Moich dziesięć najważniejszych książek (około)religijnych
Od pewnego czasu na jednym z portali społecznościowych dużą popularnością cieszy się tzw. "łańcuszek książkowy". Nominowana przez znajomego osoba proszona jest o podanie dziesięciu najważniejszych książek swojego życia. Pomyślałem, że warto skorzystać z okazji, by przedstawić także dziesięć najważniejszych książek (około)religijnych.
Bądź co bądź, książka/księga jest na stałe wpisane w dzieje chrześcijaństwa (ale także innych religii). Nie bez przyczyny chrześcijaństwo, judaizm i islam opisuje się niekiedy jako Religie Księgi. Trudno także wyobrazić sobie rzeczywistą formację duchową i intelektualną chrześcijan bez książek. Historia katolicyzmu to przecież - wychodząc od Biblii - także dzieje licznych ksiąg, stanowiących do dziś punkt odniesienia również dla cywilizacji postchrześcijańskiej.
Mam cichą nadzieję, że również blogerzy Deon.pl, może także redakcja i inni publicyści podchwycą temat. Rynek książki katolickiej jest dziś w Polsce nieźle rozwinięty, ukazują się rzeczy stare i nowe, z zakresu duchowości, historii Kościoła, poruszające zagadnienia na przecięciu teologii i wielu dziedzin nauki, a także kultury masowej. Wystarczy wejść choćby do księgarni WAM w Krakowie na ul. Kopernika, by się o tym przekonać. A poza tym bardzo jestem ciekaw, jaki inni na Deon.pl ułożyliby ewentualnie własne listy dziesięciu najważniejszych dla siebie książek (około)religijnych.
By nie przedłużać. Z listy wyłączyłem dwie książki: Biblię, która jest Księgą Ksiąg, czyli niejako stanowi kategorię samą w sobie i "Ćwiczenia Duchowne" św. Ignacego Loyoli. Tę drugą dlatego, że "ĆD" trudno traktować jako lekturę w zwyczajowym tego słowa znaczeniu.
Pierwsza książka: "Wyznania" św. Augustyna. Dostałem tę książkę w prezencie od Matki Chrzestnej gdy skończyłem czternaście lat. Zatem pierwsza lektura była jeszcze bardzo naiwna. Jednak opowieść św. Augustyna o jego życiu i nawróceniu zachwyciła mnie. Wspaniały przekład Zygmunta Kubiaka oddaje realia na poły pogańskiego, na poły chrześcijańskiego już świat. Ale to przede wszystkim głęboko intymna opowieść, stale skierowana ku Bogu. Z pewnością dla czytelnika mniej obeznanego z filozofią wiele fragmentów będzie nużących czy niejasnych, ale warto się przez nie przedrzeć. Równocześnie jest św. Augustyn nauczycielem także dla nas: jego jednocześnie afirmatywny i krytyczny stosunek do przedchrześcijańskiej kultury może być wskazówką, jak postępować z otaczającą nas kulturą pochrześcijańską.
Książka druga: "Ucisk i strapienie" o. Adama Kozłowieckiego SJ: Natrafiłem na nią w licealnej bibliotece u oo. Zmartwychwstańców. Z półek ojca znałem wcześniej literaturę obozową, ale zupełnie świecką, choćby "Pięć lat kacetu" Grzesiuka. Wspomnienia o. Kozłowieckiego SJ z Oświęcimia i Dachau uświadomiły mi inne spojrzenie na rzeczywistość niemieckich obozów zagłady: duchowe, katolickie, kapłańskie. Ta książka to był też mój "pierwszy kontakt z jezuitami". Bardzo głębokie świadectwo, zarówno religijne, jak i z kart polskiej historii.
Książka trzecia: Jean Vanier, "Każda osoba jest historią świętą". Mam wrażenie, że w latach 90. o wiele więcej mówiono w Kościele w Polsce o takich postaciach jak Jean Vanier i podejmowanych przez nich dziełach na rzecz słabych, więźniów, niepełnosprawnych, w różnoraki sposób wyrzucanych poza obszar społeczeństwa. Vanier, twórca wspólnoty "Arka", współzałożyciel ruchu Wiara i Światło jest dla mnie jednym z najważniejszych świadków katolicyzmu XX wieku.
