. Co to za news że kowal jest pedofilem? Kowal nie głosi że ma być inaczej. Drugi powód, jest taki że prasa której stawia ksiądz zarzut nieobiektywizmu ukazuje się w krajach chrześcijaskich. Nic dziwnego że pisze o tym co bardziej interesuje chrześcijan. A chrześcijan zawsze będzie bardziej interesowała pedofilia w kościele niż np. w synagodze, to normalne. O trzecim powodzie pisałem w swoich poprzednich postach. Systemowy charakter ukrywania tego procederu. I czwarty powód, o którym nie wszystkim wygodnie jest mówić, to polityczna poprawność, która zabrania pisać żle o pewnych srodowiskach. Piąty powód, który też częściowo jest czwartym ;) to potęga wpływu rządów na prasę. To powoduje że szybko udaje się wygaszać informacje o pedofilii wśród elit rządzących (np. sprawa Marka Dutroux w Belgii, czy pedofilia w Waszyngtonie). Pięć powodów i tylko te dwa ostatnie  popierają Księdza :) Pozdrawiam serdecznie.
P
Petre
23 marca 2010, 11:43
@Jadwiga "I NIE WOLNO twierdzic ze w innym srodowisku tez to robią! To jest własnie karygodne!" Pozwole sobie sformulowac to inczej "NIE WOLNO uzywac argumentu ze dzieje sie to w innym jako usprawiedliwienie dla naszych wlasnych czynow" Natomiast przy walce ze zjwiskiem pedofili nalezy podejsc kompleksowo, to znaczy przelamac tabu rowniez w wszystkich srodowiskach, w Niemczech po poczatkowej fali krytyki wobec Kosciola zaczynaj to zuwazac, razem z przypadkami w Kosciele ludzie zaczeli stawiac podobne zarzuty rowniez wobec swieckich instytucji edukacyjnych(i to dosc elitarnych, gdzie ksztalcilo sie paru bylych ministrow RFN) http://www.faz.net/s/Rub79FAD9952A1B4879AD8823449B4BB367/Doc~E6FA18EC7D19E40B8807801A02C670FB3~ATpl~Ecommon~Sspezial.html, temat zostaje rowniez poruszony w srodowiskach sportowych  http://www.faz.net/s/Rub9CD731D06F17450CB39BE001000DD173/Doc~EB1B83E7618014FC0815A317DBB04B1C1~ATpl~Ecommon~Sspezial.html, oczywiscie tematy odnosnie Kosciola sa wciaz najglosniejsze......ale problem zaczyna byc postrzegany w sposob bardziej calosciowy, bowiem Kosciol jest przeciez czesciowo odzwiercieldleniem srodowiska, w ktorym dziala..... Oczywiscie nie jest to usprawiedliwieniem dla niketorych ludzi Kosciola, ktorzy brali udzial w kryciu sprawcow, nie dla ludzi, ktorzy chca wskazywac moralnie porawne wybory.......wazne aby te osoby zostaly pociagniete do odpowiedzialnosci(choc to oczywiscie bywa to trudne bo czasem nie zlamali zadnych praw ani swieckich ani konnicznych) i nie wplywali juz negatywnie na obraz calego Kosciola. P.S. Linki sa do stron niemieckojezycznych, Deutch ist einfach.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
23 marca 2010, 11:10
