"Jezus nie był szczepiony". Kościół i antyszczepionkowcy

(fot. shutterstock.com)

Ponad dwa lata temu, podczas wizyty w Meksyku, papież Franciszek osobiście podał doustnie szczepionkę dziecku przebywającemu w szpitalu pediatrycznym. Nikt nie wątpił, że był to gest poparcia dla szczepień, traktowanych jako profilaktyka przed chorobami zakaźnymi.

"Jezus nie był szczepiony". To jedno z haseł, po które sięgają przeciwnicy obowiązkowego szczepienia dzieci. Przed niektórymi kościołami w Polsce zbierane były po Mszach świętych podpisy pod projektem ustawy znoszącej ten obowiązek (kilka dni temu trafił on do Sejmu z informacją, że poparło go 120 tys. osób w całym kraju). Zdarza się również, że przeciwko szczepieniom występują księża na ambonach. Z internetu można się nawet dowiedzieć (na stronach powołujących się na Pismo święte i bliżej nieokreślone nauczanie Kościoła), że szczepienia są sprzeczne z wolą Boga i w związku z tym są grzechem. Nie brak ludzi, którzy tego typu doniesienia przyjmują z całą powagą i kolportują je dalej. Wątpliwości dotyczące szczepień wyrażają też niektóre kościelne media.

Raz po raz pojawia się pytanie, jakie jest stanowisko Kościoła katolickiego wobec kwestii szczepień ochronnych. Pytanie tym ważniejsze, że kontrowersje wokół tej sprawy (nie tylko w Polsce) rosną, a nie maleją. Powtarzane są nie tylko argumenty dotyczące ogromnych pieniędzy zarabianych przez koncerny farmaceutyczne. Także te, które każą katolikowi poważnie zastanowić się nad etyczną stroną szczepień.

"Przez 21 lat praktykowałem medycynę w Afryce. Gdy tam przyjechałem, na ulicach było pełno kalek, to byli ludzie uszkodzeni przez polio. Straszny los dzieci, nie było szczepień. Później wprowadzono szczepienia i formy polio zniknęły (...) Występowanie przeciwko systemowi szczepień, który jest wielkim dobrodziejstwem ludzkości, jest nieracjonalne i nieludzkie" - tak Telewizja Republika relacjonowała wypowiedź abp. Henryka Hosera SAC, wygłoszoną 25 listopada 2017 roku w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej podczas konferencji pt: "Szczepienia - między nauką a ideologią". Jednak, jak podała Katolicka Agencja Informacyjna, w swoim wystąpieniu ówczesny przewodniczący Zespołu ds. Bioetycznych KEP, zauważył także, że mamy aktualnie do czynienia z konfliktem interesów między dobrem jednostki a dobrem całego społeczeństwa. Jego owocem jest wg abp. Hosera brak zaufania do medycyny.

DEON.PL POLECA

Wiosną ubiegłego roku dwaj amerykańscy uczeni Paul J. Carson i Anthony T. Flood z North Dakota State University na łamach "American Journal of Bioethics" uznali, że z punktu widzenia katolickiej nauki społecznej rodzice mają moralny obowiązek szczepienia dzieci. Odwołali się przy tym do dwóch fundamentalnych zasad KNS - zasady dobra wspólnego i zasady solidarności. Ich zdaniem, rodzice, którzy odmawiają zaszczepienia swoich pociech, naruszają obydwie te zasady.

Ponad dziesięć lat temu Papieska Akademia "Pro Vita" na zlecenie Kongregacji Nauki Wiary przygotowała specjalne studium dotyczące szczepionek z uzyskanych przez aborcję komórek ludzkich płodów. Stwierdziła jednoznacznie, że produkcja takich szczepionek jest moralnie niedopuszczalna. Dokument podkreślał, że na firmach farmaceutycznych ciąży poważny obowiązek zadbania o to, by takich komórek nie stosować. Stwierdzał również, że gdy alternatywnych szczepionek nie ma, rodzice ze względu na dobro swych dzieci i innych osób mogą się wtedy zgodzić na użycie szczepionki produkowanej w sposób moralnie niedopuszczalny. Jednak zaznaczał, że katolicy mają wówczas obowiązek wywierania nacisku przez różne organizacje i media, by doprowadzić do produkcji szczepionek alternatywnych.

