Ks. Zaleski podcina gałąź

Błażej Strzelczyk

W polskich mediach prawicowych trwa zażarty spór o puryzm w Kościele. Publicyści, przekomarzając się w kolejnych polemikach, odchodzą od źródła sporu. W czwartkowej "Rzeczpospolitej" Tomasz P. Terlikowski, współautor skandalicznej książki "Chodzi mi tylko o prawdę", odpowiada na zarzuty formułowane przez Ewę Czaczkowską i o. Jacka Prusaka SJ.

Krytyka książki, w której Terlikowski przepytuje ks. Isakowicza-Zaleskiego, nie może dziwić. Trudno bowiem przyjąć, że tezy zawarte w książce służą oczyszczaniu Kościoła. Zgadzam się z o. Jackiem Prusakiem SJ, który słusznie podsumował publikację jednym zdaniem: "To paszkwil i donos na Kościół".

Również Ewa Czaczkowska nie pozostawia suchej nitki na rozmowie dwóch ortodoksyjnych katolików. Dziennikarka "Rzeczpospolitej" proponuje, by ks. Zaleski zabłysnął swoja wiedzą o homoseksualizmie w Kościele i odsłonił wszystkie karty.

Nadto Tomasz Terlikowski zarzuca swoim krytykom pobieżność i skupianie się jedynie na ostrej i personalnej krytyce ks. Zaleskiego. Redaktor naczelny Frondy utrzymuje ciągle, że mówienie o "lawendowych" księżach, "śliskich" relacjach proboszczów i wikarych oraz kuriach, po których pałęta się ten zły (jego zdaniem) homoseksualizm, służy oczyszczeniu Kościoła.

Dwa pomysły na oczyszczenie

Po tym jak większość czytelników skrytykowała książkę, Tomasz Terlikowski zabrał się za wyjaśnienie intencji, którymi się kierował. Okazało się, że to jego pomysł na czystość w Kościele. Poruszył w rozmowie kwestię homoseksualizmu, aby Kościół stał się czysty!

Jestem młodym człowiekiem, może jeszcze niewiele wiem o świecie. Byłem dwa lata w seminarium duchownym - znam środowisko od podszewki. Bywam też na pielgrzymkach, spotkaniach młodzieży katolickiej, należę do wspólnot katolickich. Nie mogę zrozumieć jednak, jak niepodparte żadnymi badaniami i argumentami oskarżenia o homoseksualizmie, mają się do dyskusji o czystości w Kościele.

Kiedy o. Ludwik Wiśniewski OP opublikował swój list adresowany do nuncjusza apostolskiego, Tomasz Terlikowski wyraził swoje oburzenie. W taki sposób spostponował ideę oczyszczania Kościoła przez dominikanina:

"Trudno też nie zauważyć, że o. Ludwik Wiśniewski OP daje się wykorzystywać - nie do naprawiania Kościoła, ale do jego przemodelowania na modłę "Gazety Wyborczej". Jego wypowiedzi nie służą temu, by lepiej głosić Ewangelię, ale by zrezygnować z głoszenia tego, co współczesnemu światu wydaje się nieodpowiednie, czy niezgodne z duchem Ewangelii (co wcale nie oznacza, że rzeczywiście jest niezgodne)".

Przypomnijmy. O. Wiśniewski OP przesłał nuncjuszowi gorzką ocenę funkcjonowania Kościoła w Polsce. W kilku punktach, bardzo rzeczowo zdefiniował swoje obawy związane z przyszłością i przeszłością Kościoła. Nawiązał do nierozwiązanej sprawy Radia Maryja, z szacunkiem odniósł się do kard. S. Wyszyńskiego i Jana Pawła II. Jego list był klarowny, bezpośredni, pozbawiony niepotrzebnego nadęcia i utyskiwań na ewentualnych krytyków. Dominikanin zaproponował pewne rozwiązania i zasugerował, że warto debatować na temat przyszłości Kościoła.

Można było odnieść wtedy wrażenie, że rzeczowa krytyka wynikała z troski o Kościół. Większość prawicowych publicystów, na których czele stanął szef redakcji portalu Fronda, ostro skrytykowała list. Główną tezą krytyki było przekonanie o złych intencjach o. Wiśniewskiego OP. Sugerowano, że być może zapomniany dominikanin chce zaistnieć na salonach, przypomnieć o sobie i wylać z siebie żale. Tomasz Terlikowski - wydaje mi się - nie wczytał się dostatecznie dobrze w słowa o. Wiśniewskiego OP. Fakt, że list został opublikowany na łamach "Gazety Wyborczej", był dostatecznym argumentem przeciwko tezom, jakie pojawiły się w tekście.

Homoseksualizm to problem znikomy

Doprawdy, trudno zrozumieć, dlaczego katolicki duchowny wydaje książkę, która trafia do czytelników w całej Polsce, tylko po to, by podzielić się z nimi spektakularnym odkryciem homoseksualizmu wśród swoich współbraci. Czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby podzielenie się swoimi obserwacjami z odpowiednim biskupem, może z Papieżem?

Pracuję w dużej, dobrze prosperującej firmie. Bardzo zależy mi na jej odpowiednim wizerunku. Jeśli napotykam na przejawy szemranych działań pracowników mojej firmy, nie staram się wywlekać ich na światło dzienne z uporem godnym lepszej sprawy. Niedorzeczna jest próba oczyszczenia tej firmy poprzez wylanie jej problemów poza środowisko zainteresowanych. Czytając żale ks. Isakowicza-Zaleskiego, towarzyszyło mi odczucie, że w moje ręce trafiła broszura sfrustrowanego pracownika firmy, który postawił sobie za cel podcięcie gałęzi, na której sam siedzi. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że w dążeniu do prawdy przez ks. Zaleskiego nic się już nie liczy. Nieistotne jest to, że po słowach ks. Zaleskiego ktoś zapłacze. Ważne, że cel został osiągnięty.

Szkoda, że dla Tomasza Terlikowskiego i ks. Zaleskiego największym problemem Kościoła w Polsce jest homoseksualizm. Myślę jednak, że to zjawisko jest dziś wśród księży znikome.

Znacznie gorzej wygląda sprawa choćby z poziomem intelektualnym wśród młodych księży. Potrzebujemy reformy edukacyjnej w seminariach. Niestety, na palcach jednej ręki można policzyć duchownych, których publiczne wypowiadanie się o sprawach ważnych ma jakiś sens.

Księża coraz bardziej zakorzenieni są w swoich parafiach, a ich oderwanie od bieżących tematów niebezpiecznie się pogłębia. Młodzi ludzie nie chcą już chodzić na religię. Wiara kojarzy im się dziś ze smutnym obowiązkiem. Gdy tylko nadarzy się odpowiednia okazja, uciekają z Kościoła i pogłębiają największą grupę wyznaniową w Polsce - byłych katolików. Poziom świadomości wiernych zatrzymuje się na wiedzy nabytej podczas pierwszej Komunii Świętej.

Kościół jest rozbity. Coraz mniej Polaków liczy się z jego zdaniem. Łatwiej jest księdza krytykować niż słuchać. Twarzą Kościoła stają się dziś fundamentalistyczne, krzykliwe grupy. Wykrzywiona twarz Kościoła odpycha i ma niewiele wspólnego z duchem Ewangelii.

