Pomyślałam, że muszę w końcu wyjść z samotności. Kurs Alpha stał się dla mnie początkiem nowego życia
Kurs Alpha to wspólne kolacje, konferencje i rozmowy. Niektórzy pojawiają się na kursie "przypadkiem", innych zachęcają świadectwa jego uczestników lub informacje w internecie. Dlaczego warto wziąć udział w Kursie Alpha? Poznaj cztery konkretne powody.
- Kurs Alpha pomógł Gabrysi wyjść z samotności, znaleźć wspólnotę, przyjaciół i głębszą wiarę.
- Piotr odnalazł wspólnotę, której szukał przez lata; dzięki Kursowi Alpha umocnił swoją wiarę i teraz wspiera organizację kolejnych edycji.
- Dzięki Alpha Mateusz odkrył pozytywne oblicze Kościoła, zyskał przestrzeń do dyskusji o wierze i zmienił swoje spojrzenie na życie.
- Jarek, po trudnych życiowych doświadczeniach, odnalazł na Kursie Alpha wspólnotę, wiarę i relację z Bogiem, które stały się fundamentem jego życia.
- Na końcu artkułu dowiesz się, jak wziąć udział w Kursie Alpha.
Gabrysia: pomyślałam, że muszę w końcu wyjść z samotności
O Kursie Alpha dowiedziałam się kilka lat przed tym, zanim na niego trafiłam. I te lata przed Alpha były naprawdę trudne. Nowe miejsce, nowa praca mocno zamknęły mnie w sobie i zafiksowały w codziennych problemach, tęsknotach, lękach. Pomyślałam, że muszę w końcu wyjść z samotności. I trafiłam na Kurs Alpha po raz pierwszy.
Jednak to nie był dla mnie czas na kurs. Byłam na kilku początkowych spotkaniach, ale czułam się tam nieswojo. Stwierdziłam, że te spotkania nic nowego nie wniosą w moje życie, więc zrezygnowałam.
Nadal szukałam okazji, by spotykać się z ludźmi i zaczęłam kręcić się przy wspólnotach dominikańskich. Kiedyś ze znajomą tam poznaną zaczęłyśmy rozmawiać o Alpha. Ja już byłam bardziej przekonana co do kursu, słyszałam o nim dużo dobrych rzeczy. Ona mnie tylko utwierdziła w już podjętej decyzji. Powiedziała tylko "Idź na Alpha do kapucynów, tam są fajni ludzie" i wiedziałam, że tam będę.
Na drugim Kursie Alpha wytrwałam do końca, choć początki nie były łatwe. Miałam kilka poważniejszych kryzysów, dużo walki, ale po każdym czwartkowym spotkaniu wracałam odmieniona. Dziś wiem, że to Alpha otworzyła mnie na innych i na samą siebie. Tam doświadczyłam łaski bycia we wspólnocie, wśród coraz bliższych mi osób - przyjaciół, którzy mnie akceptują i wspierają. Tam też poznałam, czym jest prawdziwa wiara i jak można o niej świadczyć.
Alpha to początek mojego nowego życia. Po kursie jeszcze mocniej przylgnęłam do wspólnoty Kościoła i poczułam chęć, by w niej służyć. Dziś sama pomagam przy Kursie Alpha.
Piotr: Kurs Alpha dał mi wspólnotę, której przez lata szukałem. W końcu mogę dać coś innym
Po studiach rozpoczął się dla mnie trudny okres. Większość moich znajomych wyjechała z Krakowa, dla innych Kościół przestał być ważny. Zacząłem pracować i chociaż nie oddaliłem się od Boga, przestałem się formować. Moją trudną sytuację coraz bardziej pogłębiały kryzysy, w których znalazł się Kościół w Polsce.
Na szczęście Pan Bóg uratował moje duchowe życie, zaprowadzając mnie do krakowskich kapucynów, w których moja wiara zaczęła się umacniać i u których odnalazłem "złoty środek" między różnymi religijnymi skrajnościami, jakie można spotkać w różnych wspólnotach. Dzięki kapucynom trafiłem również na Kurs Alpha, który jednak przerwała pandemia koronawirusa. Znowu byłem bez wspólnoty.
Po pandemii (był to czerwiec) "przypadkiem" przyszedłem do kapucynów na niedzielną mszę o 16:30. W czasie krótkich ogłoszeń jeden z braci zapowiedział, że po Eucharystii w ogrodzie odbędzie się grill dla wszystkich wspólnot działających przy klasztorze. Pomyślałem: "Fajnie, szkoda, że w żadnej nie jestem". Wychodząc, natknąłem się jednak na Teresę, która była jedną z prowadzących Kurs Alpha, w którym brałem udział. Powiedziała: "Piotrek, a ty gdzie idziesz?! Chodź na grilla!". Posłuchałem jej i od tamtej pory nie tylko mam wspólnotę, w której się formuję, ale również sam pomagam w kolejnych edycjach Kursu Alpha.
