Księża z ludzką twarzą

Oglądając kolejne hity internetowe ze śpiewającymi i tańczącymi zakonnikami - ostatnio rekordy popularności bije występ nowicjuszy na tegorocznym Jarmarku św. Dominika w Warszawie - śmiejemy się ze znajomymi, że tego właśnie w Kościele potrzebujemy: księży z ludzką twarzą. Sporo oczywiście w tym życzliwej ironii, choć sam temat stylu obecności księży wśród ludzi świeckich jest super poważny.

Z inicjatywy Jana Pawła II od 1995 r. w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa obchodzimy Światowy Dzień Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów. W tym roku wszystko tak się liturgicznie poskładało, że następnego dnia przypada dziesiąta rocznica kanonizacji wyjątkowego księdza - o. Pio z Pietrelciny. To są takie momenty, kiedy możemy po raz kolejny sobie uświadomić, że kapłaństwo jest czymś szczególnym, że to prawdziwy skarb, chociaż złożony w naczyniach glinianych.

Mnie w związku z powyższym dopadła refleksja, którą można by zamknąć w zdaniu: "księża mają z nami przechlapane". Z nami, czyli ze mną, z moimi rówieśnikami, z pokoleniem dzisiejszych trzydziestolatków. Nie jesteśmy w stanie, Drodzy Księża, traktować was z takim nabożeństwem, jak pewnie wielu traktowało o. Pio, nazwa "Światowy Dzień Modlitwy o Uświęcenie Kapłanów" brzmi dla wielu z nas co najmniej dziwacznie, a wasze występy nie zawsze będziemy oklaskiwać (czasem nie zostawimy na was za nie suchej nitki).

Ale to wszystko jeszcze nie znaczy, że Was nie potrzebujemy. Między świętem a sceną rozciąga się codzienność, w której pracujemy, doszkalamy się, pobieramy, rodzimy pierwsze czy kolejne dzieci albo zaczynamy mierzyć się z myślą o samotności, zaliczamy sukcesy i kryzysy na polu zawodowym i osobistym. Jednym słowem próbujemy ogarnąć życie. Pomału uświadamiamy sobie także, co jest naszą mocną, a co słabą stroną. I po tej właśnie stronie stańcie - po stronie naszej słabości. Nie dziwcie się jednak, że nie odsłonimy Wam się od razu. Że przy pierwszym spotkaniu, w pierwszych zdaniach rozmowy, nie zrelacjonujemy Wam szczegółowo naszych kłopotów z wiarą (a może już niewiarą).

DEON.PL POLECA

Musimy się oswoić. Musimy sprawdzić, z kim mamy do czynienia. Tacy po prostu jesteśmy. Wstydzimy się swojej niewiedzy, wątpliwości, grzechów, może dziecinnych czy w naszym odczuciu niestosownych pytań. Nie włączajcie od razu trybu "ksiądz".

Znajomy miał taką sytuację: po kilku latach przypadkowo spotkał kapłana, z którym kiedyś razem byli w seminarium. Znajomy ostatecznie wybrał inną opcję życiową, a kolega przyjął sakrament święceń. Początek rozmowy, "co u ciebie?", znajomy opowiada, wspomina też o tym, że mieszka ze swoją narzeczoną. Ksiądz poważnieje i - dosłownie - grozi mężczyźnie palcem, mówiąc "nie wolno". I to w zasadzie był koniec konwersacji. Duchownemu uruchomił się tryb "ksiądz", wyczuł misję do spełnienia, zobaczył owcę do nawrócenia i … wszystko zawalił.

Nie zaprzeczam: czasem trzeba się z nami obchodzić jak z jajkiem i to na pewno nie jest proste. Ale zanim zwierzymy się księdzu, zanim mu się powierzymy, musimy najpierw zobaczyć jego ludzką twarz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Księża z ludzką twarzą
Komentarze (18)
AS
Anna Sosnowska
19 czerwca 2012, 11:29
KOLA, Tomku, sama się złoszczę, kiedy jestem przez księdza traktowana jak dziecko, więc nie chodzi mi tu o urządanie zabawy w przedszkole, ale o WYCZUCIE, o które trudno, kiedy duchownemu uruchamia się ten opisany przeze mnie "tryb ksiądz". Nie oczekuję też od księży, że będą namacalnie świętymi superbohaterami, bo, paradoksalnie, często właśnie ich słabość czy jakaś niedojrzałość może zachęcać do tego, żeby się przed nimi otworzyć.