Rewolucja społeczna i obyczajowa ominęła Kościół. Duchowni jej nie zauważyli, nie byli na nią przygotowani. Dorzucenie do tej długiej listy zarzutu homoseksualizmu, który notabene artykułuje duchowny, nie ociepla wizerunku Kościoła.

Książka Tomasza Terlikowskiego i ks. Tadeusza Zaleskiego jawnie działa na niekorzyść Kościoła i nie ma nic wspólnego z jego oczyszczeniem. Obaj dołączyli się do chóru oponentów i malkontentów. Byłoby inaczej, gdyby zamiast dodawania kolejnych problemów Kościoła, skupili się na tych, które rzeczywiście dławią Kościół.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ks. Zaleski podcina gałąź
Komentarze (60)
LS
le sz
30 kwietnia 2012, 07:10
W takim razie red.Strzelczyk kłamie w powyższym tekście. Ja wierzyłem wtedy o.Wiśniewskiemu. Hm... Aż tak jednoznacznie nie klasyfikowałbym tego stwierdzenia red.Strzelczyka. Aby uznać że kłamie należałoby mieć pewność, że świadomie pisze nieprawdę gdyż wie iż prawda jest inna niż pisze. A może być tak, że wierzy w to co napisał lub użył niefortunnego sformułowania będącego pewnym skrótem myślowym. Gdyby po zwróceniu mu uwagi na to sformułowanie i na to iż o.Wiśniewski jednoznacznie informował że GW opublikowała ten tekst bez jego zgody, red.Strzelczyk nadal bez podawania jakicholwiek dowodów zdecydowanie twierdził że to o.Wiśniewski opublikował swój list w GW Możnaby to dopiero wówczas możnaby uznać go za kłamcę. A atak nie powinien być skierowany na niego, ale na GW, która zachowała się podle publikując prywatny list. Nie żebym spodziewał się po GW wysokich standardów... Zgadza się. Do tego, komentowanie treści prywatnego listu i tez w nim zawartych uważam za wysoce niestosowne (bez względu czy za czy przeciw). Czyniąc tak przykłada się rękę do podłości jakiej dopuściła się GW. Hm... Gdyby treść tego listu dotyczyła jakichś spraw osobistych to zgodziłbym się z tym, ale skoro była to problematyka ogólnospołeczna to komentowanie tego nie uważam za aż tak niestosowne.
AP
Adrian Podsiadło
30 kwietnia 2012, 02:20
"Kiedy o. Ludwik Wiśniewski OP opublikował swój list adresowany do nuncjusza apostolskiego..." A to bardzo ciekawe, bo jeśli dobrze pamiętam o.Wiśniewski zapierał się, że nie wyrażał zgody na publikację listu, który rzekomo miał mieć charakter prywatny, a nie otwarty. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi... No i dobrze pamiętasz, bo list rzeczywiście miał charakter prywatny i był adresowany do nuncjusza apostolskiego oraz do wiadomości Prymasa Polski oraz Przewodniczącego KEP oraz do paru metropolitów (Warszawskiego, Krakowskiego i Lubelskiego). A został opublikowany w GW bez zgody o.Wiśniewskiego. O.Wiśniewski stwierdzał to jednoznacznie. I nie ma najmniejszych podstaw aby zarzucać mu że kłamał. To jedynie w negatywnych reakcjach na ten list, zamiast odpowiedzi merytorycznych pojawiały się ataki personalne i zarzuty że o.Wiśniewski opublikował swój list w znienawidzonej GW. W takim razie red.Strzelczyk kłamie w powyższym tekście. Ja wierzyłem wtedy o.Wiśniewskiemu. A atak nie powinien być skierowany na niego, ale na GW, która zachowała się podle publikując prywatny list. Nie żebym spodziewał się po GW wysokich standardów... Do tego, komentowanie treści prywatnego listu i tez w nim zawartych uważam za wysoce niestosowne (bez względu czy za czy przeciw). Czyniąc tak przykłada się rękę do podłości jakiej dopuściła się GW.
LS
le sz
29 kwietnia 2012, 08:25
"Kiedy o. Ludwik Wiśniewski OP opublikował swój list adresowany do nuncjusza apostolskiego..." A to bardzo ciekawe, bo jeśli dobrze pamiętam o.Wiśniewski zapierał się, że nie wyrażał zgody na publikację listu, który rzekomo miał mieć charakter prywatny, a nie otwarty. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi... No i dobrze pamiętasz, bo list rzeczywiście miał charakter prywatny i był adresowany do nuncjusza apostolskiego oraz do wiadomości Prymasa Polski oraz Przewodniczącego KEP oraz do paru metropolitów (Warszawskiego, Krakowskiego i Lubelskiego). A został opublikowany w GW bez zgody o.Wiśniewskiego. O.Wiśniewski stwierdzał to jednoznacznie. I nie ma najmniejszych podstaw aby zarzucać mu że kłamał. To jedynie w negatywnych reakcjach na ten list, zamiast odpowiedzi merytorycznych pojawiały się ataki personalne i zarzuty że o.Wiśniewski opublikował swój list w znienawidzonej GW.
AP
Adrian Podsiadło
29 kwietnia 2012, 00:17
"Kiedy o. Ludwik Wiśniewski OP opublikował swój list adresowany do nuncjusza apostolskiego..." A to bardzo ciekawe, bo jeśli dobrze pamiętam o.Wiśniewski zapierał się, że nie wyrażał zgody na publikację listu, który rzekomo miał mieć charakter prywatny, a nie otwarty. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi...
M
Megi
28 kwietnia 2012, 22:49
v Panie Błażeju nie zgadzam się z Pana sugestią, imputowania ks Zaleskiemu oszczerstw i kalumnii pod adresem osób konsekrowanych w łonie KK w Polsce................... Te osoby istnieją, demoralizują i są bezkarne......... Ksiądz Zaleski wie o czym pisze!!!. PRAWDA nigdy nie powinna rozbrajać, tylko motywować do ratowania dusz grzeszników,uwikłanych w sojusz z piekłem........... Ignorancja i lekceważenie wynaturzeń stricte nie tylko seksualnych, to jawne przyzwolenie na promowanie anty wartości i zasad sprzecznych z nauką Naszego Pana Jezusa Chrystusa..............Znam z autopsji problem destrukcji moralnej, gdzie kapłan gorszy i wypacza duchowość dzieci de facto swojego brata, który żyje z nim w "JEDNOŚCI".
M
Megi
28 kwietnia 2012, 22:47
v Panie Błażeju nie zgadzam się z Pana sugestią, imputowania ks Zaleskiemu oszczerstw i kalumnii pod adresem osób konsekrowanych w łonie KK w Polsce................... Te osoby istnieją, demoralizują i są bezkarne......... Ksiądz Zaleski wie o czym pisze!!!. PRAWDA nigdy nie powinna rozbrajać, tylko motywować do ratowania dusz grzeszników,uwikłanych w sojusz z piekłem........... Ignorancja i lekceważenie wynaturzeń stricte nie tylko seksualnych, to jawne przyzwolenie na promowanie anty wartości i zasad sprzecznych z nauką Naszego Pana Jezusa Chrystusa..............Znam z autopsji problem destrukcji moralnej, gdzie kapłan gorszy i wypacza duchowość dzieci de facto swojego brata, który żyje z nim w "JEDNOŚCI".
