Ecclesia militans, czyli kto mieczem wojuje…

ks. Artur Stopka

Pamiętam z czasów słusznie i oby nieodwracalnie minionych takie kabaretowe powiedzenie: "Walczy się", w którym na pytanie "Ale o co?", padała odpowiedź "Nieważne, ważne, że się walczy".

Pamiętam też, że dla Jana Pawła II istotne było rozróżnienie między walką z kimś, a walką o coś. Ponoć o "Solidarności" (tej pierwszej, z roku 1980) powiedział, że nie powinna być przeciw komuś, ale powinna być ruchem, który walczy o coś.

Myślę, że to ważne przypomnienia. Mówią o niebezpieczeństwach, jakie kryje w sobie walka. Niebezpieczeństwach, czyhających na tych, którzy się walki podejmują.

Po pierwsze, może ona się stać celem samym w sobie. To sytuacja, w której następuje całkowite zatracenie nie tylko sensu walki, ale również walczącego człowieka. Staje się on zakładnikiem, może nawet niewolnikiem podjętych działań, nie pamięta, jaki był powód lub cel podjętych zmagań. W tak pojmowanej walce szczególną wartością okazują się agresja i "adrenalina".

DEON.PL POLECA

Po drugie, walka może być ukierunkowana na zniszczenie innego człowieka. Nastawiona na jego pokonanie, pokazanie swojej nad nim wyższości, a w skrajnych przypadkach poniżenie, usunięcie, likwidację, w taki czy inny sposób. Zaangażowanie się w tak rozumianą walkę może prowadzić do nieustannego poszukiwania nie rywala, nawet nie nieprzyjaciela, ale wroga. Do budowania sensu życia na posiadaniu wroga.

Kilka dni temu metropolita częstochowski, abp Wacław Depo wygłosił w Bielsku-Białej wykład, który przeszedł bez echa w mediach. Mówiąc na temat miejsca świeckich w Kościele, stwierdził m. in.: - Wiarygodność Kościoła w Polsce to wielka konieczność, niezbędność dla większego współuczestnictwa w życiu społecznym i narodowym. Nie wolno nam pozwolić wpędzić się w jakiś kompleks niższości. Powiedział też, w kontekście apostazyjnych wyczynów jednego z polityków: - Kościół musi bronić swych granic, których nie wolno nikomu przekroczyć nawet w imię odejścia ze wspólnoty Kościoła i zaprzeczenie tajemnicy chrztu.

Cztery dni później w mediach pojawiła się wypowiedź Benedykta XVI, przypominająca użyte po raz pierwszy w roku 1311 przez Klemensa V w liście do Filipa IV, zwanego Pięknym, sformułowanie "Ecclesia militans". "Widzimy, że zło chce opanować świat i konieczne jest podjęcie walki ze złem" - powiedział Następca św. Piotra. Ale przypomniał też za św. Augustynem istotę tej walki: "Cała historia jest walką dwóch miłości: miłości własnej, aż do pogardzania Bogiem, i miłości Boga, aż do pogardzania sobą w męczeństwie". To w takiej walce uczestniczymy jako członkowie Kościoła katolickiego. To takiej walki dotyczą przypomniane przez Papieża słowa Jezusa: "Odwagi, Jam zwyciężył świat".

Z powyższą wiadomością zbiegła się inna. Oto dziesiątki katolickich diecezji, szkół i innych organizacji pozwało administrację prezydenta USA w sprawie proponowanej przez Baracka Obamę reformy służby zdrowia, która zakłada, by pracodawcy zagwarantowali darmowe środki antykoncepcyjne finansowane w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. - Próbowaliśmy negocjować z administracją, a także z Kongresem - i będziemy dalej to robić - ale musimy działać - powiedział metropolita Nowego Jorku kard. Timothy Dolan, przewodniczący Amerykańskiej Konferencji Biskupów Katolickich. - Czas ucieka, a nasze podstawowe prawa są na krawędzi, więc udajemy się do sądów - dodał. To także wezwanie do walki, spowodowane, jak to ujął kardynał, "nieuzasadnioną i bezprecedensową ingerencją rządu" w swobody religijne. Zostały przekroczone granice wolności funkcjonowania Kościoła.