Pani Jadwigo, zupelnie nie rozumiem Pani stwierdzienia: "I NIE WOLNO twierdzic ze w innym srodowisku tez to robią! To jest własnie karygodne!". Jak to nie wolno?! Jesli w jakims srodowisku wystepuje pedofilia, to trzeba o tym mowic, wlasnie po to, aby walczyc realnie z pedofilia dla dobra dzieci. Postuluje, aby mowic o pedofilii tam, gdzie ona wystepuje, w tym o pedofilii dotyczacej srodowisk koscielnych. Nie postuluje, aby mowic o pedofilii wszedzie tylko nie w Kosciele. Poza tym nie postuluje, aby ksieza mowili o pedofilii np. wsrod rabinow. Niech ksieza zajma sie swoim srodowiskiem, aby je oczyscic. Ale dziennikarze, ktorzy pisza o pedofilii powinni - to jest ich obowiazek - pisac o problemie pedofilii w sposob obiektywny i w miare szeroki, aby pokazac istote i zarazem calosc problemu. Obecna sytuacja jest taka, ze dziennikarze wyciagaja zwziecie belki z oczu duchownych katolickich, ale 99,99 procent problemu nie zauwazaja. To moze ktos by wyciagnal belke katofobii z oczu dziennikarzy. Czy naprawde moje postulaty sa tak trudne do zrozumienia? Mnie wydaja sie one nie tylko logiczne, ale i potrzebne dla dobra dzieci, i w zadnej mierze nie oznaczaja zamiatania pod dywan lub retoryki na zasadzie "a u was bija murzynow". Chodzi mi o rzeczywista walke z pedofilia, a nie o uzywanie pedofilii, by komus przylozyc. A poza tym prosze nie uogolnia poprzez okrzyki "duchowni, poczytajcie itd". ja np. zadnego przypadku pedofilii nie skrywalem, niczego w tej materii nie zatailem, gdybym cos wiedzial, to mysle, ze zareagowalbym w sposob adekwatny jako ksiadz i obywatel. Nie widze wiec powodow, aby uzywac retoryki, ktora jest oskarzeniem wszystkich duchownych jako tych, ktorzy skrywali pedofilie. Taka retoryka ociera sie po prostu o oszczerstwo, a moze po prostu jest oszczerstwem.4
Jadwiga
23 marca 2010, 10:51
Proszę sobie wyobrazic dziecko, które od dzieciństwa jest molestowane przez ukochanych  najbliższych. Nie zna zupełnie innych wzorców zachowania, jest mu z tym bardzo  zle, ale kocha rodzica wiec wierzy ze tak musi byc. I to dziecko jako starsze dowiaduje sie na religii ze zachowanie takie jest złe, jest grzechem. Zrozpaczone, załamane idzie do księdza.....A TEN TEZ GO MOLESTUJE.... Dziecko takie po pierwsze - nie wie juz co jest dobre a co złe. Czy to co głosi sie z ambony czy to co robi kochany tatus ( czy mamusia) i na dodatek ksiądz.  Jest pewne ze taki człowiek jako dorosły tez bedzie molestował dzieci. Wiec nalezy kategorycznie przerwac taki proces bez wzgledu na to w jakim srodowisku sie dzieje! . I NIE WOLNO twierdzic ze w innym srodowisku tez to robią! To jest własnie karygodne! Duchowni - prosze poczytajcie Biblie, której zapewne nie znacie jezeli tak potraficie pisac. Tam jasno Jezus powiedział, aby najpierw wyciągac belke z WŁASNEGO oka a nie z oka bliżniego!
D
drażliwy
22 marca 2010, 20:25
m0cna, nie było na ten temat. Nikt tutaj nie osądza poszczególnych osób, tylko ich czyny. Problemem są tutaj nie sami pedofile, tylko system który ich ukrywał i narażał tym samym nowe dzieci na molestowanie. A ten system im pomagał, bo nosili sutanny. Tyle. Przypominam że również według Katechizmu KK pedofilia jest grzechem śmiertelnym.
22 marca 2010, 19:36
@jurek A jakie Ty widzisz rozwiązania? I jaką postawę powinniśmy przyjąć? brat: Pytasz jaką postawę powinieneś przyjąć? Nie słuchałeś w ostatnią niedzielę na Mszy? Było dokładnie na ten temat.
