Homopropaganda, ateizacja i inne rzeczy, których nie ma w ZHP

(fot. Radosław Szuba (Chorągiew Stołeczna ZHP) [CC BY-SA 2.5], via Wikimedia Commons)

Medialne doniesienia o "homopropagandzie", "tworzeniu antywartości" i "upadku wychowania" w ZHP powodują u części katolików silne emocje. Pamiętajmy jednak, że dobre, rzetelne dziennikarstwo nie może opierać się jedynie na naszpikowaniu tekstu słowami-kluczami, które uruchomią afekt, pomagając zwiększyć klikalność, lecz na dogłębnym zrozumieniu opisywanego zjawiska oraz obiektywnym przedstawieniu faktów. W przeciwnym razie jest to postawa niegodna dziennikarza - zwłaszcza tego katolickiego.

Jeśli jest się stałym bywalcem Internetu - a jest nim niemal każdy z nas - to nie powinno nas dziwić, że w sieci znajdują się artykuły, które prezentują sposób myślenia zupełnie odmienny od naszego.

Nie każdemu musiało odpowiadać to, że zorganizowaliśmy wraz z Zespołem Wychowania Duchowego i Religijnego Chorągwi Łódzkiej ZHP spotkanie poświęcone homoseksualizmowi w pracy wychowawczej, a razem z Wydziałem Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP stworzyliśmy poradnik na temat pracy z duchowością i religijnością "Tężnia ducha", w którym umieściliśmy fragment dotyczący miejsca gejów, lesbijek i ateistów w naszej Organizacji. Problemem nie jest to, że ludzie czasem się ze sobą nie zgadzają - jednak sytuacja, kiedy największy polski tygodnik opinii publikuje nieprawdziwe treści, jest zatrważająca. Zwłaszcza jeśli jest to medium katolickie, które uparcie powołuje się na wartość prawdy i niezawisłego myślenia.

Duchowość w ZHP

Zacznijmy od przedstawienia garści faktów na temat Związku Harcerstwa Polskiego. Jak podaje Statut ZHP, jesteśmy Organizacją otwartą dla wszystkich - bez względu na płeć, rasę czy wyznanie. Stworzony przez głęboko religijnego lorda Baden-Powella ruch skautowy czerpie z wartości chrześcijańskich i podkreśla rolę odpowiedniej formacji duchowej dzieci, młodzieży oraz instruktorów. Nie jest to jednak organizacja chrześcijańska (ani tym bardziej katolicka) sensu stricto; członkami ZHP mogą być zarówno katolicy, jak i chrześcijanie innych wyznań (stąd na przykład obecność Szczepu Prawosławnych Drużyn Harcerskich i Zuchowych w Białymstoku), wyznawcy innych religii, jak i ateiści oraz agnostycy. Duchowość w ZHP nie musi być związana z wyznawaniem religii chrześcijańskiej (ani żadnej innej) - w ujęciu ZHP-owskim duchowość oznacza przywiązanie do skautowych wartości, takich jak braterstwo, troska o słabszych, rozwój samego siebie, a także dążenie do "pozostawienia świata choć odrobinę lepszym, niż go zastaliśmy".

Jednocześnie, instruktor ZHP ma obowiązek wspierać rozwój religijny u tych członków organizacji, którzy wyznają określoną religię - stąd wynika obecność harcerzy w kościołach podczas uroczystości religijnych, msze harcerskie organizowane w części polskich miast oraz ważna rola kapelanów w szeregach ZHP. Ponieważ ZHP ma dbać o rozwój duchowy, społeczny i fizyczny młodego człowieka, a także przygotowywać go do bycia aktywnym członkiem pluralistycznego społeczeństwa w przyszłości, wychowujemy swoich podopiecznych w duchu tolerancji i zrozumienia dla tych, którzy wyznają inną religię i mają odmienny światopogląd. Tym właśnie Związek różni się na przykład od grup formacyjnych określonego wyznania (na przykład oazowych), których członkami zostają wyłącznie przedstawiciele danej konfesji.