T
Tomek
18 czerwca 2012, 21:31
 Przyznaje, ze caraz rzadziej chce cokolwiek tu pisać. Po prostu niektóre komentarze zaczynają przyprawiać mnie o zniechęcenie jakimiś wpisami o niestworzonych teoriach, nie w temacie, a bywa obraźliwe i chamskie. Temu mówie zdecydowane nie. Co do tematu artykułu, to wydaje mi się że autorka chciałaby żeby księża obchodzili się z ludźmi jak z dziećmi, klosik, pełna wyrozumiałość, tolerancja, obsługa jak w najlepszej restauracji i serwis z dostawą do domu. Tak się nie da, ksiądz jest każdy inny, wynika to z jego osobowości, sposobu bycia, życia, problemów. Bywa tak samo dziecinny i zagubiony jak dzisiejsi trzydziestolatkowie czy sześćdziesięciolatkowie. Nie ma w pełni dojrzałych ludzi na tym świecie, niektórzy mogą sprawiać tylko takie wrażenie, to jednak pozór. Wiec co pozostaje? Służyć sobie i pomagać w swej niedojrzałości, pomagać drugiemu układać klocki w życiu. Bywa że ksiadz pomoże ci się wydostać na powierzchnie, a może być tak że ty możesz pomóc ksiedzu wydobyc się z jakiegoś problemu. Pod warunkiem że nie będziemy się na siebie zamykać, bać się siebie wzajemnie, slizgać się po powierzchni naszego życia i udawać że jest cacy. Jesteś dla innych, niezależnie czy chodzisz w sutannie, spodniach czy spódnicy. 
X
xyz
18 czerwca 2012, 15:18
 Z listów św. o. Pio (†1968): W sposób szczególny zanoś modlitwę w intencji tych wszystkich, którzy pracują nad zbawieniem dusz i na chwałę naszego Ojca w niebie. (Epist.II, s. 70). Miej wielkie współczucie dla wszystkich duszpasterzy, głosicieli słowa Bożego… Błagaj Boga w ich intencji, aby (…), owocnie starali się o zbawienie dusz (Epist. III, s. 707).
K
KOLA
18 czerwca 2012, 10:10
 Do autorki! Pani Aniu!!  Rozumiem przesłanie artykułu.. Rzeczywiście podstawą pracy księdza jest zrozumienie jemu współczesnych.. Taką cechę doskonale widać u Pana Jezusa.. Ale nie zgodzę się, że stawianie wymagań to już ukrywanie ludzkiej twarzy.. Człowieczeństwo właśnie polega na tym by wymagać od siebie i w imię wyższych wartości.. Księża, którzy mieliby być tylko wyrazem totalnej tolerancji i empatii dla wszystkich i dla wszystkiego, byliby nam niepotrzebni. To nie ich zadanie.. Dzięki Bogu, że od nas wymagają, bo z Pani wrtykułu widać, że my sami, my trzydziestolatkowie neurotycznie skupieni na sobie, na własnych problemikach, czekający na to by nas ciągle głaskano po główkach, wymagać od siebie nie umiemy.. Pamiętajmy jednak, że i Pan Jezus nie przyklepywał pseudopobożnych i wiecznie poszukujących, tylko mówił im: nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię..  Trzeba się nawrócić, aby nazywać się dojrzełym chrześcijaninem.. Inaczej to wieczne przedszkole.. A ksiądz to nie przedszkolanka..