LS
le sz
28 kwietnia 2012, 16:36
Przypomnijmy. O. Wiśniewski OP przesłał nuncjuszowi gorzką ocenę funkcjonowania Kościoła w Polsce. W kilku punktach, bardzo rzeczowo zdefiniował swoje obawy związane z przyszłością i przeszłością Kościoła. Autor, Blazej Strzelczyk, raczy chyba sobie zartowac. O. Wisniewski spisal kilka mysli w paszkwilanckim stylu, bardzo podobnym do tego, ktory miejscami zaprezentowal ks. Isakowskicz-Zaleski. O słuchaczach Radia Maryja pisze: „krzykliwe, ksenofobiczne grupy”. O „Naszym Dzienniku” zdaje się myśleć jako o dziele „pogańskim” i „głęboko antychrześcijańskim”. Dominikanin bez podania jakichkolwiek kryteriów formułuje tezę: „ponad 50 proc. duchowieństwa jest zarażone ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem”. Nie wiem dlaczego Blazej Strzelczyk oburza sie pleceniem o lawendowych kuriach, a stwierdzenia o. Wisniewskiego, ze 50 procent ksiezy to antysemici, uwaza za rzeczowa analize.  Cos mi tu cuchnie... A mnie cuchną, i to siarką, gdyż metody dyskusji uprawiane przez autora Dariusza Kowalczyka SJ są zwyczajną niegodziwością. Po raz kolejny zwracam autorowi Dariuszowi Kowalczykowi SJ uwagę, że o.Wiśniewski nie pisze o słuchaczach RM  jako takich, że to 'krzykliwe, ksenofobiczne grupy'. Pisze natomiast o krzykliwych, ksenofobicznych grupach w składzie których zauważa również m.in. niektórych słuchaczy RM. Cytuję: Krzykliwe, ksenofobiczne grupy, mające często cechy sekciarskie - a myślę tu m.in. o entuzjastach Radia Maryja, o obrońcach krzyża przed pałacem prezydenckim, o ludziach węszących wszędzie zło - wnoszą w nasze życie ogromny chaos i powodują spustoszenie moralne w wielu ludziach. Aż dziw bierze, że biskupi zdają się tego nie widzieć. A to nie to samo. Zwłaszcza że dalej o.Wiśniewski pisze jeszcze o RM: To radio jest miejscem, gdzie ludzie uczą się modlić (i chwała mu za to!), a zarazem jest miejscem - o paradoksie - gdzie ludzie uczą się fanatyzmu i niechęci, a nawet nienawiści do inaczej myślących. Jest to miejsce, w którym miesza się wiarę z pseudopolityką! Biskupi nie potrafili tego problemu rozwiązać. Więc to pisze autor Dariusz Kowalczyk SJ na temat tego co rzekomo napisał o.Wiśniewski jest nieprawdą, a po zwróceniu na to uwagi jest w dodatku nieprawdą powtarzaną świadomie... Podaję tekst źródłowy listu o.Wiśniewskiego: <a href="http://wyborcza.pl/1,75515,8813484,Rozbity_Kosciol__swiete_frazesy.html?as=1&startsz=x">http://wyborcza.pl/1,75515,8813484,Rozbity_Kosciol__swiete_frazesy.html?as=1&startsz=x</a> Każdy może się więc sam przekonać czy może ja jestem kłamcą rzucając fałszywe oskarżenia czy to jednak rzeczywiście Dariusz Kowalczyk SJ zapiera się w pisaniu nieprawdy pomimo zwracanych mu uwag (np tu: <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,11893,42.html">http://www.deon.pl/forum/temat,3,11893,42.html</a>).
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
28 kwietnia 2012, 11:34
Przypomnijmy. O. Wiśniewski OP przesłał nuncjuszowi gorzką ocenę funkcjonowania Kościoła w Polsce. W kilku punktach, bardzo rzeczowo zdefiniował swoje obawy związane z przyszłością i przeszłością Kościoła. Autor, Blazej Strzelczyk, raczy chyba sobie zartowac. O. Wisniewski spisal kilka mysli w paszkwilanckim stylu, bardzo podobnym do tego, ktory miejscami zaprezentowal ks. Isakowskicz-Zaleski. O słuchaczach Radia Maryja pisze: „krzykliwe, ksenofobiczne grupy”. O „Naszym Dzienniku” zdaje się myśleć jako o dziele „pogańskim” i „głęboko antychrześcijańskim”. Dominikanin bez podania jakichkolwiek kryteriów formułuje tezę: „ponad 50 proc. duchowieństwa jest zarażone ksenofobią, nacjonalizmem i wstydliwie skrywanym antysemityzmem”. Nie wiem dlaczego Blazej Strzelczyk oburza sie pleceniem o lawendowych kuriach, a stwierdzenia o. Wisniewskiego, ze 50 procent ksiezy to antysemici, uwaza za rzeczowa analize.  Cos mi tu cuchnie...
:
:)
28 kwietnia 2012, 08:18
Należy rozmawiać o trudnych sprawach.... niekonsekwencja: to w końcu nalezy rozmawiac i każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie? czy nie? bo publicyści własnie po to są , żeby wypowiadać publicznie różne zdania... to jak to własciwie jest? niektórzy chcieliby żeby tylko "jedynie słuszne" poglądy ujrzały swiatło dzienne. ks Isakowicz nie jest wyrazicielem większości katolików i potrzebny jest dla równowagi głos mówiący o tym co dla wiekszości jest wazne. homoseksualizm w Kościele to nieistotny margines (oczywiście problem jest i nalezy go rozwiązać). dyskusja jednak o tym nie może przesłaniać naprawde waznych problemów dotyczacych naszej drogi zycia.
K
krzyń
10 kwietnia 2012, 21:38
 Należy rozmawiać o trudnych sprawach. Nie oceniam u księdza Isakowicza -Zaleskiego czy zrobił to w sposób dobry czy zły, lle z drugiej strony wizrunek kościoła psuje się, jeśli widać histeryczny odzew i pouczanie o "niekalaniu swojego gniazda". Bez przesady. Kościół polemikę podjął, tylko niektórym publicystom ciężko było trzymać buzię na kłódkę. Na publi.pl wiele opinii o księdzu ww księdzu i jego opiniach i książkach.
3 kwietnia 2012, 13:55
"śliskich" relacjach proboszczów i wikarych oraz kuriach, po których pałęta się ten zły (jego zdaniem) homoseksualizm Homoseksualizm jest dobry? Homoseksualizm - jako współżycie seksualne dwu osób tej samej płci? Homoseksualizm - jako styl życia? Homoseksualizm - byćmoże jako pokusa, ale tylko jesli przezyciężana. Kościół złożony z małych grupek homoseksualistów zamiszkujących pod jednym dachem wychodzący do ludzi... brrrr... Strzeżcie się tego co ma tylko pozór zła....
3 kwietnia 2012, 13:54