Rozmowa nas wyzwoli

Aby zatem zacząć rozmowę na temat tego, czy nasz Zespół cokolwiek "promuje" (albo też Wydział na cokolwiek "przyzwala"), należy wiedzieć, że osoby homoseksualne nigdy nie miały zakazu noszenia munduru harcerskiego ani też zdobywania kolejnych stopni czy sprawności. W ZHP nie istnieje "kryterium orientacji" - członkiem naszego Związku może być każdy, kto chce stawać się lepszym niż jest i umieć więcej niż umie - a to, jakie są jego preferencje seksualne, nie ma tutaj żadnego znaczenia. Oczywiście, katolicy (oraz członkowie wielu innych wspólnot chrześcijańskich) uznają akty homoseksualne za grzeszne - pamiętajmy jednak, że w ZHP obecni są nie tylko wyznawcy tej religii! Skoro więc w ZHP są obecne osoby homoseksualne, a my wiemy, że w wielu miejscach spotykają się one z dyskryminacją, to postanowiliśmy wraz z łódzkim ZWDiR-em zorganizować spotkanie poświęcone pracy z takimi osobami.

Na spotkanie "Każdy inni, wszyscy równi", które odbyło się w jednej z łódzkich kawiarni, zaprosiliśmy zarówno edukatorkę seksualną, prezeskę Fundacji "Spunk" Aleksandrę Dulas, pedagożkę i edukatorkę przez sztukę Monikę Suchan, jak i księdza Arkadiusza Lechowskiego. Spotkanie w moim zastępstwie prowadził phm. Piotr Dziewulski, student teologii oraz europeistyki (ja, z powodu problemów zdrowotnych, byłam wówczas w szpitalu). Rozmowa dotyczyła tego, w jaki sposób reagować na ewentualne przejawy przemocy, jak radzić sobie z konkretnymi problemami w pracy wychowawczej (na przykład: co zrobić, gdy na obóz jadą dwie młode lesbijki i chcą spać w jednym namiocie), ale także tego, co Kościół ma do powiedzenia na temat ich formacji i obecności wspólnocie (a przypomnijmy, że KK absolutnie gejów i lesbijek nie odrzuca!).

Z kolei z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii na fanpage’u ZWDiR opublikowaliśmy grafiki, które miały wytłumaczyć, jakie jest stanowisko WHO wobec homoseksualizmu i jaka jest symbolika tęczy oraz przypomnieć, że Kościół katolicki oraz inne wspólnoty, zrzeszone w Światowej Radzie Kościołów, choć uznają czyny homoseksualne za grzech, to jednocześnie sprzeciwiają się jakimkolwiek formom niesłusznej dyskryminacji* osób LGBT. Osoby, które negatywnie odnoszą się do promowania postawy tolerancji i szacunku dla każdego człowieka, zachęcam do przeczytania (ze zrozumieniem!) Katechizmu i innych dokumentów Kościoła, które mówią o tym, jak powinniśmy traktować bliźnich - także tych, których styl życia nam nie odpowiada.

Poradnik przeciw wychowawczej nieporadności

Kiedy "awansowałam" harcersko i stałam się członkinią Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP, wraz z moim harc-friendem Piotrem Dziewulskim stanęliśmy w obliczu wyzwania stworzenia poradnika dla drużynowych, który pomógłby im w "zmaganiach" z duchowością i religijnością. W poradniku, który zatytułowaliśmy "Tężnia ducha", opisaliśmy więc, czym są harcerskie ideały, jaką wartość mają harcerskie pielgrzymki, jak współpracować z parafiami oraz jakie duchowe autorytety warto przedstawiać harcerzom - wśród nich znaleźli się, rzecz jasna, św. Jerzy (patron skautów) oraz bł. Stefan Frelichowski (patron Harcerstwa Polskiego). Ponieważ etos harcerski wymaga bycia dzielnym (także w rozumieniu odwagi cywilnej), postanowiliśmy odnieść się w naszym poradniku także do spraw, które zwykle wywołują wiele emocji: obecności w ZHP osób homoseksualnych oraz niewierzących. A skoro takie osoby mają w ZHP pełnię praw - to nie sposób było napisać na ten temat czegokolwiek innego.