D
drażliwy
22 marca 2010, 19:25
Bo trzeba sobie też zadawać pytanie cui bono? Jeśli ktoś jest funkcjonariuszem pewnej organizacji, i mówi że jego organizacja nie jest tu wyjątkiem, to ja zadaję sobie pytanie po co on to mówi? Przecież to wszyscy wiedzą? Dlaczego on wskazuje na innych? Dlaczego akurat teraz? Z innej beczki: "W Watykanie panuje stan alarmu z powodu złej sytuacji finansowej i debetu na kontach w rezultacie obecnego kryzysu gospodarczego - pisze w piątek włoski dziennik "Il Giornale".(...) Ponadto dziennik zwraca uwagę na spadek datków wiernych w wyniku skandalu pedofilii w Kościele w USA oraz z powodu pogorszenia się sytuacji finansowej ludzi". <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,1371,ti<x>tle,Watykan-stoi-na-skraju-bankructwa,wid,11194705,wiadomosc.html?ticaid=19dac">wiadomosci.wp.pl/kat,1371,ti<x>tle,Watykan-stoi-na-skraju-bankructwa,wid,11194705,wiadomosc.html</a>
P
Petre
22 marca 2010, 19:16
@krwinka Bardzo prosto traktuj ksiezy jak normalnych ludzi, bez fory i bez uprzedzen, ale ze zdrowa doza ostroznosci. Przez co generalnie mam na mysli ze trzeba im patrzec na lapki, ale nie wolno nikogo demonizowac. Dodatkowo oczywiscie nalezloby podjac pare reform odnosnie struktury Kosciola w Europie....wprowadzic w nim pewna kulture wzjemnej kontroli i przezroczystosci. Niestety uwazam, ze nie satanie sie to za pontyfikatu Benedykta 16, moze intencje szczere, ale brak zrozumienia problemu. Inna sprawa, ze cokolwiek nie zrobi to i tak go skrytykuja. Co do niemieckich jezuitow doceniam jednak fakt, ze przyznal sie do wszystkiego otwarcie dyrektor berlinskiej szkoly jezuickiej.
P
Petre
22 marca 2010, 19:01
@drazliwy No niestety linka nie znalazlem, ale generalnie chodzi mi o to, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Co do BBC i CNN są raczej wiarygodne to wszystkie media sa od kogos zalezne, CNN od Teda Turnera, a on pozytywnego nastawienia do jakiejkolwiek religii nie ma, a zwlaszcza do katolicyzmu........z drugiej strony Fox News nalezy do Ruperta Murdocha i tez za do konca wiarygodnego nie moge go uznac. Problem jest w tym, ze ludzie roznie interpretuja fakty na podstawie chocby wlasnych przekonan. Jak juz napisalem nie watpie ze zawinila hierarchia Kosciola (moze z powodu, ze czesc z nich nie dowierzala w doniesienia, moze z powodu zle pojetego intersu Kosciola)ale w podejsciu do mediow mam zasade wyznaczona przez IBN HAZMA (http://en.wikipedia.org/wiki/Ibn_Hazm): „Nie wierz w czyjeś zdanie, ani go nie przyjmuj, dopóki nie przekonasz się, że jest w pełni słuszne. Postępując inaczej wyrządzasz sobie krzywdę i daleki będziesz od poznania prawdy. Traktuj ludzi z czystym sercem, bez uprzedzeń, jak ktoś, kto zrozumieć i słuchać, by powiększyć swoją wiedzę, i przyjąć jeśli jest słuszna, a odrzucić, jeśli jest błędna." Wybacz, ale do mediow mam bardzo sceptyczny stosunek, zobacz sobie na artykuly odnosnie tych samych spraw/wydarzen w Rzepie i GW, niby to samo a interpretacja diametralnie rozna, a w Stanach te roznice bywaja jeszcze wieksze.
K
krwinka
22 marca 2010, 18:57
uwiera mnie ten artykuł. zbyt agresywny. a skandal u niemieckich jezuitów smuci mnie szczególnie. statystyka nie ma tu nic do rzeczy. to HORROR.  jak temu ZAPOBIEC?
22 marca 2010, 17:25
Dziwne, że nikt z jaśnie oświeconych elit, rodzimych i europejskich, nie zauwaza oczywistego związku między wzrostem przypadków pedofilii i molestowania seksualnego w ogóle, a wszechobecną erotyzacją przestrzeni publicznej. Najpierw bronią "wolności sztuki", a potem się dziwią, że mamy gwałty, zdrady małżeńskie i molestowanie... Zupełnie się nie zgadzam. Sztuka od zawsze była erotyczna, wątki erotyczne obecne były nawet w pracach o charakterze sakralnym. O erotyzacji przestrzeni publicznej można mówić wiele, ale na pewno nie to, że jej przyczyną jest sztuka. Tej sztuki przecież w przestrzeni miejskiej prawie nie ma. Są reklamy, komercyjne plakaty, chaos informacji. Ale sztuka? Pojedyncze przypadki, kiedy galerie wychodzą na ulice to żaden argument.
