Homopropaganda, ateizacja i inne rzeczy, których nie ma w ZHP
Medialne doniesienia o "homopropagandzie", "tworzeniu antywartości" i "upadku wychowania" w ZHP powodują u części katolików silne emocje. Pamiętajmy jednak, że dobre, rzetelne dziennikarstwo nie może opierać się jedynie na naszpikowaniu tekstu słowami-kluczami, które uruchomią afekt, pomagając zwiększyć klikalność, lecz na dogłębnym zrozumieniu opisywanego zjawiska oraz obiektywnym przedstawieniu faktów. W przeciwnym razie jest to postawa niegodna dziennikarza - zwłaszcza tego katolickiego.
Jeśli jest się stałym bywalcem Internetu - a jest nim niemal każdy z nas - to nie powinno nas dziwić, że w sieci znajdują się artykuły, które prezentują sposób myślenia zupełnie odmienny od naszego.
Nie każdemu musiało odpowiadać to, że zorganizowaliśmy wraz z Zespołem Wychowania Duchowego i Religijnego Chorągwi Łódzkiej ZHP spotkanie poświęcone homoseksualizmowi w pracy wychowawczej, a razem z Wydziałem Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP stworzyliśmy poradnik na temat pracy z duchowością i religijnością "Tężnia ducha", w którym umieściliśmy fragment dotyczący miejsca gejów, lesbijek i ateistów w naszej Organizacji. Problemem nie jest to, że ludzie czasem się ze sobą nie zgadzają - jednak sytuacja, kiedy największy polski tygodnik opinii publikuje nieprawdziwe treści, jest zatrważająca. Zwłaszcza jeśli jest to medium katolickie, które uparcie powołuje się na wartość prawdy i niezawisłego myślenia.
Duchowość w ZHP
Zacznijmy od przedstawienia garści faktów na temat Związku Harcerstwa Polskiego. Jak podaje Statut ZHP, jesteśmy Organizacją otwartą dla wszystkich - bez względu na płeć, rasę czy wyznanie. Stworzony przez głęboko religijnego lorda Baden-Powella ruch skautowy czerpie z wartości chrześcijańskich i podkreśla rolę odpowiedniej formacji duchowej dzieci, młodzieży oraz instruktorów. Nie jest to jednak organizacja chrześcijańska (ani tym bardziej katolicka) sensu stricto; członkami ZHP mogą być zarówno katolicy, jak i chrześcijanie innych wyznań (stąd na przykład obecność Szczepu Prawosławnych Drużyn Harcerskich i Zuchowych w Białymstoku), wyznawcy innych religii, jak i ateiści oraz agnostycy. Duchowość w ZHP nie musi być związana z wyznawaniem religii chrześcijańskiej (ani żadnej innej) - w ujęciu ZHP-owskim duchowość oznacza przywiązanie do skautowych wartości, takich jak braterstwo, troska o słabszych, rozwój samego siebie, a także dążenie do "pozostawienia świata choć odrobinę lepszym, niż go zastaliśmy".
Jednocześnie, instruktor ZHP ma obowiązek wspierać rozwój religijny u tych członków organizacji, którzy wyznają określoną religię - stąd wynika obecność harcerzy w kościołach podczas uroczystości religijnych, msze harcerskie organizowane w części polskich miast oraz ważna rola kapelanów w szeregach ZHP. Ponieważ ZHP ma dbać o rozwój duchowy, społeczny i fizyczny młodego człowieka, a także przygotowywać go do bycia aktywnym członkiem pluralistycznego społeczeństwa w przyszłości, wychowujemy swoich podopiecznych w duchu tolerancji i zrozumienia dla tych, którzy wyznają inną religię i mają odmienny światopogląd. Tym właśnie Związek różni się na przykład od grup formacyjnych określonego wyznania (na przykład oazowych), których członkami zostają wyłącznie przedstawiciele danej konfesji.
