Najczęstszy grzech katolików

Najczęstszy grzech katolików
(fot. shutterstock.com)

Widzę go codziennie. Bardzo wielu moich katolickich znajomych popełnia go otwarcie i w pełni świadomie. Wiem o tym, bo widzę, co publikują na swoim Facebooku. Wystarczy właściwie jedno kliknięcie, by złamać przykazanie.

"Szwecja upada", Malmö płonie, a imigranci właściwie zniszczyli całe państwo. I nie chodzi tu o jakieś Węgry czy Bułgarię, ale o jedno z najbogatszych i - wydawałoby się - najlepiej zorganizowanych państw Unii Europejskiej. Przekaz jest prosty: oto, do czego prowadzą naiwna polityka multi-kulti i przyjmowanie imigrantów. Właśnie taki komunikat swoją ujmującą prostotą podbił internet w ostatni czwartek.

Ósme przykazanie?

Nie po raz pierwszy dezinformacja tak bardzo odpowiada gustom naszych internautów. Nie po raz pierwszy moi znajomi, również katolicy, udostępniali te informacje, łamiąc ósme przykazanie - przekazując fałszywe świadectwo o naszych bliźnich mieszkających po drugiej stronie Bałtyku.

DEON.PL POLECA

Wystarczy jedno kliknięcie, aby udostępnić fałszywą lub zmanipulowaną informację na swojej ścianie na Facebooku. Często nie ma czasu, by spojrzeć do środka i sprawdzić, czy źródło jest wiarygodne. Przecież wystarczy "dowód": mocny tytuł oraz zdjęcie przedstawiające płonące domy i bezradnych szwedzkich policjantów.

Co naprawdę wydarzyło się w Malmö?

W internecie można było przeczytać o "wojnie", "upadku miasta", "tragicznej sytuacji" oraz "regularnym polu bitwy", jakie urządziły sobie tam "gangi imigrantów". Informowano również, że "mieszkańcy proszą o pomoc wojskową", bo zostali "sterroryzowani".

Cóż, prawda jest nieco inna. Jak informuje "Russia Today" (anglojęzyczne medium sponsorowane przez rząd Federacji Rosyjskiej - cytuję je świadom, że jest to narzędzie propagandy kremlowskiej zainteresowanej promowaniem przekazów antyimigranckich; biorąc pod uwagę jednak, że dosyć ostrożnie wypowiada się o sytuacji w Malmö, to prawdopodobnie przekaz innych mediów byłby jeszcze bardziej stonowany), w ostatnich miesiącach Malmö doświadcza rosnącej liczby aktów przemocy. W dzielnicy Rosengård, gdzie 80 procent populacji stanowią migranci i gdzie panuje 40-procentowe bezrobocie, coraz częściej dochodzi do rozbojów, gwałtów i zabójstw. W rozmowie z rzecznikiem lokalnej policji ustalono, że po zabójstwie przypadkowej osoby - szesnastoletniego chłopca na przystanku obok szkoły - poproszono o przysłanie 130 dodatkowych policjantów, by zapewnili bezpieczeństwo w dzielnicy.

W tej chwili prokuratura bada jedenaście spraw związanych z morderstwami oraz osiemdziesiąt związanych z próbą morderstwa. Nie ma w tej chwili pewności, kto stoi m.in. za zabójstwem chłopca, choć niektóre szwedzkie media wskazują, że może być to seryjny zabójca. W latach 2010-2011 społeczność imigrantów w Malmö terroryzował Peter Mangs, który zastrzelił z karabinu snajperskiego dwie osoby i usiłował zabić kolejnych osiem. Został skazany na dożywocie. Szwedzka policja przyznała, że wiąże śmierć chłopca z podobnym atakiem. Tyle o tym, co dzieje się po drugiej stronie Bałtyku.

W czasie wojny to prawda umiera pierwsza

Pewnie wielu katolików ma zapędy militarystyczne i w naszym świecie pełnym wojen najchętniej założyliby oni płaszcze z krzyżami, by bronić swojej ojczyzny. Generalnie jednak, by zapobiegać tej "wojnie", nie trzeba sięgać po miecz.

Obecna sytuacja wskazuje, że wojna ma przede wszystkim charakter informacyjny. Zarówno służby amerykańskie, jak i europejskie wskazują na rozwijająca się działalność obcych służb, które mają na celu dezinformację oraz manipulowanie faktami. Artykuły o Malmö są tego znakomitym przykładem.

Celem tej dezinformacji jest doprowadzenie do przeświadczenia, że żyjemy w ciągłym zagrożeniu. O ile działania militarne w Syrii dotykają bezpośrednio około dwudziestu milionów mieszkańców tego kraju, o tyle działania propagandowe mają wpływ na miliardy, siejąc zamęt w każdym zakątku świata. Podobnie mają się sprawy związane z tzw. kryzysem imigracyjnym. Mimo że w Europie nadal nie ma tak naprawdę mowy o żadnym kryzysie, to działania medialne doprowadziły do tego, że migracja stała się tematem numer jeden w debacie publicznej. I podobnie jest też z sytuacją w Malmö: wydarzenia i zabójstwa dotyczą przecież ograniczonej liczby osób, ale dezinformacja wokół nich ma co najmniej ogólnopolski (!) zasięg.

"Prawda w czasie wojny umiera pierwsza" - napisał jeden z najlepszych reporterów, Tiziano Terzani. Nie pomagajmy jej umierać tak łatwo, możemy temu zapobiec.

Co możesz zrobić? Reaguj na dezinformacje i manipulacje w mediach. Pisz do osoby, która udostępniła fałszywą informację, poświęć kilka minut na potwierdzenie prawdziwości newsa. Jeśli wydaje ci się mało prawdopodobny, a chcesz go udostępnić, sprawdź go przynajmniej w drugim źródle. Pamiętaj, że taki mały fact check, sprawdzenie prawdziwości danej informacji, przyczynia się do ograniczenia skutków wojny naszych czasów.

Karol Wilczyński - redaktor DEON.pl. Miłośnik kultury bliskowschodniej. Pisze doktorat z filozofii arabskiej. Wraz z żoną prowadzi bloga islamistablog.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Najczęstszy grzech katolików
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.