Wydział był wprawdzie w kwestii postrzegania zawartości poradnika podzielony - uważam jednak (jako instruktorka i jako osoba), że rolą wychowawców nie jest chowanie głowy w piasek, gdy pojawia się trudny temat. Naszym zadaniem jest podejmowanie tego rodzaju wyzwań - nawet wówczas, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że może to budzić wiele emocji, doprowadzić do eskalacji niezadowolenia w pewnych środowiskach (czego zresztą jesteśmy świadkami). Wzywając do dzielności, sami musimy takimi być. Oskarżenia o "uprawianie homopropagandy" są wyrazem niezrozumienia i braku znajomości reguł panujących w ZHP - ale my nie ponosimy odpowiedzialności za błędne interpretacje naszych działań. Nie ma żadnych podstaw do tego, by gejów i lesbijki wykluczyć ze Związku - a postawa "wiemy, że są, ale o tym nie mówmy" albo zaprzeczanie w imię ideologii temu, że homoseksualiści często są w naszym społeczeństwie ofiarami przemocy, nie przystoi tym, którzy mają - jak mówi Prawo Harcerskie - "postępować po rycersku".

Jako instruktorzy mamy obowiązek odnosić się do trudnych tematów, a jako harcerze - bronić tych, którzy doznają krzywdy. Musimy więc sprzeciwiać się poniżaniu osób o odmiennym kolorze skóry, wyznaniu czy orientacji - spotkanie i poradnik były wyrazem takiej właśnie postawy. Nie "promujemy" homoseksualizmu (co, oczywiście, nie jest możliwe, lecz to zupełnie inny temat), lecz postawę tolerancji, wzajemnego szacunku i zrozumienia. A do tego - przypomnę to raz jeszcze - wzywa swoich członków również Kościół katolicki.

O co nie prosi ZHP

Trzeba jednocześnie podkreślić, że nasza Organizacja nie zgłasza postulatów legalizacji związków jednopłciowych, nie wypowiada się na temat możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne itd. Są to kwestie leżące w gestii polityków, a ZHP jest organizacją apolityczną (choć, oczywiście, członkowie mogą, a w sumie to powinni, mieć określone poglądy). Każdy instruktor czy harcerz może mieć na te tematy dowolne zdanie. Tym, czego uczymy, jest szacunek do każdej osoby - niezależnie od tego, czy jest hetero- czy homoseksualna; czy wierzy w Boga, czy też wątpi albo wierzy w to, że On nie istnieje. Czwarty punkt Prawa Harcerskiego mówi przecież, że "Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza" - i nie ma tutaj mowy o wyłączeniu ze zbioru bliźnich tych osób, które nie spełniają określonych kryteriów. Harcerz nie musi pochwalać Parady Równości, może uważać akty homoseksualne za niezgodne z wolą Boga. Nie może jednak poniżać nikogo, kto żyje w związku jednopłciowym. Braterstwo nie wyklucza osób nieheteronormarywnych, lecz stosowanie przemocy.

Medialne doniesienia o "homopropagandzie", "tworzeniu antywartości" i "upadku wychowania" powodują u części katolików (i nie tylko!) silne emocje. Pamiętajmy jednak, że dobre, rzetelne dziennikarstwo nie może opierać się jedynie na naszpikowaniu tekstu słowami-kluczami, które uruchomią afekt i w efekcie pomogą zwiększyć klikalność, lecz na dogłębnym zrozumieniu opisywanego zjawiska oraz obiektywnym przedstawieniu faktów. W przeciwnym razie jest to postawa niegodna dziennikarza - zwłaszcza tego katolickiego.