ŚP
śp.Lech prezydent
18 czerwca 2012, 09:29
Lech Kaczyński: Europa musi pamiętać o wielkim przesłaniu Ojca Świętego ? przesłaniu, które głosi, że świat stale się zmienia, poglądy na różne rzeczy się zmieniają, ale fundamentem naszej cywilizacji niezmienne pozostaje Chrystus i oparcie w dekalogu. To są nasze korzenie i nie wolno się od nich odcinać. Czy Pana zdaniem rzeczywiście istnieje tzw. pokolenie JP II, czy może przejawy głębokiej duchowości młodych Polaków były tylko chwilowe? Lech Kaczyński: Okres po śmierci Jana Pawła II był czasem ogromnego uniesienia, czasem w którym wszyscy czuliśmy się spadkobiercami Jego myśli. Czas pokaże, co z Jego przesłania pozostało w młodym pokoleniu, ale także w nas wszystkich. Pana wnuczki żyją w czasach bez Jana Pawła II. Co przekazuje im Pan o papieżu Polaku? Lech Kaczyński: Z starszą z nich wspólnie odmawiamy pacierz, staram się również uczyć modlitw młodszą wnuczkę. Obie są jeszcze zbyt małe, aby zrozumieć wielkość dzieła Jana Pawła II. Na szczęście żyją w kraju, w którym nie ma żadnych kłopotów z nauką religii i będą mogły swobodnie poznawać Jego dzieło. Rocznica śmierci Ojca Świętego przypada w Wielki Piątek. Jaki widzi Pan związek między życiem Jana Pawła II i Chrystusa? Lech Kaczyński: Bóg jest jeden, stanowi jedność w trzech boskich osobach. Natomiast Karol Wojtyła, człowiek, który całkowicie zawierzył Bogu, swoim życiem zasłużył na wyniesienie na ołtarze. Mam nadzieję że w przypadku Jana Pawła II niebawem będziemy się z tego radować.
TK
to kapłan prawdziwy
18 czerwca 2012, 09:22
Jak wiadomo, Bronisław Komorowski konsekwentnie otacza się politykami budującymi 20 lat temu układ okrągłostołowy w Polsce. Dlatego z pewnością bardzo bolesnym dla niego musiało być podkreślenie prawdy, że to właśnie "u podstaw III Rzeczypospolitej miejsce patriotyzmu zajęło stwierdzenie jednego z pierwszych premierów 'nowej' Polski, który powiedział, że 'aby zostać bogaczem, pierwszy milion trzeba ukraść'". A to, jak mówił w homilii ks. Żarski, zaowocowało tym, że "wartość została zastąpiona 'antywartością'". "Patriotyzm zastąpiono promowanym kosmopolityzmem; miejsce uczciwości zajęła nieuczciwość; prawdę zastąpiono kłamstwem i pomówieniem; ofiarność i poświęcenie - chciwością i pazernością; miłość - nienawiścią" - mówił ks. prałat płk Żarski.
NS
narazić się prawdą
18 czerwca 2012, 09:19
- Znam ks. Żarskiego, to bardzo przyzwoity człowiek. Rezerwa kadrowa blokuje drogę awansu, a dla ludzi chcących działać, aktywnych, jest rodzajem nieznośnej "zamrażarki" - zauważył gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM. 11 listopada po Mszy św. w bazylice Świętego Krzyża w Warszawie prezydent Bronisław Komorowski zbeształ publicznie ks. prałata płk. Sławomira Żarskiego za wygłoszoną tego dnia homilię. W przejściu między prezbiterium a zakrystią świątyni prezydent w obecności świadków oświadczył, że jest zawiedziony i zaskoczony fragmentem wygłoszonego tego dnia kazania. - Jest ksiądz pułkownikiem, wojskowym, jak tak można - że Polska jest budowana na antywartościach - relacjonował część wypowiedzi prezydenta świadek zdarzenia, przy którym obecny był również szef MON Bogdan Klich. Duchowny nie wchodził z Bronisławem Komorowskim w polemikę, odsyłając go do treści homilii. Świadkowie incydentu byli zszokowani słowami prezydenta, który w taki sposób pozwolił sobie skrytykować treść kazania.Ksiądz Żarski z ubolewaniem stwierdzał m.in., że "patriotyzm przestał być dziś w Polsce uważany za konieczny do egzystencji", a "zaradność w zaspokajaniu własnych potrzeb i gromadzeniu dóbr osobistych, nawet za cenę zniszczenia dobra wspólnego, stała się wartością". 
KK
kto księdza zastąpi ?