Książka czwarta: "Arcyparadoks śmierci. Męczeństwo jako kategoria filozoficzna - pytanie o dowodową wartość męczeństwa". Podtytuł może odstręczać, ale zapewniam, że to naprawdę świetnie napisana książka, ukazująca wzajemne relacje filozofii przedchrześcijańskiej i Objawienia, właśnie w kontekście męczeństwa jako świadectwa wiary i prawdy nauczania Chrystusa. Karłowicz ukazuje choćby te wątki w greckiej filozofii, łącznie z metaforą platońskiej jaskini, które pomogły wielu poganom zrozumieć, że przyjęcie prawdy chrześcijaństwa jest dopełnieniem trudu filozoficznych poszukiwań w świecie politeizmu i skrajnego nieraz relatywizmu. Czyli w sumie też bardzo współczesna rzecz.
Książka piąta: "Opowieści pielgrzyma". Autor nieznany. Prawosławny traktat o modlitwie nieustannej, powstały w drugiej połowie XIX wieku w Rosji. Pełna prostoty i wewnętrznego blasku książka, rozpoczynająca się od zdań: "Dzięki łasce Boga jestem człowiekiem, chrześcijaninem; sądząc z czynów - wielkim grzesznikiem, z powołania - pielgrzymem bez dachu nad głową, najniższego stanu, tułającym się z miejsca na miejsce. Cała moja majętność to na ramieniu torba z suchym chlebem, a na piersiach święta Biblia".
Książka szósta: "Moc i chwała", Graham Greene. Przed lekturą tej książki (czyli tuż po maturze) nie sądziłem, że tak może wyglądać katolicka powieść. Wstrząsająco realistyczna, momentami przygnębiająca opowieść o kapłanie na granicy niewiary i zdrady, osadzona w realiach Meksyku lat 30. XX w. Później czytałem powieści Mauriaca i Bernanosa, ale "Moc i chwała" wciąż pozostaje punktem odniesienia. Dziś w dodatku wiem, że życie i tak potrafi prześcignąć literaturę.
Książka siódma: "Jezus z Nazarethu" Romana Brandstaettera. Niezwykły klimat tej książki sprawił, że cztery Ewangelie ukazały mi się niemal jak na dotknięcie ręki. Nie sięgnąłbym po tę lekturę gdyby nie ś.p. ojciec Wacław Sęk SJ. Ale to już temat na inną opowieść. W każdym razie dobrze mieć takie długi wdzięczności.
Książka ósma: "Dlaczego nie możemy czekać" Martina Luthera Kinga. W kilku esejach pastor King opowiada historię roku 1963 w Stanach Zjednoczonych, ruchu non-violence, walki ze społecznym i państwowym rasizmem w USA. Świetny dokument pokazujący, że wbrew pewnym opiniom, prawicowym i lewicowym, chrześcijaństwo nie służy jedynie do petryfikacji najgorszych - rasowych, klasowych, kulturowych - stosunków społecznych.
Książka dziewiąta: "Chrystus Pan i Sokrates", o. Th. Deman OP. Temat obecny w chrześcijańskiej apologetyce bodaj od jej początków, powrócił w XVIII wieku za sprawą oświeceniowych filozofów, a później dzięki liberalnej protestanckiej egzegetyce. Książka dominikanina jest czynioną z katolickich pozycji syntezą wszystkich tych sporów o podobieństwa i różnice między Jezusem Chrystusem a Sokratesem - "ikoną" męczeństwa za prawdę filozoficzną. Notabene: wstęp do pierwszego polskiego wydania napisał ks. Eugeniusz Dąbrowski, którego erudycyjną, obszerną pracę "Dzieje Pawła z Tarsu" wznowiła niedawno Teologia Polityczna.
Książka dziesiąta: "Marcel Lefebvre. Życie" autorstwa bp Bernarda Tissier de Mallerais. Obszerna pozycja wydana w 2010 r. Napiszę krótko: nie znać tej książki to chować głowę w posoborowy piasek.
I taka to moja lista dziesięciu najważniejszych dla mnie książek (około)religijnych. Pewnie wyłania się z nich dość wyraźnie "profil czytelniczy" autora felietonu. Mnie ciekawą Państwa "profile czytelnicze": z pewnością nie znam wielu książek inspirujących dla Czytelników, inne przeoczyłem, na jeszcze inne nie wystarczyło chęci ni czasu. Być może będzie okazja dowiedzieć się teraz, co czytają najchętniej polscy katolicy/chrześcijanie.
Skomentuj artykuł