W roku 2007 Benedyktowi XVI zaprezentowano program międzynarodowej pomocy finansowej krajów bogatych dla ubogich, popierający rozwój i produkcję szczepionek przeciw chorobom pandemicznym. Papież uznał tę inicjatywę za bardzo wartościową. "Takich szczepionek pilnie potrzeba, by zapobiec co roku śmierci na choroby zakaźne milionów ludzi, w tym bardzo licznych dzieci - zwłaszcza na najbardziej zagrożonych obszarach świata" - powiedział. Stwierdził, że projekt jest inspirowany duchem ludzkiej solidarności, którego świat potrzebuje, by przezwyciężyć wszelkiego rodzaju egoizm i przyczynić się do pokojowego współistnienia narodów.

Ponad dwa lata temu, podczas wizyty w Meksyku, papież Franciszek osobiście podał doustnie szczepionkę dziecku przebywającemu w szpitalu pediatrycznym. Nikt nie wątpił, że był to gest poparcia dla szczepień, traktowanych jako profilaktyka przed chorobami zakaźnymi.

Jednak, jak zwracał uwagę emerytowany biskup warszawsko-praski, w kwestii szczepień istnieje rosnąca potrzeba pogłębionej debaty naukowej i społecznej opartej o rzetelną wiedzę oraz fakty. Jego zdaniem jest szczególnie konieczna w kwestii szczepionek, skierowanych przeciwko kilku chorobom jednocześnie. Co ważne, to Kościół powinien stwarzać przestrzeń dialogu na ten temat. Aktualnie, jak stwierdził abp Hoser, "Kościół nie jest władny rozstrzygnąć ten spór".