D
drażliwy
22 marca 2010, 17:20
"Wyobraź sobie, że do Twojej rodziny przychodzi ktoś i mówi: słuchaj, twój ojciec molestował moją córkę. I co robisz? Lecisz z tym na policję?" JurekS, ja bym poszedł, głównie w obronie dobrego imienia mojego ojca, bo jestem pewien co do niego. Ale rozumiem osoby które pewności takiej nie mają. Poza tym pedofilia jest przestępstwem kryminalnym a osoba która weszła w posiadanie informacji o przestępstwie jest zobowiązana poinformować o tym prokuraturę, tak więc nie miałbym wyjścia. Petre, to nie jest tylko jedna strona. BBC i CNN są raczej wiarygodne. Jeśli twierdzisz że BBC gdzieś twierdziło że Busch zorganizował 9/11, to proszę podaj linka do tej informacji, bo ja sobie nie przypominam.
22 marca 2010, 17:02
@jurek A jakie Ty widzisz rozwiązania? I jaką postawę powinniśmy przyjąć?
22 marca 2010, 17:01
W roku 2008 w ogólnopolskich akcjach przeciwko pedofilom w Internecie zatrzymano ok. 250 osób. Nie było wśród nich żadnego księdza katolickiego, co zapewne zasmuciło niektóre media „walczące” z pedofilią. Ale to automatycznie nie oznacza, że nie było wtedy problemu księży-pedofilów - a tak sugeruje chyba autor artykułu. W 2008 roku wypłynęła np. sprawa wikarego z Suchej Beskidzkiej <a href="http://wiadomosci.wp.pl/kat,12611,ti<x>tle,Ksiadz-pedofil-skazany-za-molestowanie-13-latki,wid,12069827,wiadomosc_prasa.html">wiadomosci.wp.pl/kat,12611,ti<x>tle,Ksiadz-pedofil-skazany-za-molestowanie-13-latki,wid,12069827,wiadomosc_prasa.html</a>
Jurek
22 marca 2010, 16:51
I co nam jeszcze drazliwy zafundujesz i z jakiej stronki, nadając temu pełną wiarygodność. Kompletnie nie czytacie tego co pisze ojciec Dariusz. Kapłan nie jest policjantem. Wyobraź sobie, że do Twojej rodziny przychodzi ktoś i mówi: słuchaj, twój ojciec molestował moją córkę. I co robisz? Lecisz z tym na policję? Zupełny absurd. Przypominam, że artukuł dotyka ważnego problemu - walki z pedofilią. Czy napietnowanie i pozamykanie wszystkich księży dopuszczających się tego czynu lub tylko podejrzewanych o to rozwiąże problem pedofili? Z twojej wypowiedzi, brata_robota czy Jadwigi wynika, że tak. No to spróbujcie trochę pomysleć, Chyba, ze kierujecie się innymi intencjami co akurat jest bardzo widoczne, ale chciałbym sie mylić.
P
Petre
22 marca 2010, 16:50
Pozwole sobie zabrac glos w dyskusjii........... Co do www.ruchofiarksiezy.org i przedstawionego materialu nie watpie, ze Ci ludzie doznali krzywd i w sumie nic co zrobi Kosciol tego nie wynagrodzi co najwyzej zminimalizuje cierpienie...ale od razu teorie spiskowe. Widzialem juz kilka fajnych i dobrych filmow odnosnie wielu takich spraw chociazby "Obama deception", wiem ze tu sprawe niby fimuje bbc, ale ono ma tez na koncie film dokumentalny, w ktorym oskarzyli Busha o zorganizowanie zamachow na WTC itp.
D
drażliwy
22 marca 2010, 16:18
Film opisuje sprawę irlandzką i działania specjalnej ekipy Watykanu do uciszania takich przypadków. Dysponowała ona specjalnym funduszem do przekupywania ofiar w zamian za milczenie. A tu jeszcze filmik CNN dotyczący dokumentu Crimen Solicitacionis: <a href="http://www.ksiezapedofile.info/cnn-tajny.html">www.ksiezapedofile.info/cnn-tajny.html</a>
22 marca 2010, 16:13
I jeszcze film BBC, dla niedowiarków: <a href="http://www.ksiezapedofile.info/bbcfilm1.html">www.ksiezapedofile.info/bbcfilm1.html</a> czy ten film nie był przypadkiem kiedyś emitowany w TVP? pamiętam jakiś dokument krytyczny wobec Wojtyły, ale nie pamiętam, czy chodziło tam o sprawy związane z pedofilią czy raczej o styl zarządzania Kościołem.