Nie da się uniknąć walki w sensie doczesnym, ziemskim. Są sytuacje, w których nie można się od niej uchylić, nie może się od niej uchylić Kościół katolicki i jego członkowie. Jednak katolicy, którzy ją podejmują, muszą pamiętać, jak zachował się Jezus, gdy św. Piotr sięgnął po broń. I o słowach, które wtedy o mieczu powiedział. Ale także o tym, jak zachował się Chrystus, gdy został bez powodu spoliczkowany.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ecclesia militans, czyli kto mieczem wojuje…
Komentarze (17)
E
e
26 maja 2012, 00:10
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,657,egzorcyzmy.html
25 maja 2012, 23:24
Polski Kościól to meohrowe dno, obłudne zachlanne i zakłamane. Jest to jakas część Koscioła nic na to nie poradzisz. Trzeba z tym żyć. @gwiazdka to zdanie to zaprzeczenie wszystkiemu czego nauczał Jezus. 1. Najsłabsze członki wymagają najwięcej troski 2. Jeśli istnieją jakieś "moherowe, dna obłudne zachłanne i zakłamane" - to reszta Kościoła jest odpowiedzialne za ich nawracania. 3. Jeśli patrzysz na innych widzisz ich słabość i mówisz" a niech upadają, z tym trzeba żyć" - grzeszych 4. Jeśli mówisz fałszywe świadectwo przeciw bliżniemu swemu - grzeszych.  
G
gwiazdka
23 maja 2012, 21:40
Polski Kościól to meohrowe dno, obłudne zachlanne i zakłamane. Jest to jakas część Koscioła nic na to nie poradzisz. Trzeba z tym żyć.
MG
Malwina Grabowska
23 maja 2012, 21:33
No i znowu niechęć do PO idzie w parze z mieszaniem Boga do polityki. Bóg w nazwie, o tekście nic, o wojowaniu na wzór Jezysa i Ewangelii nic, a wszystko o polityce i jedynie słusznych poglądach. Z po drugiej stronie barykady jakaś panna K, która wojuje dokładnie w stylu "z kimś" a nie "o coś". Polskie piekło: pieniactwo i małostkowość
Bóg, Żona, Ojczyzna.
23 maja 2012, 20:58
Drogi Księże Arturze, jako częsty słuchacz księdza radiowych wypowiedzi bardzo sobie cenie księdza opinie , zdanie a czasem poprostu obiektywną prawdę. Muszę się jednak odnieść do tego co Ksiądz napisał juz na początku: "Pamiętam z czasów słusznie i oby nieodwracalnie minionych..." Dlaczego? Kiedy GW a za nim TVN i inne media wiadomego pochodzenia traktowały, traktują Polaków tak a nie inaczej jest mi przykro ale zawsze mogłem/mogę kupić inną gazetę lub włączyć właśnie radio EM. Z przykrością stwierdzam że działalność wielu prowadzących na antenie tegoż radia zaprzecza trybie życzeniowym Księdza z początku artykułu co sprawia że z coraz większym oporem sięgam do tej stacji. Działalność wielu z tych redaktorów a szczególnie Pana Gramatyki oraz redakcji zajmującej się regularnymi newsami/info zakrawa na skandal. To co się dzieje z informacjami po godzinie 15/16 jest poprostu obrzydliwe tak jak ciągłe występowanie Gramatyki (chyba Macieja) w roli rzecznika partii rządzącej. Zupełnie przez przypadek wysłuchałem ostatnio dwóch rozmów red. Gramatyki z posłem Tobiszewskim jako jedynym gościem lub ostatnio z posłem Wójcikiem. Niezwykle ordynarne - dziennikarsko - zachowanie Pana Gramatyki powinno zastanowuić Ksiądza czy nie warto zastąpić tegoż Pana redaktora kimś mniej zbliżonym profiolem do Moniki Olejnik. Ja rozumiem, że inny Gramatyka z ramienia PO jest zast. prez. Tychów ale jednak dziennikarz powinien być dziennikarzem a nie krewnym zastępcy prezydenta miasta prowadzącym ukrytą kampanie dla partii "rządzącej". Wiem że drogi Ksiądz nie za wiele może, ale proszę moje spostrzeżenia mieć na uwadze. Pozdrawiam i z Bogiem.
K
klara
23 maja 2012, 20:25
@Kinga Jaruś był pod Grunwaldem ? Chyba nie powinniście wierzyć w reinkarnację. Wiesz co? Zaczynasz się robić nudna z tą swoją monotematyczną obsesją:(