"śliskich" relacjach proboszczów i wikarych oraz kuriach, po których pałęta się ten zły (jego zdaniem) homoseksualizm Homoseksualizm jest dobry? Homoseksualizm - jako współżycie seksualne dwu osób tej samej płci? Homoseksualizm - jako styl życia? Homoseksualizm - byćmoże jako pokusa, ale tylko jesli przezyciężana. Kościół złożony z małych grupek homoseksualistów zamiszkujących pod jednym dachem wychodzący do ludzi... brrrr...
D
dario
3 kwietnia 2012, 13:42
Mocno do mnie dotarły te słowa poruszając me serce i umysł. Zgadzam się z autorem w pełni. Jeżeli kościół się nie przebudzi, nie "wyjdzie" do ludzi, nie zaangażuje sie w budowę prawdziwych małych wspólnot to chyba nie będzie lepiej za jakiś czas w Polsce od tego jak jest obecnie w zachodniej Europie.    "Księża coraz bardziej zakorzenieni są w swoich parafiach, a ich oderwanie od bieżących tematów niebezpiecznie się pogłębia. Młodzi ludzie nie chcą już chodzić na religię. Wiara kojarzy im się dziś ze smutnym obowiązkiem. Gdy tylko nadarzy się odpowiednia okazja, uciekają z Kościoła i pogłębiają największą grupę wyznaniową w Polsce - byłych katolików. Poziom świadomości wiernych zatrzymuje się na wiedzy nabytej podczas pierwszej Komunii Świętej." "Kościół jest rozbity. Coraz mniej Polaków liczy się z jego zdaniem. Łatwiej jest księdza krytykować niż słuchać. Twarzą Kościoła stają się dziś fundamentalistyczne, krzykliwe grupy. Wykrzywiona twarz Kościoła odpycha i ma niewiele wspólnego z duchem Ewangelii." "Rewolucja społeczna i obyczajowa ominęła Kościół. Duchowni jej nie zauważyli, nie byli na nią przygotowani. "
O
obserwator
3 kwietnia 2012, 12:34
Boże broń Kościół od braku samokrytycyzmu...
3 kwietnia 2012, 10:06
 To, że ktoś myśli inaczej niż wy, to wcale nie znaczy, że myśli źle. Wczytujcie się w to co piszą Ci ludzie - komentatorzy - na deon.pl. ! Oj znaczy,znaczy i to nie tylko to !!!!
G
giovania
3 kwietnia 2012, 09:56
 Pan Strzelczyk napisał bardzo dobrą analizę tej książki. Panie i Panowie, którzy wyjecie i siejecie nienawiścią do młodego dziennikarze - opamiętajcie się! To, że ktoś myśli inaczej niż wy, to wcale nie znaczy, że myśli źle. Wczytujcie się w to co piszą Ci ludzie - komentatorzy - na deon.pl. A już wyciąganie tego, że Strzelczyk jest dziennikarzem Gazety Wyborcze, a od czasu do czasu pojawia się tu na deon.pl powinno działać na korzyść! To widać, że nie jest zamknięty, że myśli i analizuje. Dziękuję Ci deon.pl, za to, że mogą pojawiać się tu tacy ludzie jak Strzelczyk czy o. Prusak!
S
skaddokad
3 kwietnia 2012, 09:50
Szanowny Panie Błażeju,  Członkami Kościoła rzymsko-katolickiego są wszyscy wierni, a nie tylko osoby duchowne, tzw. hierarchia i papież. Dlatego też każdy wierny ma pełne prawo wiedzieć, co złego w Kościele się dzieje i zabierać głos we wszystkich sprawach dotyczących wspólnoty wiernych. Nie ma podziału: kler i "zwykli" wierni. W Kościele wszyscy jesteśmy równi. Porównania z firmą są nieco karkołomne. Jeśli ksiądz Izakowicz Zaleski jest według Pańskiej metafory pracownikiem firmy (czyt. Kościoła), to kim w Kościele jestesm ja, świecki wierny?
S
szary
3 kwietnia 2012, 09:39
 Wybitnie nie podoba mi się  artykuł, podobnie jak cała ta "duża, dobrze prosperująca firma", w której pracuje autor. Dlaczego, to napisali już moi przedmówcy (<jerzy>, jazmig, Drabiniasty, rzymianin, T7HRR, krystyna i in.) ; zastanawia mnie coś innego: otóż, czy ta książka (wcale, panie autorze , nie "skandaliczna"!) to po prostu nie  casus belli wobec ks. Tadeusza dla pewnych środowisk, które nienawidzą ks. Isakowicza- Zaleskiego za to, co  pisze i robi w swej działalności publicznej,  a za co nie mogą  zaatakować go wprost i frontalnie.  Bynajmniej nie chodzi mi tu o  środowiska pe.. no,gejowskie.  Dla tych nienawistników, którzy w "dużej, dobrze prosperującej firmie" uwili sobie wygodne gniazdo, z którego prowadzą swoją podstępną , wyrafinowaną działalność propagandową,  ideałem byłoby, gdyby ks. Isakowicz- Zaleski podzielił los ks Natanka;  dlatego nie ominą  żadnej okazji, by tego prawego kapłana osłabić, skompromitować i  o d s u n ą ć.  I zniszczyć.  
L
lalala
3 kwietnia 2012, 08:55
W „Tygodniku Powszechnym” dominuje bardzo silna, radykalna grupa homoideologów, którą tworzą czołowi publicyści i redaktorzy tej gazety. Ta grupa uważa się za reprezentację liberalnego skrzydła w Kościele. Ten szczególnie rozumiany liberalizm idzie w podobnym kierunku, w jakim poszedł Kościół w Holandii – odrzucenia nauczania Magisterium i płynięcia z liberalno-lewicowym prądem epoki. Sądzę, że to jedna z głównych przyczyn upadku „Tygodnika”. Jest on solą, która utraciła smak. Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Oko - (1960) dr filozofii i dr teologii, adiunkt Wydziału Filozofii PAT w Krakowie, duszpasterz lekarzy w Archidiecezji Krakowskiej. Przez wiele lat publikował także w „Tygodniku Powszechnym” i „Znaku”. http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=5930 Jednym z owych agresywnych homoideologów jest także ks. Prusak publikujący swe artykuły na Deonie. A później wielkie larum, że wielki kryzys w KK jest. Znam teksty ks. Prusaka i nie uważam, że wypowiadając się na tematy homoseksualizmu uprawia jakąkolwiek ideologię. Wykonuje dla Kościoła bardzo solidną pracę, polegającą na godzeniu faktów medycznych na temat tego problemu (o których wiedzę z pewnością posiada) z nauką Kościoła Katolickiego. Środowisko Frondy, z którym jest związany m.in. ks. Dariusz Oko brutalnie atakuje każdego, kto ma inny (a w szczególności niehomofobiczny) stosunek do homoseksualizmu, posługując się jednocześnie demagogią (przykłady: identyfikowanie się z treściami dra Camerona). Niestety ks. Jacek Prusak stał się swego czasu ofiarą tych ataków.
&
<jerzy>
3 kwietnia 2012, 00:35