D
drażliwy
22 marca 2010, 15:59
A juz wyobrazanie sobie, ze Papiez w Watykanie bedzie ingerowal osobiscie w sprawie wszystkich doniesien z tysiecy parafii na swiecie, to obluda wyjatkowa. No nie, tego jest za dużo, to sie uregulowało odpowiednim domentem: Tajny dokument z dnia 16 marca 1962 nosi nazwę "CRIMEN SOLITITATIONIS" "Crimen Sollicitationis" jest dokumentem, który pod karą ekskomuniki nakazuje trzymanie w największym sekrecie przestępstw seksualnych księży, nakazuje bezkompromisową walkę z poszkodowanymi i tymi, którzy ich popierają, zakazuje współpracę w tych sprawach z władzami śledczymi, nakazuje niszczenie dowodów przestępstw, nakazuje przeniesienie księdza do innej parafii, itp. <a href="http://www.ruchofiarksiezy.org/przemyska_1.html">www.ruchofiarksiezy.org/przemyska_1.html</a> I jeszcze film BBC, dla niedowiarków: <a href="http://www.ksiezapedofile.info/bbcfilm1.html">www.ksiezapedofile.info/bbcfilm1.html</a>
P
Petre
22 marca 2010, 15:37
Uwazam, ze zjawisko pedofili jest niestety obecne rowniez w polskim Kosciele, aczkolwiek jego skala jest na pewno mniejsza niz w Irlandii, dlaczego bardzo proste w Polsce aparat panstwowy wybitnie nie sprzyjal Kosciolowi i gdyby mogl na pewno by uzyl tego "argumentu" w walce z Kosciolem, aczkolwiek w aktach IPN na pewno znajdziemy rozne rewelacje...........czy prawdziwe no sam nie wiem, rozne osby kwestionuja wiarygodnosc tych akt. Liczba pedofili w szeregach Kosciola(teraz mowie ogolnie) statystycznie jest chyba nawet mniejsza niz gdzie indziej, problemem jest to ze struktura Kosciola umozliwila im dzialanie i w pewnym stopniu rowniez bezkarnosc. Winic tu przedewszystkim nalezy brak przejrzystosci i brak udzialu osbob swieckich w procesach decyzyjnych, gdyby te owczesne zgloszenia dotarly do szerszej liczby osob wowczas wydaje mi sie ktos by zaregaowal...... Moim zdaniem rowniez jednymi z ofiarami ksiezy pedofilow i hierachow, ktorzy ich kryli sa zwykli ksieza, a tych jest wciaz wbrew doniesieniom mediow zdecydowana wiekszosc, ktorzy w niczym nikomu nie zawadzili i nikogo nie skrzywdzili w swojej pracy, a teraz dostali lepe pedofilow. W sumie wieksza tu wina niektorych osob w hierachi, ktorzy zamiast przynajmniej skierowac takie osoby na badania, a na czas dochodzenia/banadan odsunac ich od wszelkich funkcji, woleli odwrocic wzrok. Kolejnym problemem jest rowniez stosunek ludzi do ksiezy jedny uwazaja ich za swietych juz na ziemi i tego powodu bagatelizowali niektore doniesienia. Teraz natomiast mamy zjawisko wrecz przeciwne, uwazani sa za......i wszystkie oskarzenia wobec nich sa odrazu prawdziwe. Moim zadniem ksiezy nalezy traktowac jak normalnych ludzi, bez fory i bez uprzedzen z zdrowa miara ostroznosci. P.S. Z ta lustracja dziennikarzy i sedziow to rzeczywiscie smierdzaca sprawa, no bo co dziennikarze sami na siebie napisza, a sedziowie sami siebie skaza.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
22 marca 2010, 14:30
Do ann Co to znaczy, ze wypadki pedofilii byly ukrywane? Te osoby, ktore zostaly poszkodowane i maja dzisiaj 40, 50, 60 lat, juz dawno mogly pojsc na policje. Lub ich bliscy, ktorzy o sprawie wiedzieli. Jesli w czasie, kiedy bylem prowincjalem, przyszlaby do mnie osoba (ale nie mialem takiego przypadku) i powiedziala, ze jej dziecko albo ona sama byla molestowana przez duchownego z mojego zakonu, to podjalbym procedury wewnatrzkoscielne, by sprawe - na ile to mozliwe - wyjasnic i zaradzic krzywdzie. Ale na policje powinna pojsc ta osoba, a nie ja. Sam bym ja do tego zachecil. Przelozony, biskup nie jest policjantem, sledczym, prokuratorem, sedzia, i czesto nie ma mozliwosci dojsc prawdy, jesli dwie strony mijaja sie w zeznaniach. A poza tym nie