Kościół jest świecki

Kościół jest świecki
Drzwi Otwarte w Sekretariacie Episkopatu Polski (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
Logo źródła: Być dla innych

Pierwszy tydzień Roku Wiary rozpoczynam w grocie św. Ignacego Loyoli w Manresie. Wpatruję się w skały pamiętające duchową przemianę założyciela zakonu jezuitów i pytam: jakiego Kościoła dzisiaj potrzebujemy? Jakiej przemiany nam trzeba?

Niby wiemy, że katolickie wychowanie dzieci jest przede wszystkim zadaniem świeckich rodziców, a nie księży i sióstr zakonnych. Wiemy też, jak świeckich rodziców do tego przygotowaliśmy. Niby zgadzamy się, że ucznia szkoły średniej lepiej przygotują do przyszłego małżeństwa wierni Chrystusowi małżonkowie. Niby wiemy, że ksiądz nie musi zajmować się zarządzaniem dobrami materialnymi parafii i nie musi mieć ostatniego słowa we wszystkim. Niby wiemy. Ale kto zrobi to lepiej od nas?

DEON.PL POLECA

Mamy dziś do czynienia z pewnym intelektualnym, kulturalnym i duchowym wyjałowieniem księży, którzy coraz częściej postrzegani są bardziej jako urzędnicy Kościoła niż świadkowie autentycznej wiary. Niejednokrotnie posługują się językiem z kosmosu lub imitują to, co modne. Przeakcentowane, zewnętrzne formy pobożności, a nawet piękna liturgia, nie przemienią trwale dzisiejszego człowieka. Przykro jest słuchać w różnych środowiskach zaangażowanych katolików, że księża niewiele mają do powiedzenia prócz powtarzania utartych sloganów i krytykowania nieobecnych. Niektórzy pasterze, myląc mądrość z nowinkarstwem, odciągają rzesze wierzących od Ewangelii, karmią ich tanimi sensacjami (patrz: objawienia prywatne) i sieją grozę (patrz: modny temat zagrożeń duchowych i egzorcyzmów).

Zamiast kształcić liderów, ksiądz stara się być jedynym liderem. A przy tym nie potrafi ani oddać władzy, ani delegować jej osobom świeckim i, co gorsza, nie umie wznieść się ponad podziały polityczne. Zamiast nauczać rodziców, jak wychowywać po katolicku dzieci, wyręcza ich w nauczaniu dzieci. Zamiast duchowo wspierać potrzebujących, łata dziury w kościelnym dachu. Traci autorytet jako prorok i cierpliwość jako pasterz. Staje się zgorzkniały i wypalony.

Podsumowując. Jestem przekonany, że do laicyzacji (czyli spoganienia) współczesnego społeczeństwa doprowadził w dużej mierze klerykalizm, czyli rządy kleru w Kościele. A przecież mieliśmy służyć! Czas władzy kleru zdecydowanie minął. Zacznijmy promować świeckich i ich misję, ich powołanie. Nie możemy traktować świeckich tylko jako pomocników, współpracowników. To my im pomagajmy. Stańmy się ich współpracownikami w budowaniu Królestwa Bożego. Wykorzystajmy Rok Wiary do radykalnej przemiany myślenia - Kościół to wierni, a nie kler.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kościół jest świecki
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.