Rozmowa nas wyzwoli
Aby zatem zacząć rozmowę na temat tego, czy nasz Zespół cokolwiek "promuje" (albo też Wydział na cokolwiek "przyzwala"), należy wiedzieć, że osoby homoseksualne nigdy nie miały zakazu noszenia munduru harcerskiego ani też zdobywania kolejnych stopni czy sprawności. W ZHP nie istnieje "kryterium orientacji" - członkiem naszego Związku może być każdy, kto chce stawać się lepszym niż jest i umieć więcej niż umie - a to, jakie są jego preferencje seksualne, nie ma tutaj żadnego znaczenia. Oczywiście, katolicy (oraz członkowie wielu innych wspólnot chrześcijańskich) uznają akty homoseksualne za grzeszne - pamiętajmy jednak, że w ZHP obecni są nie tylko wyznawcy tej religii! Skoro więc w ZHP są obecne osoby homoseksualne, a my wiemy, że w wielu miejscach spotykają się one z dyskryminacją, to postanowiliśmy wraz z łódzkim ZWDiR-em zorganizować spotkanie poświęcone pracy z takimi osobami.
Na spotkanie "Każdy inni, wszyscy równi", które odbyło się w jednej z łódzkich kawiarni, zaprosiliśmy zarówno edukatorkę seksualną, prezeskę Fundacji "Spunk" Aleksandrę Dulas, pedagożkę i edukatorkę przez sztukę Monikę Suchan, jak i księdza Arkadiusza Lechowskiego. Spotkanie w moim zastępstwie prowadził phm. Piotr Dziewulski, student teologii oraz europeistyki (ja, z powodu problemów zdrowotnych, byłam wówczas w szpitalu). Rozmowa dotyczyła tego, w jaki sposób reagować na ewentualne przejawy przemocy, jak radzić sobie z konkretnymi problemami w pracy wychowawczej (na przykład: co zrobić, gdy na obóz jadą dwie młode lesbijki i chcą spać w jednym namiocie), ale także tego, co Kościół ma do powiedzenia na temat ich formacji i obecności wspólnocie (a przypomnijmy, że KK absolutnie gejów i lesbijek nie odrzuca!).
Z kolei z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii na fanpage’u ZWDiR opublikowaliśmy grafiki, które miały wytłumaczyć, jakie jest stanowisko WHO wobec homoseksualizmu i jaka jest symbolika tęczy oraz przypomnieć, że Kościół katolicki oraz inne wspólnoty, zrzeszone w Światowej Radzie Kościołów, choć uznają czyny homoseksualne za grzech, to jednocześnie sprzeciwiają się jakimkolwiek formom niesłusznej dyskryminacji* osób LGBT. Osoby, które negatywnie odnoszą się do promowania postawy tolerancji i szacunku dla każdego człowieka, zachęcam do przeczytania (ze zrozumieniem!) Katechizmu i innych dokumentów Kościoła, które mówią o tym, jak powinniśmy traktować bliźnich - także tych, których styl życia nam nie odpowiada.
Poradnik przeciw wychowawczej nieporadności
Kiedy "awansowałam" harcersko i stałam się członkinią Wydziału Wychowania Duchowego i Religijnego Głównej Kwatery ZHP, wraz z moim harc-friendem Piotrem Dziewulskim stanęliśmy w obliczu wyzwania stworzenia poradnika dla drużynowych, który pomógłby im w "zmaganiach" z duchowością i religijnością. W poradniku, który zatytułowaliśmy "Tężnia ducha", opisaliśmy więc, czym są harcerskie ideały, jaką wartość mają harcerskie pielgrzymki, jak współpracować z parafiami oraz jakie duchowe autorytety warto przedstawiać harcerzom - wśród nich znaleźli się, rzecz jasna, św. Jerzy (patron skautów) oraz bł. Stefan Frelichowski (patron Harcerstwa Polskiego). Ponieważ etos harcerski wymaga bycia dzielnym (także w rozumieniu odwagi cywilnej), postanowiliśmy odnieść się w naszym poradniku także do spraw, które zwykle wywołują wiele emocji: obecności w ZHP osób homoseksualnych oraz niewierzących. A skoro takie osoby mają w ZHP pełnię praw - to nie sposób było napisać na ten temat czegokolwiek innego.