slyszalem, aby 99,99 przypadkow pedofilii nie dotyczacych duchownych bylo gorliwie ujawnianych. Tu jest podobny mechanizm jak np. z lustracja. Jak wyciagnieto papiery duchownego (np. Wielgusa) to nagonka byla wielka, ale jak ktos zaczal mowic o lustracji sedziow, nauczycieli akademickich itd, to mowiono, ze czas skonczyc polowanie na czarownice. Dla mnie jest to obluda, a nie walka o czystosc zycia spolecznego. A juz wyobrazanie sobie, ze Papiez w Watykanie bedzie ingerowal osobiscie w sprawie wszystkich doniesien z tysiecy parafii na swiecie, to obluda wyjatkowa. Oskarzanie JPII, ze za jego pontyfikatu w jakiejs katolickiej szkole pedofil molestowal dzieci, to perfidia. To tak, jakby oskrazac Tuska, ze nic nie zrobil jako premier, aby w jakiejs szkole panstwowej nauczyciel nie molestowal ucznia.
22 marca 2010, 14:03
@swiecka dziekuje za interesujacy link. Ten art - jak rozumiem streszczenie książki pana Plante - rozwija wiele mitów. Jednym z nich jest ten: Fifth, a high proportion of homosexual priests do not increase the risks of sexual abuse of minors by priests. Sexual orientation does not predict illegal sexual abuse of children and minors in general. Homosexual men are not more likely to engage in illegal sexual behaviors with children and adolescents than heterosexual men.
D
drażliwy
22 marca 2010, 13:48
Właśnie, ktoś tu chce odwrócić kota ogonem. Gdyby ten artykuł był napisany przed tymi wszystkimi skandalami, to uwierzyłbym że chodzi o dobro dzieci. "W polskim Kościele cisza przed burzą" Powinniśmy teraz zabrać się za wyjaśnianie spraw związanych z nadużyciami seksualnymi polskich księży. Gdy medialny skandal wybuchnie będzie za późno, by uratować dobre imię instytucji - pisze w "Dzienniku Gazecie Prawnej" publicysta, Tomasz Terlikowski. Austria, Niemcy, Holandia, Szwajcaria, Irlandia i Stany Zjednoczone – przez Kościół katolicki w tych krajach huragan skandali seksualnych już przeszedł. I nie ma co ukrywać, że pozostawił on pustymi nie tylko katolickie świątynie (po każdym skandalu wielu świeckich oficjalnie występowało z Kościoła lub porzucało praktyki), ale również kasy diecezji. <a href="http://www.dziennik.pl/opinie/article572582/W_polskim_Kosciele_cisza_przed_burza.html">www.dziennik.pl/opinie/article572582/W_polskim_Kosciele_cisza_przed_burza.html</a> Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi ...o dobro dzieci. Napewno ;)
Jurek
22 marca 2010, 12:51
ann, nie odwracaj kota ogonem. Mówimy o walce z pedofilią, a nie ze skutkami pedofilii. Osoby dopuszczające się tych czynów powinny być ukarane i nkt temu nie chce zaprzeczac. Ale ciągle epatuje się nas różnymi scenami, obrazami (chociazby udział małych dzieci w imprezach przeznaczonych tylko dla dorosłych czy w różnych filmach) a później larum, że dzieją się takie rzeczy. Uważam, że na przeciwdziałanie takim zjawiskom powinno się kłaść nacisk. A dlaczego tego się nie robi? Intencje są jasne.
A
ann
22 marca 2010, 12:10
Jak wytlumaczyc fakt, ze od miesiecy jesli pisze sie o skandalach seksualnych, to dotycza one duchownych Ojcze, a tak, że przez wiele lat były ukrywane. Do tej pory zresztą jeśli ktoś wspomni o błędach popełnianych przez duchonych to jest obwoływany wrogiem Kościoła. Kościół powinien strzec się takich "obrońców". Uważam, że teraz kiedy mówi się otwarcie o problemie jest to sytuacja o wiele lepsza dla Kościoła. O przestępstwach seksualnych w rodzinach też mówi się bardzo dużo, aż tak dużo, że bywają wykorzystywane w sporach, w terapiach dorosłych osób, którym podobno sugeruje się, iż byli ofiarami w dzieciństwie itd. A teraz o problemie w Kościele najwięcej mówią chyba media katolickie a zatem Ojcze, może te pretensje powinny być do Papieża.