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Jezus nie był szczepiony". Kościół i antyszczepionkowcy
Komentarze (25)
NN
~Norbert Nowak
23 maja 2020, 23:17
Nie szczepienie dzieci jest grzechem. Jezeli sami nie jestesmy prawdziwymi ekspertami w dziedzinie szczepien to mamy moralny obowiazek stosowania sie do zalecen medycznych opartych na wspolczesnej nauce. Nie mozemy opierac sie na wiedzy psudonaukowej i tzw "zdrowym rozsadku". Jezeli Twoje nieszczepione dziecko umrze lub zarazi inna osobe i ta osoba umrze to Ty ponosisz moralna odpowiedzialnosc za jej smierc. Jezeli zas twoje dziecko umrze w wyniku odczynu poszczepiennego to nie ponosisz z tego tytulu zadnej odpowiedzialnosci przed Bogiem. Ano dlatego, ze jesli nie jestes ekspertem i nie posiadasz rzetelnej wiedzy masz obowizek moralny sluchac sie ekspertow.
GM
Grzegorz Monarchista
10 stycznia 2021, 18:18
a co z osobami chorobami np. astmy cukrzycy. Osob o osłabionej immunologi itp, dla których szczepionka oznacza pewne kalectwo lub śmierć, tez popełniają grzech ? Wez ty się zastanów jakie tu brednie tu wypisujesz.
19 lipca 2018, 21:09
http://szczepienie.info/szczepienia-obowiazkowe-w-europie/
P
plattamirek
19 lipca 2018, 20:52
Polska szczepi na potęge w pierszej dobie po urodzeniu,  gdzie cała Europa tego unika. Polska "medycyna" szczepi również wcześniaki, które potem umierają a diagnozą jest np. sepsa. Ocziwiście nie obwinia się o to szczepionki. Kto tak uważa jest nieodpowiedzialnym wariatem, którego trzeba karać.  Te niemowleta są tak ogołocone z mechanizmów obronnych, że nie są wstanie strawić trucizny jaką jest szczepionka. Dziecko winno wpierw nabrać odporności w sposób naturalny, musi się rozwinąć i uzbroić się w układ immunologiczny zdolny poradzić sobie ze szczepionką. Podanie szczepionki, która jest trucizną, obcym ciałem,  nie wzmacnia układu immunologicznego a go osłabia.  Układ ten staje sie kryminogennoummonologiczny (to moje słowo) - działa wówczas w drugą strone atakując i niszcząc życie w tym wiotkim, chłonnym jak gąbka organiźmie. Wszystko co potrzebne temu niemowlęciu to mleko matki i jej bliskość, na marginesie -  świeże powietrze i oddychanie przez skóre a nie zabójcze przegrzewanie. Wady psychiczne i psychofizyczne są często efektem szczepionek. Szczepionki atakują układ nerwowy co rodzi tak różne skutki uboczne, łącznie z szerokorozumianym kalectwem, włącznie ze śmiercią. Niegdyś bobas rodził się zdrowy jak byczek i wytrzymywał te trutki, które mu zaaplikowano. Obecnie matka jest już chora grubo przed ciążą, w trakcie również jej dieta i styl życia powoduje, że jej płód nie ma już tej mocy co bobas z przed 40 - 50 lat. W Europie również nie ma żadnej pandemii powodującej liczne zgony jak to sie ma w krajach trzeciego świata. Medycyna musi kroczyć drogami prewencji ale nie poporzez bezmyślne, hurtowe szczepienie dla szczepienia, gdzie szczepionka goni szczepionkę a już ich kojarzenie to istny debilizm !
18 lipca 2018, 20:32
Szczepionki są potrzebne, tam, gdzie jest taka potrzeba i tyle w temacie. W Europie szczepionki bardziej zabijaja niż pomagają. Dla nie wtajemniczonych dopowiem, że filozofią szczepionki jest aplikować ją przez całe życie, gdyz jej trwanie w organiźmie to w wiekszości ok. roku i potem następna, następna, następna ... . Firmy produkujące te szczepionki maja nas ludzi za króliki doświadczalne - ludzie nie widzicie tego ! Człowiek na grypę raz w roku musi zachorować - to dla jego dobra i tyle w temacie. 
KP
Key Pi
18 lipca 2018, 21:10
Taaa... A ruletka rosyjska to super zabawa! Bez jaj. Na grypę w Polsce w styczniu i lutym 2018 roku zmarło 7 osób (dane PZH). Na ZWYKŁĄ grypę. Zdanie "Człowiek na grypę raz w roku musi zachorować - to dla jego dobra" jest kłamstwem i to niebezpiecznym. Mam tylko nadzieję, że nie weźmie tego do serca żaden przyszły pogrypowy nieboszczyk.
Hanys Górnośląski