Prawo Harcerskie mówi, że na słowie Harcerza możemy polegać jak na Zawiszy. Chciałabym, abyśmy takim samym zaufaniem mogli darzyć katolickie media.

*O to, czy istnieje słuszna dyskryminacja, pytałam abp. Jędraszewskiego podczas "Dialogów w Katedrze - warto wysłuchać jego odpowiedzi:

Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Homopropaganda, ateizacja i inne rzeczy, których nie ma w ZHP
Komentarze (22)
1 października 2018, 21:32
Wedle mnie jak jakiś harcerz jest dyskryminowany przez innych harcerzy to znaczy że ich przełożony ma jeszcze dużo przed sobą roboty jeśli chodzi o wykucie w nich ducha harcerstwa. I to niezależnie od tego czy to z powodu orientacji, koloru skóry/włosów, czy sposobu bycia (co moim prywatnym zdaniem jest najczęstszym powodem dyskryminacji/ostracyzmu). Dlatego jak zwykle uważam że skoro wszyscy jesteśmy równi to nie powinno się wypychać na piedestał jedynie słusznie uciśnionych (co powoduje głupią burzę niemerytorycznego bełkotu) a zwalczać samą nielogiczną dyskryminację.
Kamil Trojanowski
1 października 2018, 21:22
Z całym szacunkiem dla przesadzonej wszechobecnej tolerancji... 90% wszystkich przypadków molestowania dzieci należy do homoseksualistów. Tolerowanie prowadzi do tego że osoby takie wcześniej czy później staną sie zastępowymi i pod ich „opięką” jakiś pewien dobrej opieki nieświadomy zagrożenia rodzic zostawi swoje dziecko. Proszę mi wiec nie pitolić, o tolerancji i choć odrobine wykazać się wyobraźnią i odpowiedzialnością. Należy blokować pracy ludzi o takich skłonnościach z dziećmi wszedzie gdzie tylko może mieć to miejsce i powinno być przeszkodą także, a nawet głownie w harcerstwie. Oczywiście jeśli harcerstwo ma wychowywać a nie deprawować.
KP
Key Pi
2 października 2018, 10:55
"90% wszystkich przypadków molestowania dzieci należy do homoseksualistów." Taaa? A ta liczba to skąd? Jakieś badania? Czy z sufitu?
QP
Qj Pus
2 października 2018, 11:27
"More than 80 percent of minors under the age of 18 who were sexually abused by Roman Catholic priests in the United States since 1950 were male" (<a href="https://archive.boston.com/globe/spotlight/abuse/stories5/022804_victims.htm">BostonGlobe</a>)
KP
Key Pi
2 października 2018, 11:30
To nie do końca jest to samo co pisał "z całym szacunkiem" m_atrix. Ale dzieki za odpowiedz.
QP
Qj Pus
2 października 2018, 11:44
Czy to to samo, czy nie to samo, to w głównej mierze zależy od zdefiniowania "homoseksualizmu". Jeśli to niewymuszone uprawianie seksu z osobnikami własnej płci, to wówczas jest to to samo.
KP
Key Pi
2 października 2018, 11:56
Problem (drobny) w tym, ze m_atrix mówi o wszystkich homoseksualistach, nie tylko księżach. Co do mojej prywatnej opinii to widzę, że bardzo bardzo brakuje nam jakichkolwiek wiarygodnych liczb opisujących zjawisko. Ile bīło przypadków, jakie były motywy, czy faktycznie ten problem zależy od orientacji, czy może pedofilia jest tak silna, że orientacja aktu jest "wtórna" (nie wiem czy tak jest, to tylko przykład), czy jest różnica między krajami, między kulturami, etc. Inaczej dyskusja jest albo jałowa albo pełna przekłamań i manipulacji. Co jest samo w sobie problemem - mam nadzieję, że się zgodzisz.
QP
Qj Pus
2 października 2018, 12:06