S
swiecka
22 marca 2010, 11:48
O. Dariuszu tu jest dosyć ciekawy link do "A Perspective on Clergy Sexual Abuse" By Thomas Plante, Ph.D., ABPP Department of Psychology Santa Clara University <a href="http://www.psychwww.com/psyrelig/plante.html">http://www.psychwww.com/psyrelig/plante.html</a>  Ciekawa jestem co Ojciec myśli o jego perspektywie. Plante jest autorem “Bless Me Father for I Have Sinned: Perspectives on Sexual Abuse Committed by Roman Catholic Priests”. Być może Ojciec już zna tę pozycję.
DK
Dariuisz Kowalczyk SJ
22 marca 2010, 11:02
Rzeczywiscie, popelnilem blad co do wieku ofiary Polanskiego. A przy okazji, inne ciekawe dane - od 1995 r. zgloszono w Niemczech 210 tys. naduzyc seksualnych, w tym przypadkow pedofilii, z czego 94, to znaczy 0,004 Procenta, dotyczy osob i instytucji Kosciola katolickiego. Jak wytlumaczyc fakt, ze od miesiecy jesli pisze sie o skandalach seksualnych, to dotycza one duchownych. Tego rodzaju pytania nie sa w zadnej mierze udawadniem, ze nie ma problemu na zasadzie "a u was bija murzynow". Na odwrot, jest wolaniem o realne (nie cyniczne) zajecie sie problemem przemocy seksualnej i pedofilii w naszych spoleczenstwach.
S
swiecka
22 marca 2010, 09:23
O. Dariuszu podwyższył Ojciec wiek ofiary Polańskiego. Dziewczynka miała 13 lat a reakcja polskiego, i nie tylko, środowiska filmowego na ten akt była niezaprzeczalnym skandalem. W innych środowiskach również są podejmowane próby usankcjonowania pedofilii. W 1999 roku American Psychological association opublikowalo artykuł w którym bylo stwierdzenie, że “molestation with "willing" children may not be harmful”. Dopiero po poinformowaniu o tymże artykule szerokiej opini publicznej przez talk show host dr. Laurę APS zaczęło się dystansować od jego autorów. Gdyby nie reakcja szeroko rozumianej public dalej by prowadzili swoje chore badania próbując drogą „naukową” uzasadnić „normalność” pedofilii.
P
przechodzień
21 marca 2010, 22:14
Takich tekstów potrzeba jak powietrza. Oczywiście, najbardziej potrzebne jest szczere nawrócenie, ale trzeba demaskować laicką obłudę, która widzi drzazgę (wiadomo u kogo), ale belki widzieć nie chce. Myślę, że takim analogicznym tematem do demaskowania jest to, co "kultura Zachodu" robi w temacie tolerowania poniżania kobiet, właściwie legalizując prostytucję i wszystkie procedery temu towarzszące - takie jak porywanie kobiet, "przemyt", handel,p[odstępne uprowadzenia,brutalne traktowanie. Gdzie "tu" są wszystkie feministki i ich głos,nie mówiąc juz o instytucjach europejskich. Szczerze wierzący i miłujący Kościół niech widzą bolesne nadużycia na szerszym tle. 
Jurek
21 marca 2010, 20:57
Tyle juz na ten temat napisaliśmy, więc tylko powiem: dziękuję ojcze Dariuszu za bardzo dobry artykuł poszerzający widzenie na problem pedofilii.
Robert W
21 marca 2010, 13:20
Artukuł O. Darka wcale nie jest usprawiedliwainiem kleru. "Trzeba adekwatnie reagować na przypadki pedofilii wśród osób duchownych. Tyle ze ci, którzy mówią tylko o tych przypadkach, a zapominają o 99,99 % problemu pedofilii, nie wydają się mieć dobrej woli ...  " Jest tu zawarta współczesna obłuda pewnych środowisk, które bardzo jaskawie przedstawiają zbrodnie nie wielkiej grypy duchownych (zawsze za dużej) a jednocześnie przymykają oczy na 98% zboczeńców i tych którzy ich chronią. Jest to jakać shizofrenia i  o tym jest artkuł.
