Ksiądz i polityka

Ksiądz i polityka
ks. Andrzej Jędrzejewski

Tak, jestem księdzem. To dla mnie obok bycia człowiekiem ochrzczonym zdecydowanie najważniejsza tożsamość. Ale z chwilą święceń nie przestałem być Polakiem i sprawy Ojczyzny zawsze należały do tych dla mnie najistotniejszych. Jestem księdzem, ale także obywatelem państwa, na którego losie bardzo mi zależy. Czy nie mam prawa mówić o tym, czym żyję, co bardzo dla mnie ważne?

Do najbardziej przejmujących momentów papieskich pielgrzymek do Polski należało przemówienie w Kielcach w 1991 r., gdy Ojciec św. z wyraźnym wzburzeniem mówił o tym, co na początku politycznych przemian w III RP uderzało w rodzinę. I potem, odchodząc od oficjalnego tekstu, jakby usprawiedliwiając swoje wzburzenie, powiedział takie słowa:  "Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, …że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć!"

Drodzy świeccy, nie pozbawiajcie nas, duchownych, prawa do myślenia o Ojczyźnie w takich kategoriach, nie wymagajcie, by sprawy Ojczyzny nas nie obchodziły; by te złe, nie bolały, te dobre, nie cieszyły; byśmy ani słowem nie odezwali się o tym, co dla nas ważne…

DEON.PL POLECA

Rozumiem chyba z jakich motywów rodzą się opinie, krytykujące zabieranie głosu przez księdza w sprawach państwa. Przypuszczam, że chodzi o to, by uchronić Kościół i jego posłannictwo od uwikłania w partyjne spory, na czym mogłaby ucierpieć powszechność Kościoła i jego misji. Nie tylko rozumiem te motywy, ale w pełni je podzielam.

Motywacja taka jest też bardzo widoczna w soborowej Konstytucji Duszpasterskiej o Kościele w Świecie Współczesnym i w posoborowym nauczaniu, które wyraźnie rozróżnia zadania duchownych i świeckich w odniesieniu do polityki. Polityka w sensie ścisłym, włącznie z przynależnością do partii politycznych, kandydowaniem w wyborach, zaangażowaniem w politycznych kampaniach itd., to domena wyłącznie katolików świeckich, którzy kierując się chrześcijańskim sumieniem i głoszonymi przez Kościół zasadami, winni działać na własną odpowiedzialność, nie angażując w swe polityczne działania autorytetu Kościoła. Miejsce duchownych jest natomiast w tzw. metapolityce, czyli w sferze wartości, od których polityka nie może być wolna. Duchowni winni wycofać się z zaangażowania politycznego, nie dlatego, że ono jest złe bądź nieważne, ale dla większego dobra, by upartyjnienie, wplątanie w doraźne polityczne spory, oskarżenia o dążenie do władzy itd. nie podważyły wiarygodności misji Kościoła (por. KDK, 76; CA, 47).

Nie znaczy więc, że biskup czy ksiądz o polityce ani słowa. Nie powinno to być jednak słowo polityczne, partyjne, agitacyjne lecz słowo etyczne. Naszym, duchownych zadaniem jest więc głoszenie zasad etyczno-społecznych, stawanie w obronie wartości, ładu moralnego, godności osoby ludzkiej i jej praw, dokonywanie etycznych ocen, jednym słowem to wszystko, co nie jest polityką, lecz jest dotyczącą także polityki nauką społeczną Kościoła.

Nie ma takiego obszaru życia ludzkiego, który byłby wyjęty spod etycznej refleksji i etycznych ocen wynikających z wiary; tym bardziej nie może być takim obszarem polityka, w której rozstrzygają się kwestie o zasadniczym znaczeniu dla życia poszczególnych ludzi i całych społeczeństw. Nie może więc zabraknąć głosu Kościoła na temat polityki, byle to był głos etyczny, a nie polityczny. Bez tej płynącej z wiary etycznej refleksji "życie publiczne - jak pisze papież Benedykt XVI w swej encyklice społecznej - zostaje pozbawione motywacji, a polityka przyjmuje postać ucisku i agresji"(CiV 56).

I nic się nie poradzi na to, że niektórzy i w tym będą widzieć nieuprawnione "uprawianie polityki", "mieszanie się do polityki". Przecież ten zarzut pojawia się nawet wtedy, gdy Kościół wyłącznie z racji etycznych staje w obronie dzieci nienarodzonych, sprzeciwia się stanowieniu praw uderzających w małżeństwo i rodzinę, upomina się o poszanowanie prawa do świątecznego odpoczynku czy prawo do wolności publicznego wyznawania swej wiary. Te zarzuty mieszania się do polityki nie są zresztą niczym nowym. W taki sposób mieszał się do polityki św. Stanisław, biskup i męczennik, który nie zawahał się napomnieć króla w obronie ładu moralnego; o uprawianie polityki oskarżano przecież niezłomnego Prymasa Wyszyńskiego, gdy wypowiadał swoje non possumus wobec komunistycznej władzy, która dokonała zamachu na wolność Kościoła i prawa ludzi wierzących; takie samo oskarżenie kierowano pod adresem bł. ks J. Popiełuszki, który upominał się wolność, prawdę, uszanowanie praw człowieka.

Metapolityka stanowi też ważną część społecznej nauki Kościoła, a ta z kolei, jak czytamy w Centesimus annus, wchodzi w "zakres misji ewangelizacyjnej Kościoła i stanowi istotną część orędzia chrześcijańskiego" (CA 5). Benedykt XVI domagając się miejsca Boga i religii w sferze publicznej i powiąże ściśle społeczną naukę Kościoła z "uprawnieniem obywatelskim dla religii chrześcijańskiej" (CiV 56).

Granica między polityką a metapolityką, niestety, nie zawsze jest wyraźna i jednoznaczna. Dlatego na ambonie, w konfesjonale, w sali katechetycznej i wszędzie, gdzie jestem jako ten, kto głosi naukę Kościoła, wolę ostrożnie nawet się do tej granicy nie zbliżać i nie stwarzać choćby pozorów politykowania. Uważam jednak, że aż taka ostrożność np. w publicystyce nie jest konieczna. Oczywiście i tu nie przestaję być księdzem, nie mogę mówić czy pisać niczego sprzecznego z nauką czy dyscypliną Kościoła, ale jednak zabieram głos nie z mandatu Kościoła, nie w jego imieniu, lecz niejako na własny rachunek. W publicystyce nie domagam się przecież, by moja opinia była traktowana jako stanowisko Kościoła; nie sugeruję, że ktoś, kto ma inne niż ja zdanie, nie jest prawdziwym katolikiem itd. W sprawach polityki możemy się przecież pięknie różnić, w sprawach wiary (także metapolityki) powinniśmy być zgodni. Wydaje mi się, że to rozróżnienie wystarczy, nie trzeba zaś domagać się, by "ksiądz o polityce ani słowa…"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ksiądz i polityka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.