Na pewno wokół sprawy jest wiele powodowanych ideologicznie mataczeń, dlatego wolę bazować na liczbach, zamiast "okolicznościach". W przypadku ogółu populacji "investigations have indicated that the ratio of sex offenders against female children vs. offenders against male children is approximately 2:1, while the ratio of gynephiles to androphiles among the general population is approximately 20:1" (<a href="https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1556756">źródło</a>). 33% (1/3 chłopcy, 2/3 dziewczynki) to oczywiście sporo mniej, niż 80%, ale znaczącej nadreprezentacji przypadków pedofilii o charakterze homoseksualnym w stosunku do przeciętnej ilości homoseksualistów w populacji nie sposób nie zauważyć.
QP
Qj Pus
1 października 2018, 08:08
Czy Angelika Szelągowska-Mironiuk prowadząca blog "<a href="https://zelbeton.wordpress.com/author/zelbeton/">Żelbeton</a>" z mottem "<a href="https://zelbeton.wordpress.com/">Życie to gówno</a>", zapełniony wpisami w rodzaju "<a href="https://zelbeton.wordpress.com/2017/09/24/wypierdol-corke-w-kosmos/">Wypierdol córkę w kosmos</a>" okraszonym zdjęciem penisa wmontowanego w smoczek dla niemowląt to ta sama uduchowiona, wierząca i praktykująca harcerka Angelika Szelągowska-Mironiuk, która napisała powyższy artykuł? Pani nie powinna studiować psychologii, tylko być obiektem jej wnikliwych badań.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 23:56
Skoro w imię słusznej walki z dyskryminacją osób LGBT należy zaprosić na zlot ZHP Biedronia, zaś nie ma dyskryminacji słusznej, zatem czy nie należałoby zaprosić na kolejny zlot którejś z panien podróżujących do Dubaju, by za wakacje bawić się ekskrementami sponsora. Czy kryterium koprofili wyklucza z ZHP? Czy takie osoby nie spotyka przemoc ze strony społeczeństwa?
TK
Ter Ka
30 września 2018, 23:15
Zaraz, zaraz, czy mówimy o tolerancji osób czy czynów? Bo ja myślę, że tekst dotyczy pierwszego. Czy ktoś z Państwa przeczytał poradnik, o którym mowa albo był na szkoleniu? Bo tylko w treściach w.w. można by się doszukiwać rzeczy niepokojących. Sam fakt akceptacji istnienia osób LGBT i chęć przeciwdziałania ich dyskryminacji to sprawy pozytywne. Nie można chować głowy w piasek czy zaprzeczać rzeczywistości. Być może jest to oswajanie z homoseksualizmem jako częścią naszej rzeczywistości. Osoby LGBT są wśród nas. Taka jest prawda, która podobno wyzwala.
QP
Qj Pus
30 września 2018, 23:43
Oooo - i to dla przeciwdziałania dyskryminacji trzeba było zapraszać homoseksualnego aktywistę Biedronia? Czy dyskryminacja osób pracujących z przemyśle porno (osób, nie czynów) jest dopuszczalna? Nie jest? To może Łysy z Brazzers powinien zawitać na zlot ZHP i to nie będzie żadne oswajanie z przemysłem porno, tylko "walka z uprzedzeniami i dyskryminacją"? Co z zoofilami, nekrofilami, koprofagami, modelkami przyjmującymi placki na klatę za wakacje w Dubaju? Czy którakolwiek z tych osób zasługuje na nietolerancję? Takie osoby są wśród nas.
WDR .
1 października 2018, 00:03
Brak zgody na zmianę definicji małżeństwa definiowana jest jako dyskryminacja i homofobia. Uważa Pani, że przeciwdziałanie takim poglądom jest pozytywne?
QP
Qj Pus
30 września 2018, 22:37
Nie uprawiamy homoindoktrynacji tylko oswajamy z homoseksualizmem.
29 września 2018, 21:51