D
drażliwy
21 marca 2010, 07:42
Typowa reakcja "łapaj złodzieja". Przypomina mi się obrona agentów. Też mówili że po co odgrzebywać stare sprawy, przecież w PRL wszyscy byli umaczani, każdy donosił.  Jak kościół ma walczyć z pedofilią w rodzinach jeśli sam ukrywa księży-pedofilów?  Wszystkich złodziei i tak nie złapiemy, czy to znaczy że mamy przestać próbować? Może po to, by lepiej łapać złodziei, musimy zacząć od wyłapania złodziei w policji? Nie chodzi o to że się mówi o pedofilii w KK, chodzi o to, że mówienie może przybliżyć rozwiązanie problemu. Żeby problem został rozwiązany, trzeba najpierw go wskazać. I dlatego mówienie ma sens i nie ma w tym nic złego. Dotychczasowe metody radzenia sobie z pedofilią w kościele zawiodły. Ukrywanie zbrodni, przenoszenie księży na inne parafie, przekupywanie ofiar, nic nie dało. Problem istnieje nadal. Nie sądzę też żeby zalew informacji o tym był wynikiem spisku wrogów kościoła. Wiele newsów pochodzi z samego Watykanu i mówi o reakcji Papieża. Wrogom nie powinno zależeć na tak masowym ujawnianiu skandali pedofilskich, bo to daje nadzieję na oczyszczenie. Chyba że gmach KK jest tak zmurszały a siekiera przyłożona i mamy do czynienia z ostatnim uderzeniem po którym KK legnie w gruzach. Ksiądz jest lepiej poinformowany i może tak właśnie jest. Ale ja nie sądzę. Wierzę że KK ma jeszcze dość sił aby się podnieść i oczyścić.
Jadwiga
21 marca 2010, 07:32
 Dlaczego usprawiedliwiamy sie twierdzac ze inni tez to robia? Co to za system? Moze zamiast wytykac te drzazgi u bliźnich najpierw usuńmy belkę własna tak jak uczył Jezus? Oj oj chyba autor Biblii nie czytał....
Robert W
21 marca 2010, 07:24
Ciekawy artykuł. Szkoda jednak że brakuje odnośników do źródeł na które można by się powołać. Nagonka sprawdziła się w Kanadzie, w Irlandii ... teraz idą pod nóż inne kraje katolickie. A jakie jest obecnie najbardziej katolickie społeczeństwo w Europie?
RK
Robert Kożuchowski
21 marca 2010, 06:58
Dobrze, że o. Dariusz pisze, gdyż przedstwia nam obraz rzeczywistości. W mediach jest nagonka na KK, to prosta psychomanipulacj. Stosuję słowa : "skandal", "afera" etc. Media starają sie stworzyć iluzję rzeczywistosci. Powód jest jeden i on zawsze będzie. Na płaszczyźnie złamania 1 Przykazania popada się w niewłaściwy odczyt własnego bytu. Popada się w pychę lub "depresję bytu."  Ci co popadają w pychę daja pokarm sobie i tym, którzy mają "depresję bytu." Ta dysharmoania odczytania znaczenia bytu ludzkiego budzi  wewnętrzny bunt w prawdziwej rzeczywistości i ażeby go "uśmierzyć" tworzy się iluzję rzeczywistości dla "dobrego samopoczucia." No i oczywiscie nastepuje redefiniowanie powszechnie przyjetych pojęć, takich jak "dobro" czy "prawda." W miarę ateizacji ( raczej to są już "ciche opetanie"-zniewolenia), gdzie człowiek coraz bardziej uznaje się za "boga,"będzie się to nasilać. Tako to trucizna-pozywka w myśl szatańskiej zasady : "Skoro duchowni grzeszą, to wy róbta, co chceta." Jak z biblii szatana, ale Kościoła bramy piekielne nie przemogą i Kościół ma tyci, tyci problem i Kościół go rozwiąże. Dlatego modlić się trzeba za Kościół tym usilniej, im większa jest nagonka. Modlitwa to zrównoważy. Dziękuję o. Dariuszowi za realizm.