18 lipca 2018, 13:10
Cytuję: "w kwestii szczepień istnieje rosnąca potrzeba pogłębionej debaty naukowej i społecznej opartej o rzetelną wiedzę oraz fakty" - czyli ksiądz Stopka jest dość daleko od swojego własnego poglądu na sprawę. Nie ma bladego pojęcia.
MR
Maciej Roszkowski
17 lipca 2018, 19:42
Szczepienia tak jak wszystkie procedury medyczne niosą skutki pozytywne i moga nieść negatywne. Statystycznie rzecz biorąc nie udowodniono, że skutki negatywne szczepień są choćby porównywalne ze skutkami niezaszczepienia się. Wolność od szczepień oznacza zagrożenia dla otoczenia, więc nie jest to prywatna sprawa, a gdy ferakcja osób niezaszczepionych przekroczy ok. 20% mamy nie ryzyko, a pewność epidemii i jest to tylko kwestia czasu.
M
Marek
17 lipca 2018, 09:39
Po raz kolejny myślenie kategoriami: wszystko jest złem albo wszystko jest dobrem. Szczepionki trzeba doskonalić i badać ich skutki (niektóre miały/ mają tragiczne powikłania i przenoszenie dobrego działania jednych na drugie jest zupełnie bezzasadne, podobnie powikłań jednych na inne). Niech się tym rzeczowo zajmują BEZSTRONNE instytuty medyczne, proboszczowie zrobią lepiej jeśli nie będą się angażować w sprawy medycyny. Nie da się też nie widzieć korupcji, niestety w wielu przypadkach trudno inaczej wytłumaczyć to co się dzieje. Ważne żeby były rzetelne badania o wpływie szczepionek na zdrowie - mój syn zachorował bardzo poważnie po szczepieniu i lekarze bardzo się starali nie widziec tego związku - chciałbym wierzyć, że nie ma to podłoża korpucyjnego.
17 lipca 2018, 07:07
Gdy byłem mały, to widok osób zniekształconych po powikłaniach po Heine-Medina był dość powszechny, dzisiaj tego nie ma, nietrudno zgadnąć dlaczego. Odra, szkarlatyna, dzisiaj to niewiele mówi, ale gdy byłem mały to była normalność. Szczepionki są stosowane od dziesięcioleci na masową skalę, z punktu widzenia wiedzy medycznej są bezpieczne i procedury są prawidłowo opracowane. Umiem zrozumieć, że są ludzie którzy swoje wiedza, ale dlaczego Kościół ma swoim autorytetem podpierać jakieś teorie spiskowe czy pseudonauki, to już nie rozumiem. 
Andrzej Ak
17 lipca 2018, 19:52
Dobrze powiedziałeś lleszku..., bo były kiedyś takie czasy, niestety odeszły wraz z wejściem na nasz rynek "zachodnich" korporacji.  Dzisiaj to one dyktują warunki chyba już całemu światu i decydują o przyszłości wielu narodów. Polecam lektury o IGFarben, które nietrudno znaleźć. Teorie spiskowe, czy nie spiskowe, my wierzący pouczeni słowami św Pawła: Ducha nie gascie, proroctwa nie lekcewazcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! Unikajcie wszystkiego, co ma chocby pozór zła. (1 Tes 5,20-22) Mamy obowiązek badać i sprawdzać oraz unikać wszelkiego zła. Sami zapewne nie bylibyśmy wogóle zdolni do takich zadań, dlatego otrzymaliśmy Ducha Bożego. To On nas poucza przynagla i uzdalnia.
Andrzej Ak
16 lipca 2018, 22:31
Może nie powinienem tego pisać, jednak kilka lat temu zainteresowałem się tym tematem i oto do czego doszedłem. Były przypadki pojawinia się autyzmu u dzieci po otrzymaniu szczepionek. H5N1 zostł wychodowny sztucznie przez jedno z laboratoriów pracujących dla UE. Szczeionki powinno się podawać w okresach minimalnego obciążenia organizmu, czyli nie na wiosnę i jesień oraz przy brku jakiejkolwiek infekcji lub osłabienia. Takich punktów mogę wymienić jeszcze ok kilkudziesięciu, z linkami potwierdzającymi te informacje, jednak tutaj na Deonie brak jest miejsca na takie publikacje. Z drugiej strony większość czytających chyba sama może się troszkę wysilić i poszukać. Jednak najciekawszą informacj jąką odnalazłem jest ta iż szczepionka ma za zadanie zmusić ogranizm do produkcji przeciwciał, a ten proces powstaje jedynie w węzłach chłonnych człowieka. Tak więc po co podawać szczepionki do krioobiegu, który przenosi szczepy niby "nieaktywne" nawet do mózgu, skoro tylko to co dostanie się do węzłów chłonnych jest pożądąną reakcją?  Oznacza to, iż obecne procedury szczepień zawierają poważny błąd. Wnioski te skonsultowałem z kilkoma lekarzami, których znam prywatnie i osttecznie przyznali mi rację. Zaznaczyli jednak iż obecnie lekarze pracują proceduralnie. Procedury zaś są ustalane przez WHO. Odrzucimy szczepienia, to powrócą dawne choroby. Będziemy faszerowć dzieci wszelkimi szczepionkmi bez jakiejkolwiek kontroli, no to również ryzykujemy ich zdrowie. Co wybrać?