Wydział był wprawdzie w kwestii postrzegania zawartości poradnika podzielony - uważam jednak (jako instruktorka i jako osoba), że rolą wychowawców nie jest chowanie głowy w piasek, gdy pojawia się trudny temat. Naszym zadaniem jest podejmowanie tego rodzaju wyzwań - nawet wówczas, gdy zdajemy sobie sprawę z tego, że może to budzić wiele emocji, doprowadzić do eskalacji niezadowolenia w pewnych środowiskach (czego zresztą jesteśmy świadkami). Wzywając do dzielności, sami musimy takimi być. Oskarżenia o "uprawianie homopropagandy" są wyrazem niezrozumienia i braku znajomości reguł panujących w ZHP - ale my nie ponosimy odpowiedzialności za błędne interpretacje naszych działań. Nie ma żadnych podstaw do tego, by gejów i lesbijki wykluczyć ze Związku - a postawa "wiemy, że są, ale o tym nie mówmy" albo zaprzeczanie w imię ideologii temu, że homoseksualiści często są w naszym społeczeństwie ofiarami przemocy, nie przystoi tym, którzy mają - jak mówi Prawo Harcerskie - "postępować po rycersku".
Jako instruktorzy mamy obowiązek odnosić się do trudnych tematów, a jako harcerze - bronić tych, którzy doznają krzywdy. Musimy więc sprzeciwiać się poniżaniu osób o odmiennym kolorze skóry, wyznaniu czy orientacji - spotkanie i poradnik były wyrazem takiej właśnie postawy. Nie "promujemy" homoseksualizmu (co, oczywiście, nie jest możliwe, lecz to zupełnie inny temat), lecz postawę tolerancji, wzajemnego szacunku i zrozumienia. A do tego - przypomnę to raz jeszcze - wzywa swoich członków również Kościół katolicki.
O co nie prosi ZHP
Trzeba jednocześnie podkreślić, że nasza Organizacja nie zgłasza postulatów legalizacji związków jednopłciowych, nie wypowiada się na temat możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne itd. Są to kwestie leżące w gestii polityków, a ZHP jest organizacją apolityczną (choć, oczywiście, członkowie mogą, a w sumie to powinni, mieć określone poglądy). Każdy instruktor czy harcerz może mieć na te tematy dowolne zdanie. Tym, czego uczymy, jest szacunek do każdej osoby - niezależnie od tego, czy jest hetero- czy homoseksualna; czy wierzy w Boga, czy też wątpi albo wierzy w to, że On nie istnieje. Czwarty punkt Prawa Harcerskiego mówi przecież, że "Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza" - i nie ma tutaj mowy o wyłączeniu ze zbioru bliźnich tych osób, które nie spełniają określonych kryteriów. Harcerz nie musi pochwalać Parady Równości, może uważać akty homoseksualne za niezgodne z wolą Boga. Nie może jednak poniżać nikogo, kto żyje w związku jednopłciowym. Braterstwo nie wyklucza osób nieheteronormarywnych, lecz stosowanie przemocy.
Medialne doniesienia o "homopropagandzie", "tworzeniu antywartości" i "upadku wychowania" powodują u części katolików (i nie tylko!) silne emocje. Pamiętajmy jednak, że dobre, rzetelne dziennikarstwo nie może opierać się jedynie na naszpikowaniu tekstu słowami-kluczami, które uruchomią afekt i w efekcie pomogą zwiększyć klikalność, lecz na dogłębnym zrozumieniu opisywanego zjawiska oraz obiektywnym przedstawieniu faktów. W przeciwnym razie jest to postawa niegodna dziennikarza - zwłaszcza tego katolickiego.
Prawo Harcerskie mówi, że na słowie Harcerza możemy polegać jak na Zawiszy. Chciałabym, abyśmy takim samym zaufaniem mogli darzyć katolickie media.
*O to, czy istnieje słuszna dyskryminacja, pytałam abp. Jędraszewskiego podczas "Dialogów w Katedrze - warto wysłuchać jego odpowiedzi:
Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl
Skomentuj artykuł