Mateusz: czasami, żeby zmienić swoje życie, trzeba inaczej spojrzeć na świat
Alpha to dla mnie pokazanie Kościoła z tej prawdziwej i dobrej strony. Dziś dużo mówi się o Kościele, o hierarchach i o brudach. Tymczasem Kościół to także ludzie. Na Alpha spotkałem ludzi, z którymi mogę porozmawiać o wierze. Wcześniej myślałem, że skoro Kościół coś mówi, to tak jest i nie ma sensu o tym dyskutować.
Na Alpha w małych grupkach mogłem dyskutować i rozmawiać, miałem okazję zrozumieć wiele spraw. Zobaczyć i zastanowić się nad przeżywaniem wiary przez inne osoby. Tak spotkałem ludzi, którzy są w Kościele, chodzą na msze nawet w tygodniu, modlą się różańcem. Mają swoje pasje, przyjaciół. Chodzą na imprezy, potańczyć do klubu, napić się piwa.
Spotkałem też ludzi, którym Alpha wywróciła życie do góry nogami i po latach cieszą się, że tutaj byli. Ja też się cieszę, że tu trafiłem, bo czasami, żeby zmienić swoje życie, trzeba zmienić środowisko, inaczej spojrzeć na świat. I na Alpha jest to możliwe.
Jarek: to ja byłem panem swojego życia
Jestem nauczycielem akademickim. Moją pasją są spontaniczne podróże z żoną i córką. Uwielbiam muzykę, od poważnej po ciężkie brzmienia.
Człowiek zaczyna doceniać to, co ma, kiedy doświadczy prawdziwego bólu i straty kogoś najbliższego. Wtedy staje nam przed oczami całe życie i zaczynamy szukać czegoś więcej. Czegoś, w czym moglibyśmy znaleźć oparcie i co nada naszemu życiu głębszy sens.
Przez lata byłem skoncentrowany na sobie i na swojej pracy. Wychowałem się w katolickiej rodzinie, ale wiele rzeczy odciągnęło mnie od Kościoła. Próbowałem układać życie po swojemu, ponieważ to ja byłem jego panem i ja nad nim panowałem.
Dwa lata nie byłem u spowiedzi, w końcu się przemogłem. Kilka lat później w obliczu nadchodzącej śmierci najbliższej mi osoby postanowiłem przekazać swoje sprawy w ręce Boga.
Pamiętam, jak zadzwoniłem do kolegi, który był w jakiejś wspólnocie, żeby poprosić go o pomoc, a on powiedział: "oddajcie to wszystko Bogu". Tak zrobiliśmy, choć nie wiedzieliśmy, co to znaczy. To pozwoliło nam przetrwać najtrudniejsze chwile, a mimo straty pokazało, że krzyż nas wyzwala.
To wszystko sprawiło, że poczułem ogromną potrzebę przynależności do jakiejś wspólnoty. Nic wcześniej na ten temat nie wiedziałem. Nie wiem do końca, jak znalazłem się na Kursie Alfa, szedłem ulicą i jak "zaprogramowany" skręciłem w lewo, stając przed tablicą ogłoszeń kościoła kapucynów w Krakowie. Na plakacie zobaczyłem: "Masz życiowe pytania? Przyjdź". Chwilę pomyślałem i postanowiłem pójść, a potem wszystko już "samo" się potoczyło.
Każdego czwartku, kiedy spotkanie już się kończyło, nie chciałem stamtąd wychodzić. Poznałem niesamowitych ludzi i dzięki nim zobaczyłem, czym jest żywa wiara. Kiedy wszedłem w autentyczną relację z Bogiem, wszystko potoczyło się inaczej. Po przejściu przez kurs zdecydowałem się zostać we wspólnocie i pomagać przy organizacji kolejnych edycji.
Jak wziąć udział w Kursie Alpha?
Sprawdź w sieci, czy w twoim mieście lub parafii organizowane są Kursy Alpha i napisz do organizatorów. Możesz również poprosić swojego proboszcza o zorganizowanie kursu w parafii. Jeśli jesteś z Krakowa lub okolic, weź udział w Kursie Alpha, który rozpocznie się 23 stycznia 2024 r. (czwartek) o godzinie 19:00 w klasztorze kapucynów przy ulicy Loretańskiej. Alpha jest serią 11 cotygodniowych spotkań wyjaśniających podstawy wiary chrześcijańskiej. Każde spotkanie podejmuje inny temat i daje możliwość dyskusji. Udział w kursie jest bezpłatny. Obowiązkowe jest wcześniejsze zgłoszenie! Zgłoszenia do udziału w Kursie Alpha można dokonać drogą mailową pod adresem alphaukapucynow@gmail.com, telefonicznie pod numerem 518 203 323 lub poprzez formularz.
Skomentuj artykuł