18 czerwca 2012, 09:04
Kim jest ksiądz? Dla praktykujących jest człowiekiem bożym; Dla niewierzących: "funkcjonariuszem religijnym". Dla niektórych jest samotnym egoistą, Dla innych znów człowiekiem wszystkich i altruistą Jedni go błogosławią, inni zaś przeklinają; Wszyscy jednak roszczą sobie prawo, aby go osądzać. Jeśli rozmawia z bogatymi, jest kapitalistą; Gdy trzyma z biednymi - to komunista. Jeśli ma pogodny wyraz twarzy, jest rozkoszującym się wesołkiem; Kiedy jest zamyślony, to zmierzały pyszałek. Jeśli jest ładny: "dlaczego się nie ożenił?" Jeśli brzydki: "Nikt go nie chciał!" Jak zagląda do baru jest pijaczyną; Kiedy siedzi na plebanii, leniem i nierobem. Chodząc pod koloratką "na krótko", jest światowcem, hulaką; Nosząc sutannę, konserwatystą. Jeśli jest gruby: "Nie żałuje sobie niczego", Jeśli zaś chudy: "Z pewnością skąpiec i sknera". Kiedy mówi kazanie ponad dziesięć minut: "Nie skończy nigdy"; Gdy powie krótkie: "Nie potrafi gadać". Nosząc długie włosy jest buntownikiem; Nosząc krótkie, człowiekiem o przestarzałych koncepcjach. Dając śluby i chrzcząc każdego: "lekceważy i sprzedaje sakramenty"; Będąc raczej wymagającym: oddala ludzi od Boga". Jeśli siedzi w kościele: "Nikt go nigdy nie obchodzi"; Kiedy odwiedza parafian: "Nie ma go nigdy w kościele". Jeśli nie organizuje pielgrzymek, wycieczek: "Nic się nie dzieje w parafii"; Gdy coś buduje: "Wyrzuca w błoto pieniądze". Mówiąc o kontemplacji Boga jest abstrakcjonistą; Zajmując się problemami praktycznymi: "czysty materialista". Jeśli ma Rade Parafialną: "Pozwala ucierać sobie nosa"; Jeśli jej nie ma: "jest księdzem autokratą i klerykałem". Cytując Sobór, jest kapłanem zbyt nowoczesnym; Mówiąc o katechizmie śmierdzi Trydentem. Gdy jest młody, nie ma doświadczenia; A gdy stary: "Dobrze by zrobił idąc na emeryturę". Lecz kiedy umrze ... kto go zastąpi?   z j. włoskiego tłumaczył ks. Janusz Szmigielski SDS
K
kasia
18 czerwca 2012, 02:51
ksieza katoliccy to albo idioci , homoseksualisci, pewni siebie pajace co traktuja ludzi jak bydlo , sa tez tacy co lubia mlodych chlopcow ktory normalny facet zgodzi sie dobrowolnie na celibat ??? czyli Pan Jezus, który był Pierwszym Kapłanem też był "nienormalny"?.. i wszyscy księża i papieżowie też byłi i  są nienormalni (jak wynika z komentarza)...  celibat... człowiek tym się m.in. różni od zwierzęcia, że może panować nad swoimi zmysłami i popędami, bo inaczej popadnie od nich w zależność... seks nie jest (przynajmniej nie powinien być) sensem życia albo składnikiem, bez którego życie nie jest możliwe (co nie mówi o tym,że jest on zly, wręcz całkiem odwrotnie). znam niesamowitych księży. nie są ani idiotami, ani homoseksualistami. różne sytuacje się zdarżają. księża też są ludźmi (Bóg im, jak i każdemu z nas, jest Sędzią), też potrzebują wsparcia, zarówno modlitewnego, jak i zwykłego, ludzkiego, w postaci np. rozmowy, rady. podobne wypowiedzi, uwarzam, są bezpodstawne i głupie. (podkreślam - oceniam komentarz)
17 czerwca 2012, 21:47
A gdzie autorka napisała, że to ten ktoś pouczony się obraził? Trzeba mieć miłość do bliźniego, a nie do litery prawa i umieć poznać na jakim etapie kto się znajduje. Jan Paweł II spotykał się z dyktatorami i ich nie pouczał, ale z nimi rozmawiał. Nie mówił: to i to i jeszcze to robicie źle, bo by go wyśmiali, tak jak to robi teraz młodzież wobec księży, którzy wychodzą do niej z pretensjami, a nie wychodzą do niej po prostu.
jazmig jazmig
17 czerwca 2012, 18:55
 Ksiądz miał rację, krytykując życie kolego w związku niesakramentalnym. Skoro kolega się obraził - to trudno. Można być fajnym, ale nie wollno utwierdzać w błędzie lub w grzechu. Co do innych poczynań księży, to jeżeli ksiądz ma mieć autorytet u wiernych, to powinien się odpowiednio zachowywać. Młody ksiądz nie stanowi problemu, bo zajmuje się zwykle młodzieżą, ale jeżel ksiądz w średnim wieku lub jeszcze starszy chce być równiachą na siłę, to moim zdaniem jest to kiepski pomysł na pozyskiwanie wiernych.
