Męski świat Oscarów. Bez kobiet w połogu i bez reżyserek

(fot. youtube.com)

Rozmiary powyżej 38 nie istnieją, brzuch jest zawsze płaski i umięśniony, a kobiety po porodzie fruwają nad ziemią z uśmiechem na ustach? Męskie historie są uniwersalne, a kobiece to "kobiece kino"? Ok, boomer.

„Nie ma w niej przemocy, nie jest polityczna, nie ma podtekstu seksualnego. Nasza reklama nie dotyczy religii, nie jest sprośna, nie przedstawia broni czy amunicji. To po prostu nowa mama, w domu, z dzieckiem i jej nowym ciałem” - informuje Frida Mom, amerykańska marka, która tworzy specjalistyczne środki higieniczne, ułatwiające kobietom czas po porodzie. To ogłoszenie poprzedza spot, którego emisji zakazała stacja ABC w bloku reklamowym podczas transmisji z rozdania Oscarów. Stacja stwierdziła, że materiał „zbyt obrazowo pokazuje częściową nagość i demonstrację produktów”.

Co takiego jest w klipie?

Młodą mamę budzi w nocy płacz dziecka. Wstaje i powoli, z wyraźnym trudem, idzie do łazienki. Ma na sobie koszulkę i bieliznę – siateczkowe majtki z podpaską poporodową. Zmęczona i obolała, zmienia ją. Kilka razy spod topu widać tylko pociążowy brzuch kobiety - to jedyna nagość w spocie. Na koniec pojawia się zdanie: „Powrót do zdrowia po porodzie nie musi być taki trudny” i seria produktów dla kobiet w pierwszych dniach po porodzie.

Wciągnij brzuch i uśmiechnij się!

Kobieta, świeżo upieczona matka gorszy swoim brzuchem - nieperfekcyjnym, nieidealnym i... zupełnie normalnym. Problem rzeczywiście tkwi w kawałku odsłoniętego ciała?

Jeśli tak, to czy podobnie gorszy, dajmy na to, Emily Ratajkowski, modelka i aktorka, swoją sukienką z pooscarowego afterparty organizowanego przez „Vanity Fair”?

Cenzurowanie zwyczajności i jeszcze usprawiedliwianie tego gestu jakąś fałszywą troską o moralność, nazywanie go "zbytnią dosłownością" jest - po prostu - słabe. Szczególnie w dobie ruchów body positive i body neutrality, kiedy wydaje się, że zmienia się mentalność wielu kobiet, które głośno mówią o akceptacji swojego ciała, z każdą jego zmarszczką, niezależnie od narzucanych i utrwalanych przez media wzorców. I owszem - telewizja, marketingowi spece i instagramowe filtry pudrują rzeczywistość, ale czasem przesuwają granice absurdu za daleko. Udawanie, że rozmiary powyżej 38 nie istnieją, brzuch jest zawsze płaski i umięśniony, a kobiety po porodzie fruwają nad ziemią z uśmiechem na ustach? Ok, boomer.

A w kwestii zbyt dosłownej "demonstracji produktu" - stacja ABC najwyraźniej nie wzięła pod uwagę społecznej i edukacyjnej wartości tej kampanii. Połóg to tzw. „czwarty trymestr”. Świat zaczyna kręcić się wokół dziecka; rzadko dostrzega się matkę, której ciało się zmienia, a organizm zmaga się z wielkim obciążeniem na poziomie fizycznym i psychicznym. Jak pisze Natalia Białobrzeska z Drużyny B, inicjatorka akcji #jestemwystarczająca, na tzw. "baby blues" cierpi 80% kobiet, na depresję poporodową - 20%. Sytuacji na pewno nie ułatwia nieświadomość społeczna w kwestii połogu i potrzeb kobiety w tym czasie. Tutaj lepiej sprzedaje się prosty przekaz: wróć jak najszybciej do formy, zrzuć pociążowe kilogramy, bądź wydajna na 120%, bądź silna, weź się w garść. Kropka. A jeśli w rzeczywistości ledwie możesz się ruszyć, wszystko cię boli, na dodatek bliscy zachwycają się dzieckiem, a jedyne, co czujesz ty, to ciężar i lęk... No cóż, masz pecha - to zbyt obrazowy stan.

„Dziwimy się, że kobiety, które pierwszy raz zostają matkami nie są na to przygotowane. Że przytłacza je połóg i wczesne macierzyństwo. Skąd mają wiedzieć, jak wygląda ten czas, jeśli usilnie odbiera im się możliwość dotarcia do tych informacji?! Jeśli w mediach uparcie promuje się uśmiechnięte buzie i płaskie brzuchy” – pyta psycholożka Joanna Frejus na swoim profilu O matko, depresja.