Do Autora Nie ma dymu bez ognia. Ks. Zaleski w tej książce, oprócz innych "brzydactw",a wymienił ich sporo, skrytykował także niejakiego Michnika i wszystko zaczyna się rozjaśniać. Chchlebodawca się oobraziił i mało że jego "brukowiec" zareagował histerycznie, to "kkazał" byłemu klerykowi (który niby to po dwuletnim pobycie w seminarium dostał taki "lumen", że stał się expertem w sprawach Kościoła), ujadać niby to w trosce o "dobro". No cóż, trzeba przyznać że chlebodawca głupi nie jest, - w nie tak odległej historii mieliśmy już takich - jak choćby rzecznik b. prezydenta Kwaśniewskiego, ot tacy chłopcy do "ozdoby"?, czy od "niewdzięcznej roboty", bądż "pyskowania" - experci?  Nawet, jeśli się mniema że się coś wie, to jeszcze się nie wie jak wiedzieć należy - dwa lata to "trochę" jednak za mało. A to, że jest się "kimś" u boku kogoś na świeczniku, czy  w "brukowcu" to też o czymś świadczy, a "owoce" jak widać coraz bardziej toksyczne.
V
veritas
2 kwietnia 2012, 22:59
@faflu Kochani, ja rozumiem, że się z kimś nie zgadzamy, a nawet budzi to nasze oburzenie, ale droga inwektyw, insynuacji, stawianiu na swoim za wszelką cenę - to nie jest droga chrześcijanina. Poczytajcie sobie listy Pawłowe, dotakich np. Kolosan, czy Galatów, jak ich tam strofował, jakiego języka do tego używał. Na przykład takiego: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą  otrzymaliście - niech będzie przeklęty! A co do inwektyw - "Twierdzą, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą, będąc ludźmi obrzydliwymi, zbuntowanymi i niezdolnymi do żadnego dobrego czynu" "Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości;  potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości." Używał normalnego języka, bez pseudochrześcijańskiej kastracji.
MF
Michał Faflik
2 kwietnia 2012, 22:24
Czytam te komentarze i niedobrze mi się robi. Ciut mniej błędów ortograficznych niż na forach sportowych ale to samo zacietrzewienie i brak odniesień do kwestii merytorycznych. Ewangeliczna miłość, wyrozumiałość przebaczenie - a co to takiego? To jest ewangelizacja?!! Wchodzi sobie taki przypadkowy gość na Deon nie zdając sobie sprawy co to, poczyta sobie trochę komentarzy pod artykułami i już ma wyrobione zdanie na temat chrześcijan: "Po tym was poznają, że miłość jedni ku drugim mieć będziecie" - no to mamy poniżej cały stek przykładów "miłości". Kochani, ja rozumiem, że się z kimś nie zgadzamy, a nawet budzi to nasze oburzenie, ale droga inwektyw, insynuacji, stawianiu na swoim za wszelką cenę - to nie jest droga chrześcijanina. Poczytajcie sobie listy Pawłowe, dotakich np. Kolosan, czy Galatów, jak ich tam strofował, jakiego języka do tego używał. To samo dotyczy również publikujących swoje artykuły, chociaż w mniejszym stopniu - bo ci muszą się podpisać z imienia i nazwiska...
PO
PO OWOCACH ICH POZNACIE
2 kwietnia 2012, 17:04
W „Tygodniku Powszechnym” dominuje bardzo silna, radykalna grupa homoideologów, którą tworzą czołowi publicyści i redaktorzy tej gazety. Ta grupa uważa się za reprezentację liberalnego skrzydła w Kościele. Ten szczególnie rozumiany liberalizm idzie w podobnym kierunku, w jakim poszedł Kościół w Holandii – odrzucenia nauczania Magisterium i płynięcia z liberalno-lewicowym prądem epoki. Sądzę, że to jedna z głównych przyczyn upadku „Tygodnika”. Jest on solą, która utraciła smak. Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Oko - (1960) dr filozofii i dr teologii, adiunkt Wydziału Filozofii PAT w Krakowie, duszpasterz lekarzy w Archidiecezji Krakowskiej. Przez wiele lat publikował także w „Tygodniku Powszechnym” i „Znaku”. http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=5930 Jednym z owych agresywnych homoideologów jest także ks. Prusak publikujący swe artykuły na Deonie. A później wielkie larum, że wielki kryzys w KK jest.  
G
gość
2 kwietnia 2012, 15:30
do T7HRR. Kiedyś reklamowano plakat " bozupa była słona" A ty dalej nie rozumiesz co to znaczy za durzo soli w talerzu....
A
Alfista
2 kwietnia 2012, 10:02
Łatwiej jest księdza krytykować niż słuchać--- to zdanie się Autorowi udało i postąpił zgodnie z nim. I czy w każdym artykule trzeba przypominac o dwuletnim pobycie w seminarium? Czy to tak bardzo boli?  Wybaczyć sobie i żyć z tym dalej.
2 kwietnia 2012, 09:18
Doprawdy, trudno zrozumieć, dlaczego katolicki duchowny wydaje książkę, która trafia do czytelników w całej Polsce, tylko po to, by podzielić się z nimi spektakularnym odkryciem homoseksualizmu wśród swoich współbraci. Czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby podzielenie się swoimi obserwacjami z odpowiednim biskupem, może z Papieżem? Pracuję w dużej, dobrze prosperującej firmie. Bardzo zależy mi na jej odpowiednim wizerunku. Jeśli napotykam na przejawy szemranych działań pracowników mojej firmy, nie staram się wywlekać ich na światło dzienne z uporem godnym lepszej sprawy. @Błażej Strzelczyk 1. Jak część tekstu poświęcona jest problemowi homoseksualizmu w Kościele? Ile stron z ilu? 2. Czy drugi zacytowany akapit opsiuje sposón działania Redakcji w której Pan pracuje? Wszystko zamiatamy pod dywan? Krakowska redakcja zatrudniająca Maleszkę?
!
!!!
2 kwietnia 2012, 01:26
W „Tygodniku Powszechnym” dominuje bardzo silna, radykalna grupa homoideologów, którą tworzą czołowi publicyści i redaktorzy tej gazety. Ta grupa uważa się za reprezentację liberalnego skrzydła w Kościele. Ten szczególnie rozumiany liberalizm idzie w podobnym kierunku, w jakim poszedł Kościół w Holandii – odrzucenia nauczania Magisterium i płynięcia z liberalno-lewicowym prądem epoki. Sądzę, że to jedna z głównych przyczyn upadku „Tygodnika”. Jest on solą, która utraciła smak. Rozmowa z ks. dr. Dariuszem Oko - (1960) dr filozofii i dr teologii, adiunkt Wydziału Filozofii PAT w Krakowie, duszpasterz lekarzy w Archidiecezji Krakowskiej. Przez wiele lat publikował także w „Tygodniku Powszechnym” i „Znaku”. http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=5930
A
asbabicz
1 kwietnia 2012, 21:19