"Jaka jest symbolika tęczy"? Od kiedy pamiętam, łuk na niebie był symbolem przymierza Boga z ludźmi po potopie, kiedy Bóg obiecał, że nie spuści więcej wód potopu na ziemię. Tak mówi Księga Rodzaju. A obecnie ten symbol jest po prostu przewrotnie wykorzystany przez LGBT, a jego wymowa nie ma z pierwotną nic wspólnego...
WDR .
29 września 2018, 18:08
Przecież potwierdziła Pani zarzut homopropagandy. Pani ubiera tę propagandę w ładnie brzmiące słowa, ale samego faktu to nie zmienia. btw czy na tych spotkaniach o tolerancji mówicie Państwo o atakach na tych, których jedynych grzechem była niezgoda na noszenie np. na koszulce symbolu 6-kolorowej tęczy LGBT? Czy edukatorki, seksuolożki i psycholożki potępiły takie zachowania?
TK
Ter Ka
30 września 2018, 23:18
Nie rozumiem. Ktoś kogoś na siłę przebierał w koszulki z tęczą?
WDR .
30 września 2018, 23:58
Tak. A jak nie to zwolnienie z pracy. To już nie tylko sławne odejścia typu szef Firefox bo był przeciwny legalizacji "małżeństw" jednopłciowych, ale na każdym poziomie.
JM
Jarosław Mikołajewski
29 września 2018, 15:06
PS Czy osoba wierząca w Jezusa Chrystusa może w ogóle poprzestać na tolerancji? Nie, ta ostatnia ma być elementem, i to nie najważniejszym, miłości Voga, bliźniego i siebie samego. A miłość łączy się z prawdą,która wyzwala. Powinni to rozumieć harcmistrze z dyplomami uniwersyteckimi.  Piszę to, mając znajomych homoseksualistów; myślę, że to istotne dopowiedzenie.  Na koniec: widzę w komentowanym tekście dochodzenie od rozumienia tolerancji jako tolerowania do rozumienia jej jako akceptowania.
JM
Jarosław Mikołajewski
29 września 2018, 14:59
Jaka jest różnica między tolerancją, tzn. tolerowaniem zachowań uznawanych za złe moralnie a akceptowaniem, czy wręcz popieraniem? W tekście ta różnica jest zatarta, i na tym polega problem! Nie dziwię się zbulwersowaniu rodziców. Mam nadzieję, że to nieudolność, a nie zła wola  Autorki i innych harcerzy z ZHP. Jeżeli katolik zgodnie z nauczaniem Kościoła negatywnie ocenia zachowania homoseksualne, tak jak i narkomańskie, to jak można zapraszać edukatorkę seksualną? To jakby zaprosić dilera narkotykowego albo zwolennika nieograniczonego dostępu do narkotyków.  Szanujemy osobę, nie może być żadnej tolerancji dla czynów moralnie złych.  ZHP gromadzi osoby o różnych swiatopigladach, ale czy to znaczy, ze nie ma wyraźnie określonych, przyjmowanych przez siebie standardów etycznych? A może obejmują one akceptację, nie tylko tolerowanie homoseksualizmu?  Na razie widzę niejasności i zamieszanie, przy życzliwej interpretacji.  I jeszcze : czy katolik, nie ZHP jako taki, nie ma płynącego z miłości obowiązku wyjścia pozapoza tolerancję ku probom pomocy osobom homoseksualnym i praktykujacym homoseksualistom? Choćby przez pokazywanie divra, jakim jest życie w prawdziwej rodzinie? 
QP
Qj Pus
29 września 2018, 10:23
Tekst przypomniał mi staruteńki dowcip o komunikacie agencji TASS: Dziś rano agresywne, imperialistyczne lotnictwo USA zaatakowało pokojowo orzące traktory wietnamskie. Traktory odpowiedziały ogniem, po czym odleciały w kierunku Moskwy. Całkowitą nieprawdą szerzoną przez napędzane homofobią agresywne prawactwo jest, że na zajęciach homoideologicznych prowadzimy jakąkolwiek indoktrynację homoideologiczną.
QP
Qj Pus
29 września 2018, 09:23
W skrócie - nie prowadzimy homopropagandy prowadząc ją.