KP
Key Pi
17 lipca 2018, 09:42
"Były przypadki pojawinia się autyzmu u dzieci po otrzymaniu szczepionek." To zdanie to manipulacja. NIGDY nie było przypadku pojawienia się autyzmiu związanego z podaniem szczepionki. Opisy internetowe takowych wystąpień to zwyczajnie kłamstwa. To tak jakbyś powiedział że były przypadki pojawienia się autyzmu po pierwszej wizycie w zoo. Na pewno były. Co nie zmienia faktu że nie ma pomiędzy tymi faktami żadnej relacji i ich zestawianie obok jest jak już powiedziałem czystą manipulacją.
Andrzej Ak
17 lipca 2018, 19:31
Drogi KeyPi, dowody kóre pojawiają się na łamach Internetu w tym portali społecznościowych są "zmiatane" prawie z siłą wodospadów. Jest wiele ośrodków laboratoryjnych przedstawiających badania w których nie ma dowodów na łączenie przypadków dysfunkcji mózgu niemowląt i małych dzieci ze szczepionkami, które przyjęły. Niestety wszystkie te laboratioria są opłacane bądź sponsorowane przez instytucje finansowe pracujące dla koncernów farmaceutycznych lub grup o niejasnych celach działalności. Istnieją za to w prywatnych archiwach wielu rodzin nagrania małych dzieci po urodzeniu, aż do zaistnienia np autuzmu. Jakaś część rodziców poddała swoje dzieci badaniu na zawartość toksyn w ich ciele (również mózgu) i próbowała ustalić jak te toksyny i metale ciężkie mogły się przedostać. Bezskuteczne poszukiwania w końcu połączono z badaniami samych szczepionek no i wyciekło do publiki trochę prawdy. Tamtych materiałów w Intrenecie już nie ma, albo ja nie mogę odnaleźć. Są za to opinie lakarzy którym koncerny nie płacą za ich publikacje, polecam z uwagą posłuchać. [url]https://www.youtube.com/watch?v=R8fto1Phr70[/url] i [url]https://www.youtube.com/watch?v=H_pzvPljZRs[/url]   Zapewniam iż podobnych opinii niezależnych lakarzy jest więcej.
MR
Maciej Roszkowski
17 lipca 2018, 19:37
Czym innym jest związek przyczynowo skutkowe, a czym innym współwystępowanie. Ten pierwszy nie został udowodniony.
KP
Key Pi
17 lipca 2018, 22:05
Potwierdzasz (acz pewnie nieswiadomie) w stu procentach moją tezę. Nie ma żadnych naukowych potwierdzeń związku przyczynowo skutkowego między szczepionkami a autyzmem. Naukowych czyli sprawdzonych przez kilka ośrodków (medycznych, chemicznych, klinicznych, cokolwiek), opublikowanych w jakimkolwiek piśmie naukowym (przecież nie wszystkie pisma naukowe są skorumpowane, nieprawdaż?). Nie ma. Są natomiast materiały publikowane przez niezależnych lekarzy. Przy czym ich "niezależność" jest WYŁACZNIE deklarowana przez nich samych. Więc pytam: dlaczego wierzymy akurat im na słowo (że są niezależni) skoro nie wierzymy oficjalnym badaniom? Ciekawa kwestia... Skąd ta wiara? Bo na przykład taki "super niezależny" kolega Andrew Wakefield jakoś po śledztwie taki niezależny jednak nie był. Polecam obszerną literaturę na ten temat. A co do autyzmu jeszcze: tak się składa że jest współwystępowanie autyzmu i początku szczepień. I jest dobrze udokumentowane. Chętnie rozwinę wątek, jeżeli wszystkich nie zanudzilem.
LL
Lesyou Lesyou
18 lipca 2018, 15:17
Po co wierzyć naukowcom, skoro można wierzyć INTERNETOWI :D Pozdrawiam
Andrzej Ak
19 lipca 2018, 22:13