Tak, zgadzam sie z autorem artykułu. Ks. Zalewski na oczach wrogów kopie dołki Kosciołowi, na oczach wrogów podcina gałąź na której siedzi, ks. Zalewski nie jest przyjacielem Kościoła świętego. Uchodzi za głupca i zdrajcę nie tylko w oczach wierzących, którzy sa nim zdeprymowani, ale tak go widzą też ci co go sami podżegaja przeciwko Kościołaowi Swiętemu, podżegaja i chwalą go a jakżeby nie, zacieraja ręce, a potem zaciskają pieści by uderzyc w Kościół. Zobacz Zalewski jak im pomagasz, jak cię lubią za to żeś taki cięty na kapłanów. Komu więc służysz Zalewski? bo my ludzie kochający Kościół Bozy jesteśmy toba szczerze znudzeni i rozczarowani. Uwazam, że czas zamnknac ci ta buzię co plecie trzy po trzy i za nic nie odpowiada ... a szkoda, bo ja wsadziłabym cię dawno do kozy milczenia. Gdy człowiek milczy to coś zaczyna mysleć, pokornieć i przestaje gryźć ręke co go karmi.
R
rzymianin
1 kwietnia 2012, 16:40
Dziwi i mnie taka zajadła krytyka książki ks. Zaleskiego. Problemowi homoseksualizmu poświęcony jest tylko mały fragment. Są inne, bardzo ciekawe wątki. Czyżby jednak zadziałala zasada: Uderz w stół? Ciekawe. Autor wyraźnie opowiada sie za zdaniem ks. Prusaka, pani Czaczkowskiej itp. To coś znaczy. Powtarza ich opinie i nic więcej. O liście o. Wiśniewskiego wypowiedział sie nie kto inny, ale sam przewodniczący Episkopatu  Polski, ks. abp Michali. Autor artykułu wcale tego nie widzi. To ma byc obiektywizm. Przyłącza sie do chóru "oburzonych". A przeciez i o. Augustyn wypowiada sie obiektywnie, mówiąc, iż problem jest jednak i to nie tak mały. Więc pozwolmy, że i tak książka znajdzie swoje miejsce w dyskusji o Kościele. W imię tak przecież bronionej rożnorodności.
M
MISJONARZ
1 kwietnia 2012, 16:11
To wszystko przypomina mi miniony czas i tzw.ojcow kosciola!!Jak wiadomo w Watykanie nie ma BOGA...tAM RZADZIL I RZADZI LUCYFER i to az do konca swiata>>
B
baska
1 kwietnia 2012, 15:16
Drogi autorze, ma Pan racje - jest Pan mlodym czlowiekiem...a jednak ma Pan z jednej strony odwage oceniac wypowiedz kogos znacznie starszego i doswiadczonego, a z drugiej Pan tez stawia diagnoze ludziom Kosciola, wylewa swoje rozczarowanie....Mam nadzieje, ze czytal Pan ksiazke, chociaz tekst sugeruje, ze zapoznal sie Pan jedynie z fragmentem....
B
baska
1 kwietnia 2012, 15:14
Drogi autorze, ma Pan racje - jest Pan mlodym czlowiekiem...a jednak ma Pan z jednej strony odwage oceniac wypowiedz kogos znacznie starszego i doswiadczonego, a z drugiej Pan tez stawia diagnoze ludziom Kosciola, wylewa swoje rozczarowanie....Mam nadzieje, ze czytal Pan ksiazke, chociaz tekst sugeruje, ze zapoznal sie Pan jedynie z fragmentem....
G
Gog
1 kwietnia 2012, 11:33
Stosuj miarę jednakową dla wszystkich i w każdej sytuacji. Czy ktoś chce mnie powiedzieć,że jak widzi  zło, powiedzmy w swojej szeroko pojętej rodzinie, to pobiegnie z tym do Gw, albo napisze wręcz  o tym książkę ? Powiedzmy ...znajdzie się taka owca. Ale już bardzo trudno o owcę, która to uczyni i poda przesłanie, że ona tylko  odbudowuje, wyzwala, wzmacnia rodzinę..... Stosuj jednakową miarę dla wszystkich, dla Koscioła, dla siebie i w każdej sytuacji.
E
Ewa
1 kwietnia 2012, 06:49
Homoseksualizm nie jest problemem. Problemem jest zamiatanie pod dywan i brak reakcji władz kościelnych na zgłoszone przypadki. To nie grzeszni homoseksualiści tworzą problem - bo oni byli, sa i zawsze bedą - ale ich przełożeni którzy mają klapki na oczach i nie reagują na krzywdzenie innych zwłaszcza nieletnich. I nie samych grzeszników trzeba piętnowac ale właśnie tych zamiataczy pod dywan z imienia i nazwiska. "Świat jest niebezpiecznym miejscem nie z powodu tych, którzy czynią zło, tylko tych, którzy patrzą na to i nic nie robią"[A. Einstein] 
S
sd
1 kwietnia 2012, 03:50
Jeszcze do autora - nei zauważyłam, żeby temat homoseksualizmu zajął większośc książki, a tak Pan to przedstawia!!!!. Jest mnóstwo ważnych kwestii. Autor pracuje w Gazecie Wyborczej. Trzeba to zrozumieć. Taki nawyk redakcyjny ;-))) I wszystko jasne - koryto ponad wszystko. 
AP
Adrian Podsiadło
1 kwietnia 2012, 02:05
Jeszcze do autora - nei zauważyłam, żeby temat homoseksualizmu zajął większośc książki, a tak Pan to przedstawia!!!!. Jest mnóstwo ważnych kwestii. Autor pracuje w Gazecie Wyborczej. Trzeba to zrozumieć. Taki nawyk redakcyjny ;-)))
A
ata
31 marca 2012, 23:51
Czy chodzi nam o "ocieplanie wizerunku Kościoła"???? Na miłość Boską, chyba to nie partia kusząca tanimi obietnicami!!! Osobiście szacując minusy i plusy wydania tej książki wychodzi mi na plus, choć widzę zagrożenia. Mnie to nie gorszy, a nawet umacnia moją miłość do Kościoła przez większą modlitwę za kapłanów, szczególnie za biskupów. Jeszcze do autora - nei zauważyłam, żeby temat homoseksualizmu zajął większośc książki, a tak Pan to przedstawia!!!!. Jest mnóstwo ważnych kwestii.
O
Obserwator
31 marca 2012, 22:49
jestem zszokowany tym komentarzem poniżej :( 
G
Gog
31 marca 2012, 22:43
Wszystko co w życiu czynimy jest miłe Bogu, albo miłe dla piekła. Tu nie ma alternatywy, nie ma trzeciej drogi. Chrystus,  czy piekło bije ks. Zalewskiemu brawa?  ...pytanie dla mnie retoryczne. Ks. Zalewski to kompletny dureń. Jego grzech PYCHY, jest jest bardziej niski, tragiczny niż grzech ks. pedofila.
BS
Błażej Strzelczyk
31 marca 2012, 22:12
 Rzeczywiście użycie słowa - większość - było niefortunne.  Przepraszam
W
wu
31 marca 2012, 22:06
Do autora tego artykułu .... Mówi Pan, że "Kościół jest rozbity" - tak jest, właśnie między innymi z powodu zamiatania pod dywan przez hierarchów Kościoła spraw homoseksualnych. Porusza Pan wiele rzeczywistych problemów współczesnego Kościoła i kleru - może by Pan zrobił odpowiednie badania i napisał książkę na ten temat? Łatwo się krytykuje innych, samemu zresztą popełniając zarzucane innym błędy ( skąd Pan mianowicie wziął dane na temat krytyki książki przez "większość czytelników"? ). Natomiast określenie ludzi upominających się o prawdę mianem "ortodoksyjnych katolików" nie wystawia Panu dobrego świadectwa - bo czy mam rozumieć, że Pan jest mniej ortodoksyjny w tej sprawie? ( czyli mniej prawdomówny? )