MG
Malwina Grabowska
23 maja 2012, 17:59
Podoba mi się słowo "negocjować". W czasie pomarańczowej rewolucji na Ukrainie ludzie walczyli pokojowo, protestowali, zmuszając władze do negocjacji. Okrągły stół to też były negocjacje, Solidarność to ruch walcząco-negocjacyjny. I pokojowy.
23 maja 2012, 12:22
Jaki kompleks nizszości. Przeciez Kinga jasno uczy: Polski Kościól to meohrowe dno, obłudne zachlanne i zakłamane. Podstawową postawą katolika powinein byc antyklerykalizm i krytykowanie poglądów biskupów w sprawie in vitro i aborcji... Religii nie trzeba uczyc w szkole. O chorego na Downa można zabić - bo DOBRO  pozwala...
23 maja 2012, 12:22
Jaki kompleks nizszości. Przeciez Kinga jasno uczy: Polski Kościól to meohrowe dno, obłudne zachlanne i zakłamane. Podstawową postawą katolika powinein byc antyklerykalizm i krytykowanie poglądów biskupów w sprawie in vitro i aborcji... Religii nie trzeba uczyc w szkole. O chorego na Downa można zabić - bo DOBRO  pozwala...
Jadwiga Krywult
23 maja 2012, 11:59
Jaruś był pod Grunwaldem ? Chyba nie powinniście wierzyć w reinkarnację.
MP
my pisiorki
23 maja 2012, 11:49
Wszyscy razem – w jedno serce, W jedną duszę – w jeden węzeł! Wszyscy razem w zgodnym rytmie Popłyniemy w polskim hymnie! Pod Grunwaldem – nieźle wyszło! Potem Wiedeń! Cud Nad Wisłą! Wygraliśmy tam jednością Wiarą, siłą i mądrością
Jadwiga Krywult
23 maja 2012, 08:08
Czy też są innej opicji niż na Deonie spodziewać by się można...? Trochę pisiorków, trochę lefebrystów, którzy inaczej sobie walkę wyobrażają niż ks. Stopka. To tak jak z dżihadem, dla jednych to obkładanie się bombkami, a dla innych walka z własnymi słabościami.
N
na_5
23 maja 2012, 01:47
Wydaje mi się, że Autor podejmuje i potwierdza myśl Papieża; skąd zatem taka niska ocena od 11 czytelników? Czyżby wydźwięk rozważań Autora był inny niż słowa Ojca św. i Pana Jezusa? Czy szanowni czytelnicy czegoś nie doczytali? Czy też są innej opicji niż na Deonie spodziewać by się można...? Taki mały dylemat. Ja daję Autorowi: 5! Rozróżnia, klaruje. - Wypada wczytać się w wytłuszczenia. Może jeszcze to trzeba by wytłuszczyć: "Odwagi, Jam zwyciężył świat". Warto też wyraźnie dopowiedzieć, co Jezus powiedział bijącemu Go: "Odrzekł mu Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (Jana 18:23). ... A przy sposobności - w innej sprawie - "smoleńskiej": jakiej dokonano "pacyfikacji" za pomocą wiadomych mediów. Choć powoli "coś" na nowo do Narodu dociera. I toczy się walka o Prawdę, o Honor, o Ojczyznę. Przczynają się do tego ludzie odważni, jak z tego wpisu (komentarze) na portalu wPolityce... <a href="http://dl.dropbox.com/u/65133036/TEKSTY/timdan21.docx">dl.dropbox.com/u/65133036/TEKSTY/timdan21.docx</a>
MR
Maciej Roszkowski
22 maja 2012, 20:38
 Walka może być zgodnie z regułami lub bez reguł, może być z kimś jeśli jest o COŚ. Druga strona jest przeciwnikiem, ale nie może być wrogiem. Chcemy osiągnąć swój cel, wierzymy, że jest dobry, ale nie chcemy zniszczyć czy choćby poniżyć przeciwnika.  Zwyciestwo w słusznej sprawie jest zwycięstwem tej sprawy a nie naszym. To wszystko zależy od okoliczności, więc nie ma jednej reguły walczyć lub nie. 
T
tomao
22 maja 2012, 18:55
Odpowiedź jest chyba jasna: "Nie da się uniknąć walki w sensie doczesnym, ziemskim. Są sytuacje, w których nie można się od niej uchylić, nie może się od niej uchylić Kościół katolicki i jego członkowie".
Bogusław Płoszajczak
22 maja 2012, 18:53
Piękne w teorii. Czy ktoś zdobędzie się na realizację tego w praktyce?
A
AW
22 maja 2012, 17:50
To walczyć, czy nie walczyć?