Franciszek prosi o pomoc. Nie zawiedźmy go
Mamy nowego Papieża. Jego imię już wiele mówi. Jego pierwsze słowa budzą nadzieję. Pokora i prostota. I prośba o pomoc.
- Zaczynamy tę drogę Kościoła w Rzymie, biskup i lud razem, drogę braterstwa, miłości, zaufania między nami - powiedział w swoim pierwszym wystąpieniu publicznym papież Franciszek. A więc nowy następca świętego Piotra podkreśla, że liczy na współpracę "biskupa i ludu" - czyli nas wszystkich. To są niezwykle piękne i ważne słowa. Papież zaprasza w ten sposób do wspólnego wzięcia odpowiedzialności za Kościół.
Jak decyzja kardynałów zgromadzonych na konklawe jest odbierana w Polsce? Publicysta DEON.pl - Marcin Łukasz Makowski - napisał na Facebooku: "Wychodzi człowiek, na którego patrzą miliony. Może zrobić show, może jednym gestem zawładnąć tłumem, a on co robi? Prosi o modlitwę w ciszy. Pierwsze wystąpienie i pierwsza lekcja dana temu rozgadanemu światu. Choć nie jest młody, mam nadzieję, że Franciszek będzie dla nas i dla Kościoła wyraźnym symbolem pokory i ewangelicznego ubóstwa".
Znajomy dominikanin, Maciej Okoński OP przytacza fakty o nowym Papieżu: "Kiedy mianowano go kardynałem w 2001 roku Bergoglio przekonał setki Argentyńczyków, by nie przylatywali do Rzymu na ceremonię, tylko pieniądze przeznaczone na bilety ofiarowali biednym. Zrezygnował także z możliwości przeprowadzenia się do biskupiej rezydencji. Jego głównym środkiem lokomocji jest zaś miejski autobus." I komentuje to krótko: "Będzie się działo".
I jeszcze głos jezuity. Grzegorz Kramer SJ napisał na swoim blogu: "Pierwszy jezuita w historii Papieżem. Dziś była nasza Msza za mężczyzn. Ten wybór zburzył cały ustalony wcześniej porządek. Nie byłem w stanie powiedzieć homilii. Kiedy usłyszałem - stojąc przy ambonie, że papieżem został jezuita, nie byłem w stanie".
Entuzjazm jest duży. Nadzieje jeszcze większe. Czy nowy papież nas nie zawiedzie? Tak naprawdę wiele zależy od nas. Dobrze by było, gdyby wierzący pamiętali o swoim Papieżu codziennie. Nie tylko dziś, kiedy działają w nas emocje.
A więc najważniejsza myśl na dziś: módlmy się za Papieża codziennie. Nie zapomnijmy o nim jutro, za miesiąc i za rok. Przed nim bardzo trudne zadanie. Bez nas sobie nie poradzi.
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg.
Skomentuj artykuł