O
obserwator
31 marca 2012, 21:40
nie wiem skąd te informacje, o arcybiskupie Peatzu , bębniło całe poznańskie środowsiko kleryckie bo nie mogło znieść, że namiestnik apostołów tak błądzi, a informacja dla papieża została przekazana przez jego bliską przyjaciółkę Wandę Półtawską drogą nieoficjalną, natomiast to że Arc. Paetz odmówił współpracy w WSI to jego chwała, ale to i tak go przed niczym nie usprawiedliwia , bo co ma homoseksualizm do WSI?
AP
Adrian Podsiadło
31 marca 2012, 21:28
Zwyczajnie, uważam że w Kościele są znacznie inne problemy, a sam homoseksualizm w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie naszego środowiska. I należy uszanować to zdanie, ale nie trzeba się z nim zgadzać. Ks.Isakowicz popełnił błąd nie podając żadnych nazwisk. Homoseksualne lobby trzeba rozbić, bo może być powodem zgorszenia, albo prowadzić np. do współpracy ze służbami specjalnymi. O arcybiskupie Peatzu zrobiło się głośno wtedy kiedy odmówił współpracy z WSI. A ilu nie odmówiło?
V
veritas
31 marca 2012, 21:13
cyt. z artykułu: Po tym jak większość czytelników skrytykowała książkę... Czy autor może zdradzić przez kogo i na jakiej grupie czytelników były przeprowadzone badania? Bo jeśli tę "większość czytelników" wyssał sobie z palca, to szkoda czasu na jego "twórczość".
OC
obserwator c.d.
31 marca 2012, 19:39
zastanowić się na sensem celibatu, może wprowadzić celibat obowiązkowy tylko dla biskupów, stworzyć jasny i przejrzysty system finansowania kościoła i przede wszystkim zaufać Bogu, bo On tu chyba jest najważniejszy, nie oburzajmy się na głosy podejmujące wewnątrz Kościoła trudne tematy gdyż dobrze, że ktoś o tym w ogóle mówi, bo niektórzy to najchętniej zamknęliby im usta, nie można zamiatać brudów pod dywan, jeżeli prawdziwe są doniesienia, że wielu biskupów nie dociekało spraw związnych z pedofilią w parafiach z bojaźni przed utratą autorytetu Kościoła, to niestety jest to ciężki grzech tych hierarchów dla których dobro instytucji było ważniejsze od poniesienia kary za popełnione wykroczenie w imieniu prawa ludzkiego ale i Boskiego,  nie bójmy się krytyki wobec rzeczywistego problemu, dla rzeczywistych i pewnych przypadków nadużyć powinno być zero tolerancji 
O
obserwator
31 marca 2012, 19:37
Jestem katolikiem i wiem jak trudnym tematem dla Kościoła jest homoseksualizm, szczególnie homoseksualizm wśród księży. To zjawisko dotyczy oczywiście wielu grup społecznych, księża nie muszą się czuć tu wyróżnieni, ale wydaje mi się, że sprawy tej w znacznej mierze nie można zbagatelizować. Liczne doniesienia z wielu krajów świadczą o tym, że problem ten istniał od wielu lat w wielu wspólnotach Kościoła, diabeł zbierał tu swoje żniwo. Wszystkie profesje związane z pracą z młodzieżą niosą to ryzyko, że mogą trafiać tam osoby o złych intencjach. Szczególnie wydaje się to być problem księży, ale również nauczycieli, pracowników harcerstwa i w ogóle grup, które mają "dostęp" do dzieci. Przyjrzyjmy się faktom: dla homosekualisty seminarium jest idealnym miejscem gdzie może realizować się na tym polu, pod płaszczykiem wiary i pobożności - jest to skrajna hipokryzja, ale niestety prawdziwa, w wielu społeczeństwach autorytet księzy jest tak wielki, że nikt nie odważy się powiedzieć o księdzu złego słowa, niestety daje to pole do dużych nadużyć, ludzie mają tendencję do skupiania się na czymś złym, sami błądzą, sami szukają prawdy, sami nie są pewni , więc potrzbują przewodników pewnych i sprawdzonych, żyjących zgodnie z wyznawaną wiarą - jeżlei tego nie widzą nie widzą sensu swojej wiary, nie oczekujmy od wiernych zbyt wiele, oni sami potzrebują mocnych przewodników jak zbłąkane owieczki, trzeba koniecznie wprowadzić w seminariach mechanizmy filtrowania kandydatów do kapłaństwa, tak aby ten plew oddzielić bardzo mocno, aby nie dawać żadnch szans do nadużyć,
Janusz Brodowski
31 marca 2012, 19:15
@Autor "Doprawdy, trudno zrozumieć, dlaczego katolicki duchowny wydaje książkę, która trafia do czytelników w całej Polsce, tylko po to, by podzielić się z nimi spektakularnym odkryciem homoseksualizmu wśród swoich współbraci. Czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby podzielenie się swoimi obserwacjami z odpowiednim biskupem, może z Papieżem?" Sprawa pana Juliusza Paetza pokazuje wyraźnie, że hierarchia Kościoła w Polsce nie potrafi dokonać samooczyszczenia, a Papieża stać tylko na zakaz wykonywania posługi biskupiej. Nie widzę tutaj żadnego powodu do zdziwienia. "Szkoda, że dla Tomasza Terlikowskiego i ks. Zaleskiego największym problemem Kościoła w Polsce jest homoseksualizm." Ile stron książki jest poświęcone homoseksualizmowi wśród duchownych? Czy Szanowny Autor przeczytał omawianą książkę? "Księża coraz bardziej zakorzenieni są w swoich parafiach, a ich oderwanie od bieżących tematów niebezpiecznie się pogłębia." Nie widzę by księża byli zakorzenieni w swoich parafiach. Żyją obok wiernych, nie tworzą z nimi Wspólnoty. I to jest rzeczywiście powód, że ich oderwanie od teraźniejszości pogłębia się
jazmig jazmig
31 marca 2012, 15:03
@Błażej Łukasz - rozmawiamy o książce w której duchowny uważa, że największym problemem współczesnego Kościoła jest homoseksualizm. Proszę przeczytać tę ksiażkę jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem. Homoseksualizm księży jest tam potraktowany marginalnie i akurat nie on wedle ks. Isakowicza-Zaleskiego stanowi największy problem polskiego KK. Tych problemów ks. Isakowicz-Zaleski podaje o wiele więcej, a homoseksualizm i wynikająca zniego podatność księży i zakonników na szantaże i współpracę z SB to tylko jeden z problemów współczesnego KK w Polsce.
B
BŁAŻEJ
31 marca 2012, 14:48
 Proszę nie zmieniać wymowy mojego pytania. Nie użyłem słów - "biedna" i wykrzyknienia "och". A skoro ich nie użyłem, chyba nie ma w tej wypowiedzi krokodylich łez