Obecna nauka, którą tak gloryfikujesz jest dopiero w powijakach (poziom przedszkola), co potwierdzają np badaniia mózgu ludzkiego. Owszem coś tam wiemy, jednak póki co nie potrafimy zrozumieć wielu procesów zachodzących wewnątrz mózgu. Czym jest tak naprwdę świadomość, czym podświadomość, a czym nadświadomość, tych stanów pracy mózgu ludzkiego póki co nadal nie rozumie obecna nauka. Gdyby to było takie proste to bardzo wiele chorób psychicznych można by wyleczyć już po kilku wizytach u specjalisty. Jest jednak wręcz przeciwnie. Obecna nauka również nie rozumie procesów autoregeneracji ciiała ludzkiego, tutaj ogromną zagadką być może również dla Ciebie jest np odżywianie praniczne. Takich zagadek dla obecnej nauki jest wiele, a to tylko dowodzi iż obecnej nauce nie można bezgranicznie ufać. Czy dziecku z przedszkola można dać nabity rewolwer do rąk, bez obaw o bezpieczeństwo? Tak samo jest z obecną nauką w wielu aspektach, oczywiście nie wszystkich.
OL
olbracht lach
16 lipca 2018, 18:55
Szkoda, że nie ma szczepionki na duchową chorobę zwaną Argentyńską Francą...
MS
Milena Skura
16 lipca 2018, 12:06
Litości....hasło rekalmowe, oraz zdjęcie w tym artykule woła dosłownie o pomstę do nieba. Nie wierzę, że są osoby, które nie zaszczepią swoich dzieci, bo ktoś im czegoś tam nagadał. Jak już to odsyłam na stronę www.zaszczepsiewiedza.pl i nawołuję do zaufania lekarzom.
KW
Kornel Wolny
16 lipca 2018, 13:18
Piszesz: „Nie wierzę, że są osoby, które nie zaszczepią swoich dzieci (...)”. Skąd więc 120 tys. podpisów pod projektem „Stop-NOP” złożonym do Sejmu?
KW
Kornel Wolny
16 lipca 2018, 11:42
Przyznam, ż czytając ten tekst ogarniało mnie zdumienie – zdumienie pozytywne. W nawale akcji antyszczepeńkowców, właśnie przed kościołami i w odniesieniu do złożonej petycji w Sejmie, wreszcie jakiś głos rozsądku ze strony kleru. A jednak całe to pozytywne wrażenie zepsuł ks. Artur ostatnim akapitem. Czytam: „w kwestii szczepień istnieje rosnąca potrzeba pogłębionej debaty naukowej i społecznej opartej o rzetelną wiedzę oraz fakty” i rodzi się we mnie pytanie, kto ma brać udział w tej debacie? Na czele ruchu antyszepionkowców stoi pani Justyna Socha, kobieta równie nieprzejednana jak Kaja Godek, przy czym o ile drugą można jeszcze zrozumieć, pierwszą w żaden sposób. On jest odporna na wszelkie naukowe, moralne i statystyczne argumenty. Dalej ksiądz pisze za abp Hoserem: „Kościół nie jest władny rozstrzygnąć ten spór” (sic?). Otóż, nie w takich sprawach Kościół zajmował jednoznaczne stanowisko, że wspomnę współczesne: transplantologia, aborcja czy kremacja. Nie widzę powodu dlaczego od tej kwestii umywa ręce? Sam ks. Artur przytacza argumenty za szczepieniami, skąd więc ta ucieczka od odpowiedzialności?
KP
Key Pi
17 lipca 2018, 09:44
Podpisuję się obiema rękami. Tak: temat jest bardzo ważny i nie widzę żadnego powodu dla którego kościół (hierarchiczny) miałby się na jego temat nie wypowiadać. Co do debaty: Pani Sochy nie przekonasz. Ale potrzeba źródła wiedzy które jednoznacznie skonfrontuje fakty z manipulacjami podawanymi przez antyszczepionkowców (np. tysiące razy już maglowany autyzm). Więc ja nie mam nic przeciwko.
Zbigniew Ściubak
16 lipca 2018, 11:38
Serio... naprawdę nie ma tematów? Ważnych? Palących? Kontrowersyjnych? Kościół teraz będzie o szczepionkach?
KP
Key Pi
17 lipca 2018, 09:48
Kilkukrotnie spotkałem się w mediach z wypowiedziami osób, których dzieci nie mogą być zaszczepione z poważnych powodów medycznych (np. szok anafilaktyczny po podaniu białka krowiego - a szczepionki - chyba na odrę - takie zawierają). Takich dzieci jest pewien - nieduży ale jednak - procent (zawsze był). Bezpieczeństwo ŻYCIA tych dzieci opiera się na naszej solidarności: jak będziemy się szczepić, to znacząco zmniejszamy ryzyko dla tych dzieci na "spotkanie" z wirusem/bakterią. Jak część z nas nie będzie się szczepić to ryzyko ŚMIERCI dla tych dzieci rośnie. To nie są żarty niestety. Uważam, że moralnie szczepienia są bardzo ważne. I również palące. A 120 tysięcy podpisów pokazuje że również kontrowersyjne (nad czym ubolewam, ale to inna historia)