„This is a man's, man's, man's world…”

Stacja w odwołaniu powołała się na wytyczne Amerykańskiej Akademii Filmowej. Według nich "niedozwolone są reklamy z następującą treścią: kandydaci / stanowiska polityczne, przesłanie / stanowisko religijne lub wyznanie, broń, pokazy broni, amunicja, artykuły higieniczne dla kobiet, pieluch dla dorosłych, prezerwatyw lub środków na hemoroidy".

Czy właściwie można się dziwić, że Akademia zaliczyła do produktów kontrowersyjnych artykuły higieniczne dla kobiet?

Od 1929 roku ogłosiła około 10 tysięcy nominacji we wszystkich kategoriach. Nominacji reżyserskich było 449. Ile z nich należało do kobiet? Pięć. A statuetka ostatecznie powędrowała do… jednej (Kathryn Bigelow za film „Hurt Locker” w 2010 roku). W innych kategoriach sytuacja jest podobna. Jak podaje Katarzyna Wężyk z „Wysokich Obcasów”, wyłączając kategorie dostępne tylko dla kobiet i tylko dla mężczyzn oraz te, w których kobiety były częścią mieszanego zespołu, kobiety otrzymały tylko 10% nagród.

W tym roku w symboliczny sposób zaprotestowała przeciw temu Natalie Portman. Aktorka pojawiła się na czerwonym dywanie w pelerynie, na której wszyte zostały nazwiska reżyserek, których nie nominowano do tegorocznej nagrody: Lulu Wang („Pożegnanie”), Lorene Scafaria („Ślicznotki”), Melina Matsoukas („Queen & Slim”), Alma Har’el („Honey Boy”), Céline Sciamma („Portret kobiety w ogniu”) i Greta Gerwig („Małe kobietki” – nominowane w sześciu innych kategoriach).

Czy rzeczywiście w całej światowej kinematografii była tylko jedna reżyserka, której opowieść zasłużyła na Oscara? Czy historie białych mężczyzn nakręcone przez białych mężczyzn są uniwersalne, a filmy reżyserowane przez kobiety to "kobiece kino"? Od prawie stu lat jury potwierdza, że właśnie tak jest.

Więc naprawdę zero zaskoczenia, że wytyczne reklamowe w Akademii stawiają w jednym rzędzie broń, amunicję i artykuły higieniczne dla kobiet - nawet jeśli pokazanie tych ostatnich może mieć wartość kampanii społecznej.

Ciekawe, czy wiedzą już, że niebieska krew z reklam podpasek to ściema?

Redaktorka i dziennikarka DEON.pl, autorka książki "Pełnymi garściami". Prowadzi blog dane wrażliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Męski świat Oscarów. Bez kobiet w połogu i bez reżyserek
Komentarze (5)
DM
~Darek M_
7 grudnia 2020, 14:47
Od lat widzimy w sieci zdjęcia pań siedzących na ubikacji. Ale są to ZDJĘCIA, do których modelki jedynie POZUJĄ; bez załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych. Filmiki, na których ludzie - nawet piękne kobiety - podcierają się, sikają i robią kupę - nie są estetyczne. Nawet, jeśli mają zwrócić uwagę opinii publicznej na ważny temat zdrowotny.
ES
~Ela Sz
19 lutego 2020, 16:00
Feminizm w czystej postaci. Powoływanie się na "Wysokie Obcasy" mówi wiele. Skoro zawsze należy pokazywać prawdę, to może w reklamie papieru toaletowego pokażmy dokładnie, jak ktoś się wypróżnia, a potem jak ten papier pięknie to zbiera. To przecież prawda i takie naturalne. Tylko gdzie intymność i skromność? Ale niektórzy zrobią wszystko, żeby pokazać, jak to kobieta jest ciemiężona. Ja nie potrzebuję się dowartościowywać przez to, że komuś udowodnię, że krew jest czerwona, a nie niebieska. Zresztą każde dziecko to wie.
KH
~Katarzyna Hupka
17 lutego 2020, 07:24
Droga autorko artykułu , nie wszystko co prawdziwe jest właściwe do pokazywania również nie wszystko co piękne jest właściwe do pokazywania. Na przykład karmienie piersią , jest cudownym pięknym przeżyciem dla matki i dziecka, jednak ukazanie jedynie bólu i trudu początkowego mogłoby zadziałać jak antyreklama do karmienia piersią. Reklama zdecydowanie nie powinna pojawić się na kanale dziecięcym.
LL
~L L
16 lutego 2020, 18:01
W mojej ocenie ta reklama odstraszy niejedną kobietę od macierzyństwa. Jeśli chcemy pokazać prawdę to nie pokazujemy tylko, co trudne, ale też co piękne.
TL
Teresa L.
14 lutego 2020, 17:27
Ciekawe co tam mają w ofercie, ta firma :P