Y&
Young & Clever from Big City
31 marca 2012, 14:45
Gdy ktoś pisze, lejąc krokodyle łzy: "Och, czy biedna Gazeta Wyborcza wyrządziła Ci jakąś krzywdę?", to się zastanawiam, czy jest tak bardzo naiwny, czy tak bardzo perfidny.
K
kate
31 marca 2012, 14:42
Ale być może własnie takie publikacje spowodują w końcu jakieś zmiany i skończy się zamiatanie pod dywan, zasłanianie ust i udawanie, że nic się nie dzieje.
B
Błażej
31 marca 2012, 14:30
 Łukasz - rozmawiamy o książce w której duchowny uważa, że największym problemem współczesnego Kościoła jest homoseksualizm. Czy o taką twarz chcesz walczyć? Twarz to pewna metafora. Chodzi o skojarzenia z Kościołem. Nie rozumiem, po co mieszkasz w to wszystko media. Czy Gazeta Wyborcza wyrządziła Ci jakąś krzywdę. I co masz na myśli, piszą - Gazeta Wyborcza(?)
Ł
Łukasz
31 marca 2012, 14:12
 ~Błażej Strzelczyk Nie bardzo rozumiem jak za "twarz Kościoła" można uznać kilkanaście osób które modliły się przy krzyżu przez parę tygodni w 2010 roku. Nikt w Polsce nawet nie kojarzy nazwisk tych osób ani ich wyglądu. Kościół w Polsce ma wiele "twarzy"; wszystko zależy przez jakie medium się polski Kościół ogląda. Jeśli przez np. Gazetę Wyborczą, tonic dziwnego że obraz jest odpychający, bo właśnie na promowaniu takiego obrazu Gazecie Wyborczej zależy. Spójrz na Kościół przez łamy np. Gościa Niedzielnego albo religia.tv a zobaczysz coś całkiem innego
BS
Błażej Strzelczyk
31 marca 2012, 13:26
 Łukasz. Bardzo starałem się unikać krytykowania na wzór zaprezentowany w książce. Jeśli tak to interpretujesz - musisz mi wybaczyć. Zwyczajnie, uważam że w Kościele są znacznie inne problemy, a sam homoseksualizm w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie naszego środowiska. Dorzucenie homoseksualizmu do piekielnie dużej liczby agrumentów przeciwko Kościoła, które prezentują środowiska nam nieprzychylne, jest działaniem negatywnym i na pewno w jego zamiarach nie chodzi o prawdę. O jakich grupach myślę? Niestety zła, zbyt późna, powierzchowna decyzja metropolity Krakowskiego w sprawie ks. Natanka, sprawa że właśnie on dziś jest Twarzą Kościoła. Twarzą Kościoła dla większości obywateli Polski nie jest już również Jan Paweł II, czy kardynał Wyszyński. Diś twarzą Kościoła są obrońcy Krzyża, którzy są przekonani o totalitaryzmie i reżimie władz w Polsce, które gnębią Kościół. Twarzą Kościoła staje się o. Rydzyk, który głosi tezy często absurdalne (mam je wymieniać?) Problemy z którymi się borykamy dziś, nie obchodzą ks. Zaleskiego i red Terlikowskiego. Wolą dowalać jeszcze więcej i to nazywają oczyszczaniem.   krystyna - na tym opierają się media. Nie można dziwić się, że media wyłapuja to co budzi kontrowersje i dyskusje. Good news no news. 
jazmig jazmig
31 marca 2012, 13:17
 Proponuję zacząć od faktów: o homoseksualiźmie w książce Terlikowskiego jest nie więcej niż pół strony. Zatem nie on stanowi problem dla o. Prusaka, czy p. Strzelczyka. Problemem prawdziwym, który wadzi obu panom jest wypowiedź ks. Isakowicza-Zaleskiego o tym, że także jezuici są mocno umoczeni we współpracę z SB, a gdy młodsi zakonnicy próbowali ten temat poruszyć i oczyścić, to jednego z nich, który akurat skończył seminarium, wywalono na zbity pysk z zakonu i nie udzielono mu święceń, a drugiego z nich wyeliminowano całkowicie z przestreni publicznej. Nie widzę o. Mądela nigdzie, gdzie wcześniej mogłem napotkać jego teksty. Najwyraźniej nałożono na niego zakaz publikowania, jak niegdyś na ks. Isakowicza-Zaleskiego. Tyle panie Strzelczyk ad rem. Co do homoseksualizmu w KK, to nie jest on problemem banalnym, skoro KK musi się stale mierzyć z problemem pedofilii, którą KK zafundowali głównie homoseksualiści wyświęceni na księży.
Ł
Łukasz
31 marca 2012, 13:11
 "Twarzą Kościoła stają się fundamentalistyczne i krzykliwe grupy" - wielce genialna i oryginalna diagnoza. Szkoda że w stylu Terlikowskiego/Zalewskiego. Żadnych konkretów tylko ogólne rzucenie błotem. Które to grupy konkretnie, jeśli można zapytać? Radio Maryja? Słucham go od czasu do czasu i jakoś żadnego krzyku nie słyszałem. Fundamentalizm? Zarzut kompletnie od czapy bo do katolicyzmu się nie stosuje (co najwyżej do islamu lub protestantyzmu). "Wykrzywiona twarz Kościoła"? Spójrz w lustro autorze - cały ten tekst to zrzędzenie, narzekanie, oskarżanie i osądzanie. Medice cura te ipsum, chciałoby się rzec
C
czytelnik
31 marca 2012, 11:40
Do Mir, a proszę wskazać, gdzie to ks. Prusak w GW krzyżuje Kościół? Bo jakoś nie zauważyłem. Rzucanie takich ogólników jest obraźliwe. Samo pisanie w GW nie jest jeszcze "krzyżowaniem" Kościoła.
M
Mir
31 marca 2012, 11:38
Mnie dla oceny "obiektywności" artykułu wystarczy jedno zdanie"zgadzam się z o.Jackiem Prusakiem".A więc człowiekiem który na łamach antykościelnej GW krzyżuje kościół. I wszystko jasne.
Kazimierz Łaszewski
31 marca 2012, 11:37
Nie czytełam jeszcze ksiąki, więc nie powinienem sie wypowiadać na jej temat. Chce tylko zwrócic uwagę, że nie mówi się o problemach polskiego Kościoła, a tylko miesza się z błotem tych, którzy mają odwagę mówić głośno to, co inni tylko powtarzają po cichu.
K
krystyna
31 marca 2012, 11:17
Dziwię się dlaczego sprawa homoseksualizumu  w książce tak bardzo przyciąga uwagę czytelników i budzi tak emocjonującą dyskusję. Czy całej książki nikt nie czyta? Czy nie zauważacie innych spraw bardzo ważnych poruszonych przez księdza  Isakowicza-Zalewskiego? Chociażby sprawa  Ormian, Kresów, problemów kapłanów z katechezą w szkole, a szczególnie w gimnazjach. Skoro problem  homoseksualizmu nie istnieje to po co ta dyskusja.  Porozmawiajmy o tym jak  przygotowac kapłanów do pracy w szkole, to  wydaje mi się dramatem czasów obecnych. Jak pomóc nam wszystkim, ludzim Koscioła, aby nasza młodzież  w nim  była. To nie tylko problem księży. Jestem zasmucona  tą  dyskusją, bo książkę uważam za dobrą.