AP
a po śmierci piekło no bo co
17 czerwca 2012, 17:56
Szatan jest tylko mocny w ludziach, którzy mu sie dobrowolnie i świadomie oddali a szczególnie pysznych i buntowniczych grzesznikach, Wobec ludzi bez reszty oddanych Bogu i Matce Bożej, pokornych i czystego serca szatan jest bezsilny. Może czynić tylko tyle, na ile mu pozwoli Bóg, aby doświadczyć cnoty i wierność oddanych mu dusz. Jak napisałem w swoim świadectwie, kto boi sie grzechu zdrady Chrystusa Pana, tego boi sie Szatan. Wobec pozostałych, a szczególnie masonów, liberałów, ateistów, zdrajców judaszowych, gorszycieli, zatwardziałych grzeszników, magów, wróżbitów, okultystów itp. szatan jest panem ich życia i śmierci
KS
kapłan Serca Bożego
17 czerwca 2012, 17:43
LITANIA POKORY O Jezu cichy i pokornego serca, wysłuchaj mnie. Z pragnienia aby być cenionym - wyzwól mnie Jezu Z pragnienia aby być uznanym - Z pragnienia aby być chwalonym - Z pragnienia aby być wysłuchanym - Z pragnienia aby odbierać zaszczyty - Z pragnienia aby zasięgano mojej rady - Z pragnienia aby wybrano mnie przed innymi - Ze strachu przed wzgardą - Ze strachu przed skarceniem - Ze strachu przed poniżeniem - Ze strachu przed wyśmianiem - Ze strachu przed podejrzeniem - Ze strachu przed skrzywdzeniem - I także, Jezu, daruj mi tę łaskę, abym pragnął: aby inni byli kochani bardziej niż ja - pragnę Jezu aby inni mogli być wyżej cenieni ode mnie - aby inni byli chwaleni, a ja był niezauważony - aby w oczach świata inni wygrywali, a ja bym przegrywał - aby inni byli we wszystkim uznani za lepszego ode mnie - aby inni mogli stać się świętszymi ode mnie, o ile tylko ja będę tak święty jak powinienem - Pragnę łaski na miarę czasów, w których Opatrzność mi żyć kazała Pragnę łaski na miarę zadań i trudności, jakie przypadły mi w udziale Pragnę łaski na miarę upadków, z których trzeba mi powstać Pragnę łaski na miarę ciężaru krzyża i słabości, która ten krzyż poniesie na każdy dzień. Pragnę Jezu. Amen. szatan nie zniesie pokory
17 czerwca 2012, 16:11
 Też tak uważam , dla wielu kapłan to ,, prawie jak nie człowiek"
N
Nika
17 czerwca 2012, 16:04
Słusznie, dokładnie tak.
?
?
17 czerwca 2012, 12:16
Nam potrzeba ludzkich i świętych kapłanów, nie chodzio ich ilość,ale jakość. Jeden święty i ludzki zarazem kapłan może więcej zrobić dla ewangelizacji, dla nas dla Boga i rozwoju Królestwa Bożegoniż setki księży rzemieślników, skupionych na finansachi swojej karierze materialnej, zapominając często o duchowości.Niestety brakuje Ducha wśród kapanów. Jest wiele profanum a mało sacrum... Widać to chociażby po katechezieszkolnej prowadzonej przez kapłanów. O wiele jest świętych i ludzkich katechetów wśród świeckich, którzy dają świadectwo swojej wiary w życiu codzinnym, są z ludu a nie ponmad ludem. Nie zalezy im tak jak kapłanom na wywyższaniu się ponad ludzi. Ja modlę się nie o licznych, ale świętych kapłanów,nam potrzeba świadków a nie moralizatorów...
N
Nika
17 czerwca 2012, 07:29
Masz problem z jakims księdzem bo jest taki, siaki i owaki.... ? .....to się za niego pomódl, podejmij jakąś ofiarę w jego intencji, ksiądz często sam potrzebuje nawrócenia.
W
wanda
16 czerwca 2012, 21:17
Twarzą kapłana jest Twarz Chrystusa.Twarzą menela jest Twarz Chrystusa.